Po negatywnej dla banków opinii Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału środowiska bankowe zwarły szyki w celu przeforsowania wśród polityków pomysłu dotyczącego kontrowersyjnej ustawy w sprawie kredytów frankowych. Związek Banków Polskich chce wprowadzić systemowe rozwiązanie zmuszające banki do proponowania Frankowiczom ugód polegających na przewalutowaniu kredytów według kryteriów określonych w grudniu 2020 roku przez Szefa KNF. Już wiadomo że Prezydent Duda, na którego wsparcie mocno liczyli bankowcy, zareagował na ten pomysł z dużą rezerwą, a Kancelaria Prezydenta poinformowała media, że aktualnie nie prowadzi żadnych prac legislacyjnych w temacie kredytów frankowych. Trudno się temu dziwić, skoro przed czterema laty Prezes ZBP, który dzisiaj mocno optuje za przymusowym przewalutowaniem kredytów frankowych, krytykował prezydencki projekt ustawy o pomocy dla Frankowiczów i tłumaczył dlaczego Państwo nie powinno ingerować w kwestię kredytów w CHF.
- Środowiska bankowe po 16 lutego br. straciły nadzieję na przyznanie im prawa do żądania od Frankowiczów wynagrodzenia za korzystanie z kapitału udostępnionego w ramach nieważnych umów kredytowych.
- Związek Banków Polskich bezskutecznie próbuje przeforsować wśród polityków pomysł ustawy zmuszającej banki do oferowania Frankowiczom ugód polegających na konwersji kredytów w CHF na złotówki oraz zakładającej nałożenie podatku na kredytobiorców, którzy nie zgodzą się na propozycję ugodową ze strony banku.
- Prezes ZBP przed czterema laty był przeciwnikiem konwersji kredytów frankowych na złotówki i istotnie przyczynił się do wykreślenia z prezydenckiego projektu ustawy frankowej zapisów o funduszu na pokrycie kosztów przewalutowania. Uważał też, że banki nie powinny być zmuszane do ugód.
Banki pogrążone opinią Rzecznika Generalnego TSUE apelują o wsparcie do polityków
Nie milkną echa zaprezentowanej w dniu 16 lutego 2023 roku opinii Rzecznika Generalnego TSUE w polskiej sprawie dotyczącej tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Rynek finansowy oczekiwał, że opinia Rzecznika będzie niejednoznaczna, a odpowiedzialność za przyznanie lub odmówienie stronom unieważnionej umowy prawa do dodatkowych roszczeń zostanie przeniesiona na sądy krajowe.
Tymczasem Rzecznik TSUE poszedł znacznie dalej w swoim stanowisku. Nie tylko odmówił bankom prawa do domagania się od Frankowiczów wynagrodzenia lub innej formy rekompensaty za korzystanie z kapitału, ale dodatkowo nie wykluczył możliwości kierowania dodatkowych roszczeń wobec nieuczciwych banków przez kredytobiorców pokrzywdzonych w procederze frankowym.
Jak bardzo opinia Rzecznika TSUE zaskoczyła rynek, świadczy gwałtowna reakcja inwestorów i spadek indeksu giełdowego WIG-Banki w ciągu kilku pierwszych sesji o blisko 7 proc. Dopiero później sytuacja nieco się uspokoiła i kursy akcji banków zaczęły odrabiać straty. Jednak analitycy bankowi nie wierzą już w pomyślne dla sektora zakończenie sprawy przed TSUE i zakładają, że wyrok będzie zbieżny z opinią Rzecznika. To oznaczałoby z kolei konieczność przyspieszenia tempa tworzenia przez banki dodatkowych rezerw na ryzyko prawne związane z kredytami frankowymi.
Istotne pogorszenie sytuacji banków posiadających portfele kredytów w CHF po dniu 16 lutego br. potwierdzają największe światowe agencje ratingowe. Agencja Fitch zakłada duże prawdopodobieństwo szybszego powiększania rezerw i wyższe straty banków frankowych, a ponadto nie wyklucza presji na obniżenie ratingów. W podobnym tonie wypowiada się agencja Moody’s, która wskazuje na możliwy wzrost kosztów toczących się już oraz przyszłych procesów sądowych.
Opinia Rzecznika TSUE nie umknęła też uwadze agencji S&P, która oceniła że ryzyko prawne będzie miało znaczący wpływ na rentowność polskich banków, a koszty rezerw mogą wzrosnąć po ostatecznej decyzji Trybunału.
Bankowcy stracili już nadzieję, że niekorzystna dla nich prokonsumencka linia orzecznicza TSUE oraz sądów krajowych może ulec zmianie i widzą teraz jedyną szansę w politykach, apelując o podjęcie prac legislacyjnych nad kontrowersyjnym pomysłem ustawy rozwiązującej problem kredytów frankowych.
