PLN - Polski złoty
CHF
4,61
poniedziałek, 25 listopada, 2024

Frankowicze kontra banki: 4 powody, dla których 1% kredytobiorców przegrywa sprawy sądowe

Wskutek zmiany linii orzeczniczej krajowych sądów, podyktowanej kilkoma wyrokami TSUE w tzw. polskich sprawach o franki, nieczęsto zdarza się już, aby kredytobiorca-konsument przegrywał sprawę z bankiem. Widać to po statystykach. W 2022 roku frankowicze wygrywali prawomocnie z bankami niemal 99 proc. postępowań. To jeden z głównych powodów, dla których kolejni kredytobiorcy coraz śmielej myślą o zakwestionowaniu umowy. Ten 1 proc. szans na przegraną wciąż odstrasza największych sceptyków. Sprawdźmy zatem, kiedy frankowicz może przegrać swoją sprawę i jakie czynniki zwiększają prawdopodobieństwo porażki w sądzie.

  • Status konsumenta i klauzule abuzywne w umowie – to dziś najlepszy przepis na szybkie pozbycie się ciężaru, jakim jest nieprzewidywalny kredyt frankowy
  • Nie wszystkie osoby, które zaciągały kredyt we frankach, występują w umowie z bankiem jako konsumenci – pozwany bank z pewnością podniesie w takim przypadku ten argument w sądzie
  • Podstawą w sporze sądowym z bankiem jest dobry, wyspecjalizowany adwokat lub radca prawny, który będzie potrafił tak napisać pozew i poprowadzić cały spór, że prawdopodobieństwo przegranej będzie minimalne.

Frankowicze wygrywają prawomocnie z bankami – i to 4 razy częściej niż rok wcześniej

Choć nie są dostępne oficjalne ogólnopolskie statystyki wyroków w sprawach o franki, kancelarie frankowe dość regularnie starają się zbierać informacje z sądów okręgowych i apelacyjnych, a następnie udostępnia je do wiadomości publicznej. Tak było i tym razem. To, co natychmiast przyciąga uwagę w statystykach za 2022 rok, to liczba prawomocnych wyroków.

W minionym roku krajowe sądy II instancji wydały ich 1580, z czego aż 1569 to wygrane kredytobiorców. Rok wcześniej prawomocnie zakończono 390 spraw, w tym 382 rozsądzono na korzyść kredytobiorców.

Wzrost rok do roku jest więc czterokrotny. Statystyka pokazuje też, że frankowicze wygrywają już niemal 99 proc. swoich spraw, co jest znakomitym wynikiem, i co najważniejsze, nic nie wskazuje, aby linia orzecznicza krajowych sądów miała pójść w mniej prokonsumenckim kierunku. Obecnie wszystkie okoliczności sprzyjają temu, by pozwać bank i żądać unieważnienia umowy oraz zwrotu wszystkich nienależnie spełnionych świadczeń.

Nie zmienia to jednak faktu, że szansa na przegraną, choć minimalna, wciąż istnieje. Kiedy frankowicz może przegrać swoją sprawę? Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej. Oto czynniki, które mogą utrudnić, a w pewnych okolicznościach nawet uniemożliwić kredytobiorcy wygraną.

Czynnik nr 1: skuteczne podważenie przez bank statusu konsumenta po stronie powoda

Główną przyczyną, dla której sądy masowo decydują dziś o eliminowaniu umów zawierających klauzule abuzywne z obrotu prawnego, jest unijna dyrektywa 93/13/EWG. Chroni ona konsumentów przed nieuczciwymi praktykami przedsiębiorców i ma odstraszać firmy, w tym banki, przed umieszczaniem abuzywnych zapisów w umowach z klientami.

Ochroną objęci są jedynie konsumenci, czyli osoby, które zaciągnęły kredyt na cel prywatny, niepowiązany z działalnością gospodarczą. Jeśli więc kredytobiorca zaciągnął swój kredyt na zakup lokalu użytkowego, sąd prawdopodobnie odmówi mu prawa do statusu konsumenta w relacji z bankiem.

Zdarzają się też mniej oczywiste sytuacje, np. takie, w których kredytobiorca zaciągnął zobowiązanie pod cel mieszany, np. kupił dom, w którym następnie zamieszkał, jak i prowadził swoje biuro. To częste wśród osób wykonujących wolne zawody, ale nie tylko. W Polsce są przecież tysiące domów wolnostojących, w których na parterze znajduje się sklep lub punkt usługowy. Bank z pewnością wychwyci ten mieszany cel kredytowy i potraktuje go jako argument w walce z klientem.

Zdarzają się przypadki, w których bank podejmuje próbę zakwestionowania statusu konsumenta u powoda także wtedy, gdy ten nie prowadzi działalności, a na przykład wynajmuje kredytowany lokal celem uzyskania zarobku. W takiej sytuacji sąd może, ale nie musi uznać, że kredytobiorcy nie przysługuje status konsumenta. Wówczas argumentacja pełnomocnika prawnego podczas procesu będzie nieco inna, niż gdyby jego klient zaciągnął kredyt na mieszkanie wykorzystywane w 100 proc. pod cele prywatne.

Czynnik nr 2: brak klauzul abuzywnych lub możliwość ich eliminacji bez szkody dla umowy

Czy wszystkie umowy frankowe zawierały w sobie typowe klauzule abuzywne? Nie do końca. Niektóre banki, w tym np. Santander, proponowały kredytobiorcom wzorce umowne, w których kontrowersyjne zapisy występowały, ale stosunkowo łatwo można je wyeliminować, tak aby umowa mogła pozostać w mocy.

Sąd może uznać, że umowy nie trzeba unieważniać, gdy bank od samego początku udostępniał kredytobiorcy możliwość spłaty kredytu we frankach (a nie w złotówkach, z przeliczeniem na franki po kursie ustalonym przez kredytodawcę). Podobnie sytuacja wygląda, gdy kredyt został wypłacony we frankach – wówczas kredytobiorca traci argument, iż nie wiedział, jaką dokładnie kwotę kapitału otrzyma po podpisaniu umowy.

Czynnik nr 3: błędnie sformułowane roszczenia powoda w pozwie

Jak zostało wspomniane wcześniej, podstawą w sprawie o franki jest pełnomocnik prawny posiadający za sobą wiele lat praktyki w sporach z bankami. Niestety, nie wszyscy kredytobiorcy zdają się rozumieć, że sprawy o franki należą do najbardziej skomplikowanych. Część liczy na to, że wystarczy wynająć jakiegokolwiek prawnika, by skutecznie podważyć umowę w sądzie.

To błędne myślenie, ponieważ bank wystawi przeciwko kredytobiorcy prawniczą elitę, doskonale zaznajomioną ze specyfiką spraw frankowych. Prawnik, który sprawami kredytowymi zajmuje się sporadycznie lub w ogóle nie ma doświadczenia na tym polu, może z łatwością wpaść w pułapkę zastawioną przez bardziej doświadczonych przeciwników, a za jego błędy zapłaci oczywiście klient.

Kredytobiorcy powinni uważać na firmy, które nie potrafią udokumentować swojej praktyki i sukcesów w sprawach o franki. Takie podmioty nierzadko kupują gotowe wzory pozwów o franki, co jest podejściem wręcz skandalicznym, ponieważ każda sprawa jest inna i wymaga napisania pozwu od podstaw, ze szczegółowym uwzględnieniem sytuacji klienta.

Jeśli pełnomocnik kredytobiorcy nie dołoży należytych starań już na etapie formułowania pozwu, może to mieć katastrofalne konsekwencje wiele miesięcy później, gdy sąd będzie wydawał wyrok. Były już w Polsce przypadki, gdy frankowicz przegrał sprawę z powodu błędów pełnomocnika.

Najpopularniejszy błąd to umieszczenie w pozwie tylko jednego roszczenia, np. o unieważnienie umowy bądź o odfrankowienie. Sąd zawsze powinien mieć wybór w tym zakresie, ponieważ nie wolno mu samodzielnie rozszerzać powództwa. Jeśli umowa była tak wadliwa, że musi zostać uznana za nieważną od początku, zaś powód rościł wyłącznie o odfrankowienie, wówczas sąd oddali jego powództwo.

Czynnik nr 4: opieszałość lub zła wola sędziego

Może się zdarzyć, że sprawa frankowicza trafi do sędziego, który mimo ugruntowanej linii orzeczniczej nie akceptuje tego, że umowy frankowe powinny być eliminowane z obrotu prawnego po stwierdzeniu w nich klauzul abuzywnych. Nawet w Warszawie nadal można znaleźć orzeczników, którzy wydają wyroki korzystne dla banków. Jest to na szczęście zjawisko zupełnie marginalne, ale nie można go pominąć, ponieważ ci sędziowie w dalszym ciągu mają wpływ na finansowe losy setek kredytobiorców, których sprawy znajdują się w ich referatach.

Jak przegrać, wygrywając, czyli współpraca z pseudokancelariami

Na rynku są setki podmiotów promujących się jako profesjonalne kancelarie wyspecjalizowane w sprawach frankowych. Zaledwie niewielka część rynku to firmy, które rzeczywiście mogą uczciwie powiedzieć o sobie, że są ekspertami w tej dziedzinie.

Po wyroku TSUE z października 2019 roku pojawiło się wiele nowych firm, które za swój target obrały właśnie frankowiczów. Powód jest prosty: sprawy kredytowe toczą się o ogromne pieniądze, a te firmy uzależniają wartość swojego wynagrodzenia od korzyści pozyskanych przez klienta wskutek wygranej.

Tzw. pseudokancelarie, czyli firmy odszkodowawcze w formie spółek kapitałowych, kuszą klientów minimalną lub wręcz zerową opłatą początkową. Tę „inwestycję” odbijają sobie z nawiązką, gdy klient wygra sprawę.

Koszt opieki prawnej może wynieść w takim przypadku nawet kilkadziesiąt procent tego, co sąd przyzna kredytobiorcy wskutek unieważnienia umowy. W ten sposób kredytobiorca w majestacie prawa może utracić znaczną część korzyści na rzecz firmy, która reprezentowała go w sądzie.

W dobrych kancelariach, prowadzonych przez adwokatów i radców prawnych jest to absolutnie nie do pomyślenia. Podmioty te pobierają od klienta opłatę początkową, ponieważ do tego zobowiązuje je kodeks etyki, ale premia za sukces po wygranej wynosi w nich tylko kilka procent od wartości przedmiotu sporu.

Kredytobiorca ma więc wybór: może na początku nie zapłacić nic, a później oddać reprezentującej go firmie znaczną część zasądzonych korzyści lub wnieść opłatę startową w dobrej kancelarii, a następnie zapłacić dodatkowo tylko 3 – 5 proc. premii za sukces. Frankowiczom zaleca się więc, by byli ostrożni i podpisywali umowy wyłącznie z kancelariami, które przede wszystkim kierują się interesem klienta, a nie swoim własnym.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje! 

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze