Ogłoszenie upadłości Getin Noble Banku będzie miało daleko idące reperkusje, nie tylko dla wierzycieli podmiotu, ale również dla osób, które… sądzą się z innymi bankami o kredyty pseudowalutowe. Zawieszenie postępowań o zapłatę, zmiana pełnomocnictw i strony w już toczących się sprawach przeciwko podmiotowi to tylko niektóre aspekty związane z upadłością GNB, które mogą przełożyć się na większe obciążenie krajowych sądów. Będzie to odczuwalne szczególnie w Warszawie – do stołecznych sądów, w tym XXVIII Wydziału Cywilnego, wpłynęły tysiące powództw, o których dalszym losie będą musieli zadecydować sędziowie. Które sprawy zostaną zawieszone, a które mogą być kontynuowane oraz czego powinni spodziewać się frankowicze z innych banków w związku z upadłością GNB?
- Upadłość Getinu to game changer w relacjach frankowiczów z tym bankiem. Dotyczy to zarówno kredytobiorców, którzy zdążyli pozwać podmiot do sądu, jak i tych, którzy dopiero rozważali ten krok
- Toczące się sprawy o zapłatę najprawdopodobniej zostaną wkrótce zawieszone, natomiast postępowania o ustalenie nieważności umowy powinny toczyć się normalnym rytmem
- Nadmiar obowiązków obsady wydziałów cywilnych w całym kraju, spowodowany dodatkowymi czynnościami wokół upadłości Getinu może wywołać zastój w sprawach, w których w charakterze pozwanego występują inne banki
- Frankowicze nie powinni się jednak obawiać przewlekłości postępowań: nie, kiedy TSUE broni ich prawa do zabezpieczenia roszczeń oraz dodatkowych korzyści z tytułu ustawowych odsetek za zwłokę.
Co się zmieni po upadłości Getin Noble Banku w sprawach frankowych?
20 lipca 2023 roku media podały informację o upadłości Getin Noble Banku. Nie była ona zaskoczeniem dla nikogo, kto regularnie śledził losy tego podmiotu. Frankowicze mieli jednak powody do pewnej konsternacji związanej z decyzją sądu w tym zakresie: spodziewali się, że upadłość GNB zostanie ogłoszona co najmniej za kilka miesięcy: wszak Bankowy Fundusz Gwarancyjny złożył do sądu wniosek o upadłość Getinu pod koniec kwietnia br.
Decyzja o upadłości banku ma wpływ na sposób postępowania wierzycieli tego kredytodawcy: osoby, które nie zdążyły pozwać banku przed upadłością, jak również te, które już sądzą się z tą spółką, powinny zgłosić swoją wierzytelność do masy upadłościowej. Bardzo ważne, aby frankowicze dołączyli do takiego zgłoszenia oświadczenie o potrąceniu wzajemnych wierzytelności.
Następnie syndyk zdecyduje, czy ująć wierzytelność zgłoszoną przez kredytobiorcę na liście wierzytelności, co sprawiłoby, że wierzyciel mógłby wziąć udział w podziale tego, co zostanie z masy upadłościowej. Jeżeli syndyk nie ujmie wierzytelności kredytobiorcy na liście, ten może złożyć skargę na tę decyzję do sędziego komisarza (koszt to maksymalnie 200 zł), a następnie, jeśli ta zostanie odrzucona, zażalenie na odmowną decyzję (koszt zażalenia to ponownie do 200 zł).
Po odrzuceniu zażalenia kredytobiorca nadal będzie mógł dochodzić swoich roszczeń względem syndyka, jednak już przed sądem – w odwieszonym postępowaniu o zapłatę. Jak nietrudno się domyślić, procedura postępowania w przypadku spraw, w których jako pozwany występuje Getin, znacznie się przez to skomplikuje.
Zdaniem ekspertów może mieć to również pewne przełożenie na toczące się sprawy frankowe, w których pozwane są inne banki. Powód jest prosty: sprawy Getinu zaczną być dla sądów znacznie bardziej absorbujące i czasochłonne, przez co mogą ucierpieć sprawy znacznie bardziej transparentne. Czy tak na pewno będzie? Oczywiście wiele będzie zależeć od sposobu organizacji danego wydziału, liczebności jego obsady, w tym nie tylko tej sędziowskiej, ale również pracowników sekretariatu.
