Sektor bankowy został zaskoczony nieoczekiwaną decyzją Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej: unijni sędziowie rozpatrzą sprawę C-520/21 nie na jesieni, a jeszcze przed wakacjami. Stanowisko TSUE w kwestii wynagrodzenia dla banku za bezumowne korzystanie przez kredytobiorcę z udzielonego kapitału znane będzie już w połowie czerwca. To oczywiste, że po wyroku banki będą musiały zaktualizować swoje programy ugodowe. Jeśli TSUE podzieli opinię Rzecznika Generalnego, czyli poprze sankcję darmowego kredytu, ugody na obecnych zasadach będą mieć dla frankowiczów co najwyżej znaczenie satyryczne. Eksperci są jednak zdania, że liczenie na dużo korzystniejsze warunki niż do tej pory byłoby naiwnością. Banki będą kluczyć, oferować iluzoryczne korzyści, ale nie zbliżą się w swoich propozycjach do tego, co frankowicz może uzyskać w sądzie.
-
Banki zarabiają miliardy złotych na hipotekach w rodzimej walucie, ale będą musiały rozstać się ze znaczną częścią swoich zysków: wkrótce czeka je pełne rozliczenie z frankowiczami z tytułu nieważnych umów kredytowych
-
Wyrok TSUE w sprawie C-520/21 zaplanowano na 15 czerwca 2023 roku. Zdaniem ekspertów na ok. 90 proc. będzie zgodny z tym, co już w lutym ustalił Rzecznik Generalny
-
Bankom będzie zależało na przekonaniu kredytobiorców do rezygnacji z roszczeń, zwłaszcza o odszkodowanie lub waloryzację świadczeń. W tym celu będą musiały podjąć kolejną próbę ugodową
-
Pozwać bank za franki mogą nie tylko aktywni frankowicze, ale także ex-kredytobiorcy – ich roszczenia nie są przedawnione, o czym świadczy orzecznictwo SN i TSUE.
Dotychczasowe programy ugód to porażka banków. A czasu na dogadanie się z kredytobiorcami zostało niewiele
Z dzisiejszej perspektywy banki wiedzą już, że popełniły błąd, zwlekając z wdrożeniem programów ugodowych według zaleceń Komisji Nadzoru Finansowego. Szef KNF, Jacek Jastrzębski wezwał przedstawicieli sektora do udostępniania frankowiczom ugód już w grudniu 2020 roku.
Tymczasem największe polskie banki zaczęły wdrażać pilotaże dopiero gdy Rada Polityki Pieniężnej zainicjowała cykl podwyżek stóp procentowych. Wynik był łatwy do przewidzenia. Te spółki, które czekały najdłużej z udostępnieniem konwersji kredytów frankowych na złotowe, zawarły najmniej ugód.
Doskonałym tego przykładem jest mBank, który dopiero na jesieni zeszłego roku zmodyfikował swój program, dostosowując go do bieżących realiów ekonomicznych. Między innymi jako pierwszy zaproponował frankowiczom czasowo stałą stopę procentową. Rezultat jednak jest daleki od oczekiwań: bank do tej pory złożył ofertę ugody ponad 99 proc. uprawnionych, co skutkowało zawarciem ok. 5 tysięcy ugód. Dla porównania takie banki jak Millennium czy PKO BP, które szybciej zareagowały na propozycję KNF, mają już na koncie po ok. 20 tys. ugód.
Nie ulega wątpliwości, że banki przespały najlepszy czas na zawarcie ugody, czyli okres pomiędzy wydaniem rekomendacji KNF a październikiem 2021 roku, gdy RPP ogłosiła pierwszą od lat podwyżkę stóp procentowych.
Obecnie sektor jest w dużo trudniejszej sytuacji: zapada coraz więcej prawomocnych wyroków unieważniających umowy, znana jest także opinia Rzecznika Generalnego TSUE w kwestii wynagrodzenia dla banku za bezumowne korzystanie z kapitału: Rzecznik negatywnie ocenił roszczenia banków. Jakby tego było mało, uznał za dopuszczalne roszczenia konsumentów o opłatę za to, że to przedsiębiorca (bank) korzystał bezumownie z przekazanych mu środków. Jeśli TSUE potwierdzi to stanowisko (a do tej pory przychylał się do zdania Rzecznika w ok. 90 proc. spraw), ostateczna decyzja o przyznaniu bądź nie tego rodzaju dodatkowej gratyfikacji będzie zależeć od krajowych sędziów. Wyrok TSUE kredytobiorcy poznają 15 czerwca 2023 roku, o godzinie 9.30.
Dlaczego przeciętny frankowicz nie powinien godzić się na konwersję kredytu do złotówki?
Zdecydowana większość frankowiczów nie chce słyszeć o ugodzie z bankiem na bieżących zasadach. Ugoda brzmi jak coś, co jest korzystne dla obu stron umowy, tymczasem w wersji zaproponowanej przez bank rozwiązanie to jest korzystne tylko dla samego kredytodawcy. Konsument narażony jest z kolei na następujące zagrożenia:
- bezpowrotne zrzeczenie się prawa do pozwania banku o stwierdzenie nieważności umowy
- płacenie większych rat kapitałowo-odsetkowych po konwersji kredytu na złotówki
- wyższy całkowity koszt kredytu (w porównaniu do pierwotnych warunków) w przypadku, gdy kredytobiorcy nie stać na jednorazową spłatę reszty zobowiązania po skonwertowaniu na PLN
- ryzyko „zamrożenia” rat na rekordowo wysokim poziomie w przypadku, gdy kredytobiorca zgodzi się na czasowo stałą stopę procentową z RRSO na poziomie ok. 8 proc.
