25 kwietnia może się w tym roku okazać najgorętszym dniem w kalendarzu frankowiczów, i to bez względu na panujące za oknem temperatury. W tym dniu dojdzie do zbiegu czterech ważnych wydarzeń – trzy z nich związane są z planowanymi wyrokami TSUE w sprawach, które w mniejszy lub większy sposób łączą się z sytuacją zwaśnionych z bankami kredytobiorców. Czwarte, ostatnie wydarzenie, odbędzie się tu – w Polsce. Chodzi oczywiście o posiedzenie pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, który ma się zebrać po to, by w końcu podjąć długo wyczekiwaną uchwałę frankową. Co może zmienić się w sytuacji frankowiczów po 25 kwietnia 2024 roku? Czy w sporach sądowych konsumentów z bankami znikną kolejne wątpliwości? A może będzie wręcz przeciwnie i w krajowych wydziałach cywilnych nastanie prawdziwy galimatias?
- C-484/21, C-561/21 i C-646/22 – to sygnatury spraw, którymi zajmie się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej dnia 25 kwietnia 2024 roku. Pytania prejudycjalne w dwóch z nich napłynęły z Hiszpanii, a w jednej z Włoch
- Ponieważ wyroki TSUE są wiążące dla sądów we wszystkich państwach wspólnoty, należy uznać, że to, co zdecyduje unijny skład w wymienionych sprawach, będzie miało znaczenie także dla polskich konsumentów. Jak duże – czas pokaże
- Równolegle w Polsce Izba Cywilna Sądu Najwyższego ma udać się na posiedzenie, którego celem ma być odpowiedź na pytania Pierwszej Prezes SN, zadane jeszcze w 2021 roku. Pod znakiem zapytania stoi to, czy tym razem sędziowie Izby Cywilnej wypracują jakiś konsensus
- W mediach pojawiają się plotki związane z rzekomym brakiem wspólnego poglądu sędziów Izby Cywilnej SN na temat tego, co powinno stać się z umową kredytu zawierającą nieuczciwe warunki. Jak się okazuje, nie wszyscy sędziowie są za tym, by unieważniać takie kontrakty.
W kwietniu TSUE zajmie się aż trzema sprawami, w których wyroki mogą się okazać istotne dla polskich frankowiczów
25 kwietnia 2024 roku będzie z całą pewnością pracowitym dniem dla mediów zajmujących się tematyką spraw frankowych i roszczeń konsumentów, wynikających z klauzul abuzywnych w umowach kredytowych. To właśnie tego dnia Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma wypowiedzieć się w trzech sprawach dotyczących umów kredytowych. W jakim kontekście, o tym za chwilę.
Sygnatury tych spraw to kolejno C-484/21, C-561/21 i C-646/22. Dwie pierwsze trafiły do Luksemburga z inicjatywy hiszpańskich sądów odsyłających, które zadały pytania prejudycjalne. Ostatni przypadek to sprawa włoska. To, że sprawy te pochodzą spoza Polski, nie ma w tym przypadku większego znaczenia, albowiem wyroki, które wydaje TSUE, są obowiązujące dla sądów wszystkich krajów członkowskich, w tym dla Polski. Niestety, przyjęło się, że w Polsce największe przebicie mają te wyroki, które stanowią bezpośrednią odpowiedź na pytania zadane przez naszych, czyli krajowych sędziów.
Środowiska związane z frankowiczami uważają, że pora to zmienić. I chcą nagłaśniać ustalenia TSUE w sprawach „zagranicznych”, chociażby po to, by dać do myślenia sędziom Izby Cywilnej. Dlaczego, o tym w dalszej części artykułu.
Znaczenie spraw C-484/21, C-561/21 i C-646/22, które ma rozpatrzyć TSUE – co warto wiedzieć?
Wpierw poświęćmy chwilę temu, o co chodzi w sprawach, które TSUE weźmie pod lupę 25 kwietnia:
- C-484/21 – organem odsyłającym w tym przypadku jest sąd pierwszoinstancyjny zlokalizowany w Barcelonie. Sednem sporu stron jest to, czy kredytobiorcę, który podpisał umowę z bankiem, można pozbawić prawa dochodzenia roszczeń dotyczących kwot, które zapłacił na podstawie nieuczciwego warunku umownego, co miałoby być spowodowane tym, że początek biegu terminu przedawnienia roszczeń kredytobiorcy miał miejsce jeszcze przed uznaniem owego warunku za nieważny
- C-561/21 – sedno sporu znów dotyczy sposobu liczenia biegu terminu przedawnienia roszczeń po stronie konsumenta, a konkretnie tego, czy zgodna z zasadą pewności prawa jest taka sytuacja, w której początek biegu terminu przedawnienia roszczeń konsumenta o zwrot środków, które ten wpłacił na podstawie abuzywnego warunku, ma miejsce dopiero po prawomocnym uznaniu przez sąd, że ów warunek jest nieważny.
- C-646/22 – w tym przypadku włoski sąd odsyłający pyta o to, czy można uznać za agresywną praktykę handlową takie zachowanie banku, które polega na podaniu konsumentowi informacji w taki sposób, że ten uznaje opcjonalny wybór za obowiązkowy i pozbawiony innych możliwości. Chodzi np. o sytuację, w której bank zobowiązuje konsumenta do jednoczesnego zawarcia umowy kredytowej i umowy na polisę ubezpieczeniową.
Dlaczego o tych konkretnych sprawach zrobiło się tak głośno w Polsce, skoro nie dotyczą one bezpośrednio zagadnień związanych z kredytami pseudowalutowymi? Znaczenie mają tu dwie rzeczy: po pierwsze dzień, w którym wydane zostaną te wyroki, a po drugie wątek Sądu Najwyższego, który pojawia się w sprawach z Hiszpanii.
TSUE ustali, czy uchwała SN wydana sprzecznie z prawem UE jest wiążąca dla sędziów w kraju
Jak zwracają uwagę internetowi komentatorzy zaangażowani w dyskusję o kredytach frankowych, jedno z pytań złożonych przez hiszpański Tribunal Supremo dotyka problematyki, która w pewien sposób łączy się z planowanym tego samego dnia w Polsce posiedzeniem Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. TSUE, rozpatrując hiszpańską sprawę, ma zająć stanowisko w kwestii tego, czy uchwała wydana przez Sąd Najwyższy sprzecznie z prawem UE powinna być respektowana przez sądy powszechne, czy stanowi dla nich wyłącznie wskazówkę.
I tak dochodzimy do sedna, czyli do tego, co może się stać na posiedzeniu pełnego składu Izby Cywilnej, które ma się odbyć 25 kwietnia 2024 roku o godzinie 12.00. Jak podają media, celem Izby ma być powrócenie do prac nad uchwałą frankową, czyli odpowiedź na 6 pytań zadanych w styczniu 2021 roku przez Małgorzatę Manowską, Pierwszą Prezes SN.
Każde z pytań odnosiło się bezpośrednio do sporów frankowiczów z bankami i były to kwestie na tamten czas szczególnie istotne, dotyczące m.in. sposobu rozliczeń pomiędzy stronami unieważnionej umowy kredytowej, sposobu liczenia terminu przedawnienia roszczeń banku czy tzw. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Kredytobiorców frankowych powinno interesować najbardziej to, że Pierwsza Prezes pytała Izbę Cywilną SN również o to, czy warunki abuzywne występujące w umowach kredytowych mogą być zastępowane alternatywnymi zapisami.
Co mogą zmienić w Polsce wyroki TSUE w sprawach C-484/21, C-561/21 i C-646/22?
Zdaniem ekspertów wyroki Trybunału Sprawiedliwości w sprawach C-484/21, C-561/21 i C-646/22 mogą mieć potencjalnie istotny wpływ zarówno na sytuację polskich kredytobiorców frankowych, jak i na ogólną ochronę konsumentów w krajach UE. Potencjalnie prokonsumencki wyrok w sprawie C-561/21 może wzmocnić sytuację frankowiczów-konsumentów sądzących się z bankami o zwrot świadczenia nienależnego.
Sąd odsyłający dopuszcza w tej sprawie możliwość, zgodnie z którą bieg terminu przedawnienia roszczeń konsumenta powinien być liczony od momentu, w którym w jego sprawie wydany zostanie prawomocny wyrok. Takie orzeczenie mogłoby więc bardzo wzmocnić sytuację kredytobiorców, którzy lata temu spłacili swoje abuzywne zobowiązania, a dziś dysponują roszczeniem wobec banku o zapłatę.
Interesujące następstwa może mieć także wyrok TSUE we włoskiej sprawie C-646/22, albowiem sąd odsyłający jest zainteresowany nietransparentnymi praktykami stosowanymi przez instytucje finansowe, polegającymi na łączeniu produktów i sugerowaniu konsumentom, że muszą one zostać wzięte w pakiecie. Ale znaczenie tego wyroku można rozszerzyć na frankowiczów, którzy również byli ofiarami agresywnych praktyk handlowych, które kredytodawcy stosowali, by nakierować klientów na konkretne typy produktów.
Nie jest tajemnicą, że pracownicy banków doradzali konsumentom kredyty we franku w taki sposób, że często nie pozostawiali im innej alternatywy. Klient dowiadywał się, że nie ma wystarczającej zdolności kredytowej na podpisanie umowy o hipotekę złotową i jedynym sposobem na pozyskanie finansowania jest w jego przypadku właśnie kredyt we franku. Przy tym pracownicy banków zapewniali konsumentów, że frank szwajcarski to waluta bezpieczna, wręcz najstabilniejsza na świecie etc.
Po wyroku TSUE w sprawie C-646/22 kredytobiorcy w Polsce mogą zyskać nowe argumenty w sądach, w walce z dezinformacją sianą przez banki jeszcze przed finalizacją umowy. Prócz tego oczywiście prokonsumenckie orzeczenie może nieść konsekwencje w postaci nałożenia na instytucje bankowe nowych wymogów, eliminujących lub ograniczających podobne agresywne praktyki w przyszłości.
Nie da się ukryć, że sektor bankowy w Polsce jest obecnie niezwykle wyczulony na unijne orzecznictwo i stara się reagować z wyprzedzeniem na to, co w przyszłości może stać się orzeczniczym trendem w kraju. Nie tak dawno temu banki chciały zabezpieczyć się na przyszłość przed nowymi pozwami, tym razem kierowanymi przez złotówkowiczów, i nakłaniały KNF, by ta we współpracy z UOKiK przyklepała im wzorzec umowny, który będzie nie do podważenia w sądzie.
Komisja Nadzoru Finansowego nie skusiła się na tę jakże wymowną prośbę, a jej szef dał bankowcom jasno do zrozumienia, że kierowana przez niego instytucja nie ściągnie z banków odpowiedzialności za to, co umieszczają w umowach z klientami.
Wobec tego banki pozostały same na placu boju i muszą wsłuchiwać się w wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE, wyprzedzając pewne fakty. Jeśli więc dostaną jasny sygnał, że TSUE negatywnie patrzy na agresywne praktyki handlowe, to będą musiały zaniechać stwarzania iluzji, prowadzącej obecnie do sytuacji, w której klient kupuje dwa produkty, choć mógłby kupić jeden – tylko ten, który go interesuje.
W Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego panuje brak zgody co do skutków eliminacji klauzul abuzywnych z umowy?
W ostatnich dniach media podgrzewają atmosferę wokół sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, wskazując, że nie są oni zgodni co do tego, czy umowa zawierająca klauzule abuzywne powinna być eliminowana z obrotu prawnego, czy może jednak, pod pewnymi warunkami, można ją utrzymać w mocy. Nie są to plotki całkowicie pozbawione podstaw, albowiem w lutym br. Izba Cywilna SN wydała kuriozalny wyrok w sprawie II CSKP 11/23, w efekcie odsyłając do ponownego rozpoznania przez sąd sporu, w którym pozwanym był BPH S.A.
W niniejszej sprawie wpierw Sąd Okręgowy, a następnie Sąd Apelacyjny w Poznaniu zgodziły się co do tego, że umowę, którą kredytobiorcy zawarli z BPH S.A., należy uznać za nieważną. Pozwany bank złożył skargę kasacyjną do SN, co skutkowało kontrowersyjną decyzją składu orzekającego, który w uzasadnieniu dał do zrozumienia, że dzielenie abuzywnych warunków w umowie jest możliwe, co pozwala utrzymać sporną umowę w mocy. Czytając to uzasadnienie można wręcz zakrzyknąć: „który mamy rok?!” lub zadać sobie pytanie, czy sędziowie SN znają wyroki TSUE, np. ten w sprawie C-82/21 z dnia 8 września 2022 roku? Jeśli znają, to umiejętnie to maskują.
Członkowie społeczności frankowiczów obawiają się, że Izba Cywilna, odpowiadając na pytania Pierwszej Prezes, przyjmie podobny pogląd, co w wyroku II CSKP 11/23. I już zapowiadają, że będą starać się maksymalnie nagłośnić to, co orzeknie TSUE 25 kwietnia w hiszpańskiej sprawie, w odniesieniu do wiążącego wpływu uchwał SN na orzecznictwo sądów powszechnych. Liczą na to, że Izba Cywilna zapozna się wpierw z poglądem unijnych sędziów, nim podejmie kolejną kontrowersyjną decyzję i skomplikuje sytuację konsumentów w sądach.
Jakie są szanse, że Izba Cywilna wyda 25 kwietnia 2024 roku uchwałę frankową?
Choć media zrobiły masę szumu wokół powrotu Izby Cywilnej SN do prac nad uchwałą frankową, to wiele wskazuje na to, że i tym razem może nie dojść do jej wydania. Problemem są nie tylko podziały wewnątrz samej Izby dotyczące poglądu na temat spraw frankowych, ale również to, że część sędziów z tzw. „starego” rozdania nie chce orzekać z neosędziami. Obecnie w Izbie Cywilnej SN zasiada łącznie 30 sędziów – 10 z nich to tzw. „starzy” sędziowie, spośród których tylko 9 może brać udział w podjęciu uchwały frankowej – jeden został wykluczony na własny wniosek.
Aby pełny skład Izby w ogóle mógł przystąpić do rozprawy dotyczącej kredytów waloryzowanych kursem CHF, musi się zebrać 15 sędziów. Pod znakiem zapytania stoi to, czy w obecnej sytuacji się to uda. Nawet jeśli na rozprawie stawi się wymagana liczba sędziów, to, biorąc pod uwagę prawdopodobny skład tej grupy, w świetle prawa międzynarodowego, a nawet poglądu samego Sądu Najwyższego, nie sposób uznać taki sąd za niezależny i bezstronny. Zdaniem ekspertów jest jednak mało prawdopodobne, by to powstrzymało sędziów z „nowego nadania” przed wydaniem uchwały.
Czy Izba Cywilna SN uszanuje wyroki TSUE? I czy krajowi sędziowie zastosują się do zaleceń Izby Cywilnej?
Dziennikarze, poszukując opinii ze środowiska eksperckiego, pytają o zdanie na temat roli uchwały frankowej uznane autorytety. W tym m.in. przewodniczącego XXVIII Wydziału Cywilnego SO w Warszawie, sędziego Tomasza Niewiadomskiego, który jest zwolennikiem uchwały. Dr Niewiadomski uważa, że mimo dotychczas wydanych orzeczeń TSUE, w sprawach frankowych wciąż są pewne wątpliwości, w tym dotyczące przedawnienia roszczeń banków czy nieważności umów.
W kwestii potrzeby ustalenia sposobu liczenia biegu terminu przedawnienia roszczeń po stronie banków zgodni z przewodniczącym Wydziału Frankowego są pełnomocnicy prawni frankowiczów. TSUE, wydając wyrok w sprawie C-28/22, nie zajął w tej kwestii jednoznacznego stanowiska. Dodatkowo adwokatów i radców prawnych interesuje, co z wynagrodzeniem za korzystanie z kapitału, które potencjalnie przysługuje konsumentowi będącemu stroną nieważnej umowy kredytowej. O tym, że bankowi takie wynagrodzenie nie przysługuje, TSUE wypowiedział się w wyroku dla sprawy C-520/21. Konsumentom zostawiono furtkę do formułowania takich roszczeń, ale rozpatrzenie ich zasadności pozostawiono krajowym sądom.
Powstaje pytanie, czy Izba Cywilna SN, wydając ewentualną uchwałę frankową, będzie respektować dotychczasowe wyroki TSUE, czy postanowi wytyczyć własny szlak, chociażby w kwestii nieważności frankowych umów. Problem w tym, że kilku neosędziów prezentuje wyraźny pogląd, zgodnie z którym prawo UE wcale nie jest nadrzędne względem krajowego.
Osobną kwestią jest to, jak do ewentualnej uchwały podejdą sędziowie sądów powszechnych. Dotychczas zdarzało się już, że uchwały Izby Cywilnej SN krzyżowały frankowiczom szyki w sądach – tak było w przypadku uchwały III CZP 6/21 i wprowadzonej przez nią koncepcji „trwałej bezskuteczności umowy”, wskutek której frankowiczów pozbawiono znacznej części korzyści na odsetkach ustawowych za zwłokę banku w zapłacie. To zmieniło się dopiero w grudniu 2023 roku, gdy TSUE „wyprostował” kwestię naliczania tej dodatkowej korzyści na rzecz konsumenta walczącego z bankiem o nieważność umowy. Niestety, sądy, mając sprzeczne wskazówki pochodzące z SN i TSUE, nie zawsze uznają nadrzędność tych drugich, co pokazują niektóre wyroki wydawane już po grudniowym orzeczeniu Trybunału.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Wesprzyj nas poprzez polubienie udostępnienie tego artykułu na Facebook i platformie X (Twitter)