PLN - Polski złoty
CHF
4,61
sobota, 23 listopada, 2024

Jest PRZECIEK Rząd już boi się, że banki upadną przez WYROK TSUE w 2023 r. i kredyty we frankach? Co robić?

Choć problem kredytów w CHF jest władzom znany od lat, a obecny prezydent uporządkowanie sytuacji frankowiczów uczynił jednym ze swoich postulatów wyborczych, tak naprawdę posprzątanie skutków procederu frankowego zrzucono w całości na sądy. Dziś od strony rządu dochodzą niepokojące sygnały, że władze boją się ewentualnych skutków prokonsumenckiego wyroku TSUE w sprawie C-520/21. Chodzi oczywiście o sposób rozliczenia się stron umowy po jej unieważnieniu. Jak donosi portal „Money” osoba z bliskiego otoczenia premiera kreśli scenariusz kryzysu gospodarczego, który może zostać wywołany przez obciążenie sektora bankowego kosztem rozliczenia się z frankowiczami po unieważnieniu umów. To niezwykle zbliżona opinia do tej, którą 12 października 2022 roku zaprezentował szef KNF. Czy roszczenia kredytobiorców są zagrożone?

Banki w opałach – sytuacja nie jest obojętna rządowi

Do tej pory stanowisko rządu w sprawach frankowych było zdecydowanie prokonsumenckie. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów wraz z kilkoma innymi instytucjami (m.in. UOKiK, RPO, Rzecznikiem Finansowym, Ministerstwem Sprawiedliwości) przekazały do TSUE korzystną dla frankowiczów opinię w sprawie o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału.

Wydawałoby się więc, że rząd jest gotowy na zmierzenie się z ewentualnymi konsekwencjami masowego unieważniania umów frankowych i nieprzyznawania bankom prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

Tymczasem z otoczenia premiera płyną sygnały, że ewentualne prokonsumenckie orzeczenie w sprawie C-520/21, nad którą pracuje obecnie TSUE, może przynieść bardzo negatywne skutki nie tylko dla samego sektora bankowego, ale również dla polskiej gospodarki. Tak wynika z przecieków z obozu rządzącego, które są tematem branżowych mediów w poniedziałkowy poranek.

Osoba, która prosi o anonimowość, twierdzi, że tzw. sankcja darmowego kredytu (czyli sytuacja, w której kredytobiorca po unieważnieniu umowy rozlicza się z bankiem jedynie z pożyczonego kapitału) może doprowadzić niektóre banki do zagrożenia upadłością.

Rząd, w trosce o gospodarkę, z pewnością będzie chciał zapobiec kryzysowi, zatem konieczne może się okazać wysupłanie kilkudziesięciu miliardów złotych na ratowanie instytucji finansowych w opałach.

Problem w tym, że sytuacja polskich finansów już w tej chwili jest niezwykle napięta. Rząd  tej chwili musi mierzyć się już nie tylko ze skutkami epidemii, szalejącą inflacją, ale i konsekwencjami wojny w Ukrainie, która zmusza Polskę do szybkiego i kosztownego dozbrajania się.

Dodatkowo same banki, mimo rekordowych zysków z tytułu wysokiego oprocentowania kredytów, nie są w najlepszej kondycji – ich finanse zostały nadszarpnięte przez wakacje kredytowe, a także rezerwy na ryzyko prawne kredytów w walucie obcej.

Sam tylko mBank w III kwartale dokonał odpisu w wysokości 2,34 mld zł, a powodem były oczywiście postępowania z frankowiczami, które bank w ponad 98 proc. przypadków przegrywa.

Co się może stać, jeśli sytuacja niektórych kredytodawców stanie się tak ciężka, że będą oni wymagać rządowej pomocy?

Może to mieć bardzo negatywne konsekwencje nie tylko dla gospodarki, ale i dla krajowej waluty – w grę wchodzi masowa wyprzedaż polskich papierów wartościowych i znaczny wzrost kosztów obsługi długu publicznego. Chętnych do pożyczania pieniędzy Polsce już w tej chwili nie ma wielu, a ci, którzy zostali, dyktują nam twarde warunki. Kryzys sektora bankowego pogłębiłby ten problem na nieznaną dotąd skalę.

Uprawnieni do pozwania banku są nie tylko aktywni, ale i byli frankowicze

Biorąc pod uwagę przecieki o których donosi portal Money.pl ze strony rządu, należy się spodziewać, że nadchodzące lata będą dla sektora bankowego naprawdę trudne. Frankowicze, którzy czekają z pozwem do decyzji TSUE w sprawie C-520/21, powinni więc rozważyć rewizję swoich planów.

