Mamy bardzo dobrą wiadomość dla frankowiczów: w Senacie trwają intensywne prace nad złożonym w trybie petycji projektem ustawy, opracowanym przez Naczelną Radę Adwokacką. Celem NRA jest regulacja rynku usług prawnych w Polsce i tym samym ochrona konsumentów przed nieuczciwymi podmiotami, które w tej chwili mogą działać na terenie kraju właściwie bez większych ograniczeń. Wg przedłożonego projektu pomoc prawna powinna być świadczona wyłącznie przez specjalistów, czyli adwokatów i radców prawnych, a nie tak jak ma to miejsce teraz – również przez pseudokancelarie i podmioty podchodzące do swojej pracy w ściśle zarobkowy i odarty z zawodowej etyki sposób. Jeśli proponowany przez NRA projekt ustawy zostanie w przyszłości wdrożony w życie, nieuczciwi pośrednicy i nieetyczne „fabryki pozwów” stracą rację bytu. Czy do tego dojdzie?
- Naczelna Rada Adwokacka apeluje do rządzących o profesjonalizację sektora usług prawnych. 14 września 2022 roku przedłożyła w trybie petycji projekt ustawy zmierzającej do uregulowania rynku
- Niektóre środowiska zarzucają projektowi niekonstytucyjność. Zarzuty te zostały przez NRA odparte w opinii prawnej przedstawionej na posiedzeniu Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji dnia 31 maja 2023 roku
- Obecnie trwają dalsze prace nad petycją NRA, a projekt ustawy doczekał się modyfikacji
- Założenia projektu NRA to ograniczenie możliwości świadczenia pomocy prawnej do adwokatów i radców prawnych, co ma ustrzec konsumentów, między innymi frankowiczów, przed nieuczciwymi pełnomocnikami prawnymi.
Zmierzch pseudokancelarii prawnych, czyli jak NRA walczy z nieuczciwością na rynku
Rynek usług prawnych w Polsce boryka się z poważnym problemem: brak na nim regulacji zamykających drogę do świadczenia pomocy prawnej przez podmioty nieprofesjonalne, prowadzone przez osoby bez stosownego wykształcenia i, co za tym idzie, doświadczenia. Naczelna Rada Adwokacka chce położyć kres temu zjawisku: 10 września 2022 roku na posiedzeniu plenarnym zdecydowała o przedłożeniu w trybie petycji projektu ustawy o szczególnych zasadach prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na świadczeniu pomocy prawnej.
Projekt P10-65/22 został złożony w Senacie już 14 września 2022 roku, a niedługo później zyskał poparcie Rzecznika Praw Obywatelskich.
Założenia projektu Naczelnej Rady Adwokackiej są proste: chodzi o to, by ograniczyć możliwość świadczenia pomocy prawnej do podmiotów profesjonalnych, tzn. prowadzonych przez adwokatów i radców prawnych, krótko mówiąc, przez osoby posiadające odpowiednie wykształcenie oraz praktykę, które są po zdaniu państwowego egzaminu zawodowego, wiąże je tajemnica zawodowa oraz kodeks etyki.
Dnia 31 maja 2023 roku odbyło się posiedzenie Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, na którym adwokatura reprezentowana była przez adw. Dorotę Kulińską, będącą Dyrektorem ds. Legislacji i Prac Parlamentarnych przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.
Reprezentantka adwokatury przedłożyła projekt NRA po modyfikacjach i załączyła opinię prawną, odpierającą zarzuty przeciwników projektu ustawy o jego niekonstytucyjność. W ramach posiedzenia Komisji odbyła się długa i merytoryczna dyskusja, po której zdecydowano się na kontynuowanie prac nad petycją.
Dlaczego uregulowanie rynku usług prawnych jest tak istotne dla frankowiczów?
Prace nad projektem zgłoszonym przez NRA mają znaczenie dla wszystkich konsumentów, ze szczególnym uwzględnieniem frankowiczów, którzy są „łakomym kąskiem” dla pseudokancelarii, funkcjonujących obecnie bez żadnych ograniczeń. Podmioty te, prowadzone nierzadko przez osoby bez wykształcenia prawniczego i niezatrudniające wyspecjalizowanych adwokatów czy radców prawnych, konkurują o klienta z rzetelnymi kancelariami, związanymi kodeksem etyki zawodowej i zobowiązanymi do niereklamowania się. Tego rodzaju przeszkody w docieraniu do potencjalnego klienta nie mają pseudokancelarie, czyli spółki z o.o. i S.A. promujące się jako wyspecjalizowane w świadczeniu pomocy frankowiczom.
