PLN - Polski złoty
CHF
4,61
piątek, 22 listopada, 2024

PKO BP proponuje ugody dla Frankowiczów czyli droga z deszczu pod rynnę?

W zeszłym roku kilka banków przystąpiło do pilotażowego programu ugód z kredytobiorcami frankowymi. Prekursorem był PKO BP, któremu udało się zawrzeć ponad 15,3 tys. takich ugód. Choć na tle konkurencji bank wypada naprawdę dobrze, nie jest to oszałamiający wynik, jeśli weźmie się pod uwagę wartość portfela frankowego tej instytucji szacowaną na ok 100.000 kredytów frankowych, a także liczbę pozwów składanych przeciwko PKO BP przez kredytobiorców. Dlaczego ugoda z bankiem to obecnie niekorzystne rozwiązanie?

PKO BP chwali się ilością podpisanych ugód – czy słusznie?

Gdy Komisja Nadzoru Finansowego wydała rekomendacje dla banków dotyczące zawierania ugód z frankowiczami, PKO BP jako pierwszy przystąpił do tego programu. W pewnym sensie bankowi się to opłaciło – przez wzgląd na szybką reakcję zdążył wypracować sobie niezły wynik zawartych z klientami ugód – na 27 tysięcy złożonych wniosków, ponad 15.3 tysiąca z nich skutkowało porozumieniem między stronami.

W porównaniu z innymi bankami, które mają pokaźny portfel frankowy, jest to całkiem dobry rezultat, związany najprawdopodobniej właśnie z szybkim przystąpieniem do pilotażu.

Od zeszłego roku, gdy banki zaczęły proponować frankowiczom ugody, zmieniło się bardzo wiele – m.in. ugruntowała się linia orzecznicza w sprawach o unieważnienie umowy. Doskonale widać to podczas analizy raportów kwartalnych poszczególnych banków.

O ile statystyki wygranych jeszcze w zeszłym roku były dla nich na tyle pomyślne, że część klientów rzeczywiście decydowała się na ugodę (Frankowicze wygrywali między 80-90% spraw), by uniknąć długotrwałego procesu, który przecież mógłby różnie się skończyć, o tyle już I kwartał bieżącego roku przyniósł zmianę trendu.

Szacuje się, że obecnie nawet ponad 95% spraw frankowych jest rozpatrywanych przez sądy na korzyść kredytobiorcy. Trudno, aby taka statystyka nie podziałała frankowiczom na wyobraźnię – zwłaszcza, że potencjalna korzyść z unieważnienia umowy kredytowej jest od 3 do 6 razy wyższa niż ta wynikająca z ugody.

Ciekawe: Kredyty we frankach mBank, Getin, Santander, PKO BP i inne sądy unieważniają EKSPRESOWO

Liczba pozwów frankowych rośnie – widać to również na przykładzie PKO BP, który jest jednym z „liderów” rankingu, jeśli chodzi o toczące się postępowania. Do końca zeszłego roku bank uczestniczył w 12349 indywidualnych sporach frankowych. Już na koniec I kwartału 2022 roku liczba ta urosła do 14020 trwających postępowań.

W najbliższych miesiącach należy spodziewać się kolejnych „rekordów”, prawnicy wskazują, że frankowicze wręcz szturmują sądy, a słynny już wydział frankowy ma pełne ręce roboty.

Obecne realia gospodarcze nie pomagają bankom w skutecznym przekonywaniu kredytobiorców do zawierania ugód w miejsce składania pozwów sądowych.

Ugoda to w tej chwili iluzoryczna korzyść a wręcz rozwiązanie niebezpieczne – kredytobiorca w jej ramach może przekonwertować swój kredyt z franka szwajcarskiego na złotówkę.

Zmianie ulega nie tylko waluta kredytu, ale również stawka oprocentowania – ze stabilnego i przewidywalnego wskaźnika SARON na dynamicznie rosnący WIBOR.

Nic więc dziwnego, że kredytobiorca, który od kilkunastu lat znosi trudy związane ze spłacaniem kredytu we franku, nie jest chętny na dodatkowe atrakcje w postaci lepszego poznania problemów kredytobiorców złotówkowych i szybko rosnących stóp procentowych i WIBOR.

Dlaczego frankowicze wolą pozwy sądowe niż ugody?

