Wybory parlamentarne w Polsce zbliżają się wielkimi krokami. Podobnie jak było to przed laty kolejne ugrupowania polityczne składają Frankowiczom obietnice przedwyborcze. Nic dziwnego bo kredytobiorcy frankowi wraz z rodzinami stanowią sporą grupę społeczną, o której głosy warto zawalczyć. Przypomnijmy, że przed kilkunastoma laty banki udzieliły w Polsce około 750 tys. kredytów powiązanych z kursem franka. Dla kredytobiorców umowy te okazały się pułapką. Przez wiele lat Frankowicze walczyli o swoje w sądach i dzisiaj wygrywają prawomocnie 99 proc. spraw z bankami. Niestety przez długie lata politycy byli głusi na apele środowisk frankowych o wprowadzenie systemowego rozwiązania lub uczciwe oferty ugód. Dzisiaj kredytobiorcy nie potrzebują już ustawy frankowej ani ugód ale zależy im na sprawnie prowadzonych procesach i skróceniu czasu oczekiwania na wyrok. Z obietnicą uruchomienia szybkiej ścieżki sądowej i uproszczenia postępowań wyszła partia rządząca. Może tym razem nie skończy się na obietnicach.
- Partie polityczne ścigają się w składaniu obietnic przedwyborczych. Tradycyjnie nie mogło zabraknąć w nich problemów Frankowiczów. Do tej pory żadne ugrupowanie nie wykazało się determinacją w realizacji obietnic złożonych tej grupie społecznej. Wyszło to jednak kredytobiorcom na dobre, bo w sądach odzyskują od banków olbrzymie pieniądze.
- Najbliżej oczekiwań Frankowiczów jest program wyborczy PiS, w którym przewidziano szybką ścieżkę sądową oraz uproszczenie procesów frankowych, a także przerzucenie ciężaru udowodnienia racji z kredytobiorców na banki.
- Politycy związani z obozem władzy zdementowali pogłoski na temat prac rządu nad ustawą frankową, a Minister Sprawiedliwości zasygnalizował, że spory frankowe nadal będą toczyły się w sądach.
- Frankowicze nie potrzebują już ustawy ani ugód, ale szybkich i sprawnych sądów.
Jak widzą sytuację Frankowiczów po wyborach partie polityczne?
Dwie główne siły polityczne w Polsce PiS i KO zdecydowanie inaczej widzą przyszłość Frankowiczów po wyborach parlamentarnych. W programie wyborczym partii rządzącej „Bezpieczna Przyszłość Polaków” znalazł się ważny dla kredytobiorców frankowych punkt. PiS obiecuje wdrożenie szybkiej ścieżki sądowej dla Frankowiczów, uproszczenie postępowań sądowych oraz przeniesienie ciężaru dowodowego z kredytobiorców na banki. To instytucje bankowe, a nie ich klienci, będą musiały udowodnić w sądach swoją „niewinność”. Innymi słowy bank będzie musiał dowieść, że nie oszukał obywatela.
Z punktu widzenia kredytobiorców frankowych istotne mogą być też propozycje ukrócenia nieetycznych praktyk kancelarii odszkodowawczych, które często oferują równolegle obsługę spraw frankowych. Nowe regulacje mają wprowadzić m.in. limity stawek za usługi kancelarii odszkodowawczych oraz wyznaczyć wysokie standardy dla osób prowadzących taką działalność.
Trzeba zauważyć, że propozycja PiS-u trafia w oczekiwania Frankowiczów, chociaż na razie jest dosyć ogólnikowa. Nie wiadomo bowiem na czym miałoby polegać uproszczenie postępowań i o ile skróciłby się czas oczekiwania na wyrok. Kredytobiorcom obecnie najbardziej zależy na szybkich i sprawnych procesach. Biorąc pod uwagę spodziewaną większą falę pozwów frankowych na jesieni (odłożony w czasie efekt dwóch czerwcowych wyroków TSUE), szybka i uproszczona droga sądowa byłaby pożądanym rozwiązaniem.