Spółka z o.o. jest formą działalności zakazaną w przypadku adwokatów i radców prawnych, może służyć m.in. omijaniu odpowiedzialności związanej ze świadczeniem usług prawnych na rzecz konsumentów. Tego rodzaju spółka nie musi przestrzegać tajemnicy zawodowej, nie wiąże jej kodeks etyki adwokackiej czy radcowskiej, a w razie kłopotów finansowych dość łatwo może zniknąć z rynku, tak szybko, jak się na nim pojawiła.
Podmioty te bardzo często próbują zaskarbić sobie zaufanie klienta poprzez oferowanie usług z bardzo niskim albo zerowym kosztem początkowym. Pozyskanie klienta do sprawy frankowej traktują jak inwestycję – wszak zarobią na nim krocie po unieważnieniu umowy kredytowej. Podczas gdy uczciwy, profesjonalny pełnomocnik prawny ogranicza swój zarobek na sprawie frankowej przeciętnie do kilkunastu-kilkudziesięciu tysięcy złotych, zależnie od wartości przedmiotu sporu, pseudokancelaria ceni się znacznie wyżej. Oczekuje gigantycznej premii za sukces, która może sięgnąć nawet ponad 25 proc. wartości przedmiotu sporu.
Tym samym w sprawie, w której kredytobiorca pożyczył od banku 300 tys. zł, a spłacił już 400 tys. zł, opłata za pomoc prawną świadczoną przez pseudokancelarię może wynieść łącznie nawet 175 tys. zł lub więcej. Co gorsza, frankowicze mający roszczenie wobec takiego podmiotu mogą mieć trudności z wyegzekwowaniem od niego jakichkolwiek pieniędzy – spółki z o.o. dysponują bardzo często niskim kapitałem zakładowym, zupełnie nieadekwatnym do charakteru prowadzonej działalności.
Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!
Ryzyka związane ze współpracą z pseudokancelariami to coś więcej niż teoria
Zagrożenia wynikające ze współpracy z takimi podmiotami nie są czysto teoretycznie. Przekonali się o tym m.in. klienci Europejskiego Centrum Odszkodowań, które jesienią 2022 roku złożyło do Sądu Rejonowego w Legnicy wniosek o objęcie postępowaniem sanacyjnym, który w kilka tygodni później został pozytywnie rozpatrzony. Klientami spółki byli m.in. frankowicze. Jak podają media w artykułach z tamtego okresu, EuCO zalega z wypłatą swoim klientom środków o łącznej wysokości ok. 30 mln zł.
Problem ze współpracą z pseudokancelariami w formie spółek kapitałowych polega też na tym, że bardzo często chcą one pośredniczyć w rozliczeniach pomiędzy klientem a pozwanym bankiem. Gdy więc sąd wyda prawomocny wyrok o unieważnieniu spornej umowy kredytowej i zasądzi wzajemne rozliczenie stron w oparciu o teorię dwóch kondykcji, nie uwzględniając przy tym zarzutu zatrzymania podniesionego przez bank, kredytobiorca i bank będą musieli oddać sobie to, co od siebie pobrali. Bank odda klientowi środki nie bezpośrednio na jego konto, a przelewając je na rachunek kancelarii, która reprezentowała kredytobiorcę. Ta, otrzymawszy przelew, pobierze z zaksięgowanej kwoty swoją prowizję, resztę przelewając klientowi na indywidualny rachunek bankowy.
Tak to wygląda w teorii. Co jednak, jeśli kancelaria nie rozliczy się z klientem, a w międzyczasie złoży wniosek do sądu o restrukturyzację lub upadłość? To czarny scenariusz każdego frankowicza: bank bowiem upomni się o należne mu środki (kapitał kredytu), jednocześnie mając dowód na to, że sam wywiązał się z wyroku sądu (zwrotu nienależnie pobranych od klienta świadczeń). Czy warto ryzykować utratą korzyści z wyroku sądu, decydując się na współpracę z pseudokancelarią? Zdecydowanie nie, nawet jeśli to zagrożenie wydaje się nikłe.
Dużo lepiej jest nawiązać współpracę z rzetelnym, profesjonalnym pełnomocnikiem prawnym, zobowiązanym do przestrzegania kodeksu etyki i mającym wykupione ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Jeśli Naczelnej Radzie Adwokackiej uda się przeforsować projekt, na rynku pozostaną właśnie tego rodzaju podmioty, a pseudokancelarie będą musiały poszukać sobie innych źródeł zarobku.