Aby zrozumieć, dlaczego ugoda nie jest korzystnym rozwiązaniem dla frankowicza, wpierw trzeba zrozumieć, jakie możliwości ma on do dyspozycji na drodze sądowej.

Obecnie sądy najczęściej decydują się na unieważnienie umowy kredytowej w oparciu o teorię dwóch kondykcji. Warunki tego rozwiązania prezentują się następująco:

  • umowa kredytowa uznawana jest jako niezawarta
  • strony muszą się wzajemnie rozliczyć
  • kredytobiorca oddaje bankowi kwotę otrzymanego kapitału
  • bank oddaje kredytobiorcy pełną kwotę otrzymaną w ramach spłacanej umowy
  • bank jest zobowiązany oddać klientowi środki w tej samej walucie, w jakiej je otrzymał
  • kredytobiorca może ubiegać się o zwrot ustawowych odsetek za opóźnienie

Korzyści płynące z unieważnienia umowy są więc niewspółmierne do tego, co proponuje bank w ramach ugody. Unieważniając umowę kredytową, frankowicz może nie tylko odzyskać wpłacone bankowi pieniądze, ale również wzbogacić się o dodatkowe środki z tytułu różnic kursowych (jeśli raty były spłacane bezpośrednio we franku) i ustawowych odsetek za zwłokę (jeśli przed pozwem kredytobiorca wystosował do banku przedsądowe wezwanie do zapłaty).

Zobacz: Najlepsze „lokaty bankowe” w 2022 r. tylko dla osób z kredytem we frankach

Jak długo trzeba czekać na unieważnienie kredytu we frankach

Niektórzy frankowicze unikają wejścia na drogę sądową z obawy przed kosztownym i długotrwałym procesem. Obecnie nie stanowi to już takiego problemu, jak jeszcze kilka lat temu. Przede wszystkim kredytobiorca, który spłacił już bankowi kwotę wyższą niż pierwotnie pożyczony kapitał, może ubiegać się o zabezpieczenie swoich roszczeń i zawieszenie dalszej spłaty kredytu na czas trwającej sprawy sądowej.

Jeśli sąd pozytywnie rozpatrzy taki wniosek, kredytobiorca ma większą swobodę w dysponowaniu swoimi pieniędzmi i znacznie łatwiej mu wygospodarować środki na dalszą obsługę prawną. Należy też podkreślić, że w razie wygranej, kredytobiorcy będzie przysługiwał zwrot kosztów zastępstwa procesowego, dzięki czemu koszt reprezentacji przez profesjonalnego pełnomocnika w ostatecznym rozrachunku znacznie się zmniejszy.

Długotrwały proces sądowy może się okazać dla kredytobiorcy znakomitą inwestycją, lepszą niż najkorzystniejsza lokata. Jeśli sąd unieważni umowę kredytu, dodatkowa korzyść w postaci ustawowych odsetek za opóźnienie może wynieść łącznie nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Sprawdź: WYROK bez ROZPRAWY W SPRAWIE o Kredyt we Frankach – zobacz już są takie wyroki

Obecnie stawka za te odsetki wynosi 11,5% w skali roku. Średni czas postępowania sądowego w sprawach frankowych to ok. 2-3 lata – czyli jeśli przez cały okres spłacania kredytu wpłaciliśmy do banku 300 000 zł i pozwiemy bank o 300 000 zł to po 3 letnim procesie bank odda nam ponad 90 000 zł więcej! 

Bank, zdając sobie sprawę z tego, że w razie prawomocnej przegranej będzie zobowiązany zapłacić kredytobiorcy również odsetki, traci motywację do celowego przedłużania postępowania – taka strategia przestaje się po prostu opłacać, zwłaszcza wobec bieżących statystyk wyroków.

Zakładając, że następne miesiące przyniosą bankom kolejne masowe przegrane, niewykluczone, że instytucje te przestaną nagminnie odwoływać się od wyroków I instancji i składać skargi kasacyjne do Sądu Najwyższego. Wówczas droga do unieważnienia umowy może stać się krótsza niż do tej pory, ale aby móc na nią wejść, należy jak najszybciej poszukać dobrego pełnomocnika, złożyć pozew i czekać na pierwszą rozprawę.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze