PLN - Polski złoty
CHF
4,61
sobota, 23 listopada, 2024

Sąd Najwyższy nie wyda znów uchwały w sprawie Frankowiczów i to jest dobra dla nich wiadomość?

Wyznaczony na 25 kwietnia 2024 roku termin posiedzenia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego pozostaje aktualny. W ostatnich dniach pojawiły się jednak wątpliwości czy dojdzie wówczas do podjęcia tzw. dużej uchwały frankowej. Nie tak dawno rzecznik SN informował w mediach, że problem konfliktu pomiędzy tzw. „starymi” a „nowymi” sędziami został już zażegnany – ci pierwsi utracili większość w Izbie Cywilnej. Teraz okazuje się, że może pojawić się problem z kworum (do przyjęcia uchwały pełnego składu IC SN potrzebna jest obecność 50% sędziów tej izby). Spór w łonie izby dotyczący prawidłowości obsadzenia tzw. neo-sędziów nadal istnieje. Ponadto pojawia się pytanie czy uchwała wydana w budzącym kontrowersje składzie sędziowskim będzie respektowana i stosowana w praktyce przez sądy powszechne. Z punktu widzenia Frankowiczów to, czy dojdzie do podjęcia dużej uchwały frankowej, czy też sędziów SN ponownie sparaliżuje wewnętrzny konflikt, jest bez znaczenia – TSUE już rozstrzygnął niemal wszystkie wątpliwe kwestie.

  • Po tym jak SN zapowiedział podjęcie na nowo prac nad kompleksową uchwałą frankową wydawało się, że tym razem sędziowie Izby Cywilnej nie będą zajmowali się wewnętrznym konfliktem tylko staną na wysokości zadania. Okazuje się jednak, że spór w łonie SN nadal istnieje i może sparaliżować wydanie uchwały.
  • Do podjęcia uchwały pełnej izby wymagana jest obecność co najmniej 1/2 sędziów. Tzw. „starzy” sędziowie (jest ich 10 w 30-osobowym składzie Izby Cywilnej) zakomunikowali, że nie będą orzekali wspólnie z resztą sędziów.
  • Najbliższa przyszłość pokaże czy kilkuletnia saga z dużą uchwałą frankową zakończy się w dniu 25 kwietnia. Frankowicze nie mają powodów do obaw. Niezależnie od tego czy sędziowie SN tym razem staną na wysokości zadania, pozycja kredytobiorców frankowych w sądach jest niezagrożona.
  • Większość wątpliwości została już rozstrzygnięta – głównie przez TSUE ale także przez SN w uchwałach podejmowanych w niepełnych składach. Jedyne dylematy dotyczą początku biegu przedawnienia roszczeń banków o zwrot kapitału kredytu oraz wynagrodzenia dla konsumentów za to, że banki obracały ich pieniędzmi pochodzącymi z wpłacanych rat.

Posiedzenie Izby Cywilnej SN w sprawie uchwały frankowej w czwartek 25 kwietnia

Data 25 kwietnia 2024 roku pozostaje aktualna jeśli chodzi o posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, która po czterech latach od sformułowania przez Pierwszą Prezes SN sześciu pytań dotyczących sposobu rozstrzygania przez sądy sporów frankowych wraca do prac nad tzw. dużą uchwałą frankową. Czy tym razem sędziom SN uda się pokonać wewnętrzne podziały i osiągnąć konsensus? Większość osób, które znają burzliwą historię związaną z pracami w Izbie Cywilnej SN nad kluczowymi zagadnieniami prawnymi związanymi z kredytami pseudofrankowymi, raczej wątpi w powodzenie tej misji.

O ile z niedawnej wypowiedzi rzecznika SN wynikało, że spór wewnątrz Izby Cywilnej został rozwiązany na skutek utraty większości przez blokujących uchwałę „starych” sędziów, to obecnie okazuje się że może pojawić się problem z uzyskaniem kworum. Poza tym wcale nie zniknęły wątpliwości dotyczące prawidłowości obsady sędziowskiej przez tzw. neo-KRS, a to może w przyszłości rzutować na respektowanie uchwały przez sądy powszechne.

Aktualnie skład Izby Cywilnej SN tworzy 30 sędziów, wśród których jest 10 sędziów ze starego nadania. Pozostali sędziowie nie startowali w konkursach na stanowiska w Izbie Cywilnej, lecz w konkursach rozstrzyganych przez neo-KRS na stanowiska w innych izbach. Wkrótce po ich rozstrzygnięciu i otrzymaniu nominacji od Prezydenta RP byli przesuwani przez Prezes SN Małgorzatę Manowską do pełnienia urzędu w Izbie Cywilnej. Z tego powodu reszta sędziów ma zastrzeżenia co do prawidłowości ich wyboru. Konflikt w łonie izby jest wciąż żywy mimo zimnego prysznica, który dostał Sąd Najwyższy od TSUE w styczniu br.  Przypomnijmy, że w postanowieniu z 9 stycznia 2024 r. do sprawy C-658/22 Trybunał uznał za niedopuszczalne skierowanie do niego pytań prejudycjalnych dotyczących statusu sędziów powołanych przez neo-KRS.

