Sektor bankowy w typowy dla siebie sposób skomentował trzy niezwykle korzystne dla Frankowiczów rozstrzygnięcia TSUE z grudnia, sugerując że są one dla banków neutralne, a kancelarie frankowe dokonują nadinterpretacji tych wyroków. Jeśli faktycznie najświeższe orzeczenia TSUE nic nowego nie wniosły do sporów na linii Frankowicze – banki, to dlaczego za ostatni kwartał 2023 roku banki tak mocno zwiększyły rezerwy na ryzyko prawne związane z kredytami w CHF? Największych odpisów, rzędu 1,2 mld zł dokonał mBank. Zaskakująco wysokie jak na ten bank rezerwy zawiązał BNP Paribas (nieco ponad 1 mld zł). Santander dołożył do rezerw 0,86 mld zł, a Bank Millennium 0,7 mld zł. Chociaż niektóre banki pokryły już rezerwami 100 proc. wartości czynnych kredytów we franku, może to nie wystarczyć. W 2024 roku banki muszą szykować dodatkowe, grube miliardy złotych. Do sądów może pójść znacznie więcej posiadaczy spłaconych kredytów w CHF, a koszty przegranych procesów będą dla banków sporo wyższe z uwagi na konieczność zapłaty Frankowiczom pełnych odsetek za opóźnienie za kilka lat trwania sporu.
- Grudniowe wyroki TSUE pogrążyły banki, stąd decyzja większości z nich o znaczącym powiększeniu rezerw na kredyty w CHF za ostatni kwartał 2023 roku.
- Rezerwy za IV kw. 2023 sięgnęły w poszczególnych bankach następujących kwot: 1,2 mld zł w mBanku, 1,02 mld zł w BNP Paribas, 0,86 mld zł w Santander Banku oraz 0,7 mld zł w Banku Millennium. Nie jest jeszcze znana kwota dodatkowych rezerw banku PKO BP.
- Wskaźnik pokrycia rezerwami wartości aktywnych umów we franku w części banków (PEKAO, ING oraz BNP Paribas) sięga 100 proc., a w mBanku wynosi już 95 proc. Pomimo to w 2024 roku konieczne będzie dalsze zwiększanie rezerw.
- Banki już wiedzą, że oddadzą Frankowiczom wszystkie należne im pieniądze z naddatkiem. Jako ekstra bonus w grę wchodzą wysokie odsetki za opóźnienie za wszystkie lata trwania sporów. Ponadto TSUE nie wykluczył innych roszczeń wysuwanych przez pokrzywdzonych przez banki konsumentów.
- Przy kalkulacji rezerw banki nie uwzględniają ryzyka związanego z możliwością pójścia do sądów eks-Frankowiczów. Posiadacze kredytów spłaconych w całości także mogą z powodzeniem dochodzić w sądzie swoich roszczeń. Na razie odsetek takich pozwów to zaledwie 10 proc., ale po ubiegłorocznych wyrokach TSUE może ich być kilkakrotnie więcej.
- Wyniki prezentowane przez dobre kancelarie frankowe zachęcają Frankowiczów do tego aby wziąć sprawy w swoje ręce.
Dodatkowe rezerwy na kredyty we franku po grudniowych wyrokach TSUE
Sezon publikacji raportów za ostatni kwartał minionego roku dopiero przed nami, ale część banków już zakomunikowała w mediach o jaką kwotę powiększy rezerwy na ryzyko prawne związane z kredytami we franku. Czwarty kwartał 2023 roku zapowiada się rekordowo. Kwoty dodatkowych rezerw nie ujawnił jeszcze bank PKO BP, posiadający najzasobniejszy portfel kredytów w CHF. Tymczasem wiadomo już jak wzrosną rezerwy za IV kw. 2023 w innych bankach frankowych.
mBank zawiąże dodatkowo 1,2 mld zł rezerw, tym samym za cały rok 2023 rezerwy w tym banku sięgną kwoty 4,6 mld zł i będą pokrywały około 95 proc. wartości portfela aktywnych umów we franku szwajcarskim.
BNP Paribas dołoży do rezerw kwotę 1,02 mld zł, a łącznie z rezerwami z poprzednich kwartałów cała kwota rezerw za 2023 rok sięgnie 1,98 mld zł. Bank będzie miał w ten sposób pokryte rezerwami około 100 proc. wartości portfela czynnych umów frankowych.
Santander Bank powiększy rezerwy o kwotę 0,86 mld zł, co za rok 2023 da łącznie sumę rzędu 2,4 mld zł i będzie pokrywało 70-75 proc. wartości portfela.
Bank Millennium doda do wcześniej utworzonych rezerw nieco ponad 0,7 mld zł, z czego 620 mln będzie przeznaczone na umowy Banku Millennium, a 82 mln zł na umowy dawnego Euro Banku. Wskaźnik pokrycia portfela kredytów w CHF rezerwami wyniesie w tym banku na koniec roku 80-85 proc.
Banki muszą dalej powiększać rezerwy. Po przegranych procesach zapłacą znacznie więcej
Trudno nie powiązać przyczyny rekordowo wysokich odpisów na koniec 2023 roku z trzema rozstrzygnięciami TSUE z grudnia. Przypomnijmy co wynika z wyroków TSUE z 7 grudnia 2023 roku do sprawy C-140/22 oraz z 14 grudnia 2023 roku do sprawy C-28/22, a także z postanowienia z 11 grudnia 2023 r. do sprawy C-756/22.
Sądy nie mogą „obcinać” Frankowiczom odsetek za opóźnienie za okres do momentu wydania oświadczenia o woli unieważnienia umowy. Takie dodatkowe formalne oświadczenie nie jest w ogóle wymagane w toku procesu sądowego. Nie mogą też uwzględniać zgłaszanego przez banki zarzutu zatrzymania, jeśli prowadzi to do pozbawienia kredytobiorców należnych im odsetek za opóźnienie.
Procesującym się z bankami Frankowiczom należą się ustawowe odsetki za opóźnienie już od daty wystosowania wobec banku przedsądowego wezwania do zapłaty lub najpóźniej od daty doręczenia do banku odpisu pozwu sądowego. W praktyce oznacza to, że koszty przegranych procesów sądowych będą dla banków znacznie wyższe, bo za każdy rok trwania sporu zapłacą dodatkowo 11,25% więcej (tyle wynosi aktualna roczna stawka odsetek za opóźnienie).
Unijny Trybunał potwierdził swoje wcześniejsze stanowisko z czerwca 2023 roku do sprawy C-520/21, z którego wynikało że nieuczciwe banki nie mogą domagać się z tytułu nieważnych umów żadnej formy rekompensaty, ani wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, ani waloryzacji kapitału np. wskaźnikiem inflacji.
Natomiast dopuszczalne w świetle przepisów unijnych są dodatkowe roszczenia wysuwane przez kredytobiorców poszkodowanych przez banki. Potencjalnie w grę wchodzi wynagrodzenie za to, że bank obracał środkami pochodzącymi z wpłacanych rat, waloryzacja świadczenia lub odszkodowanie za doznane szkody.
Niezamknięta jest jeszcze sprawa przedawnienia roszczeń banków o zwrot kapitału kredytu. TSUE wypowiedział się w taki sposób, że roszczenia banków nie mogą zacząć się przedawniać później niż roszczenia konsumentów, a z pewnością nie dopiero z chwilą wydania prawomocnego wyroku unieważniającego umowę. Chociaż banki robią dobrą minę do złej gry, doskonale zdają sobie sprawę, że nie można wykluczyć sytuacji przedawnienia przynajmniej części ich roszczeń. W przypadku zmaterializowania się skrajnie niekorzystnego dla sektora bankowego scenariusza tj. unieważnienia wszystkich umów frankowych bez prawa do zwrotu na rzecz banków wypłaconego kapitału, straty zostały oszacowane na ponad 230 mld zł.
Banki mają powody do obaw i nie bez kozery dokonały znacznie większych odpisów na kredyty we franku w ostatnim kwartale 2023 roku. Jeszcze niedawno wydawało się, że 100 proc. pokrycia wartości portfela czynnych umów to stan docelowy. Takie banki jak PEKAO SA, ING Bank i BNP Paribas już osiągnęły ten poziom, a mBank jest bardzo blisko. Tymczasem to wciąż za mało i w 2024 roku wskaźnik pokrycia portfela aktywnych umów rezerwami będzie musiał przekroczyć 100 proc. Banki doskonale zdają sobie sprawę z tego, że zachęceni dodatkowymi korzyściami, do sądów ruszą nie tylko posiadacze aktywnych kredytów we franku, ale także te osoby, które spłaciły w całości swoje zobowiązania. Na chwilę obecną tylko około 10% powództw dotyczy kredytów spłaconych, a takich spraw będzie znacznie więcej. Do tej pory banki lekceważyły problem, który może okazać się tykającą bombą, bo spłaconych kredytów frankowych jest około 400 tysięcy.
Kancelarie frankowe zaraportowały rekordowe ilości wyroków w 2023 roku
Banki wszelkimi sposobami próbują zniechęcać Frankowiczów do wchodzenia na ścieżkę sądową. Jedną z metod jest zastraszanie bezpodstawnymi roszczeniami o wynagrodzenie lub waloryzację kapitału, ale w świetle ostatnich rozstrzygnięć TSUE ta taktyka straciła już rację bytu. Innym sposobem jest kreowanie wizji, że procesy sądowe toczą się długo, a ich rezultat jest niepewny. Taką tezę obalają kancelarie frankowe, które zamieszczają w internecie miesięczne podsumowania swojej pracy. Liczby nie kłamią – każdego miesiąca dobre kancelarie frankowe uzyskują po kilkadziesiąt korzystnych wyroków, w tym sporą część stanowią rozstrzygnięcia prawomocne. Wyroki zapadają też w coraz krótszym czasie. Dla przykładu warto posłużyć się wynikami, jakie uzyskała w ostatnich miesiącach jedna z najlepszych na rynku kancelarii frankowych.
Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni zalicza się do krajowych liderów walczących o prawa kredytobiorców frankowych pokrzywdzonych przez banki. Należy ona do pionierów w sporach o kredyty frankowe – w obszarze tym działa już od 10 lat. Ma na koncie ponad 1.400 korzystnych wyroków uzyskanych w sprawach przeciwko wszystkim bankom frankowym oraz wiele ustanowionych precedensów, które całkowicie zmieniły krajobraz prawny w Polsce.
Tylko w listopadzie 2023 roku Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni wygrała 63 sprawy z bankami, z czego 51 wyroków miało charakter nieprawomocny, a 12 prawomocny. W grudniu 2023 roku uzyskała aż 88 korzystnych wyroków w sprawach frankowych, z czego aż 14 miało charakter prawomocny. Na stronie Kancelarii coraz częściej można przeczytać o wyrokach uzyskiwanych w niewyobrażalnie krótkim czasie, jak chociażby wyrok Sądu Okręgowego w Tarnowie z dnia 28.11.2023 r. do sprawy o sygn. I C 1056/23 dotyczący umowy frankowej Santander Consumer Bank, który zapadł po upływie zaledwie 1 miesiąca od zainicjowania procesu!