Jak podchodzi do problemów Frankowiczów najważniejszy oponent PiS-u tj. Koalicja Obywatelska? Kwestie te nie były dotychczas akcentowane w trakcie kampanii wyborczej, ale niedawna wypowiedź posłanki PO, byłej wiceminister finansów Izabeli Leszczyny pokazuje, że wizja tej partii rozmija się z oczekiwaniami kredytobiorców. Posłanka PO uważa, że potrzebna jest ustawa, która w sposób kompromisowy rozstrzygnęłaby spór na linii Frankowicze – banki i pozwoliła uwolnić się od toksycznych kredytów bez tracenia czasu na sąd i bez ponoszenia kosztów wynajęcia prawnika.
Problem w tym, że kredytobiorcy już nie chcą ustawy, bo wygrywają sprawy w sądach i odzyskują od banków olbrzymie kwoty. Tymczasem słowem „kompromis” chętnie posługują się banki nakłaniając kredytobiorców do niekorzystnych dla nich ugód. Kilka miesięcy temu w mediach ruszyła kampania sektora bankowego pod hasłem „Ugoda lepsza niż proces”, w której banki reklamują ugody jako kompromisowe i rzekomo sprawiedliwe społecznie rozwiązanie.
Nie widzą jednak potrzeby sprawiedliwości dla osób, które spłaciły już w całości swoje zobowiązania. Dla takich osób banki nie przewidziały ugód, dlatego jedynym sposobem na uczciwe rozliczenie umowy jest ścieżka sądowa. Wprowadzenie szybkich i uproszczonych postępowań sądowych niewątpliwie skłoniłoby więcej eks-Frankowiczów do dochodzenia sprawiedliwości w sądach.
Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!
Frankowicze nie chcą ustawy frankowej ani przymusowych ugód
Ustawa frankowa czy ugody z bankami byłyby satysfakcjonującym rozwiązaniem dla Frankowiczów kilka lat temu ale nie obecnie. Kredytobiorcy przeszli ciężką batalię w sądach, dzięki czemu są dziś w tym miejscu w którym są. Przed laty nikt nie chciał pomagać kredytobiorcom frankowym, a kolejne obietnice składane przez polityków kończyły po wyborach w koszu.
Sytuacja na przestrzeni lat odwróciła się o 180 stopni i paradoksalnie to banki zabiegają teraz u polityków o wprowadzenie ustawy. Wiosną tego roku do mediów wyciekły informacje, że KNF pracuje nad projektem „nowej ustawy frankowej”, która obligowałaby strony sporu do podjęcia rozmów w sprawie ugody. Po czasie okazało się jednak, że nie ma wsparcia politycznego dla tego pomysłu, bo żadne ugrupowanie nie chciało ryzykować przed wyborami i nadstawiać głowę za wielkie korporacje finansowe.
Ustawa frankowa oznaczałaby roztoczenie parasola ochronnego nad bankami, które osiągnęły gigantyczne zyski dzięki działaniom niezgodnym z prawem i kosztem obywateli – im więcej ugód tym niższe straty dla sektora bankowego. Spowodowałaby też wydłużenie czasu trwania spraw w sądach ze względu na przymusowe negocjowanie ugód, co oczywiście byłoby na rękę bankom.
Informacje o pracach rządu nad ustawą frankową zdementował oficjalnie kilka miesięcy temu wiceminister finansów Artur Soboń. O tym że Ministerstwo Sprawiedliwości nie zakłada wprowadzenia po wygranych wyborach ustawy frankowej świadczy wypowiedź na Twitterze ministra Zbigniewa Ziobry. Polityk zapewnił, że jego resort podjął wszelkie możliwe kroki aby usprawnić procesy frankowe i ułatwić osobom pokrzywdzonym przez banki dochodzenie sprawiedliwości w sądach.
Chodzi o wdrożone niedawno oraz planowane zmiany w Kpc (m.in. zmiana właściwości sądów w sprawach frankowych, wprowadzenie e-rozpraw, e-doręczeń i przeglądania akt sprawy za pomocą portalu sądowego), ale także o wzmocnienie kadrowe sądów. Tak trzymać po wyborach! Frankowicze oczekują tylko sprawniejszej pracy sądów, bo resztę już wywalczyli sami dzięki swojej determinacji.
Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!