- niepewność co do neutralności podatkowej ugody. Zwolnieni z podatku są tylko ci kredytobiorcy, którzy zamieszkiwali w kredytowanej nieruchomości. Osoby dopisane do umowy jako współkredytobiorcy, niemieszkające na co dzień w lokalu obciążonym frankową hipoteką, nie są zwolnione z podatku od ugody
- liczne formalności, które stoją kredytobiorcy na drodze do uzyskania zwolnienia z podatku. Z relacji frankowiczów wynika, że banki nie tylko nie ułatwiają całej procedury, a wręcz wykazują bierność w przypadku problemów z prawidłowym skompletowaniem dokumentacji.
Czy kredytobiorcy po wyroku TSUE masowo ruszą do sądów po unieważnienie umowy?
Wg najnowszych szacunków Polacy zakwestionowali już łącznie ok. 130 tys. umów frankowych. Znaczna część tych umów to kredyty wciąż aktywne, ale należy podkreślić, że do pozwu mają prawo również ci klienci, którzy swój kredyt spłacili już kilka lat temu.
Ich roszczenia nie są przedawnione – bieg przedawnienia ma swój początek w chwili, gdy konsument dowiedział się o tym, że jego umowa zawiera klauzule niedozwolone. Potwierdza to zarówno uchwała Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 roku, jak i wyrok TSUE z 8 września 2022 roku w sprawie C-82/21.
Wyrok TSUE w sprawie C-520/21 będzie prawdziwym game changerem w relacjach banków z frankowiczami. Jeśli Trybunał przyjmie ustalenia Rzecznika jak swoje własne, kredytobiorcy nie tylko nie będą musieli obawiać się kontr pozwów ze strony sektora bankowego, ale i będą mieli prawo rozszerzyć swoje roszczenia o dodatkowe kwoty, np. waloryzację świadczeń wskaźnikiem inflacji.
Zmusi to banki do aktualizacji programów ugód, choć mało prawdopodobne, by sektor zaproponował frankowiczom rzeczywiste korzyści. Zapewne jak zwykle zakończy się na iluzji zysków, tak jak miało to miejsce w przypadku „promocji” z czasowo stałą stopą procentową. Kredytobiorcy powinni być wyjątkowo czujni wobec kolejnych odsłon ugód, ponieważ jest wysoce prawdopodobne, że oferty te będą pełne kolejnych pułapek na nieuważnych klientów.
Oto kilka najważniejszych powodów, dla których frankowicz powinien jak najszybciej zakwestionować swoją umowę i rościć o pełne rozliczenie się z bankiem:
- ze statystyk zgromadzonych przez kancelarie frankowe za 2022 rok wynika, że konsumenci prawomocnie wygrywają z bankami prawie 99 procent sporów o franki
- najlepsze kancelarie frankowe w Polsce mają 100 proc. skuteczności i kilkaset unieważnień umów na koncie, dzięki czemu klient, podpisując umowę z takim podmiotem, ma niemal pewność, że uda mu się podważyć abuzywny kredyt w sądzie
- banki obecnie stać na pełne rozliczenie z frankowiczami, ponieważ osiągają rekordowe zyski i znakomite wyniki odsetkowe. Powodem są oczywiście kredyty złotowe, obarczone gigantycznymi odsetkami. Warto wykorzystać dobrą sytuację kapitałową banku celem bezproblemowego rozliczenia
- po zmianach w kpc sprawy frankowe będą rozpatrywane w sądach właściwych dla miejsca zamieszkania powoda. Oznacza to prawdopodobne przyśpieszenie tempa orzeczniczego w Warszawie, która do tej pory była najbardziej obciążona tymi postępowaniami
- unieważniając umowę, kredytobiorca nie zapłaci bankowi ani złotówki ponad kwotę, którą przed laty pożyczył. Jednocześnie zatrzyma kredytowaną nieruchomość, która przez lata zyskała na wartości. Hipotekę banku będzie można wykreślić na podstawie prawomocnego wyroku stwierdzającego nieważność umowy
- w wielu przypadkach frankowicz nie musi czekać, aż sąd prawomocnie unieważni kredyt, by odczuć finansową ulgę. Jeśli kredytobiorca zdążył spłacić co najmniej kwotę kapitału kredytu, może złożyć do sądu wniosek o zabezpieczenie swoich roszczeń, czyli wydanie zgody na wstrzymanie dalszej spłaty zobowiązania na czas postępowania.
Korzyści z unieważnienia umowy są niezaprzeczalne. Trzeba jednak mieć na uwadze, że po oficjalnym orzeczeniu TSUE w sprawie C-520/21 dziesiątki tysięcy osób wpadną na pomysł zakwestionowania swojej umowy.
Do lokalnych sądów, nieprzyzwyczajonych do dużego obłożenia sprawami o kredyty, trafi nagle tysiące powództw. Może to prowadzić do długiego oczekiwania na wyznaczenie pierwszej rozprawy, a także do przewlekłości postępowań. Dlatego warto złożyć swój pozew jeszcze przed wyrokiem TSUE i wyprzedzić innych chętnych, zajmując sobie kolejkę do wyznaczenia terminu rozprawy.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!