Gdy unijny organ orzeknie, że bankom nie należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, do sądów ruszą tłumy chętnych do zakwestionowania swoich umów. Sprawy będą ciągnąć się latami – już teraz sądy są przeciążone, ale mimo to w wielu przypadkach udaje się prawomocnie wygrać z bankiem w mniej niż 2 lata.

Jeśli zainteresowanie pozwem zwiększy się wielokrotnie, a do sądów na masową skalę ruszą też złotówkowicze z roszczeniem usunięcia WIBOR-u z ich umów, przewlekłość postępowań stanie się zupełnie realnym zagrożeniem.

Jak zainicjować spór z bankiem „od zera”?

  • wpierw należy wstępnie sprawdzić, czy umowa kredytowa i załączniki do niej zawierają w ogóle klauzule abuzywne, które dają powód do pozwania banku. Można to zrobić przy automatycznie przy pomocy https://skanerchf.pl/ lub Mapa klauzul niedozwolonych w umowach kredytów “walutowych”
  • następnie warto ustalić potencjalną wartość roszczeń – można to wstępnie zrobić wykrzystując dowolny kalkulator dla Frankowiczów – wystarczy wpisać w Google „Kalkulator Frankowicza” lub wysyłając kopie umowy kredytu do dobrej kancelarii frankowej, która przygotuje symulacje
  • kolejny krok to oczywiście znalezienie profesjonalnej kancelarii, która przeanalizuje umowę, precyzyjnie określi kwotę roszczeń, a potem doradzi najprawdopodobniej złożenie reklamacji w banku wraz z przedsądowym wezwaniem do zapłaty
  • istotne będzie również zawnioskowanie do banku o wydanie historii spłaty kredytu
  • dopiero mając do dyspozycji historię kredytu przychodzi czas na sformułowanie i złożenie pozwu do sądu właściwego dla miejsca zamieszkania kredytobiorcy lub właściwego dla siedziby banku.

Pozwać bank za kredyt we frankach mogą zarówno aktywni, jak i byli frankowicze. Co więcej, roszczenia można kierować też pod adresem banków, które nie prowadzą już działalności operacyjnej w Polsce.

Przykładem takiego podmiotu jest Deutsche Bank. Umowa kredytu frankowego zawarta z tym kredytodawcą jest możliwa do podważenia, czego dowodem jest wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 4 listopada 2021 roku, sygnatura akt XXVIII C 2797/21. Postępowanie trwało 2 lata, a sąd wydał wyrok bez przeprowadzenia ani jednej rozprawy, decyzja zapadła na posiedzeniu niejawnym. Sąd unieważnił umowę kredytową, zasądził też od Deutsche Banku na rzecz powoda zwrot nienależnie pobranych świadczeń w wysokości 100.388,77 zł oraz 37.705,41 CHF wraz z ustawowymi odsetkami za zwłokę. Pozwany bank musi też pokryć koszty postępowania sądowego. Sprawę prowadził adw. Paweł Borowski.

Dlaczego nie warto zwlekać z pozwem wobec banku?

To prawdopodobnie najlepszy moment, aby pozwać bank za kredyt we frankach, powodów jest kilka:

  • orzecznictwo polskich sądów jest jednoznacznie prokonsumenckie, a aż 98 proc. spraw z powództwa frankowiczów kończy się ich wygraną
  • sądy unieważniają aż 92 proc. kwestionowanych umów frankowych
  • banki, mimo kosztów poniesionych w III kwartale, są nadal wypłacalne – warto więc uzyskać prawomocny wyrok i wyegzekwować go, nim sytuacja ewentualnie się zmieni
  • złożenie powództwa przed wyrokiem TSUE w sprawie C-520/21 pozwoli kredytobiorcy szybciej uwolnić się od toksycznego zobowiązania.

Czym grozi zwłoka z pozwem, przekonali się klienci Getinu, którzy od wielu miesięcy byli ostrzegani, że instytucja ta stoi u progu upadłości. 30 września br. BFG podjął decyzję o objęciu Getin Banku restrukturyzacją – od tego momentu dochodzenie roszczeń wobec tego podmiotu może być znacznie utrudnione.

Bank w restrukturyzacji nie może być objęty postępowaniem egzekucyjnym lub zabezpieczającym (w wielu polskich sądach trwa spór, czy kredytobiorcom przysługuje prawo do zabezpieczenia roszczeń, gdy nie są one skierowane bezpośrednio do majątku banku). BFG może też wnioskować o zawieszenie trwających już postępowań przeciwko Getinowi, co z pewnością skomplikowałoby i tak niełatwą już sytuację powodów.

Nie warto więc zwlekać z decyzją, lepiej pozwać bank, gdy jest jeszcze wypłacalny, a sprawy przeciwko niemu toczą się bez zbędnych przeszkód.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze