W Polsce jest prawie 400 tys. aktywnych umów frankowych. Z tego jedynie ok. 1/4 to umowy objęte sporem sądowym. Część osób mających interes prawny w pozwaniu banku zwleka ze złożeniem pozwu, ponieważ obawia się długiego i trudnego procesu. Czy rzeczywiście obawy te są uzasadnione? A może obecnie nie ma już powodów, by odkładać pozew na później? Poniżej prezentujemy odpowiedzi na najważniejsze pytania związane z zainicjowaniem sprawy o kredyt w CHF.
Ugoda czy pozew sądowy – co wybrać w 2023 roku?
Banki od wielu miesięcy zachęcają kredytobiorców frankowych do ugód, czyli zamiany zobowiązania we frankach na złotówki. Dla banku to korzyść, ponieważ w ten sposób:
- eliminuje ryzyko prawne pierwotnej umowy
- umowa zostaje utrzymana w mocy, w dodatku klient będzie teraz płacił wyższe oprocentowanie, zależne od stawki WIBOR, a nie przewidywalnego SARONu
- kredytobiorca po podpisaniu ugody nie może już pozwać banku i kwestionować w sądzie pierwotnych warunków umowy.
Odpowiedź na pytanie zawarte w nagłówku jest więc jasna: w zdecydowanej większości przypadków pozew będzie najrozsądniejszym rozwiązaniem. Korzyści wynikające z ugody, malowane przez bank w kolorowych barwach, są zwykle iluzoryczne, o czym więcej napiszemy w dalszej części tego poradnika.
Czy warto zwlekać ze złożeniem pozwu?
Obecnie nie ma już powodów do zwlekania ze złożeniem pozwu wobec banku:
- linia orzecznicza jest jednolita w całym kraju, a kredytobiorcy wygrywają już 98 proc. postępowań przeciwko bankom
- zdecydowana większość wyroków to unieważnienia umów (ok. 92 proc. przypadków)
- z dobrym prawnikiem u boku kredytobiorca jest w stanie wywalczyć prawomocny wyrok nierzadko w mniej niż 3 lata
- w Wydziale Frankowym można otrzymać zabezpieczenie roszczeń, czyli zgodę na zaprzestanie spłaty kredytu na czas sporu sądowego.
Jest wiele powodów, dla których kredytobiorcy powinni śpieszyć się ze składaniem swoich pozwów:
- rządzący szykują niekorzystną dla konsumentów nowelizację kpc, po której kredytobiorca będzie mógł złożyć pozew przeciwko bankowi wyłącznie w sądzie właściwym dla swojego miejsca zamieszkania
- w związku z planowaną reformą kpc lokalne sądy zostaną obciążone tysiącami nowych spraw, co może doprowadzić do przewlekłości niektórych postępowań
- prawdopodobnie już wkrótce ruszy lawina pozwów o WIBOR, więc sądom będzie jeszcze trudniej zapanować nad przyrostem nowych spraw
- niektóre banki są w nie najlepszej kondycji finansowej, więc szybkie wyegzekwowanie roszczeń jest w interesie kredytobiorcy (zanim któryś z tych podmiotów wzorem Getin Banku trafi pod przymusową restrukturyzację).
Dlaczego ugody frankowe nie są korzystne?
Ugoda z bankiem nie jest korzystna, ponieważ eliminując z umowy ryzyko walutowe, klient zastępuje je natychmiast ryzykiem wysokiego oprocentowania. WIBOR jest dużo wyższy niż SARON i znacznie mniej przewidywalny.
Wyższe oprocentowanie kredytu po konwersji przekłada się na ogół na wyższą ratę kapitałowo-odsetkową. To z kolei prowadzi do tego, że spora część kredytobiorców po ugodzie spłaci bankowi więcej, niż wynikało z pierwotnie zawartej umowy frankowej.
Znacznie bardziej opłaca się unieważnić umowę w sądzie, co pozwoli klientowi:
- wyeliminować umowę z obrotu prawnego
- rozliczyć się z bankiem z wzajemnie spełnionych świadczeń
- odzyskać od banku pełną nadpłatę ponad nominalną wartość kredytu
- uzyskać szansę na ustawowe odsetki za opóźnienie
- wykreślić hipotekę z księgi wieczystej.
Ile można zyskać, pozywając bank?
Kredytobiorca, unieważniając swoją umowę, może odzyskać wszystkie wpłacone bankowi środki – i to w tej samej walucie, w której były wpłacane. Jeśli klient rozliczał się z bankiem we frankach, z powrotem również otrzyma należność w helweckiej walucie.
Potencjalną wartość przedmiotu sporu można wyliczyć na specjalnych kalkulatorach dla Frankowiczów, które dostępne są w internecie.
Kredytobiorca może, a nawet powinien, zlecić profesjonalną analizę swojej umowy doświadczonej kancelarii frankowej.
Wskazane jest wybranie 2-3 zaufanych kancelarii, a następnie wysłanie im umowy do analizy, następnie zaś podpisanie umowy z tą, która zrobi na kredytobiorcy najbardziej profesjonalne wrażenie.
Jak rozpoznać dobrą kancelarię frankową?
Dobra kancelaria frankowa to ściśle wyspecjalizowany, posiadający wiele lat doświadczenia w sprawach przeciwko bankom podmiot, który ma formę prawną spółki osobowej lub jednoosobowej działalności gospodarczej, może być też tworzony przez zespół adwokatów. Ważne jest jednak, aby nie była to firma działająca jako sp. z.o.o. lub S.A. – w takich formach działają bowiem tzw. pseudokancelarie, czyli pośrednicy.
Dobry prawnik frankowy prowadzi sprawy kredytobiorców od co najmniej 6 lat, ma na swoim koncie setki prawomocnych wyroków, a jego skuteczność w sporach o kredyty jest bliska 100 proc., co jest oczywiście poparte stosowną dokumentacją – w tym skanami wyroków udostępnianymi do wglądu klientom.
Jak szybko można prawomocnie wygrać z bankiem?
Szybkie, prawomocne wyroki w sprawach o franki przestają być rzadkością. Coraz częściej można wygrać proces już w 2-3 lata od złożenia pozwu. Kancelarie raz za razem „poprawiają” swoje rekordy, notując kolejne sukcesy w sądach w całym kraju.
Przykładem ekspresowego wyroku jest ten, który zapadł 22 czerwca 2022 roku w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku (sygnatura V ACa 113/22). Pozwanym w sprawie był mBank, a przedmiotem sporu umowa o kredyt mPlan, waloryzowany kursem franka. Pozew został wniesiony do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy w marcu 2021 roku, gdzie po przeprowadzeniu jednej rozprawy sędzia zdecydował o unieważnieniu umowy – wyrok zapadł 3 listopada 2021 roku.
Bank apelował od niekorzystnego dla siebie wyroku, ale sąd w Gdańsku przyznał rację sądowi I instancji i utrzymał wyrok w mocy, oddalając też podniesiony przez mBank zarzut zatrzymania.
Tym samym umowa została prawomocnie unieważniona już w 15 miesięcy od zainicjowania sporu. W związku z unieważnieniem umowy mBank musi oddać powodom 261 690,76 zł i pokryć koszty postępowania sądowego. Sprawę prowadził adwokat Jacek Sosnowski, Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.