Niespełna trzy tygodnie dzieli nas od wyborów parlamentarnych. Zwyczajowo w okresie przedwyborczym partie polityczne składają poszczególnym grupom społecznym obietnice. Nie zabrakło też obietnic przyspieszenia w sądach spraw frankowych. Propozycje działań, w bardziej lub mniej ogólnej formie, znalazły się w programach wyborczych dwóch największych ugrupowań politycznych tj. PiS oraz PO. Eksperci zauważają, że wiele z tych zmian już jest wdrażane w sądach, które – w obliczu zalewu olbrzymią ilością pozwów od Frankowiczów – zaczęły szukać pomocy w TSUE. Ubiegłotygodniowy wyrok Trybunał w Luksemburgu dotyczący sporów frankowych powinien przełożyć się na uproszczenie procesów, a niewykluczone że umożliwi rozpoznawanie kilku powództw naraz. Usprawnienie procesów frankowych staje się faktem także za sprawą nowelizacji KPC.
- Przyspieszenie spraw frankowych już ma miejsce dzięki orzecznictwu TSUE dającemu sędziom drogowskaz jak rozstrzygać spory frankowe oraz znowelizowanym przepisom Kpc.
- Dwie główne partie polityczne – PO i PiS miały już szansę pomocy Frankowiczom, ale przez trzy kadencje rządów niewiele zrobiły dla tej grupy społecznej. Przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi znowu składają kredytobiorcom frankowym obietnice.
- Aktualną rewelacyjną pozycję w sporach sądowych z bankami Frankowicze wywalczyli sobie sami przy dużym wsparciu pełnomocników prawnych.
- Nie warto czekać na spełnienie obietnic wyborczych, czy na kolejne zmiany w przepisach albo wprowadzenie ustawy frankowej. Obowiązujące teraz przepisy są bardzo korzystne dla Frankowiczów, a statystyki wyroków za pierwsze półrocze pokazują miażdżącą przewagę nad bankami, które przegrały prawomocnie około 99 proc. spraw.
TSUE wyręcza polskich polityków. Kolejny wyrok Trybunału powinien przyspieszyć procesy frankowe
W dniu 21 września br. Trybunał Sprawiedliwości UE wydał kolejny korzystny dla Frankowiczów wyrok. Opowiedział się w nim za szeroką ochroną konsumenta, którym jest także pracownik banku, ekonomista, księgowy czy prawnik. Dodatkowo TSUE stwierdził, że wpis postanowienia z umowy kredytowej do rejestru klauzul abuzywnych UOKiK jest dla sądu wystarczający do uznania go za nieuczciwy. Tym samym sąd nie musi badać umowy kredytowej pod kątem abuzywności.
W związku z tym, że umowy kredytowe były sporządzane na tych samych wzorcach przygotowanych przez banki i różniły się często tylko w zakresie kwoty kredytu, wysokości marży, czy okresu kredytowania, niewykluczone że ostatni wyrok TSUE otworzy sądom drogę do wspólnego rozpoznawania kilku powództw naraz. Takie próby były już podejmowane w tzw. Wydziale Frankowym Sądu Okręgowego w Warszawie, który ma na stanie około 40 tys. spraw frankowych, dysponując kadrą zaledwie 30 sędziów.
Polskie sądy skierowały wiele pytań prejudycjalnych do TSUE w sprawie kredytów waloryzowanych kursem CHF i doczekały się już odpowiedzi na kilkanaście z nich. Pozwoliło to ujednolicić orzecznictwo, bo polscy sędziowie otrzymali jasne wytyczne jak rozstrzygać sprawy frankowe. Można powiedzieć, że TSUE wyręczył rządzących i polityków, którzy już przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi oraz prezydenckimi obiecywali rozwiązanie problemu kredytów frankowych, ale niewiele z tych obietnic doczekało się realizacji.
