PLN - Polski złoty
CHF
4,61
wtorek, 26 listopada, 2024

BANKI już podnoszą OPŁATY przez Frankowiczów?

Banki znalazły sprytny sposób na uzasadnienie tegorocznych podwyżek opłat i prowizji za swoje usługi. Według rozpowszechnianej w mediach bankowej propagandy, winni wszystkiemu są Frankowicze, którzy domagają się „darmowych kredytów” i w ten sposób pogrążają sektor bankowy, a nawet całą gospodarkę. W takim tonie wypowiada się nie tylko ZBP i KNF, ale także uznane autorytety ze świata bankowości i finansów. Jeżeli przyjrzeć się liczbom, to sytuacja wygląda zgoła inaczej. Banki świetnie sobie radzą pomimo dużych kosztów związanych z wakacjami kredytowymi, rezerwami na kredyty w CHF i innymi obciążeniami. Zysk netto sektora bankowego w 2022 roku był o 116 proc. wyższy niż w 2021 roku. Niemniej jednak w 2023 roku banki chcą zarobić jeszcze więcej na Polakach, dlatego zręcznie wykorzystują antagonizmy pomiędzy poszczególnymi grupami klientów, tak aby społeczeństwo zaczęło obwiniać Frankowiczów za wyższe koszty korzystania z usług bankowych.

  • Część banków zapowiedziała w tym roku podwyżki opłat i prowizji. Za koniec taniej bankowości w Polsce obwiniani są Frankowicze dochodzący sprawiedliwości w sądach.
  • Banki w myśl starożytnej zasady dziel i rządź próbują poróżnić poszczególne grupy klientów i napuszczać Złotówkowiczów oraz resztę społeczeństwa na Frankowiczów, którzy stali się kozłem ofiarnym.
  • Sektor bankowy w 2022 roku zarobił 13,1 mld zł netto czyli ponad dwa razy tyle co w roku wcześniejszym. Na 2023 rok banki zaplanowały zysk rzędu 30 mld zł, co oznacza że na gigantyczne zyski banków muszą złożyć się klienci.
  • Winy za pazerność banków z pewnością nie ponoszą Frankowicze, pomimo że taka retoryka jest prezentowana przez instytucje i ekspertów wspierających sektor bankowy. Ponoszone dziś przez banki koszty unieważniania kredytów frankowych to skutek nieuczciwości tych instytucji i osiągania przez nie zysków w wyniku działań niezgodnych z prawem.

Banki zapowiadają podwyżki opłat i prowizji za co obwiniają Frankowiczów

W mediach pojawiły się zapowiedzi tegorocznych podwyżek opłat i prowizji za usługi bankowe. Decyzję o podwyżkach podjął już bank BNP Paribas oraz część banków z udziałem Skarbu Państwa, w tym BOŚ i PKO BP. Zmianę taryfikatora prowizji i opłat rozważają także banki Santander BP oraz ING Bank Śląski. Natomiast nie planują podwyżek mBank i PEKAO S.A. Co podrożeje? Wyższe stawki opłat i prowizji będą dotyczyć m.in. prowadzenia rachunków, wpłat i wypłat (w tym cashback i wypłat w niektórych bankomatach), przelewów zlecanych w placówkach bankowych oraz użytkowania kart debetowych i kredytowych.

Wiceprezes ZBP Tadeusz Białek tłumaczy podwyżki wysokimi kosztami obciążającymi sektor bankowy, które mają przekraczać roczne zyski.

„Chciałbym zaznaczyć, że wszelkie działania obciążające sektor kosztam, które kilkukrotnie przewyższają jego roczne zyski, naturalnie zmusza poszczególne banki do odrabiania ponoszonych strat. Niestety klienci muszą się liczyć z tym, że w takich realiach bankowanie będzie drożeć, a zdolność banków do finansowania gospodarki będzie znacząco osłabiona – powiedział w rozmowie z money.pl Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banku Polskich (ZBP)”

Tymczasem z danych NBP wiadomo już, że w 2022 roku przychody osiągnięte przez banki znacząco przewyższyły koszty i sektor zarobił na czysto 13,1 mld zł. Oznacza to roczny wzrost zysku netto o 116 proc. (wynik netto za 2021 rok kształtował się na poziomie 6 mld zł na plusie). Zysk netto z prowizji i opłat wyniósł w ostatnim roku aż 18,4 mld zł, ale najwyraźniej dla banków to jeszcze za mało i muszą sięgnąć głębiej do kieszeni klientów. Winnych podwyżek już mają – to „chciwi” Frankowicze.

Niektórzy znani analitycy finansowi wskazują wprost, że winę za problemy banków ponoszą kredytobiorcy frankowi składający do sądów pozwy. Przy tym uświadamiają, że całe społeczeństwo odczuje na sobie koszty unieważniania umów frankowych.

Owi eksperci sympatyzujący z sektorem bankowym jedyne wyjście z sytuacji widzą w ustawowym rozwiązaniu problemu zgodnie z pomysłem Szefa KNF z końcówki 2020 roku tj. przewalutowanie wszystkich kredytów frankowych na złotówki, tak jakby od początku zaciągnięte były w PLN.

W mediach powraca też absurdalny pomysł obłożenia korzyści z sądowych wyroków 100-procentowym podatkiem. Frankowicze nie muszą się jednak obawiać, że lobby bankowe przeforsuje w Sejmie jakiś niedorzeczny projekt ustawy, bo jesteśmy w okresie przedwyborczym i żadne ugrupowanie polityczne nie będzie chciało firmować takiego rozwiązania. Trzeba też przypomnieć, że przed sześcioma laty sam prezes partii rządzącej zarekomendował kredytobiorcom frankowym szukanie sprawiedliwości w sądach.

Pomimo wychodzenia Frankowiczów na ulice i apelowania o systemowe rozwiązanie problemu, tak jak stało się to w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej gdzie takie kredyty były oferowane m.in. na Węgrzech i w Chorwacji, polscy politycy i rządzący przez lata pozostawali głusi na głosy setek tysięcy obywateli i ich rodzin.

W końcu mleko się rozlało i teraz jest za późno, aby nakłonić ponad 110 tys. Frankowiczów walczących o swoje prawa w sądach do rezygnacji z dochodzenia roszczeń z tytułu nieuczciwych kredytów frankowych.

Jeżeli TSUE potwierdzi wyrokiem stanowisko Rzecznika Generalnego w sprawie tzw. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału, do sądów może pójść co najmniej drugie tyle kredytobiorców.

Przypomnijmy, że w opinii zaprezentowanej 16 lutego br. Rzecznik TSUE odmówił bankom prawa do wynagrodzenia i jednocześnie stwierdził, że przepisy unijne nie stoją na przeszkodzie aby rekompensaty z tytułu nieuczciwych umów kredytowych dochodzili konsumenci.

Sektor bankowy planuje zarobić w 2023 roku na Polakach około 30 mld zł

Rok 2022 był dla banków niezwykle pomyślny pomimo dużych kosztów związanych z wakacjami kredytowymi oraz dodatkowych rezerw na kredyty frankowe. Jednak banki podnoszą w mediach lament w związku z rzekomymi gigantycznymi obciążeniami, które muszą ponosić na skutek aktywności sądowej Frankowiczów, niektórych pomysłów rządu, a także dodatkowych składek. System bankowy jest jednak stabilny a cały sektor generuje niemałe zyski. Tak jak wspomnieliśmy wyżej, zysk netto polskiego sektora bankowego za 2022 rok to aż 13,1 mld zł.

Najwięcej w 2022 roku banki zarobiły na odsetkach – zysk netto wyniósł w tej pozycji aż 75,5 mld zł. Był to efekt serii podwyżek stóp procentowych, które przełożyły się na wysokie przychody z odsetek od kredytów. Eksperci przewidują, że wysokie stopy procentowe utrzymają się przez cały 2023 rok, a niewykluczone że niesłabnąca inflacja zmusi krajowe władze monetarne do podwyższenia stóp. W takiej sytuacji banki zarobią na oprocentowaniu kredytów jeszcze więcej.

Analitycy z biur maklerskich przewidują, że osiem największych banków giełdowych w roku bieżącym wypracuje zysk na poziomie 26 – 28 mld zł. Zatem będą miały z czego dokonać dodatkowych odpisów na ryzyko prawne związane z kredytami frankowymi. Trzeba przy tym zaznaczyć, że nie wszystkie banki decydowały się przed laty na ryzykowne kredyty powiązane z kursem walut obcych.

Niektóre z nich (np. PEKAO S.A. czy ING Bank) preferowały niższy ale bezpieczny zysk i dziś posiadają stosunkowo niewielkie portfele tych aktywów, natomiast inne np. mBank, Bank Millennium, a także lider sektora PKO BP oferowały na potęgę kredyty obarczone dużym ryzykiem. Dzisiaj obserwujemy skutki tych nierozważnych posunięć zarządów poszczególnych banków, które nic nie robiły sobie z ostrzeżeń nadzoru finansowego, kierując się wyłącznie chęcią osiągnięcia gigantycznych zysków.

KNF oraz eksperci bankowi szacują koszty negatywnego dla sektora wariantu rozwiązania problemu frankowego na 100 mld zł lub nawet 200 mld zł. Na marginesie, nie wiadomo skąd biorą się takie rozbieżności w kalkulacjach. Tymczasem niezależni analitycy są zgodni, że banki mają już odłożone w rezerwach połowę kosztów (ok. 40 mld zł), a resztę będą dokładać sukcesywnie z bieżących zysków.

Trzeba też jasno powiedzieć, że Frankowicze nie ponoszą winy za podwyżki opłat i prowizji w niektórych bankach, bo jest to wyłącznie decyzja zarządów tych banków. Dowodem na to że podwyżki nie mają nic wspólnego z roszczeniami Frankowiczów jest chociażby fakt, że część banków posiadających duże portfele kredytów frankowych (np. mBank) nie zdecydowały się na podwyżki.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! NIE zapomnij udostępnić dalej!  

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze