PLN - Polski złoty
CHF
4,61
wtorek, 26 listopada, 2024

Banki JUŻ szykują znacznie więcej pieniędzy dla Frankowiczów – bedą one dla nich dostępne po wyroku TSUE?

Nie minęły nawet 2 tygodnie od opinii Rzecznika Generalnego TSUE w kwestii wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, a banki już reagują na nową sytuację. Niektóre, jak np. ING Bank Śląski, dotwarzają pierwsze w tym roku rezerwy na ryzyko prawne, inne – jak mBank i Millennium – gorączkowo nakłaniają kredytobiorców na ugody, jako korzyść wskazując czasowo stałą stopę procentową po przejściu na WIBOR. Kredytobiorcy uśmiechają się na dźwięk tych propozycji, bo zdają sobie sprawę z tego, że nie są one dyktowane dobrymi chęciami, a desperacją. Banki już wiedzą, jaki będzie wyrok TSUE w sprawie C-520/21, i zależy im na redukcji ryzyka prawnego, a ten cel jest możliwy do osiągnięcia tylko dzięki ugodom.

  • Wyrok TSUE, który znany będzie w połowie roku, wpłynie na orzecznictwo krajowych sądów w zakresie rozliczenia stron po unieważnieniu umowy kredytowej
  • Kontrpozwy banków przestaną mieć prawdopodobnie jakikolwiek wpływ na decyzje frankowiczów o pozwie, pojawią się też nowe możliwości w zakresie formułowania dodatkowych roszczeń pod adresem banku
  • Prawnicy nie są zgodni co do tego, o co będą mogli rościć frankowicze: część skłania się ku odszkodowaniom za straty niemajątkowe, część ku waloryzacji świadczenia wskaźnikiem inflacji
  • Banki rozpoczynają księgowanie kolejnych odpisów na ryzyko prawne, bo wiedzą, że za rozwiązanie problemu frankowego zapłacą więcej niż szacowały do tej pory.

Rzecznik Generalny TSUE daje czerwone światło roszczeniom banków

Jeszcze przed kilkoma tygodniami frankowicze panicznie bali się perspektywy otrzymania od banku kontrpozwu o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Taki pozew w praktyce oznaczał, że po unieważnieniu umowy w sądzie kredytobiorca musiałby jeszcze raz, w toku kolejnego postępowania, udowodnić, że bankowi nie należy się nic ponad nominalnie wypłaconą kwotę.

Teraz wiadomo już, że kontrpozwy nie mają racji bytu: 16 lutego Rzecznik Generalny TSUE potwierdził, że roszczenia banków są sprzeczne z założeniami dyrektywy 93/13. Bank, który swoim działaniem spowodował, że umowa musiała zostać wyeliminowana z obrotu prawnego, nie może oczekiwać, że sąd zasądzi na jego rzecz jakiekolwiek wynagrodzenie.

Udaremniłoby to efekt odstraszający, jaki ma wywierać na przedsiębiorcach dyrektywa 93/13 – chodzi w końcu o to, by bank dołożył starań, aby podobne abuzywne praktyki nie stały się jego udziałem w przyszłości.

Co ważne, Rzecznik uznał także, że ewentualne roszczenia konsumentów o opłatę od banku ponad wysokość spełnionych świadczeń nie stoją w sprzeczności z unijną dyrektywą. Konsumenci mogą więc formułować wobec banków dodatkowe żądania, ale to od krajowych sądów będzie zależało, jak będą rozpatrywać tego rodzaju sprawy.

W środowisku prawnym niemal natychmiast rozwinęła się dyskusja na temat tego, jakie roszczenia będą mogli kierować frankowicze wobec banków po wyroku TSUE. Czy powinni pozywać bank o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z ich środków? A może oczekiwać, że sąd zwaloryzuje zasądzone świadczenia o wskaźnik inflacji?

Część prawników stoi na stanowisku, że najbardziej adekwatne byłoby sądzenie się o odszkodowanie z tytułu strat niemajątkowych. W końcu konsekwencją abuzywnych umów były nie tylko nieadekwatnie wysokie i nieprzewidywalne raty kapitałowo-odsetkowe, ale również stres, niepokój i wyrzeczenia, towarzyszące trudnej sytuacji.