Prezes ZBP za przymusowym przewalutowaniem kredytów w CHF
Kilka tygodni temu media donosiły na temat prac nad nową ustawą frankową, która zobowiązywałaby banki do zaoferowania wszystkim Frankowiczom możliwości przewalutowania kredytów na złotówki na warunkach zaproponowanych w grudniu 2020 roku przez Szefa KNF. Dodatkowo pojawił się kuriozalny pomysł nałożenia podatku w wymiarze 100 proc. na tych kredytobiorców, którzy nie zgodzą się na ugodę i wybiorą drogę sądową.
Autorami projektu są „instytucje odpowiedzialne za stabilność sektora finansowego”, które mocno liczyły na wsparcie ze strony Prezydenta Andrzeja Dudy. Prezydent podszedł jednak do tej inicjatywy z dużą dozą rezerwy, natomiast jego Kancelaria zaprzeczyła, aby toczyły się jakiekolwiek prace legislacyjne w tematyce kredytów w CHF.
Z wypowiedzi analityków związanych z sektorem bankowym wynika, że nie widzą oni szans, aby Parlament w tym roku podjął jakiekolwiek działania w związku z ustawą w sprawie kredytów frankowych. W roku wyborczym trudno byłoby znaleźć ugrupowanie polityczne, które zdecydowałoby się na firmowanie tak kontrowersyjnego projektu.
Ale bankowcy nie składają broni i apelują do polityków o wsparcie. Jednym z największych orędowników ustawy jest obecnie Prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz, który zwraca się do „wszystkich odpowiedzialnych grup politycznych”, aby pochyliły się nad projektem systemowego rozwiązania „przecinającym węzeł”.
Szef bankowców rekomenduje aby punktem wyjścia była propozycja Przewodniczącego KNF, czyli rozliczenie kredytów frankowych w sposób zbliżony dla kredytów złotowych. Sprawa jest o tyle interesująca, że K. Pietraszkiewicz przed czterema laty mocno krytykował prezydencki projekt ustawy o wsparciu dla Frankowiczów i był zdecydowanym przeciwnikiem zmuszania banków do przewalutowania kredytów frankowych.
Jak cztery lata temu szef bankowców tłumaczył dlaczego nie można zmuszać banków do konwersji kredytów frankowych na złotówki?
Wypowiedź Prezesa ZBP z 2019 r.
W 2019 roku Sejm uchwalił nowelizację ustawy o wsparciu kredytobiorców w trudnej sytuacji, na podstawie prezydenckiego projektu. Ustawa rozszerzyła działanie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, tak aby większa liczba osób (posiadaczy kredytów złotowych oraz walutowych) mogła skorzystać z pomocy oraz wprowadziła możliwość umorzenia części zobowiązań w przypadku regularnej spłaty rat.
Przed głosowaniem w Sejmie z ustawy wykreślone zostały jednak przepisy dotyczące tzw. Funduszu Konwersji, który miałyby utworzyć banki w celu finansowania kosztów przewalutowania na złotówki kredytów pseudowalutowych.
Przeciwko takiemu rozwiązaniu mocno lobbowało środowisko bankowców, a także ambasady Niemiec, Austrii, Portugalii i Hiszpanii, czyli krajów z których pochodzi kapitał dużych banków frankowych działających w Polsce.
Już cztery lata temu Prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz w oficjalnych wystąpieniach powoływał się na zagrożenie stabilności sektora bankowego, obniżenie zdolności banków do kredytowania gospodarki, osłabienie kursu złotego, wzrost kosztów obligacji skarbowych oraz szereg innych niekorzystnych zdarzeń.
Apelował do Prezydenta RP oraz Posłów, aby ponownie zastanowili się nad proponowanymi rozwiązaniami dotyczącymi przewalutowania kredytów frankowych na złotówki i poszukali lepszych rozwiązań.
W jaki sposób Prezes ZBP tłumaczył przed laty dlaczego państwo nie powinno pomagać Frankowiczom i zmuszać banków do przewalutowania kredytów?
Jak wynika z archiwalnej wypowiedzi Krzysztofa Pietraszkiewicza, bardzo mocne zachęcanie banków lub zmuszanie ich do konwersji kredytów frankowych na złotówki mogłoby ostatecznie skutkować roszczeniami banków wobec Skarbu Państwa RP. Już wtedy Prezes ZBP przewidywał zmaterializowanie się ryzyka zmiennej stopy procentowej.
Zakładał, że w takiej sytuacji pojawią się pretensje ze strony Frankowiczów wmanewrowanych w niekorzystne ugody, a banki całą winę przerzucą na państwo polskie, od którego będą domagać się rekompensaty.
Po latach okazuje się, że argumentacja sektora bankowego niewiele się zmieniła. Banki nadal grożą zachwianiem stabilności systemu bankowego oraz poważnymi konsekwencjami dla całej gospodarki, jeżeli odmówi im się prawa do tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Z tą jednak różnicą, że szef bankowców teraz zmienił optykę i działania, które kiedyś krytykował, uważa teraz za bezpieczne i potrzebne.