Epoka kiedy banki celowo wydłużały czas trwania postępowań frankowych bezpowrotnie minęła. Po dwóch wyrokach wydanych przez TSUE w grudniu minionego roku bankom zwyczajnie nie opłaca się przewlekanie spraw, bo za każdy dzień zwłoki muszą teraz płacić odsetki za opóźnienie według wysokiej stawki, wynoszącej 11,25% rocznie. Stanowisko TSUE wpłynęło na skrócenie w 2024 roku przeciętnego czasu trwania spraw o unieważnienie kredytów we frankach. Nadal zdarzają się jednak duże rozbieżności co do czasu w jakim zapadają wyroki. Dwie podobne sprawy, dotyczące tego samego wzorca umownego, mogą w jednym sądzie skończyć się szybciej a w innym trwać znacznie dłużej. Wiele zależy od stopnia obłożenia danego sądu sprawami, od liczby sędziów przydzielonych do ich rozpoznawania, a także od ich doświadczenia. Na czas trwania postępowania wpływ ma także profesjonalizm kancelarii prowadzącej sprawę, jak i czynniki losowe. Dla Frankowiczów istotne znaczenie ma fakt, że za czas oczekiwania na wyrok dostaną w 2024 roku sowite odsetki. Poza tym ministerstwo sprawiedliwości ma konkretne pomysły jak przyspieszyć sprawy frankowe w sądach.
- Czas trwania sprawy frankowej zależy od wielu czynników, takich jak stopień skomplikowania sprawy, sąd do którego trafi pozew, doświadczenie sędziego oraz prowadzącej sprawę kancelarii.
- Dobra kancelaria prawna podejmuje szybkie reakcje aby zapobiec celowemu przewlekaniu sprawy przez sąd lub pełnomocnika banku. Przykładowo prawnik może zawnioskować o oddalenie wniosku o zawieszenie postępowania, prosić sąd o szybsze rozpoznanie sprawy, a w skrajnych przypadkach wnioskować o karę dyscyplinarną dla sędziego, zmianę sędziego lub złożyć skargę na przewlekłość postępowania.
- W związku z tym, że po wyrokach TSUE z grudnia 2023 roku Frankowicze mają teraz zagwarantowane ustawowe odsetki za opóźnienie za cały czas trwania sprawy, bankom nie opłaca się już wydłużanie postępowań. Daje to duże nadzieje na skrócenie czasu oczekiwania na wyroki.
- Ministerstwo sprawiedliwości już podejmuje działania aby sprawy Frankowiczów toczyły się w 2024 roku krócej. Sędziowie mają przechodzić szkolenia z prawa unijnego i będą mogli korzystać z analiz oraz z bazy wyroków TSUE. Ponadto planowane jest wprowadzenie dwukierunkowej elektronicznej wymiany dokumentów i pism procesowych pomiędzy sądami a stronami.
- Wydziały sądów rozpoznające sprawy frankowe mają zostać kadrowo wzmocnione. W tym celu utworzone zostanie 58 dodatkowych etatów sędziowskich, 58 etatów asystenckich oraz 116 etatów urzędniczych.
Sprawy frankowe są podobne, ale o czasie trwania postępowania mogą decydować detale
W internecie co rusz pojawiają się informacje, że jedna sprawa frankowa kończy się po 3 miesiącach od zakończenia sporu (przykład takiej sprawy podajemy na końcu artykułu), a inni Frankowicze czekają latami na wyrok. Na wstępie trzeba wyjaśnić, że sprawa sprawie nierówna, pomimo że w postępowaniach frankowych pewne elementy (jak choćby wadliwe klauzule indeksacyjne lub denominacyjne) powtarzają się.
Chociaż obecnie sądy unieważniają już wszystkie umowy frankowe, to nadal niektóre wzorce umowne są trudniejsze do podważenia. O ile umowy frankowe mBanku, czy Banku Millennium niemal od samego początku były przez sądy unieważniane z uwagi na stopień ich wadliwości, to z umowami dawnego Fortis Banku czy Deutsche Banku nie szło już tak gładko. Na szczęście w 2024 roku orzecznictwo sądów także w tych trudniejszych przypadkach jest ugruntowane i korzystne dla Frankowiczów.
Trzeba jednak zauważyć, że stopień skomplikowania dwóch spraw dotyczących identycznego wzorca umownego może być skrajnie różny. Jeśli nie ma wątpliwości co do przysługującego kredytobiorcom statusu konsumenta, to sprawa może zakończyć się w krótkim czasie. Inaczej zaś wygląda sytuacja, jeśli zakupiona na kredyt nieruchomość była wynajmowana lub prowadzona była w niej działalność gospodarcza. Wówczas sąd musi zbadać czy Frankowicz ma status konsumenta, a to z kolei może wymagać np. kilkukrotnego przesłuchania stron albo odebrania dowodów od dodatkowych świadków i wtedy czas postępowania znacznie się wydłuża.
Wpływ sądu i sędziego na czas trwania spraw frankowych
Od kwietnia ubiegłego roku przez pięć kolejnych lat Frankowicze mogą składać pozwy wyłącznie do sądów właściwych dla swojego miejsca zamieszkania. O ile sądy stołeczne oraz sądy w dużych miastach wojewódzkich od dawna rozstrzygały spory na tle kredytów we franku szwajcarskim, to dla sądów okręgowych w mniejszych miastach jest to pewne novum.
Nie da się porównać doświadczenia sędziów z Wydziału Frankowego Sądu Okręgowego w Warszawie, czy sędziów z wydziałów cywilnych sądów w Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu, gdzie sprawy Frankowiczów od lat wisiały na wokandzie, z doświadczeniem sędziów z mniejszych miast (np. Krosno, Zamość), którzy zaczęli zajmować się tą kategorią spraw znacznie później. Tymczasem doświadczenie sędziego ma kluczowe znaczenie dla czasu trwania sprawy. Doświadczony sędzia odpowiednio reaguje na próby przedłużania postępowań przez pełnomocników banków, np. oddala wnioski o przesłuchanie tzw. etatowych świadków banków, którzy nic nie wnoszą do sprawy oraz rezygnuje z przeprowadzania dowodu z opinii biegłego.
Coraz rzadziej, ale niestety nadal zdarzają się sędziowie, którzy celowo sabotują wydawanie wyroków w sprawach frankowych. Przykładowo wyznaczają bardzo odległe terminy rozpraw (na kilka lat do przodu), powołują licznych świadków lub podejmują czynności pozorowane, tak aby uniknąć rozstrzygnięcia. Takich nieżyczliwych Frankowiczom orzeczników jest naprawdę bardzo niewielu w skali całego kraju. Można mieć jednak pecha, kiedy sprawa zostanie przydzielona sędziemu intencjonalnie wydłużającemu czas trwania sprawy. W takich przypadkach reagują kancelarie frankowe, które mają pewien wachlarz dostępnych działań.
Po pierwsze prawnik może zwracać się do sądu z prośbą o szybsze rozpoznanie sprawy, a w skrajnych przypadkach wnioskować o zmianę sędziego. Jeśli prezes sądu się nie zgodzi, to pozostaje złożenie skargi do sądu wyższej instancji na przewlekłość postępowania, wniosku o karę dyscyplinarną dla sędziego sabotującego wydawanie wyroków, a nawet złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Oczywiście dłuższe procedowanie spraw w danym sądzie może zupełnie nie mieć związku ze złośliwością sędziego. Wiele zależy od liczby spraw w danym sądzie, od stopnia obłożenia danego referatu sędziowskiego sprawami, od kadry pomocniczej (liczba asystentów, pracowników sekretariatu) oraz od organizacji pracy w danym sądzie.
Czas trwania sprawy znacząco może skrócić dobra kancelaria frankowa
Ogromne znaczenie dla szybkiego uzyskania korzystnego wyroku ma wybór profesjonalnej, wyspecjalizowanej typowo w sporach na tle kredytów we franku kancelarii prawnej. Tylko najbardziej doświadczone kancelarie frankowe prowadzone przez adwokatów lub radców prawnych posiadają know-how jak szybko wygrywać w sądach.
Czas trwania sprawy zależy w dużym stopniu od perfekcyjnie przygotowanego pozwu, który spełnia wymogi formalne, gdzie żądanie pozwu jest sformułowane w sposób klarowny, a roszczenia są wykazane prawidłowo co do wysokości i co do zasady. Perfekcyjnie przygotowany pozew ułatwia sędziemu rozstrzygnięcie sporu i wpływa na szybsze ogłoszenie wyroku. Jeśli roszczenia pieniężne są skalkulowane bezbłędnie, to nie trzeba też powoływać biegłego z dziedziny rachunkowości, co nie tylko jest kosztowne ale także wydłuża czas trwania sprawy przynajmniej o pół roku.
Wyspecjalizowane kancelarie frankowe są na bieżąco ze zmieniającym się orzecznictwem, co pozwala im odpowiednio modyfikować strategię postępowania. Tymczasem doświadczenie prawnika wywiedzione z prowadzonych wcześniej setek spraw frankowych daje mu przewagę i umożliwia natychmiastową reakcję na próby wydłużania czasu trwania sprawy przez pełnomocnika banku, np. poprzez zawnioskowanie do sądu o oddalenie wniosku banku o zawieszenie postępowania.
Czynniki losowe także decydują o czasie trwania postępowania frankowego
Żaden pełnomocnik nie może z góry zagwarantować klientowi, że jego sprawa będzie trwała krótko, bo dotyczy łatwego do podważenia wzorca umownego, nie ma wątpliwości co do statusu konsumenta przysługującego kredytobiorcy, a dodatkowo dopisało szczęście i sprawa została przydzielona doświadczonemu sędziemu. Istnieją czynniki niezależne od sądu, od sędziego oraz od prowadzącej sprawę kancelarii.
Czasami w trakcie sprawy pojawia się konieczność modyfikacji powództwa, co wydłuża czas trwania postępowania. Czasem sąd zawiesza postępowania w oczekiwaniu na wyrok TSUE lub na uchwałę SN. I wreszcie pojawiają się zdarzenia losowe, które także mogą odsunąć w czasie moment wydania wyroku.
Chodzi przykładowo o takie sytuacje jak choroba kredytobiorcy, świadka lub sędziego, która uniemożliwia odebranie zeznań albo powoduje, że rozprawa spada z wokandy i trzeba czekać na wyznaczenie kolejnego terminu. Zdarza się także, że sędzia bierze urlop lub następuje zmiana sędziego. Dochodzi także do przykrych zdarzeń życiowych, które również decydują o wydłużeniu postępowania (np. śmierć jednego z kredytobiorców i konieczność czekania na zakończenie sprawy spadkowej lub rozwód kredytobiorców).
Na koniec warto przywołać przykład restrukturyzacji i upadłości Getin Noble Banku. Także od kondycji finansowej banku zależy czy sprawa zakończy się w normalnym trybie, czy też zostanie czasowo zawieszona i dopiero po wyznaczeniu syndyka wznowiona z jego udziałem.
W 2024 roku sprawy frankowe będą trwały krócej? Rząd ma pewien plan na usprawnienie postępowań
Teraz pora na garść pozytywnych wiadomości. Jak wspomnieliśmy wcześniej, w 2024 roku Frankowicze mają zagwarantowane odsetki za opóźnienie już od pierwszego momentu, kiedy bank dowiedział się o roszczeniach z tytułu wadliwej umowy (od daty przedsądowego wezwania do zapłaty lub od dnia doręczenia bankowi odpisu pozwu) przez cały czas trwania sprawy aż do chwili zapłaty zasądzonych kwot przez bank. Dzięki temu banki utraciły motywację do celowego wydłużania spraw frankowych. Im dłużej będzie trwała sprawa sądowa, tym więcej po prawomocnym wyroku zapłacą Frankowiczom. Odsetki za opóźnienie są godziwą rekompensatą dla tych kredytobiorców, których sprawy toczą się dłużej.
Trzeba jednak zaznaczyć, że problem przewlekłości niektórych spraw frankowych jest znany ministerstwu sprawiedliwości. W styczniu br. minister Adam Bodnar powołał pełnomocniczkę ds. ochrony praw konsumentów (dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska), której zadaniem jest wypracowanie rozwiązań pozwalających na skrócenie czasu trwania postępowań frankowych. Już znane są niektóre z tych pomysłów.
Ministerstwo sprawiedliwości zamierza wdrożyć szkolenia dla sędziów ze stosowania prawa unijnego (m.in. Dyrektywy 93/13 chroniącej konsumentów), a także przygotować dla sędziów analizy oraz modułową bazę wyroków TSUE. Wsparcie merytoryczne powinno przełożyć się na poszerzenie specjalistycznej wiedzy sędziów oraz przyspieszyć orzekanie.
Resort sprawiedliwości planuje także wzmocnić kadrowo wydziały sądów, które zajmują się sprawami Frankowiczów. Docelowo ma zostać utworzone 58 dodatkowych etatów sędziowskich, 58 etatów asystenckich oraz 116 etatów urzędniczych dedykowanych wyłącznie do spraw frankowych.
W ostatnich latach w sądach pojawiły się rozwiązania usprawniające procesy frankowe, takie jak e-rozprawy czy przesłuchiwanie świadków na piśmie. Od niedawna pełnomocnicy stron mają wgląd w elektroniczną wersję akt, a sądy doręczają im dokumenty w sposób cyfrowy. Ministerstwo sprawiedliwości zamierza wprowadzić dwukierunkową elektroniczną wymianę dokumentów i pism procesowych. Oznacza to, że pełnomocnicy Frankowiczów także będą mogli do sądów składać pisma procesowe elektronicznie. Pilotaż tego rozwiązania ma zostać przeprowadzony najpierw w Wydziale Frankowym Sądu Okręgowego w Warszawie, a dopiero później wejdzie do innych sądów.
Ekspresowe wyroki w sprawach frankowych – przykłady
Coraz więcej spraw kończy się w rozsądnym czasie, a niektóre z nich nawet w super ekspresowym tempie. Poniżej przykłady dwóch takich spraw prowadzonych przez topowe kancelarie frankowe. Pierwsza ze spraw zakończyła się w roku 2024 wyrokiem sądu I instancji wydanym w zaledwie 3 miesiące po złożeniu pozwu. W drugiej sprawie wyrok prawomocny zapadł po dwóch latach od złożenia pozwu (sprawa toczyła się w dwóch instancjach).
Absolutny rekord w Płocku – unieważnienie umowy Banku Millennium w 3 miesiące!
W dniu 18 stycznia 2024 roku Sąd Okręgowy w Płocku po zaledwie 3 miesiącach od zainicjowania sprawy o sygn. I C 2631/23 ustalił nieważność umowy kredytu frankowego Banku Millennium, zawartej w 2008 roku. Na rzecz kredytobiorców sąd zasądził od banku kwotę 160.400,10 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie oraz 10.036,20 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Wyrok sądu I instancji zapadł po przeprowadzeniu tylko jednej rozprawy. Sąd ustalił stan faktyczny wyłącznie na podstawie dokumentów oraz zeznań kredytobiorców, którzy zostali przesłuchani na okoliczność zawarcia umowy. Pominął natomiast zeznania świadka banku, tj. pracownicy centrali, która nie uczestniczyła w procesie zawierania umowy. Jej zeznania nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (ograniczały się do wewnętrznych procedur bankowych). Sąd zrezygnował też z dowodu w postaci opinii biegłego. Sprawę tę prowadziła Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.
Sprawa przeciwko bankowi Raiffeisen zakończona w Katowicach po 2 latach prawomocną wygraną Frankowiczów
Łącznie dwa lata w dwóch instancjach sądowych toczyła się sprawa Frankowiczów przeciwko bankowi Raiffeisen. Pozew wpłynął do Sądu Okręgowego w Katowicach 8 października 2021 r., gdzie sprawie przydzielono sygn. I C 1472/21. W dniu 29 marca 2022 r. odbyła się rozprawa, a w dniu 8 czerwca 2022 r. zapadł wyrok sądu I instancji, który ustalił że umowa frankowa banku Raiffeisen z 2008 roku jest nieważna, a na rzecz kredytobiorców zasądził kwotę 249.067,93 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie oraz 11.834 zł tytułem zwrotu kosztów procesu z odsetkami za opóźnienie. Co warte podkreślenia, sprawa zakończyła się szybko w I instancji, bo sąd pominął część wniosków dowodowych banku (m.in. zrezygnował ze sprawdzania czy bank stosował kurs sprawiedliwy, bo nie miało to znaczenia dla rozstrzygnięcia).
Bank nie zgodził się z wyrokiem Sądu Okręgowego w Katowicach i wniósł od niego apelację do Sądu Apelacyjnego w Katowicach, gdzie sprawa została zarejestrowana w dniu 29 lipca 2022 r. i toczyła się pod sygn. I ACa 1725/22. W dniu 21 listopada 2023 r. na posiedzeniu niejawnym Sąd Apelacyjny w Katowicach podtrzymał wyrok sądu I instancji, oddalając w całości apelację banku. Dodatkowo na rzecz kredytobiorców zasądził kwotę 8.100 zł z odsetkami za opóźnienie tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. Warto także dodać, że sąd nie uwzględnił zgłoszonego przez bank zarzutu zatrzymania. Umowa banku Raiffeisen stała się prawomocnie nieważna po dwóch latach od zainicjowania procesu. Sprawę prowadziła Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.