Wiele osób zastanawia się co będzie najlepszą inwestycją w 2024 roku. Niektórzy stawiają na akcje spółek z branży IT, inni uważają że najlepszą inwestycją jest zakup nieruchomości, a jeszcze inni deponują pieniądze na lokatach bankowych. Tymczasem może się okazać, że wszystkie te inwestycje pobije pozew sądowy za kredyt we frankach. Przy obecnych statystykach wygranych (w ubiegłym roku Frankowicze wygrali prawomocnie około 99% spraw sądowych), eliminacji ryzyka skutecznego dochodzenia przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału oraz waloryzacji, a przede wszystkim po uwzględnieniu zagwarantowanych odsetek w wysokości 11,25% rocznie, żadna inna inwestycja nie wydaje się tak atrakcyjna. Dodatkowo za cały proces sądowy płaci bank, zwracając zasądzone koszty zastępstwa procesowego. Taką inwestycję mogą sobie „zafundować” zarówno posiadacze frankowych kredytów czynnych jak i spłaconych w całości.
- Pozwanie banku za kredyt we frankach jeszcze nigdy dotąd nie było tak bezpieczne jak teraz. Praktycznie wyeliminowane zostało ryzyko związane z kontrpozwami banków o wynagrodzenie i waloryzację. Banki mogą dochodzić od kredytobiorców frankowych tylko zwrotu „gołego” kapitału kredytu, a i tak nie mają gwarancji odzyskania wypłaconych pieniędzy, jeśli sądy zaczną uznawać ich roszczenia za przedawnione.
- Pozew za kredyt frankowy jest nie tylko bezpieczny ale także opłacalny. Kredytobiorca odzyskuje nieprawnie pobrane przez bank pieniądze powiększone o odsetki za opóźnienie w wymiarze 11,25% rocznie. Za kilka lat trwania sporu uzbiera się dodatkowo całkiem niemała suma (na ogół kilkadziesiąt tysięcy złotych). Co więcej, za cały proces zapłaci bank, który musi zwrócić stronie wygrywającej koszty zastępstwa procesowego.
- Ekstra zyski z wygranej z nawiązką rekompensują Frankowiczom koszty wynajęcia prawnika. Nie warto więc na tym oszczędzać i lepiej postawić na dobrą kancelarię prowadzoną przez adwokatów lub radców prawnych wyspecjalizowanych w sporach z bankami.
Pozew sądowy za kredyt w CHF najbezpieczniejszą inwestycją w 2024 roku
Po serii wyroków TSUE z 2023 roku praktycznie wyeliminowane zostało jakiekolwiek ryzyko dla konsumentów w związku ze złożeniem pozwu za kredyt we frankach. Do tej pory wielu Frankowiczów obawiało się „odwetu” ze strony banku w postaci kontrpozwu o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału albo o waloryzację sądową kwoty kapitału. Już w połowie minionego roku zapadł pierwszy wyrok TSUE do sprawy C-520/21, w którym jednoznacznie zanegowane zostało prawo banków do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału oraz do jakiejkolwiek innej formy rekompensaty. Po tym wyroku banki próbowały jeszcze coś ugrać i zaczęły pozywać Frankowiczów o waloryzację kapitału (np. wskaźnikiem inflacji).
W postanowieniu z 11 grudnia 2023 roku do sprawy C-756/22 oraz w postanowieniu z 12 stycznia 2024 r. do sprawy C-488/23 TSUE wytrącił bankom oręż z ręki jednoznacznie stwierdzając, że nie należy im się z tytułu nieważnych umów frankowych ani wynagrodzenie, ani waloryzacja, ani też jakakolwiek inna forma rekompensaty. Z sądów już płyną sygnały o wycofywaniu przez banki powództw o wynagrodzenie i waloryzację. Banki nie mogą domagać się od Frankowiczów niczego ponad zwrot wypłaconego kapitału, a i to nie jest im zagwarantowane.
Część osób niesłusznie obawia się, że będzie musiała zgromadzić sumę równą kapitałowi kredytu aby rozliczyć się z bankiem z nieważnej umowy. Tutaj uspokajamy, że wyroki unieważniające umowy zapadają obecnie głównie w oparciu o teorię dwóch kondykcji, co oznacza że to bank jako pierwszy musi oddać kredytobiorcy sumę wpłaconych przez niego rat kapitałowo-odsetkowych, opłat i prowizji związanych z kredytem a o zwrot kapitału musi się dopiero upomnieć. Poza tym możliwe jest rozliczenie się z bankiem porozumieniem kompensacyjnym, tak aby różnicę wpłaciła ta strona, której wierzytelność jest wyższa. Po kilkunastu latach spłaty kredytu na ogół Frankowicze oddali już bankom cały pożyczony kapitał i to banki są ich dłużnikami.
To banki muszą martwić się o odzyskanie wypłaconego kapitału, bo ich roszczenia przedawniają się już z upływem 3 lat. Otwartą kwestią jest to od jakiego momentu biegnie ten termin. Jeżeli sądy zaczną przyjmować, że od daty wypłaty kredytu lub od daty wpisu postanowień z umowy do rejestru klauzul abuzywnych UOKiK, to część banków nie odzyska nawet kapitału. W takiej sytuacji Frankowicze zyskają nie tylko darmowe kredyty (bez odsetek, wynagrodzenia, waloryzacji) ale nawet mieszkania za darmo.
Pozwanie banku to teraz najbardziej rentowna inwestycja na rynku
Pozwanie banku z dobrą kancelarią jest bezpieczne. Trzeba jednak dodać, że jest to także jedna z najbardziej opłacalnych inwestycji dająca ogromną korzyść finansową. Po pierwsze, za wszystko zapłaci bank, który przegra proces sądowy. Na rzecz strony wygranej sąd zasądza od przegranego zwrot kosztów procesu za obie instancje sądowe. Zwykle jest to kwota rzędu około 20 tys. zł.
Dodatkowo kredytobiorcy mogą liczyć na olbrzymie odsetki za opóźnienie za każdy rok trwania sporu. Zawdzięczają to również TSUE, który w dwóch wyrokach (do sprawy C-140/22 z 7 grudnia 2023 r. oraz do sprawy C-28/22 z 14 grudnia 2023 r.) przesądził o tym, że odsetki należą się Frankowiczom już od pierwszego momentu zakwestionowania umowy (w ramach przedsądowej reklamacji lub pozwu sądowego) aż do dnia zapłaty. Sądy nie mogą już wymagać od konsumentów dodatkowego oświadczenia o woli unieważniania umowy i „obcinać” odsetki za czas do dnia wydania tego oświadczenia. Nie mogą też pozbawiać Frankowiczów odsetek za opóźnienie w następstwie uwzględnienia zgłaszanego przez banki zarzutu zatrzymania.
W praktyce gwarantuje to kredytobiorcom odsetki za opóźnienie za każdy rok trwania sporu w wymiarze 11,25% rocznie. Takiego zysku nie zapewni żadna inna inwestycja. Odsetki są liczone od kwoty roszczeń z pozwu, zatem ekstra zysk z wygranej wyniesie co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych!
Każdy Frankowicz może odzyskać swoje pieniądze jeśli powierzy sprawę dobrej kancelarii
O zwrot nieprawnie pobranych przez banki kwot mogą ubiegać się zarówno posiadacze czynnych kredytów, jak i spłaconych w całości. W tym drugim przypadku jest to możliwe nawet jeśli od całkowitej spłaty kredytu upłynęło kilka lat, co nie oznacza że jeszcze długo można zwlekać z pozwem. Banki będą próbowały powoływać się na zarzut przedawnienia roszczeń konsumentów, dlatego warto jak najszybciej udać się do dobrego prawnika i zakwestionować abuzywną umowę.
Osoby wciąż spłacające kredyty we franku powinny tym bardziej wziąć sprawy w swoje ręce i odzyskać kontrolę nad własnymi finansami. Jak długo jeszcze bank będzie jednostronnie decydował o Twoich finansach? Jak długo będzie towarzyszył Ci permanentny lęk o kurs franka szwajcarskiego? Dlaczego nie możesz stać się wreszcie prawdziwym dysponentem swojego mieszkania?
Pozwanie banku to dobra inwestycja pozbawiona niemal całkowicie ryzyka (w 2023 roku odsetek wygranych Frankowiczów ogółem wyniósł ok. 97%, a w przypadku prawomocnych wyroków było to nawet 99%). Oczywiście minimalne ryzyko istnieje, zwłaszcza jeśli sprawa nie zostanie powierzona dobrej kancelarii frankowej.
Dobra kancelaria frankowa to taka, która:
- jest prowadzona przez adwokatów lub radców prawnych wyspecjalizowanych w sporach na tle kredytów w CHF
- reprezentuje w sądach Frankowiczów od około 10 lat
- ma na koncie ponad 1.500 korzystnych wyroków w sprawach frankowych, w tym dużą ilość prawomocnych wygranych
- wygrywa z wszystkimi bankami frankowymi
- szybko uzyskuje prawomocne wyroki
- zwycięża w sądach na terenie całego kraju
- w sposób transparentny informuje o rezultatach prowadzonych przez siebie spraw
A oto przykłady dwóch spraw zakończonych w końcówce ubiegłego roku szybką wygraną Frankowiczów z zyskiem sięgającym kilkuset tysięcy złotych.
Prawomocna wygrana Frankowiczów z bankiem Raiffeisen w Katowicach. Bank musi zapłacić ponad 249 tys. zł z odsetkami za opóźnienie i zwrócić koszty procesu
Pełne zwycięstwo nad bankiem Raiffeisen odnieśli w dniu 21 listopada 2023 r. Frankowicze, którzy zakwestionowali swoją umowę kredytową pozwem złożonym do Sądu Okręgowego w Katowicach. Pozew został zarejestrowany 8 października 2021 r., więc sprawa od początku do prawomocnego wyroku trwała nieco ponad 2 lata.
W dniu 21 listopada 2023 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach wydał prawomocny wyrok w tej sprawie, która w II instancji nosiła sygnaturę I ACa 1725/22. Sąd ten oddalił apelację banku od wcześniejszego korzystnego dla kredytobiorców wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 8 czerwca 2022 r. do sprawy o sygn. I C 1472/21. Tym samym podtrzymany został wyrok, na mocy którego umowa kredytowa została uznana za nieważną, a na rzecz Frankowiczów zasądzony został zwrot kwoty 249.067,93 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Bank, który prawomocnie przegrał proces, musi także zwrócić na rzecz strony powodowej koszty zastępstwa procesowego w kwotach 11.834 zł za I instancję sądową oraz 8.100 zł za postępowanie odwoławcze z odsetkami za opóźnienie. Warto dodać, że sąd nie uwzględnił zgłoszonego przez bank zarzutu zatrzymania. Kredytobiorców reprezentowała Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.
Prawomocne zwycięstwo nad Bankiem Millennium w Katowicach. Bank musi zapłacić ponad 105 tys. zł oraz blisko 44 tys. CHF z odsetkami za opóźnienie i zwrócić koszty procesu
Także w Katowicach swoją sprawę prawomocnie wygrali Frankowicze procesujący się z Bankiem Millennium. W dniu 27 października 2023 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach wydał prawomocny wyrok do sprawy o sygn. I ACa 325/22, którym oddalił apelację banku od wcześniejszego wyroku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej z dnia 17 grudnia 2021 r. do sprawy o sygn. I C 282/21. Tym samym podtrzymany został wyrok, na mocy którego umowa Banku Millennium z 2007 roku została uznana za nieważną, a na rzecz kredytobiorców zasądzone zostały kwoty 105.252,27 zł oraz 43.725,51 CHF z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Bank musi też zwrócić stronie wygrywającej proces koszty zastępstwa procesowego w wysokości 4.050 zł za I instancję sądową oraz 8.100 zł za postępowanie apelacyjne z odsetkami za opóźnienie.
Postępowanie trwało w dwóch instancjach sądowych łącznie 2 lata i 8 miesięcy. W wyniku prawomocnego unieważnienia umowy na samym kapitale kredytu Frankowicze zyskali około 279 tys. zł. Nie muszą też już dalej płacić rat. Kredytobiorców reprezentowała Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.