PO i PiS przez kilkanaście lat nie rozwiązały problemów Frankowiczów ale znowu mamią obietnicami
Problem nieuczciwego charakteru kredytów frankowych wypłynął już za rządów koalicji PO-PSL, kiedy wybuchł światowy kryzys gospodarczy i złotówka osłabiła się znacząco wobec franka szwajcarskiego. Wówczas raty kredytów frankowych poszły ostro w górę, podobnie jak zadłużenie. Frankowicze zaczęli wychodzić na ulice i apelować do polityków, aby ci wprowadzili rozwiązanie systemowe. Pomimo tych apeli, ówczesny rząd oraz parlament nie podjęły prac nad specustawą wspierającą pokrzywdzonych w procederze frankowym kredytobiorców.
W momencie kiedy rządy przejął w 2015 roku PiS pojawiły się, zarówno ze strony wywodzącego się z tego środowiska Prezydenta Dudy, jak i innych polityków związanych z tym ugrupowaniem, obietnice przewalutowania kredytów frankowych na złotówki. Podejmowane były nawet prace nad projektem ustawy frankowej, ale do jej uchwalenia nigdy nie doszło. W końcu Prezes PiS Jarosław Kaczyński jasno dał do zrozumienia, że Frankowicze mogą liczyć tylko na siebie i na sądy. Słowa te były brzemienne w skutki, bo do sądów poszło już około 140 tys. kredytobiorców frankowych, a to jeszcze nie koniec.
W czasie ośmioletnich rządów Zjednoczonej Prawicy nie brak było także kontrowersyjnych decyzji, takich chociażby jak objęcie Getin Noble Banku procesem przymusowej restrukturyzacji w formule krzywdzącej dla Frankowiczów. Trzeba też wspomnieć o kompromitacji Komisji Nadzoru Finansowego.
Szef tej państwowej instytucji, powołanej do dbania o interesy wszystkich uczestników rynku finansowego, wystąpił na forum TSUE jako rzecznik interesów nieuczciwych banków, włączając się w spór dotyczący wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, który banki przegrały z kretesem.
Co obiecują tym razem Frankowiczom PiS i PO?
W programie wyborczym ugrupowania rządzącego „Bezpieczna przyszłość Polaków” znalazły się obietnice uruchomienia szybkiej ścieżki sądowej dla Frankowiczów, uproszczenia procesów sądowych oraz przerzucenia ciężaru dowodu z obywateli na banki. To banki będą zobowiązane udowodnić przed sądem, że nie oszukały klienta. Trzeba przyznać, że są to dość ogólne deklaracje wyborcze, a jeśli chodzi o ostatnią kwestię, to już od dawna sądy wymagają, aby banki udowodniły, że umowa była uczciwa a klient został wystarczająco poinformowany o wszelkich ryzykach.
PO przedstawiła niedawno projekt ustawy frankowej, który miałby być procedowany po wygraniu przez tę partię wyborów. Wśród propozycji PO można znaleźć ułatwienia w uzyskiwaniu zabezpieczenia roszczeń (sąd musiałby udzielić zabezpieczenia w razie gdyby nie był w stanie wydać wyroku w ciągu 5 miesięcy), wyznaczenie pierwszego terminu rozprawy maksymalnie po 4 miesiącach, rezygnacja z posiedzenia przygotowawczego oraz ograniczenie dowodów z zeznań świadków.
Trzeba podkreślić, że żadna z dwóch głównych partii politycznych przez kilkanaście lat nie zrobiła nic znaczącego dla Frankowiczów. Tylko determinacja kredytobiorców i ich pełnomocników doprowadziła do obecnej sytuacji, gdzie kredytobiorcy wygrywają 97-99 proc. spraw sądowych z bankami. Sądy borykają się z problemami organizacyjnymi oraz kadrowymi, ale jeszcze nie doszło do paraliżu sądownictwa. Obie partie obiecują przyspieszenie spraw frankowych po wyborach, podczas gdy to się już dzieje dzięki jednoznacznym wytycznym TSUE. Nie można jednak pominąć zmian w prawie, przyjętych przez partię rządzącą, które doprowadziły do korzystnych zmian dla Frankowiczów w KPC – w tym chociażby zmiany dzięki której koszt pozwu dla Frankowicza wynosi zawsze 1000 zł bez względu na wysokość roszczenia.
Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!
Sprawy frankowe już przyspieszają za sprawą zmian w Kpc
W 2023 roku w życie weszło jeszcze kilka istotnych zmian w Kpc. Pierwsza zmiana obowiązuje od połowy kwietnia. Za jej sprawą odciążony został Wydział Frankowy Sądu Okręgowego w Warszawie, bo Frankowicze spoza stolicy mogą składać pozwy tylko do sądów najbliższych swojemu miejscu zamieszkania. Na skutek wprowadzenia takiego rozwiązania strumień nowych pozwów frankowych zostanie równomiernie rozłożony pomiędzy sądy w całym kraju.
Z dniem 1 lipca 2023 roku w życie weszły kolejne przepisy znowelizowanego Kpc wprowadzające ważne zmiany dla Frankowiczów. Pierwsza modyfikacja dotyczy podniesienia z 75 tys. zł do 100 tys. zł kwoty stanowiącej wartość przedmiotu sporu, która decyduje czy sprawa trafi do sądu rejonowego, czy do okręgowego. Dzięki tym przepisom sądy okręgowe powinny zostać odciążone, bo więcej spraw będzie trafiało do sądów rejonowych.
Bardzo istotne z punktu widzenia przyspieszenia procesów frankowych jest wprowadzenie nowych postępowań z udziałem konsumenta. Przedsiębiorca (w tym bank) uczestniczący w sporze z konsumentem (Frankowiczem) jest zobowiązany do przedstawienia wszystkich wniosków dowodowych i twierdzeń na wstępnym etapie postępowania. Powinno to ukrócić praktyki banków wymierzone w przewlekanie postępowań, polegające na powoływaniu wciąż nowych świadków i zgłaszaniu licznych dowodów nieistotnych dla rozstrzygnięcia sporu.
W dniu 28 września 2023 roku wejdą w życie następne przepisy znowelizowanego Kpc. Dla Frankowiczów najbardziej istotna zmiana to wprowadzenie jednoosobowego składu sędziowskiego (w miejsce trzyosobowego) w postępowaniach apelacyjnych.
Natomiast z dniem 14 marca 2024 roku do sądów wejdą na stałe e-rozprawy. Od tego dnia strony sporu, pełnomocnicy procesowi i biegli sądowi będą też mogli zapoznawać się z aktami sprawy poprzez portal informacyjny sądu. Wszystkie opisane zmiany powinny przełożyć się na przyspieszenie spaw frankowych i szybsze wydawanie wyroków.
Klimat do pozywania banków jest bardzo dobry. Nie warto czekać z pozwem
Wprowadzone już oraz zaplanowane do wdrożenia zmiany w przepisach, a także kolejne prokonsumenckie wyroki TSUE sprawiają że sytuacja Frankowiczów systematycznie ulega polepszeniu.
Składając teraz pozew kredytobiorca nie ponosi praktycznie żadnego ryzyka przegrania sprawy, jeżeli zaciągnięty kredyt miał charakter konsumencki. Statystyki wyroków za pierwsze półrocze 2023 pokazują miażdżącą przewagę Frankowiczów, którzy prawomocnie wygrali w tym okresie około 99 proc. spraw z bankami.
Z dobrą kancelarią frankową można sprawę doprowadzić do pozytywnego finału w naprawdę krótkim czasie. Przy odrobinie szczęścia jest to możliwe nawet w nieco ponad rok – takie wyroki zdarzają się już coraz częściej, a przed nami kolejne usprawnienia procesów. Nie ma zatem sensu czekać na spełnienie obietnic wyborczych, zmiany przepisów lub ustawowe rozwiązanie. Aktualne prawodawstwo sprzyja Frankowiczom i warto to wykorzystać już teraz.
Subskrybuj nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!