Frankowicze składają coraz więcej pozwów, chociaż Izba Cywilna Sądu Najwyższego nie wydała tak wyczekiwanego stanowiska w ich sprawie. Także banki nie mają konstruktywnych propozycji dla swoich klientów.
Fakt rozległych konsultacji, na jakie zdecydowała się Izba Cywilna przed wydaniem ostatecznego stanowiska, nie spotkał się że zrozumieniem frankowiczów. Ich zdaniem jest to typowa gra na zwłokę i unikanie konkretów. Prawnicy od spraw frankowych natomiast twierdzą, że uchwała SN nie jest potrzebna i bez tego Frankowicze w maju 2021 r. wygrali prawie wszystkie sprawy.
Rozczarowani frankowicze zbiorowo ruszyli do sądów po sprawiedliwość. Wbrew oczekiwaniom, pasywność pełnego składu Izby Cywilnej nie powstrzymał tych, którzy od dawna planowali walczyć o swoje bezpieczeństwo finansowe. Tym bardziej decydują się oni na drogę sądową widząc, co dzieje się w mediach i ile mogą na tym zyskać. Nie brakuje także kancelarii, których głównym profilem stały się właśnie kredyty we frankach szwajcarskich. Mają one coraz więcej klientów, ponieważ stworzenie pozwu w takiej sprawie, nie jest proste i wymaga precyzyjnego doboru argumentów. Niemniej jednak, to konsumenci wygrywają w przeważającej większości tego typu spory sądowe.
Lawinowo przybywa pozwów w sprawach frankowiczów
Zjawisko to nie uszło oczywiście uwadze kancelarii, które specjalizuje się w świadczeniu pomocy prawnej osobom pokrzywdzonym przez zaciągnięcie zobowiązania w obcej walucie.
Konsumenci nie chcą już czekać na obiecywaną uchwałę pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Jej treść miała bowiem zostać podana do wiadomości publicznej 11 mają tego roku.
Ten fakt nie powinien dziwić, ponieważ każdy miesiąc zwłoki oznacza dla frankowiczów konieczność opłaty kolejnej raty kredytu. Obecny stan również jest korzystny dla frankowiczów, dlatego liczba klientów kancelarii specjalizujących się w tego typu sprawach, sukcesywnie rośnie. Nie bez znaczenia jest też czas, jaki zajmuje przygotowanie pozwu, zebranie dokumentacji, czy wreszcie oczekiwanie na termin pierwszej rozprawy.
Dlatego warto złożyć pozew w sprawie kredytu we frankach szwajcarskich?
Jakakolwiek wygrana polepsza nieciekawą sytuację frankowicza. Wszystko zależy bowiem od tego, jak sąd rozstrzygnie spór – poprzez unieważnienie całości zobowiązania czy też zdecyduje się na przewalutowanie czyli odfrankowienie. W tym drugim przypadku, kredyt należy spłacić, ale będzie on już spłacany w złotówkach po kursie z moją tu zaciągnięcia kredytu, a oprocentowanie będzie wynikało że wskaźnika LIBOR. LIBOR jest to bowiem wskaźnik stosowany przy kredytach walutowych. Jest on co do zasady niższy od stosowanego przy kredytach złotówkowych wskaźnika WIBOR.
W praktyce przewalutowanie oznacza, że klient otrzyma zwrot nadpłaty. Zostanie także dokonana korekta salda, a co za tym idzie, pozostałe do spłaty zobowiązanie może być o ponad połowę niższe. Do tego oczywiście pozostaje w mocy niskie oprocentowanie, co również jest korzystne dla frankowiczów. Nie jest to zatem gorsze rozwiązanie od umorzenia zobowiązania. Tu również klient zyskuje, a dodatkowo nie musi liczyć się z koniecznością dopłaty na rzecz banku w związku z wzajemnymi rozliczeniami.
Unieważnienie zobowiązania kredytowego, jest zbliżone do tzw. kredytu darmowego. Obowiązkiem banku jest zwrot wszystkich rat, jakie wpłacił klient do moje tu unieważnienia zobowiązania. Wówczas bank ma jednak prawo dokonać potrącenia swojego kapitału oraz zażądać dopłaty, jeżeli taka wystąpi. Wówczas zobowiązania kredytowe przestaje istnieć, a co za tym idzie, znika zapis o zabezpieczeniu hipotecznym na nieruchomości. Dlatego właśnie wielu frankowiczów walczy właśnie o ten rodzaj rozstrzygnięcia swojego sporu z bankiem.
A to ci dopiero niespodzianka. Ugód nie będzie? Kto by pomyślał. Przecież banki obiecały. PKO BP obiecał, że będa na przełomie maja i czerwca. I co nie ma?
A to jest ktoś kto czekał na te ochłapy od banku?