W najtrudniejszej sytuacji może być XXVIII Wydział Cywilny w SO w Warszawie, który obsługuje tysiące spraw „getinowców”, a pracuje w nim ok. 30 orzeczników. Mimo zmian w kpc, wskutek których w SO w Warszawie mogą pozwać bank wyłącznie frankowicze ze stolicy, do tamtejszego Wydziału Frankowego wciąż wpływa miesięcznie po ok. 1000 nowych powództw. Frankowicze muszą się więc uzbroić w cierpliwość i… przyjąć do wiadomości, że od pozwania banku do prawomocnego wyroku w sprawie może minąć kilka lat. Teraz oczekiwanie na unieważnienie umowy powinno być znacznie mniej dolegliwe, a to z dwóch powodów – i oba dotyczą czerwcowych decyzji TSUE.
Dlaczego frankowicze nie muszą przejmować się długością swoich spraw sądowych?
Po pierwsze, w wyroku dla sprawy C-287/22 Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że kredytobiorcy sądzącemu się z bankiem o nieważność umowy kredytowej należy się od sądu zabezpieczenie roszczenia poprzez wstrzymanie wykonywania owej umowy. Bez względu na to, czy kredytobiorca spłacił kapitał kredytu, czy też nie.
Po drugie, w czerwcu unijni sędziowie odnieśli się też do kwestii ustawowych odsetek za opóźnienie, a konkretnie tego, od kiedy należy je naliczać. Do tego momentu większość polskich sędziów skłaniała się ku interpretacji z uchwały SN (z 7 maja 2021 roku), wg której owe odsetki naliczane powinny być dopiero od dnia, w którym sąd poinformuje kredytobiorcę o skutkach unieważnienia umowy.
Z kolei zdaniem TSUE odsetki należy liczyć od momentu doręczenia bankowi wezwania do zapłaty. Kredytobiorca, który w związku z obłożeniem sądu skomplikowanymi procesami Getinu będzie dłużej czekał na wyrok w swojej sprawie, wcale nie będzie na tym stratny.
Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!
Przeciwnie, może zyskać dziesiątki tysięcy złotych dodatkowych korzyści odsetkowych, jednocześnie wstrzymując wykonywanie spornej umowy, co pozwoli mu na niespłacanie kolejnych rat kapitałowo-odsetkowych i niepowiększanie wysokości swoich roszczeń względem banku.
Wracając jednak do samego Getinu, co stanie się ze sprawami, które już toczą się w sądach? Wg ekspertów te o stwierdzenie nieważności umowy mogą toczyć się normalnym trybem, natomiast te o zapłatę powinny zostać zawieszone. Co istotne, do udziału w trwających postępowaniach zostanie wezwany syndyk, który również będzie miał wpływ na działania sądów w tych sprawach.
W związku ze zmianą strony w sporach o kredyty frankowe zawarte z Getinem sądy mają masę dodatkowej pracy. I masę dodatkowych problemów – np. dotyczących tego, kto powinien otrzymać wyrok wraz z uzasadnieniem lub informację o zawieszeniu postępowania sądowego.
Sędziowie warszawskiego Wydziału Frankowego muszą też rozpatrzyć masowe w ostatnich miesiącach wnioski o zabezpieczenie roszczeń, złożone przez kredytobiorców w sprawach przeciwko upadłemu Getinowi.
Kredytobiorcy nie chcą spłacać rat kredytowych podczas sporu sądowego, bo wiedzą, że to, co wpłynie do Getinu w trakcie postępowania upadłościowego, nie może zostać objęte potrąceniem. W praktyce środki nadpłacone Getinowi ponad kapitał kredytu będą najprawdopodobniej już nie do odzyskania, dlatego tak ważne jest, aby kredytobiorcy zabezpieczyli swoje pieniądze przed bezpowrotną utratą w wyniku niewypłacalności podmiotu.
Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!