Trwająca pandemia mocno zachwiała rynkiem finansowym, i choć skutki wszystkich zawirowań odczuli również kredytobiorcy, w szczególności podatni na zmiany są posiadacze kredytów frankowych. Problemy z utrzymaniem płynności finansowej, które powstały na skutek stosowanych ograniczeń i zamknięcia gospodarki, wzrost kursu franka szwajcarskiego, a obecnie również wzrost stóp procentowych, powoduje, że wielu frankowiczów zadaje sobie pytanie, co ma właściwie zrobić ze swoim kredytem, by jakoś całą sytuację udźwignąć.
Osoby posiadające kredyty we frankach szwajcarskich nie znajdują się jednak w sytuacji bez wyjścia, gdyż podjęcie odpowiednich działań, w krótkim czasie może uwolnić ich od ciążącego kredytu i niepewności związanej ze zobowiązaniem.
Pozew przeciwko bankowi najlepszym rozwiązaniem.
Chyba każdy frankowicz słyszał, że najlepszym i najszybszym rozwiązaniem na uwolnienie się od kredytu frankowego jest pozwanie banku, dlatego też nie będzie żadnym zaskoczeniem, gdy powiemy, iż tak w istocie jest i praktycznie każdy posiadacz kredytu we frankach może z tej możliwości skorzystać.
Sytuacja frankowiczów w sądach jest bardzo dobra, postępowania toczą się coraz sprawniej i szybciej, a większość wyroków jest korzystna dla kredytobiorców, złożenie więc pozwu przeciwko bankowi nadal pozostaje na „szczycie rozwiązań”, by w ten sposób uwolnić się od zobowiązania odnoszącego się do waluty obcej. Do sądu kredytobiorca może wystąpić z roszczeniem o unieważnienie zawartej umowy, lub jej odfrankowienie, z dostępnych możliwości to jednak unieważnienie daje kredytobiorcy większe korzyści.
Po stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy, zawarty kontrakt przestaje istnieć i traktowany jest tak jakby nigdy nie był podpisany, a skoro więc umowy nigdy nie było, kredytobiorca nie jest już dłużej zobligowany do spłaty kredytu, którego raty zależne są od zmiennego kursu franka szwajcarskiego. Po unieważnieniu powstaje natomiast obowiązek wzajemnego rozliczenia się stron takiej umowy, bank musi więc oddać kredytobiorcy wszystkie pobrane na przestrzeni lat opłaty, prowizje i raty, zaś kredytobiorca oddać będzie musiał równowartość otrzymanego kredytu. Unieważnienie powoduje więc, że frankowicz oddaje bankowi tylko tyle ile rzeczywiście z banku otrzymał, a wszelkie niesłusznie naliczone i pobrane przez bank opłaty zostają mu zwrócone.
Odrankowienie powoduje z kolei, że z frankowej umowy kredytowej usunięte zostają niedozwolone klauzule walutowe, dzięki którym bank dowolnie kształtował wysokość zobowiązania kredytobiorcy i wysokość kolejnych rat do spłaty. Po odfrankowieniu umowa nadal więc obowiązuje, lecz w zmienionym zakresie, a pozostałe do spłaty raty kredytu nie są zależne od kursu franka szwajcarskiego. Ponadto, po stronie banku powstanie obowiązek zwrotu kredytobiorcy nadpłaty, która powstała na skutek stosowania niedozwolonych postanowień umownych i pobierania na ich podstawie nienależnych opłat.
Wraz z pozwem wnieś o zabezpieczenie roszczenia.
Szybkość rozpoznawania przez sądy spraw z zakresu kredytów frankowych jest różna, i choć coraz częściej wyroki zostają wydane w zaledwie kilka miesięcy od wniesienia pozwu, to jednak trzeba się liczyć z tym, że postępowanie może trwać nieco dłużej i dlatego dobrze jest na taką ewentualność się zabezpieczyć.
Złożenie do sądu pozwu przeciwko bankowi nie powoduje bowiem, że od tego momentu kredytobiorca może zaprzestać spłacać kredyt, taką możliwość daje tylko wyrok sądu uwzględniający żądanie unieważnienia zawartej umowy, dlatego dopóki postępowanie się toczy, kredytobiorca nie może samowolnie zaprzestać spłacać kredytu, bo bank mógłby z tego powodu wypowiedzieć zawartą umowę i egzekwować swoje prawa z ustanowionej na nieruchomości hipoteki. Wyjątkiem od powyższego jest jednak sytuacja, gdy na czas trwania postępowania kredytobiorca uzyska zabezpieczenie roszczenia poprzez wstrzymanie płatności kolejnych rat.
Sprawdź: Czy wszystkie banki będą proponować ugody dla Frankowiczów
Uzyskanie zabezpieczenia wymaga złożenia przez kredytobiorcę dodatkowego wniosku do sądu (może on być złożony wraz z pozwem), w którym kredytobiorca uprawdopodobni dochodzone roszczenie oraz uprawdopodobni, że brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub w inny sposób uniemożliwi lub poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania w sprawie.
Uwzględniając wniosek o udzielenie zabezpieczenia, sąd wstrzyma konieczność uiszczania kolejnych rat kredytu przez frankowicza, i jednocześnie zakaże bankowi rozwiązywania zawartej umowy kredytowej, w ten więc sposób, kredytobiorca wkrótce po wniesieniu pozwu, może zaprzestać spłacać kredyt i może spokojnie oczekiwać na wydanie przez sąd wyroku, nie martwiąc się zmiennym kursem franka szwajcarskiego.
A może jednak ugoda z bankiem?
Po tym jak na początku października br. PKO BP oficjalnie rozpoczął proces zawierania ugód z frankowiczami, na podstawie rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego, również i klienci innych banków mogą być zainteresowani skorzystaniem z takiego rozwiązania, choć przez prawników specjalizujących się w sprawach frankowych, zdecydowanie nie jest ono polecane. Na chwilę obecną ugody na zasadach KNF proponuje także ING BANK ŚLĄSKI, natomiast Bank Millennium proponuje ugody na własnych zasadach, które prawnicy określają jako najmniej korzystne na rynku.
Istotą ugody jest to, że w celu zakończenia sporu, każda ze stron w części rezygnuje z przysługującego jej roszczenia i w ten sposób osiągany jest konsensus, biorąc jednak pod uwagę warunki ugód, które banki proponują, odnosi się wrażenie, że tylko kredytobiorca zmuszany jest do rezygnacji z przysługujących mu praw.
W przypadku porozumień oferowanych przez PKO BP, oprócz tego, że w porównaniu do drogi sądowej są znacznie mniej opłacalne – największy problem stanowi zmiana oprocentowania ze stawki LIBOR na stawkę WIBOR (o czym szerzej poniżej), bo właśnie według takiej stawki powinien być oprocentowany kredyt złotówkowy, którym na mocy zawartej ugody stałby się kredyt frankowy, natomiast warunki ugód oferowane przez bank Millennium, są skrajnie niekorzystne w każdym aspekcie.
Sprawdź: Ugody z Frankowiczami czy są korzystne dla Frankowiczów? (PKO BP, ING BANK)
Bank Millennium wypracował bowiem własne propozycje ugodowe, nie stosując się do zaleceń KNF, efekt jest więc taki, że bank oferuje przewalutowanie kredytu po kursie nieco niższym niż obecny kurs franka szwajcarskiego (ale wyższym niż kurs waluty z dnia zaciągnięcia zobowiązania), a dodatkowo, miałoby dojść do zmiany oprocentowania ze stawki LIBOR na oprocentowanie WIBOR (bo po przewalutowaniu kredyt stałby się kredytem złotówkowym).
Szerzej: Ugoda Bank Millennium czy to się opłaca? Przewalutowanie kredytu
Cały szkopuł polega jednak na tym, że bank Millennium odnosi się tylko do pozostałego do spłaty zadłużenia, tylko ta część miałaby zostać przewalutowana, natomiast część, która została już spłacona i wysokość uiszczonych wcześniej rat, nie podlega żadnym rozliczeniom na podstawie ugody, czyli wszystkie nadpłaty i niesłusznie pobrane środki, stanowić będą zysk banku.
WIBOR równie niepewny jak kurs franka szwajcarskiego?
Oprocentowanie kredytu według stawki WIBOR jest niebezpieczne z tego powodu, że po okresie bardzo niskich stóp procentowych (co również spowodowała pandemia), WIBOR zaczyna rosnąć, ale nikt nie wie jak szybko wzrost będzie następował i w jakim wymiarze.
Na początku października Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o podniesieniu stóp procentowych z 0,10% na 0,50%, z kolei 3 listopada miała miejsce kolejna podwyżka, tym razem z 0,5% na aż 1,25%.
W ciągu najbliższych miesięcy z całą pewnością można się spodziewać kolejnych podwyżek, zaś dla osób posiadających kredyty oprocentowane według stawki WIBOR, oznacza to wzrost miesięcznej raty kredytu.
Niepewny WIBOR powoduje więc, że frankowicze, którzy teraz rozważają zawarcie ugody z bankiem, nie są w stanie oszacować ile wyniosą rzeczywiste korzyści z zawarcia ugody, bo nie wiedzą jak będzie rata ich kredytu kształtować się w przyszłości.
Wzrost oprocentowania kredytu powoduje zatem, że korzyści z ugody będą mniejsze, dlatego należy bardzo dobrze skalkulować czy ugoda rzeczywiście się opłaca, bo obecna inflacja dobrze nie wróży i dalsze podwyżki stóp procentowych są nieuniknione i mogą być naprawdę wysokie. Niepewne oprocentowanie kredytu to więc kolejny argument by definitywnie pozbyć się zobowiązania frankowego, poprzez unieważnienie umowy.