Zgodnie z obowiązującą od 20 grudnia 2023 roku najnowszą wersją regulaminu SN, która uwzględnia zmiany zaproponowane przez Prezydenta RP, do podjęcia uchwały w pełnym składzie wymagana jest obecność 1/2 sędziów izby (wcześniej było to 2/3). Wiadomo, że jeden z sędziów (Dariusz Dończyk) zawnioskował o wyłączenie go z orzekania w sprawie uchwały frankowej, zaś pozostali sędziowie ze starego nadania jasno zakomunikowali, że nie zamierzają orzekać wspólnie z neo-sędziami. Jedno jest pewne – w czwartek 25 kwietnia Izba Cywilna będzie obradowała pod przewodnictwem Prezes SN prof. Joanny Misztal-Koneckiej nad zagadnieniami dotyczącymi kredytów frankowych. Kwestia podjęcia uchwały w pełnym składzie izby stoi cały czas pod znakiem zapytania.

Czy Frankowicze mają czego się obawiać w związku z uchwałą SN lub jej brakiem?

Historia z dużą uchwałą frankową ma swój początek w styczniu 2020 roku, kiedy Pierwsza Prezes SN Małgorzata Manowska zadała pełnemu składowi Izby Cywilnej pytania dotyczące wątpliwości prawnych na tle sporów frankowych. W ciągu czterech lat, które upłynęły od tego momentu, sytuacja Frankowiczów znacząco się poprawiła i to nie za sprawą Sądu Najwyższego, a głównie dzięki temu że sądy powszechne zaczęły kierować pytania prejudycjalne do TSUE. Unijny Trybunał rozwiał większość wątpliwości dotyczących rozstrzygania sporów na tle kredytów denominowanych i indeksowanych we franku szwajcarskim, w dodatku na korzyść polskich konsumentów.

Mało który sędzia nie respektuje dziś zwierzchności prawa UE oraz orzecznictwa TSUE nad prawem krajowym ale niestety nadal zdarzają się tacy sędziowie nawet w łonie SN. We wrześniu ubiegłego roku trójka sędziów SN wydała kontrowersyjne wyroki nakazujące sądowi apelacyjnemu zweryfikowanie możliwości utrzymania umowy frankowej w mocy poprzez zastąpienie nieuczciwych postanowień innymi zapisami. Wyroki te zapadły po tym jak TSUE kilkakrotnie stwierdzał w swoich orzeczeniach, że sądy nie mogą uzupełniać lub modyfikować wadliwych umów kredytowych ani utrzymywać ich na siłę w mocy wbrew woli konsumenta. Czy pojedyncze wyroki SN odwróciły linię orzeczniczą polskich sądów w sprawach frankowych i zagroziły wypracowanej przez Frankowiczów pozycji w sporach z bankami? Absolutnie nie. Statystyki za rok ubiegły pokazują, że 98% spraw zakończyło się wygraną kredytobiorców, a grubo ponad 90% wyroków stanowiły unieważnienia tych umów w całości, z mocą wsteczną. Tymczasem okazuje się, że Izba Cywilna SN w dniu 25 kwietnia będzie próbowała wyważyć otwarte drzwi – sędziowie znowu będą rozważali możliwość zastąpienia wadliwego postanowienia innym kursem waluty. Czy nie jest to marnotrawienie pieniędzy polskiego podatnika?

Eksperci są zdania, że większość pytań zadanych przed laty przez Prezes SN uległa już dezaktualizacji. Nierozstrzygniętą pozostaje kwestia początku biegu terminu przedawnienia roszczeń banków o zwrot kapitału kredytu, której uregulowanie leży przede wszystkim w interesie banków. Istnieją duże rozbieżności sądów w podejściu do tego tematu. Zdarzały się już wyroki uznające roszczenia banków za przedawnione, na skutek czego Frankowicze zyskiwali nie tylko darmowe kredyty ale także mieszkania za darmo, bo nie musieli bankom zwracać kwoty wypłaconego kapitału a sami otrzymywali zwrot wpłaconych do banku rat. Wątpliwości na tym tle nie rozstrzygnął też TSUE, do którego trafiły pytania prejudycjalne w tej sprawie.

Z punktu widzenia Frankowiczów istotna byłaby odpowiedź na ostatnie pytanie zadane niegdyś przez Pierwszą Prezes SN a odnoszące się do wynagrodzenia z tytułu korzystania przez drugą ze stron z jej środków pieniężnych. Po ubiegłorocznych wyrokach TSUE wiadomo, że banki nie mogą żądać od konsumentów wynagrodzenia, ale takie roszczenia konsumentów względem banków są na gruncie prawa unijnego dopuszczalne. Na razie w polskich sądach nie toczą się masowo sprawy z powództwa kredytobiorców przeciwko bankom o zapłatę wynagrodzenia. Raczej nie można się też spodziewać, że Sąd Najwyższy rozstrzygnie tę wątpliwość na korzyść kredytobiorców. W ten sposób całkowicie pogrążyłby banki. Tymczasem historia pokazuje, że SN raczej stara się roztaczać nad sektorem bankowym parasol ochronny.

Frankowicze nie powinni się zatem zbytnio emocjonować tym, czy Izbie Cywilnej SN uda się tym razem podjąć dużą uchwałę, czy też tradycyjnie wysiłki sędziów ponownie spalą na panewce. Pozycja Frankowiczów w sądach jest niezagrożona.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Wesprzyj nas poprzez polubienie udostępnienie tego artykułu na Facebook i platformie X (Twitter)  

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze