Przedstawiciele sektora bankowego w swoim postępowaniu wobec kredytobiorców frankowych coraz częściej zahaczają o śmieszność. A to z kolei powoduje, że poczynaniom bankowców z coraz większą uwagą przyglądają się… autorzy satyrycznych profili w mediach społecznościowych. Doskonała okazja ku soczystej szyderze nadarzyła się po rozpoczęciu przez Związek Banków Polskich kampanii informacyjnej pod hasłem „ugoda lepsza niż proces”. Kuriozalna argumentacja ZBP bardzo szybko została podchwycona i odpowiednio sparafrazowana przez twórców profilu fikcyjnego domu pogrzebowego „A.S. Bytom”. Autorzy nieistniejącego zakładu świadczącego usługi funeralne udostępnili na twitterze wpis ZBP, po czym, w swoim stylu, dodali do niego stosowny komentarz. Tragikomiczny wpis zdobył ogromną popularność w sieci, nie tylko wśród frankowiczów, którzy nie wiedzą już, czy śmiać się, czy płakać, czytając komunikaty wydawane przez sektor bankowy. Czy tak właśnie banki wyobrażały sobie swoją wielką kampanię medialną, mającą zakłócić narrację kancelarii prawnych?
- Związek Banków Polskich zaliczył falstart swojej kampanii informacyjnej, realizowanej pod szyldem „Banki w Polsce”. Przekaz forsowany w social mediach jest niepoważny, fałszywy i absolutnie nieprzekonujący, co stoi w sprzeczności z profesjonalnym wizerunkiem sektora
- Zachodzi pytanie, czy banki aby na pewno współtworzą swoją kampanię z ekspertami od PR i reklamy, czy może jednak zbyt wiele wydają na rozliczenia frankowe i postanowiły oszczędzić chociaż na działaniach marketingowych
- Jak się okazuje, jeden tweet nieistniejącego zakładu pogrzebowego może wzbudzić więcej entuzjazmu niż cała szeroko zakrojona kampania sektora bankowego, od której zależy tak naprawdę przyszłość frankowych programów ugodowych
- Skoro banki nie potrafią stworzyć spójnego, logicznego i wzbudzającego pozytywne odczucia przekazu medialnego, to jak chcą zagłuszyć narrację adwokatów i radców prawnych, którzy edukują frankowiczów w zakresie przysługujących im praw?
„A.S. Bytom” pogrzebał właśnie misterną kampanię medialną banków
Gdy kilka tygodni temu Puls Biznesu opublikował relację ze spotkania Jacka Jastrzębskiego, szefa Komisji Nadzoru Finansowego, z prezesami banków i poinformował, że zarekomendował on sektorowi przygotowanie spójnego przekazu do mediów na czas po wyroku TSUE w sprawie C-520/21, spodziewano się, że taka kampania, służąca przekonaniu frankowiczów do ugód będzie marketingowym majstersztykiem. W końcu kto, jak nie banki, dysponuje niemal nieograniczonym budżetem na reklamę i ma dostęp do najlepszych specjalistów od PR i wizerunku?
Można się tylko domyślać, jaką minę miał Jastrzębski, gdy dane mu było zapoznać się z owocami pracy bankierów i ujrzeć w pełnej krasie kampanię, realizowaną przez ZBP pod hasłem „ugoda lepsza niż proces”.
O elementach kampanii informowaliśmy zresztą obszernie na łamach portalu, a także rozprawialiśmy się krok po kroku ze zmanipulowanym przekazem sączonym przez banki w stronę społeczeństwa i samych kredytobiorców frankowych.
Walory satyryczne kampanii zostały dostrzeżone przez twórców humorystycznego profilu funkcjonującego pod nazwą „Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom” , którzy postanowili „pomóc” bankowcom i zwiększyć zasięgi ich przekazu.
Ale od początku. Przed kilkoma dniami na twitterowym profilu „Banki w Polsce” pojawił się wpis promujący ugody frankowe. W kilku krótkich punktach przedstawiono wady procesu sądowego i zalety ugody. ZBP próbuje w tym tweecie zniechęcić frankowiczów do procesu, wskazując, że będzie on długotrwały, stresujący, napędzi zyski kancelariom frankowym, a także jego wynikiem jest bogacenie się frankowicza kosztem innych osób. Tymczasem ugoda ma być szybka i pewna, sprawiedliwa, a przy tym oszczędna – wszak podpisując ją, frankowicz może oszczędzić czas, nerwy i pieniądze. Potencjał w absurdalnym przekazie dostrzegł prowadzący profil fikcyjnego zakładu pogrzebowego, słynącego z czarnego humoru i niecodziennych „zachęt” do skorzystania z usług firmy.
Nie inaczej było tym razem: A.S. Bytom sparafrazował tweet ZBP i stworzył przekaz, który można krótko podsumować jako „pogrzeb lepszy niż życie”. Twórcy wyliczają więc wady życia (niektóre z dużym przymrużeniem oka) i zalety pogrzebu. Wpis ma charakter satyryczny, ale każdy, kto zna specyfikę procederu frankowego, dostrzeże w nim pewną głębię.
W momencie pisania tego tekstu wspomniany wpis ma już ponad 282 tys. wyświetleń i 4,8 tys. polubień. Roi się pod nim od komentarzy, które wprost kpią z kampanii banków i pokracznego sposobu reklamowania ugód.
Życie:
❌ Ciągnie się przez długie lata
❌ Powoduje niepotrzebny stres
❌ Napędza zyski branży spożywczejPogrzeb:
✅ Jest szybki i pewny
✅ Oszczędza czas i nerwy
✅ Minimalizuje wydatki https://t.co/x1G2R8FZEr— Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom (@bytompogrzeby) June 15, 2023
Wyśmiana kampania ZBP może nieść poważne konsekwencje dla sektora. Dlaczego?
Dla banków taki z pozoru niewinny odbiór jest groźny. Ostatnie, czego teraz potrzebują, to stać się ofiarą żartów ze strony społeczeństwa. Z obiektem drwin nikt nie będzie chciał negocjować.
Obiekt drwin przestanie być partnerem w dyskusji. A właśnie negocjacji i dyskusji jak niczego innego pragną dziś banki, które w czwartek otrzymały potrójny, odbierający równowagę cios od Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Unijny organ po pierwsze zniweczył plany bankowców co do odzyskania od frankowiczów opłaty za bezumowne korzystanie z kapitału, po drugie dał wolną rękę konsumentom do pozywania banków o dodatkowe świadczenia ponad zwrot wpłaconych środków, i wreszcie po trzecie, potwierdził prawo konsumenta do uzyskania zabezpieczenia powództwa w sporze z bankiem o stwierdzenie nieważności umowy.
Sens ledwie rozpoczętej kampanii medialnej Związku Banków Polskich z miejsca stanął pod znakiem zapytania. Kto teraz będzie chciał podpisać ugodę i skonwertować abuzywny kredyt frankowy na złotówki, skoro alternatywą jest proces i sankcja darmowego kredytu, a być może nawet dodatkowa opłata od banku za to, że ten bezumownie korzystał ze środków klienta?
Banki cały czas starają się trzymać gardę i przekonują, że po prostu zaktualizują swoje kontrpowództwa o nowe roszczenie – nie będą już żądać wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, a waloryzacji świadczeń. Zachowują się więc trochę jak natrętna postać z kreskówek, która – gdy nie chcą jej wpuścić drzwiami – to wchodzi oknem.
Zdaniem ekspertów znaczenie tych deklaracji sektora ma jedynie wymiar propagandowy. Zgodnie z czwartkowym orzeczeniem TSUE w sprawie C-520/21, bank, którego umowa kredytowa upadła w związku z obecnością w niej klauzul niedozwolonych, nie może żądać od konsumenta niczego więcej ponad zwrot udostępnionych środków kredytowych. Koniec i kropka.
Banki na siłę w miejscu kropki chcą postawić przecinek, ale już są sprowadzane na ziemię przez adwokatów i radców prawnych, którzy w prosty i przystępny sposób tłumaczą kredytobiorcom, dlaczego nie powinni obawiać się nowych roszczeń banków. Jednak Związek Banków Polskich z pewnością prędko nie złoży broni i będzie promował kolejne odsłony swojej komicznej kampanii, na które z wielką niecierpliwością oczekujemy.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!