PLN - Polski złoty
CHF
4,61
piątek, 22 listopada, 2024

Frankowicze SKAZANI na 10 lat uWIĘZIENIA w pozwie zbiorowym Millennium Bank – co się z nimi dzieje ?

Choć frankowicze, którzy indywidualnie pozywają banki o nieważność umów kredytowych, wygrywają na masową skalę, to o podobnym szczęściu nie mogą mówić ci poszkodowani w procederze frankowym, którzy zdecydowali się na udział w pozwie zbiorowym. Obecnie toczy się co najmniej kilka swego czasu bardzo głośnych procesów z powództwa zbiorowego, w których udział biorą tysiące frankowiczów. To trudne do wyobrażenia, ale niektórzy walczą o nieważność swoich umów już od 10 lat! W takiej sytuacji znajdują się między innymi frankowicze, którzy w 2014 roku zbiorowo pozwali Millennium Bank i do dziś nie doczekali się prawomocnego wyroku w swojej sprawie. Dlaczego ta sprawa wciąż nie doczekała się swojego finału?

  • Frankowicze, którzy w 2014 roku pozwali zbiorowo Millennium Bank w związku z niedozwolonymi postanowieniami umownymi zawartymi w ich umowach kredytowych, wciąż czekają na sprawiedliwość. Jak dotąd doczekali się jedynie wyroku sądu I instancji, który jest dla nich niekorzystny
  • Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie został wydany w tej sprawie 24 maja 2022 roku (I C 1281/15). W składzie sędziowskim zasiadał Andrzej Kuryłek, sędzia znany z wydawania nieprzychylnych frankowiczom wyroków 
  • Kredytobiorcy złożyli apelację od negatywnego dla siebie wyroku. Przez kilkanaście miesięcy w ich sprawie niewiele się wydarzyło, prócz tego, że zdecydował się do niej dołączyć Rzecznik Finansowy
  • Frankowicze, którzy są uczestnikami ciągnącego się 10 lat procesu zbiorowego, mają żal nie tylko do sądów, ale również do reprezentującej ich kancelarii, która wiele pytań stawianych na forum publicznym przez członków powództwa pozostawia bez odpowiedzi.

Przed warszawskim sądem od 10 lat toczy się postępowanie grupowe przeciwko Millennium Bankowi, w którym nie widać końca

Przed dziesięcioma laty, gdy formułowane były pierwsze pozwy przeciwko bankom o ustalenie odpowiedzialności z tytułu klauzul abuzywnych w umowach frankowych, kredytobiorcy nie mogli nawet marzyć o tak sprzyjającej im linii orzeczniczej, jak teraz. Wręcz przeciwnie, wielu kredytobiorców, którzy zdecydowali się stawić czoła bankom, przegrywało swoje procesy, ponieważ sędziowie nie znali wówczas podstaw do wykreślenia klauzul abuzywnych z ich umów, a o unieważnianiu całych kontraktów nikt nawet nie chciał słyszeć. Dlatego część osób chętnych na pozew decydowała się na przystąpienie do powództwa zbiorowego, które wiązało się po prostu z niższymi kosztami. Minęło 10 lat i okazuje się, że instytucja pozwu zbiorowego w sprawach o franki zupełnie nie zdała egzaminu. Niektóre z tych sporów trwają zresztą do dzisiaj, a ich przyszłość jest co najmniej niepewna.

W takiej sytuacji znajduje się między innymi grupa ok. 5 tysięcy frankowiczów sądzących się z Millennium Bankiem. Ich pozew wpłynął do sądu w czerwcu 2014 roku. Reprezentantem grupy jest Miejski Rzecznik Konsumentów w Olsztynie, który domaga się ustalenia, że pozwany jest odpowiedzialny z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia się względem grupy powodów, z którymi podpisał umowy kredytu hipotecznego zawierające klauzule niedozwolone. Jak dotąd kredytobiorcy doczekali się jedynie wyroku sądu I instancji. Sąd Okręgowy w Warszawie w składzie SSO Andrzej Kuryłek, SSO Tadeusz Bulanda, SSO Agnieszka Sidor- Leszczyńska zdecydował się oddalić powództwo. Wyrok zapadł w maju 2022 roku. Sygnatura sprawy to I C 1281/15.

Sędzia Kuryłek znany jest warszawskim frankowiczom bardzo dobrze, gdyż, jako jeden z nielicznych orzeczników stołecznego Sądu Okręgowego wciąż wydaje negatywne dla konsumentów orzeczenia w sprawach o kredyty pseudowalutowe. Reprezentant grupy złożył w niniejszej sprawie odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W grudniu Rzecznik Finansowy poinformował o przystąpieniu do postępowania na wniosek reprezentanta grupy. Zdaniem Rzecznika Finansowego powództwo kredytobiorców jest uzasadnione, a argumentacja strony powodowej wymaga wsparcia tego urzędu.

