Komisja Nadzoru Finansowego kilka miesięcy temu opowiedziała się wyraźnie po stronie banków w toczącym się na forum TSUE sporze z powództwa prezesa stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusza Szcześniaka przeciwko Bankowi Millennium. Sprawa o sygn. C-520/21 dotyczy wynagrodzenia od banku za to, że przez lata obracał on środkami kredytobiorcy pochodzącymi z wpłacanych rat, ale jej kontekst jest szerszy, bo gra idzie o wynagrodzenie, którego żądają banki za udostępnienie Frankowiczom kapitału w ramach uznawanych za nieważne kredytów frankowych. Okazuje się, że organ administracji państwowej, jakim jest KNF, włączył się ponownie do indywidualnej sprawy cywilnej o sygn. C-756/22 wytoczonej z powództwa Banku Millennium przeciwko Arkadiuszowi Szcześniakowi. Sprawa ta będzie również rozpoznawana na forum unijnego trybunału. Czy tym razem KNF będzie nadzorować prawidłowe funkcjonowanie rynku finansowego i dbać o interesy wszystkich uczestników, w tym konsumentów – czy może stanie w obronie banku z większościowym kapitałem zagranicznym, a nie polskiego obywatela?
- KNF włączyła się niedawno w indywidualny spór toczący się na forum TSUE pomiędzy Frankowiczem (Prezesem stowarzyszenia SBB) a bankiem.
- W sprawie C-520/21 wytoczonej z powództwa kredytobiorcy Szef KNF wyraźnie opowiedział się po stronie banku, co wywołało liczne kontrowersje. Zadaniem KNF jest bowiem nadzór nad podległymi instytucjami finansowymi i dbanie o interesy wszystkich uczestników rynku, w tym konsumentów, a nie reprezentowanie banków na arenie międzynarodowej.
- Na forum TSUE będzie toczyła się kolejna polska sprawa o sygn. C-756/22, tym razem z powództwa banku przeciwko Prezesowi stowarzyszenia SBB. Wiadomo już, że KNF dołączyła do tego postępowania.
Sprawa prezesa stowarzyszenia SBB znowu na forum TSUE
W dniu 12 października 2022 roku odbyła się pierwsza rozprawa przed TSUE w sprawie C-520/21, której genezą było pytanie prejudycjalne zadane przez Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia w ramach postępowania wytoczonego przeciwko Bankowi Millennium przez Arkadiusza Szcześniaka, prezesa stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.
Jest to prawdopodobnie jedyna w Polsce sprawa z powództwa Frankowicza przeciwko bankowi o zapłatę wynagrodzenia za to, że bank obracał jego środkami wpłacanymi w formie rat. Na ogół to banki pozywają kredytobiorców pozostających z nimi w sporze sądowym o zapłatę tzw. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału.
Sprawa Arkadiusza Szcześniaka nabrała bezprecedensowego wymiaru, bo TSUE ma wypowiedzieć się czy obu stronom sporu należą się dodatkowe świadczenia ponad wpłacone w wykonaniu nieważnej umowy frankowej. Opinia Rzecznika Generalnego trybunału w tej sprawie ma zostać zaprezentowana 16 lutego 2023 r., a wyrok jest spodziewany mniej więcej w połowie roku.
Niedawno okazało się, że tym razem Bank Millennium pozwał Arkadiusza Szcześniaka o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału – sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie i ma być rozpoznawana na forum TSUE pod sygn. C-756/22, przy czym na chwilę obecną nie wiadomo czy unijny trybunał połączy oba postępowania, czy sprawa z powództwa banku będzie miała charakter odrębny.
Wiadomo natomiast, że Komisja Nadzoru Finansowego jest czujna i już dołączyła do sprawy.
Nie wiadomo jeszcze po której stronie opowie się KNF. Po stronie banku z większościowym udziałem kapitału zagranicznego (50,1% akcji Banku Millennium posiada portugalski Banco Comecrcial Portugues), a może stanie w obronie polskiego obywatela, którego bank wmanewrował w nieuczciwą umowę kredytową uznaną przez sąd za nieważną.
KNF będzie broniła zagranicznego banku a nie oszukanych polskich obywateli?
Wcześniej w 2022 roku, tuż przed październikową rozprawą przed TSUE w sprawie C-520/21 pojawił się w mediach sensacyjny komunikat, że Przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski zdecydował się dołączyć do przedmiotowego postępowania cywilnego jako strona.
W oficjalnym stanowisku przygotowanym w związku z rozprawą Szef KNF przekonywał, że „nie identyfikuje się z żadną ze stron postępowania i nie wspiera jej w sporze”, jednak jego wystąpienie na forum TSUE całkowicie zaprzeczało temu, aby pozostawał on bezstronny.
Jednak w ocenie komentatorów podczas krótkiego wystąpienia Przewodniczący KNF stanął wyraźnie w obronie banków, które dopuściły się nieuczciwych praktyk oferując kredytobiorcom toksyczne kredyty frankowe. Taka retoryka została zaprezentowana również przed TSUE, co nie znalazło uznania wśród sędziów Trybunału, którzy zarzucili Szefowi KNF, że polskie banki zarabiają na nieuczciwych produktach.
Szef KNF w swoim wystąpieniu na forum TSUE wieszczył zagrożenie bezpieczeństwa i stabilności systemu bankowego oraz możliwą upadłość jednego lub nawet kilku banków w Polsce jeżeli zanegowane zostanie prawo do domagania się przez banki wynagrodzenia. Koszt dla sektora bankowego w takim scenariuszu został oszacowany na 100 mld zł.
Nie wiadomo na jakiej podstawie KNF wyliczył tę okrągłą kwotę, która jest wciąż powielana w mediach aby wywołać efekt mrożący. Wiadomo jednak, że na te dane powołują się banki w pozwach sądowych przeciwko Frankowiczom uzasadniając gigantyczne roszczenia o zapłatę wynagrodzenia.
W treści pozwów przytaczane są też czarne wizje KNF co do destrukcyjnych skutków oddalenia roszczeń banków, które „dotknęłyby nie tylko przedsiębiorców, ale i wszystkich konsumentów w Polsce, a być może i w Unii Europejskiej”.
Fakt, że Przewodniczący KNF dołączył do indywidualnej sprawy cywilnej i opowiedział się po stronie banków wywołał duże kontrowersje. Komisja Nadzoru Finansowego jest organem administracji publicznej powołanym do sprawowania nadzoru nad rynkiem finansowym i dbania o interesy wszystkich uczestników, także konsumentów. Tymczasem organ ten (wbrew stanowisku polskiego rządu, który stanął w tym sporze po stronie konsumentów) bronił interesów zagranicznego banku.