Wielu kredytobiorców przypłaciło proceder frankowy problemami małżeńskimi czy wręcz rozwodem, część musiała brać nadgodziny w pracy czy szukać drugiego etatu, a to niemal zawsze odbijało się na relacjach rodzinnych. Trudno przełożyć tego rodzaju krzywdy na pieniądze, jednak zdaniem niektórych prawników kredytobiorcy jak najbardziej mogą podjąć próbę wykazania przed sądem, że to właśnie skrajnie niekorzystny kredyt doprowadził ich do kryzysowej sytuacji, z którą musieli zmagać się przez wiele lat. Podstawą prawną do formułowania tego rodzaju roszczeń o odszkodowanie może być art. 448 k.c.

Czy frankowicze zyskają prawo do waloryzacji należnych świadczeń?

Czy konsumenci po wyroku TSUE będą mogli domagać się wynagrodzenia za korzystanie z kapitału? Wielu prawników jest co do tego sceptycznych, a powód jest prosty: kredytobiorca nie świadczył na rzecz banku żadnej usługi. Nie da się jednak ukryć, że środki, które konsument wpłacał do banku przez lata, z dzisiejszej perspektywy są warte znacznie mniej niż kilkanaście lat temu.

Siła nabywcza pieniądza w wyniku inflacji znacząco się osłabiła. To z kolei powoduje, że frankowicz może oczekiwać, iż sąd zgodzi się na waloryzację świadczenia wskaźnikiem inflacji. W polskim prawie istnieje stosowny przepis, który umożliwiałby sądom zasądzanie tego rodzaju korzyści na rzecz konsumenta – jest to art. 3581 § 3 kc.

Niezależnie od tego, jaką taktykę obierze pełnomocnik prawny kredytobiorcy, jasne staje się, że banki będą zmuszone do zaktualizowania swoich odpisów na franki. Do tej pory sektor zgromadził na ten cel ok. 40 mld zł, czyli mniej więcej połowę tego, ile zdaniem niezależnych ekspertów będzie kosztować pozbycie się problemu frankowego. Teraz, gdy kredytobiorcy dostali od Rzecznika zielone światło do pozywania banków o dodatkową opłatę ponad wartość spełnionych świadczeń, należy uznać, że łączny koszt rozliczenia z kredytobiorcami może być wyższy o ok. 10 do nawet 15 mld zł.

Zdaje się to rozumieć ING Bank Śląski, który niedługo po opinii Rzecznika zdecydował się na kolejne odpisy frankowe, tym razem w wysokości 230 mln zł. ING ma nieduży portfel frankowy, który szacuje się na ok. 3,3 tys. umów.

Bank jest też stroną w ponad 1 tys. indywidualnych spraw sądowych, w których przedmiotem sporu jest umowa frankowa. Należy się spodziewać, że w ślad za ING pójdą PKO BP, mBank i Millennium, czyli frankowi „giganci”, którzy przodują w ilości sporów sądowych i wartości portfela frankowego. Banki te z pewnością równolegle będą starały się namawiać kredytobiorców na ugody, bo to najkrótsza i najmniej kosztowna dla banku droga do pozbycia się wadliwej umowy.

Dobry czas na podpisanie ugody frankowej już minął – i to mniej więcej w momencie, gdy wiele z tych instytucji dopiero wdrażała pilotaże ugodowe. Obecnie, gdy stopy procentowe są najwyższe od 20 lat, frankowicze nie będą chcieli konwertować umów na złote. Nie, gdy mają 98 proc. szans na korzystny wyrok w sądzie, a sama opłata za złożenie pozwu wynosi zaledwie 1000 zł – zdaniem ekspertów tak samo będą wyglądać koszty pozwu w przypadku roszczeń o odszkodowanie.

Kredytobiorca może też złożyć do sądu wniosek o zabezpieczenie roszczenia – prawdopodobieństwo otrzymania zgody sądu na wstrzymanie dalszej spłaty kredytu jest duże, zwłaszcza w Wydziale Frankowym. Może się o nią ubiegać frankowicz, który spłacił już bankowi nominalną wartość kredytu.

Jeśli sąd wyrazi zgodę na zabezpieczenie roszczenia, kredytobiorca będzie mógł niemal z dnia na dzień uwolnić się od dalszej spłaty zobowiązania, a więc to, kiedy zapadnie prawomocny wyrok w jego sprawie, przestanie odgrywać kluczowe znaczenie – zwłaszcza że część sądów wbrew uchwale SN dalej stoi na stanowisku, że na rzecz frankowiczów należy zasądzać ustawowe odsetki za opóźnienie, których łączna wartość będzie tym wyższa, im dłużej trwać będzie proces.


Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! NIE zapomnij udostępnić dalej!  

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze