W samym pierwszym kwartale bieżącego roku, do polskich sądów wpłynęło 14 630 spraw związanych z kredytami we frankach. I najpewniej będzie ich jeszcze więcej, tym bardziej że wyroki w 90 procentach są na korzyść kredytobiorców.
Zarówno Frankowicze, jak i banki czekają na uchwałę Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Niektórzy twierdzą, że rozwiązanie wątpliwości dotyczących wynagrodzenia za korzystanie z kapitału i ujednolicenie prawa pozwoliłoby na stabilność wydawanych wyroków.
Jednak otrzymanie jakiejkolwiek odpowiedzi od SN, jest ciągle odkładane z najbłahszych powodów. Za pierwszym razem pozwolili sobie podeprzeć się pandemią, a kolejnym razem stwierdzili, że potrzebują zaczerpnąć jeszcze paru opinii.
Istnieje jednak nadzieja, że uchwała zostanie ogłoszona wczesną jesienią, a jej treść rozwiąże sprawę najmniej inwazyjnie dla obu stron sporu. Czy ta uchwała jednak jest potrzeba Frankowiczom, którzy już teraz wypracowali po latach skuteczne sposoby walki z bankami i regularnie od miesięcy wygrywają ok 90% spraw?
Świat idzie dalej, a uchwała SN dalej stoi w miejscu
Parę miesięcy wstecz można było zauważyć stanowisko sądów, które liczyły na odgórne rozwiązanie sytuacji przez najwyższą instancję, jednak nie da się czekać w nieskończoność, a w związku z tym, trzeba było znaleźć rozwiązanie na własną rękę.
Dobrym aspektem w tym wszystkim jest fakt, że większość wydawanych w takich sprawach wyrokach jest zgodna, z korzyścią dla kredytobiorcy, co jedynie potwierdza zgodność większości co do stanowiska. Sądy wydają więc wyroki korzystne dla Frankowiczów w zakresie unieważnienia umowy kredytu lub odfrankowienia. Oddalają też roszczenia banków o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału. Jak się udało ustalić banki niejako jakby testowo pozwały w ten sposób kilka osób w skali całego kraju.
Na ten moment, 90 procent wyroków jest korzystnych dla zadłużonych. Nie ma na oficjalnej bazy wyników „frankowych”, jednak wokanda jest stale monitorowana przez kancelarie frankowe, które na bieżąco informują o rozstrzygnięciach najważniejszych spraw dla zainteresowanych. Z tych danych wynika, że na 193 wyroki, do których udało się dotrzeć, 180, czyli aż 93 procent, zostało zakończonych z korzyścią dla frankowiczów. Warto również zaznaczyć, że wyroki te nie były prawomocne.
Coraz rzadziej dochodzi do „odfrankowania”
Można również zauważyć wzrost liczby wyroków stwierdzających nieważność umów frankowych. W czerwcu wydano 152 takie orzeczenie, czyli 85 procent wszystkich, wygranych przez klientów spraw. Sądy coraz mniej przychylne są do tzw. odfrankowania, czyli podtrzymania umowy kredytowej z przewalutowaniem po kursie z dnia jego zaciągnięcia i utrzymaniem tej stawki przy spłacie.
Każdy kolejny korzystny wyrok zachęca do wstąpienia na drogę sądową tych, którzy już widzą, że sądy regularnie uznają umowy z bankami za nieważne.
Z danych Związku Banków Polskich wynika, że w tym roku liczba postępowań przeciwko bankom w sprawie kredytów i pożyczek frankowych urosła o około 13 tysięcy i na koniec kwietnia w sądach było ich już 51 tysięcy.
Dla porównania: z końcem zeszłego roku było ich jedynie 37 tysięcy.
Skłonność tę potwierdza Ministerstwo Sprawiedliwości, które notuje nowe przypadki, nie uwzględniając natomiast tych rozstrzygniętych. Z danych ministerstwa wynika, że tylko w I kwartale do polskich sądów rejonowych i okręgowych napłynęło 14 630 spraw dotyczących zapożyczeń walutowych.
To nowy rekord, wartość ta jest wyższa niż w IV kwartale 2020 r. aż o 20 procent.