Frankowicze z pozwu grupowego przeciwko Millennium Bankowi mają dość. Potrzebują przełomu w sprawie

Temat sądowej „telenoweli” z udziałem 5 tysięcy frankowiczów i Millennium Banku poruszamy na specjalną prośbę naszych czytelników, będących uczestnikami tego pozwu. Kredytobiorcy piszą do nas pełne żalu wiadomości, w których rzadko pojawia się nadzieja na szybkie zakończenie sprawy. Uczestnicy pozwu są wściekli na przewlekłość postępowania, a także niepewni co do przyszłego wyroku w ich sprawie. Jak podkreślają, gdy składali swój pozew grupowy, linia orzecznicza i stan świadomości sądów na temat abuzywnych klauzul zawartych w umowach kredytów frankowych były zupełnie inne niż teraz.

Optymistyczny wariant jest taki, że w apelacji dojdzie do stwierdzenia nieważności wszystkich kwestionowanych w pozwie kontraktów. Jeśli ten scenariusz się ziści, to uczestnicy grupy i tak będą musieli wytoczyć później bankowi powództwo o zapłatę, by odzyskać od niego jakiekolwiek nienależnie spełnione świadczenia. Stres zacznie się na nowo. Pytanie, ile osób zdecyduje się jeszcze raz wystąpić przeciwko bankowi, tym razem z indywidualnym pozwem, skoro już teraz część grupy szuka dla siebie alternatywy w podpisaniu z bankiem porozumienia. Niektórzy nie mają wyjścia, chcą pilnie sprzedać swoje mieszkania, a jak mają to zrobić w przypadku nieruchomości obciążonej gigantyczną frankową hipoteką?

Jeszcze inni, w obawie przed ewentualnym pogorszeniem się sytuacji kapitałowej pozwanego (na wzór tego, co stało się z upadłym Getinem) przestają spłacać swoje kredyty. Bank oczywiście zgłasza ich do BIK i nęka telefonami. Powodowie w sprawie przeciwko przedsiębiorcy, którym w świetle dyrektywy 93/13/EWG powinna przysługiwać szczególna ochrona, są traktowani jak niesolidni dłużnicy i poddawani ogromnemu stresowi związanemu z tzw. miękką windykacją.

Niektórzy uczestnicy pozwu mają też żal do reprezentującej ich kancelarii, która od dłuższego czasu jest bardzo mało aktywna na forum zrzeszającym członków grupy. Przyznają, że kancelaria bardzo rzadko przekazuje publicznie jakiekolwiek informacje o sprawie, a zdecydowaną większość pytań kierowanych przez uczestników grupy pozostawia bez odpowiedzi. Pewnym wyjaśnieniem może być obawa przed wyciekiem strategii procesowej – nie jest tajemnicą, że forum może być przeglądane również przez przedstawicieli pozwanego banku, którzy z pozyskanych tam informacji mogliby zrobić użytek w procesie. Ocenę opisanego zachowania kancelarii, nakreśloną nam w liście jednego z uczestników pozwu, pozostawiamy do indywidualnej oceny naszym czytelnikom.

Kompromitacja sądów w pozwach zbiorowych. Dlaczego pozew zbiorowy to pułapka na frankowiczów?

Pozwy zbiorowe miały być tanim sposobem na „hurtowe” pozywanie banków w sprawach o kredyty frankowe. Okazały się pułapką, w którą na przestrzeni lat uwikłano dziesiątki tysięcy kredytobiorców. Dlaczego pozwy zbiorowe w sprawach o franki się nie sprawdziły? Powodów jest co najmniej kilka.

Po pierwsze, sama procedura zebrania członków grupy i skompletowania pełnej dokumentacji jest niezwykle żmudna – dość powiedzieć, że w opisywanej dziś sprawie pozew został złożony w 2014 roku, a ogłoszenie o wszczęciu postępowania opublikowano dopiero w styczniu 2018 roku.

Po drugie, sprawy z powództwa zbiorowego są niechętnie rozpatrywane przez samych sędziów. Wprawdzie nie mówi się o tym głośno, ale sędzia, który ma do wyboru rozpatrzenie dużo mniej zawiłej indywidualnej sprawy o ustalenie nieważności umowy kredytu frankowego lub sprawy z powództwa zbiorowego, w której grupa kredytobiorców liczy sobie 5 tys., znacznie chętniej weźmie na tapet przypadek nr 1. W statystyce obie sprawy mają tę samą wagę, ale wiążą się z zupełnie różnym nakładem pracy.

Wreszcie po trzecie, obecnie sprawy grupowe o franki zupełnie nie mają sensu, bo frankowicze, którzy występują przeciwko bankom, chcą nie tylko stwierdzenia nieważności swoich umów, ale także uczciwego rozliczenia. Pozywając indywidualnie, mogą skierować pod adresem banku jeden pozew o nieważność i zapłatę. Z kolei występując z powództwem grupowym, mogą żądać tylko nieważności. O zapłatę i tak będą musieli wystąpić z indywidualnym pozwem.

Niech opisana dziś sprawa będzie przestrogą dla kredytobiorców, którzy rozważają dołączenie do powództwa zbiorowego przeciwko bankowi, bo wydaje im się, że tak będzie taniej i bezpieczniej. Nic bardziej mylnego. Dużo lepiej jest od razu pozwać bank indywidualnie, złożyć wniosek o zabezpieczenie roszczenia i spokojnie czekać na finał sprawy.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze