Problem, o którym od dawna mówią frankowicze i ich pełnomocnicy prawni, w końcu został dostrzeżony przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Przewlekłość postępowań w wydziałach cywilnych, zwłaszcza sądów w dużych miastach, odbiera kredytobiorcom możliwość uzyskiwania decyzji w ich sprawach w rozsądnym czasie. Pora to zmienić. Ministerstwo chce przyśpieszyć postępowania frankowe i odciążyć sędziów w najbardziej obleganych wydziałach. Plan zakłada usunięcie z sądów spraw z kontrpowództwa banków o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału oraz sądową waloryzację kapitału. W niektórych sądach pozwoli to zmniejszyć pulę toczących się spraw nawet o kilkanaście procent. Czy to wystarczy, by frankowicze z Warszawy, Gdańska i Wrocławia mogli prawomocnie unieważniać swoje kredyty w mniej niż 3 lata?
- Nowy minister sprawiedliwości z pełną powagą podchodzi do problemu, jaki tysiące Polaków mają z hipotekami frankowymi. Mianował już pełnomocniczkę ds. ochrony praw konsumentów, którą została dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska
- Pełnomocniczka MS wyjaśnia w rozmowach z mediami, w jaki sposób resort będzie walczył z przewlekłością postępowań. Jednym z pomysłów jest eliminacja z sądów bezpodstawnych pozwów banków o rekompensatę za udzielenie kapitału
- Od kilku tygodni banki samodzielnie wycofują powództwa o wynagrodzenie i waloryzację, co jest spowodowane niekorzystnym dla nich wyrokiem TSUE w sprawie C-488/23. Sektor próbuje minimalizować koszty spraw, w których nie ma żadnych szans na wygraną
- Eksperci prawni wskazują, że sama eliminacja kontrpowództw banków z wydziałów cywilnych nie jest rozwiązaniem dla przewlekłości postępowań. Wyjaśniają też, co jest potrzebne, by procesy frankowe szybciej znajdowały swój szczęśliwy finał.
Frankowicze w końcu doczekają się działań ze strony resortu sprawiedliwości w zakresie przewlekłości postępowań
Ile trwa przeciętna sprawa sądowa o kredyt w CHF w 2024 roku? Odpowiedź brzmi: to zależy. Od sądu, do którego trafi sprawa, od osoby sędziego, który będzie ją rozpatrywał, od stopnia skomplikowania sporu, a nawet (a może przede wszystkim) od doświadczenia prawnika, który będzie reprezentował kredytobiorcę. Najszybszą pracą charakteryzują się najmniej obciążone wydziały cywilne, zwykle zlokalizowane w małych miastach. Najdłużej na wyrok trzeba czekać w stolicy kraju, a także w miastach wojewódzkich.
Przy zbiegu kilku korzystnych czynników wyrok sądu I instancji może zapaść nawet w 6 miesięcy od złożenia powództwa. Ale może się też zdarzyć tak, że po takim czasie kredytobiorca wciąż będzie czekał na termin pierwszej rozprawy, która zostanie wyznaczona… na przykład na 2027 rok. Taka sytuacja nie jest obecnie rzadkością w XXVIII Wydziale Cywilnym, w którym na jednego sędziego przypada ok. 1,5 tys. spraw o kredyty pseudowalutowe.
Resort sprawiedliwości ma konkretne propozycje dla frankowiczów
Ministerstwo Sprawiedliwości nie udaje, że problem nie istnieje. Nowy szef resortu, Adam Bodnar, który sam jeszcze niedawno był Rzecznikiem Praw Obywatelskich, mianował przed kilkoma tygodniami swoją pełnomocniczkę ds. ochrony praw konsumentów. Została nią dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska, czyli ekspertka doskonale zaznajomiona z problematyką kredytów frankowych. Dr Wiewiórowska-Domagalska na bieżąco informuje media o tym, co aktualnie dzieje się w kwestii postępowań dot. kredytów walutowych. To od niej frankowicze mogli dowiedzieć się niedawno, że na ustawę frankową jest już po prostu za późno.
Przed kilkoma dniami dr Wiewiórowska-Domagalska udzieliła wywiadu Newsweekowi, podając konkrety na temat tego, jak resort wyobraża sobie przyśpieszenie spraw o franki. Pomysłów jest kilka – między innymi digitalizacja akt czy zwiększenie dostępności materiałów i szkoleń, tak potrzebnych krajowym sędziom, którzy nie zawsze wiedzą, jak w praktyce stosować prawo europejskie. Najciekawszym pomysłem Ministerstwa Sprawiedliwości jest bez wątpienia eliminacja kontrpowództw banków o wynagrodzenie i waloryzację. Pozwy o jakąkolwiek rekompensatę dla banku nie mają żadnych podstaw, co potwierdził TSUE w styczniowym wyroku dla sprawy C-488/23.
Nie wiadomo, jak wiele jest takich powództw w skali całego kraju – w samej tylko Warszawie na ponad 45,5 tys. spraw frankowych aż 6,6 tys. to te zainicjowane przez banki. Eliminacja bankowych powództw pozwoliłaby zmniejszyć liczbę trwających postępowań o kredyty pseudowalutowe aż o 15 proc. Logika podpowiada więc, że sprawy mają szansę przyśpieszyć, ale eksperci prawni studzą optymizm kredytobiorców i podkreślają, że w zeszłym roku do krajowych sądów trafiła rekordowa liczba nowych powództw (ponad 90 tys. nowych spraw – dane z I instancji).
Prawnicy wiedzą, co jest potrzebne frankowiczom do szybszego uzyskiwania wyroków
Sądy potrzebują przede wszystkim zasilenia obsady nowymi orzecznikami i asystentami sędziowskimi, co jakiś czas temu zapowiedział resort sprawiedliwości. Wielu prawników reprezentujących frankowiczów w sądach wskazuje na potrzebę utworzenia wyspecjalizowanych wydziałów zajmujących się tylko sprawami o kredyty w walutach obcych. Takie rozwiązanie funkcjonuje w Warszawie, w której toczy się 1/4 wszystkich procesów o franki. Zostałoby przyjęte z otwartymi ramionami także w Gdańsku czy Wrocławiu, gdzie nowych pozwów o tę grupę kredytów systematycznie przybywa.
Z pomocą Ministerstwu Sprawiedliwości przychodzą same banki, które, nie czekając na usunięcie kontrpowództw z sądów, same wnioskują o ich cofnięcie. Liczą, że odzyskają część opłaty za wniesienie pozwu, ale też chcą uniknąć kolejnych strat wizerunkowych – masowe porażki musiałyby przecież zostać jakoś usprawiedliwione w raportach kwartalnych.
Kiedy można się spodziewać przyśpieszenia procesów o franki?
Czy wskutek działań resortu, jak i samych banków można liczyć na to, że sprawy frankowe w całym kraju przyśpieszą? Docelowo – tak, ale na efekty będzie trzeba poczekać dłużej niż kilka miesięcy. Eksperci prawni podkreślają, że po wyrokach TSUE wydanych w zeszłym roku, nie ma już znaczenia to, ile będzie trwała sprawa sądowa, bo kredytobiorca i tak nie odczuje skutków przewlekłości.
Po pierwsze, ma prawo do zabezpieczenia powództwa, dzięki któremu nie musi spłacać rat kredytu aż do momentu uzyskania prawomocnego wyroku. Po drugie, wolno mu żądać ustawowych odsetek za zwłokę w zapłacie, należnych za cały okres postępowania sądowego. Kilkuletni proces to perspektywa otrzymania kilkudziesięciu, a czasem nawet kilkuset tysięcy złotych korzyści odsetkowej, w zależności od tego, jak wysoka jest wartość przedmiotu sporu.
Sprawdźmy teraz, jak długo trwały procesy frankowe, które zakończyły się prawomocnymi wyrokami w 2024 roku. Posłużą nam do tego dane pochodzące z informacji opublikowanych przez kancelarie frankowe.
Luty 2024 roku w kancelarii Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni
Ta kancelaria adwokacka ma w zwyczaju podawać długość trwania prowadzonych przez siebie procesów wraz z opisem jak one przebiegały. Informacje te regularnie publikuje na swojej stronie internetowej. W lutym 2024 roku adwokaci i radcowie prawni z kancelarii frankowej Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni uzyskali dla swoich klientów 63 korzystne wyroki. W tym 10 wyroków pochodzi z sądów apelacyjnych – decyzje te są prawomocne i to im się przyjrzymy.
Na 10 wydanych w lutym wyroków aż 4 pochodzą z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Najkrócej trwała sprawa VI ACa 1609/22 przeciwko PKO BP (wyrok z dnia 22 lutego 2024 roku). Całe postępowanie zajęło zaledwie 25 miesięcy i zakończyło się oddaleniem apelacji banku. Najdłużej, bo aż 48 miesięcy, zajął spór w sprawie VI ACa 1238/22, zakończony 14 lutego 2024 roku. Tu również pozwanym był PKO BP – postępowanie skończyło się oddaleniem apelacji banku.
Wśród wszystkich prawomocnych wyroków uzyskanych przez kancelarię w lutym 2024 uwagę zwraca ten wydany przez Sąd Apelacyjny w Lublinie dla sprawy I ACa 1226/23. Wyrok, który zapadł 12 lutego 2024 roku, wydano w 17 miesięcy od zainicjowania postępowania. Pozwanym był bank Pekao S.A., a spór zakończył się oddaleniem apelacji pozwanego.
Styczeń 2024 roku w kancelarii adwokata Pawła Borowskiego
Kancelaria adwokacka Adwokat Paweł Borowski również co miesiąc publikuje informacje o wygranych sprawach wraz z czasem ich trwania. Niedawno jego kancelaria opublikowała miesięczne podsumowanie za styczeń 2024 roku. Prawnicy kancelarii uzyskali w tym okresie dla swoich klientów aż 72 korzystne wyroki, z czego 11 jest już prawomocnych.
Spośród 11 prawomocnych orzeczeń 5 pochodzi z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, 4 z Łodzi i 2 z Gdańska. Najkrócej trwała sprawa I ACa 775/23, rozpatrzona przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Całe postępowanie, wliczając w to I i II instancję, trwało 1 rok i 11 miesięcy. Spór toczył się o umowę dawnego Polbanku, a więc pozwanym był w niej Raiffeisen Bank International AG. Sprawa zakończyła się 30 stycznia 2024 roku prawomocnym oddaleniem apelacji banku.
Z kolei najdłużej trwał spór w sprawie o sygnaturze I ACa 2318/22, toczący się przed Sądem Apelacyjnym we Wrocławiu. Sumarycznie postępowanie zajęło 66 miesięcy i zakończyło się stwierdzeniem nieważności umowy zawartej przez powodów z Millennium Bankiem oraz zasądzeniem rozliczenia zgodnie z teorią salda. Wyrok zapadł 17 stycznia 2024 roku.