Ugody w sprawach frankowych to nie szansa dla kredytobiorców, lecz dla banków, dlatego też to nie frankowicz powinien o nią zabiegać, lecz kredytodawca. Jeżeli bank chce podpisać porozumienie z posiadaczem kredytu frankowego to powinien się postarać i przekonać swojego klienta do skorzystania z takiego rozwiązania, gdyż czasy, gdy to kredytobiorcy prosili banki o ugody bezpowrotnie już minęły. Frankowicze wcale nie muszą godzić się na półśrodki i mało korzystne opcje, ponieważ po swojej stronie mają Trybunał Sprawiedliwości UE i Sąd Najwyższy.
Bank Millennium stać na ugody, a mimo to frankowicze nie mogą liczyć na dobre warunki!
Wysokie stopy procentowe powodują, że banki odnotowują rekordowe zyski i właśnie takimi informacjami podzielił się również Bank Millennium. Z przedstawionego przez Bank sprawozdania za pierwszy kwartał br. wynika bowiem, że Grupa Kapitałowa Banku Millennium S.A. zaraportowała zysk netto w wysokości 128 mln zł i jest to już kolejny trzycyfrowy zysk netto z rzędu! Bank oczywiście nie zapomniał również „ponarzekać” na frankowiczów, i przypomniał, że nadal ponosi wysokie koszty związane z portfelem kredytów hipotecznych w walutach obcych.
Według kalkulacji Banku, koszty te osiągnęły wartość 824 mln zł przed podatkiem, a 640 mln zł po podatku, głównie z powodu wysokich kosztów prawnych, podczas gdy koszty rezerw na ryzyko prawne pozostawały w trendzie spadkowym, więc chyba wcale nie jest tak ciężko jak Bank twierdzi, skoro rezerwy są coraz mniejsze.
Frankowicze wolą procesy, a Bank chwali się ugodami.
Z przestawionego raportu wynika również, że na ostatni dzień marca br., przeciwko Bankowi toczyło się łącznie 23 642 procesy sądowe (w tej liczbie mieści się 1 917 umów kredytowych byłego Euro Banku), natomiast liczba ugód zawartych dotąd osiągnęła poziom 22 500, co odpowiada 37% liczby umów kredytowych aktywnych w momencie pełnego uruchomienia oferty ugód. Frankowicze nadal więc chętniej idą do sądu, niż decydują się na porozumienie z Bankiem.
Bank Millennium przekonuje jednak, że „przykłada wysoką wagę do redukcji swojego portfela walutowych kredytów hipotecznych oraz związanego z nim ryzyka i dlatego pozostaje otwarty na indywidualnie negocjowane polubowne rozwiązania”, choć przeczą temu statystyki, gdyż liczba dobrowolnych ugód w pierwszym kwartale 2024 r. wyniosła zaledwie 1 104. Kredytobiorcom w ramach ugód Bank Millennium oferuje między innymi przewalutowania kredytów na złotówki, przedterminowe częściowe lub całkowite spłaty, łącznie „dobrowolne ugody”, jednak warunki porozumień to już kwestia indywidualnych negocjacji i rzadko kiedy są one satysfakcjonujące dla frankowicza. Bank potwierdził również, że koszty ugód są coraz wyższe, a to dlatego, że coraz więcej porozumień zawieranych jest już po wniesieniu pozwu do sądu.
Nakłonienie kredytobiorcy do podpisania ugody, gdy sprawa w sądzie się już toczy, wymaga od Banku zaoferowania korzystniejszych dla frankowiczów warunków, mając jednak „nóż na gardle”, Bank coraz częściej zawiera te droższe ugody, na czym oczywiście zyskują kredytobiorcy, choć nadal, to unieważnienie jest najbardziej korzystne dla posiadacza kredytu frankowego.
Teraz jest dobry czas na pozwanie banku, nie przegap tego.
O tym, że banki są na cenzurowanym w Trybunale Sprawiedliwości UE, wiadomo nie od dziś, nic dziwnego zatem, że kredytodawcy sporą szansę dla siebie upatrywali w uchwale Sądu Najwyższego, która choć wydana miała zostać już blisko trzy lata temu, to dopiero w kwietniu br. ujrzała światło dzienne.
W uchwale z 25 kwietnia 2024 r. Sąd Najwyższy wskazał, że:
– nie można zastąpić zapisu umowy odnoszącego się do sposobu określania kursu waluty obcej, który został uznany za niedozwolony, innym sposobem określenia kursu waluty obcej wynikającym z przepisów prawa lub zwyczajów;
– umowa kredytu nie jest wiążąca, jeżeli nie można ustalić kursu waluty obcej;
– rozliczenie nieważnej umowy kredytowej powinno nastąpić w oparciu o teorię dwóch kondykcji;
– bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od dnia następującego po dniu, w którym kredytobiorca zakwestionował względem banku związanie postanowieniami umowy;
– w razie unieważnienia umowy kredytowej, zarówno bank, jak i kredytobiorca, nie mają podstaw do żądania odsetek lub innego wynagrodzenia z tytułu korzystania ze środków pieniężnych drugiej strony.
Przytoczona uchwała jest zgodna z dotychczasowym orzecznictwem w sprawach frankowych, lecz nie jest przez to mniej ważna. Nadal w procesach frankowych zdarzały się jeszcze rozbieżności, co powodowało, że proces nie zawsze kończył się tak jak chciał tego kredytobiorca. Uchwała ta ma jednak moc zasady prawnej, więc jest dla sądów orzekających wiążąca.
Zarobisz krocie na odsetkach.
Duża szansa na uzyskanie korzystnego wyroku to tylko jeden argument by właśnie teraz pozwać bank, natomiast drugim powodem dla którego warto jak najszybciej złożyć pozew są bardzo wysokie odsetki.
W pozwie przeciwko bankowi można domagać się odsetek ustawowych za opóźnienie w płatności, które liczone są od dnia wezwania banku do zapłaty, lub od dnia złożenia pozwu, a że obecnie odsetki wynoszą 11,25% w skali roku, to łatwo policzyć, że można na nich wiele zyskać. Roszczenia w przypadku spraw frankowych nie należą do niskich, więc i kwota odsetek jest wysoka, zwłaszcza, gdy proces trwa dłuższy czas.
Pamiętać jednak należy, że wysokość odsetek za opóźnienie zależy od wysokości stóp procentowych, jeśli więc stopy spadną, to i odsetki będą niższe. Pozew przeciwko bankowi należy więc złożyć już, by jak najwięcej skorzystać na wysokich odsetkach.
Co musisz wiedzieć o procesie z bankiem Millennium?
Bank może pozwać o unieważnienie zawartej umowy lub jej odfrankowienie.
Unieważnienie powoduje, że umowa z bankiem przestaje istnieć, a kredytobiorca odzyskuje wszystkie wpłacone na podstawie umowy kredytowej środki. Po stronie frankowicza powstaje natomiast obowiązek zwrotu równowartości otrzymanego kapitału kredytu, finalnie jednak i tak kredytobiorca zyskuje darmowy kredyt.
Odfrankowienie jest zdecydowanie mniej popularne i polega na usunięciu z umowy kredytowej zapisów odnoszących się do waluty obcej. Kredyt frankowy staje się wówczas kredytem złotówkowym, a bank musi oddać kredytobiorcy nadpłatę, która powstała na skutek stosowania przez bank zapisów niezgodnych z prawem, a które wygenerowały po stronie frankowicza dodatkowe koszty.
Jakich dokumentów potrzebujesz, żeby pozwać bank?
W procesie sądowym niezbędne jest przedstawienie dokumentów potwierdzających dochodzone roszczenie, do pozwu konieczne jest zatem dołączenie:
- zawartej umowy kredytowej;
- regulaminu;
- aneksów- o ile były zawierane;
- kopii złożonej do banku reklamacji wraz z odpowiedzią banku;
- zaświadczeń dotyczących:
– kwoty udzielonego kredytu- powinno wskazywać na kwotę kredytu, a w przypadku płatności w transzach- wysokość poszczególnych transz i zastosowany kurs
– poniesionych kosztów kredytu- powinno wskazywać wysokość zapłaconych rat w złotówkach i/lub we frankach szwajcarskich;
- potwierdzenia uiszczenia opłaty od pozwu- opłata nigdy nie będzie wyższa niż 1 000 zł;
- pełnomocnictwa wraz z dowodem uiszczenia opłaty skarbowej- w sytuacji, gdy frankowicza reprezentuje w procesie zawodowy pełnomocnik.
Jak będzie wyglądać proces?
Uzyskanie prawomocnego wyroku średnio zajmuje 2-3 lata, choć w dużej mierze zależy to od sądu orzekającego, dlatego warto w procesie o kilku kwestiach pamiętać:
- kredytobiorca nie musi być obecny na wszystkich rozprawach, w zasadzie jego obecność jest niezbędna tylko wtedy, gdy sąd zdecyduje się na wysłuchanie frankowicza;
- podczas przesłuchania kredytobiorcy sąd najpewniej zapyta o to: czy bank informował o ryzyku kursowym, czy istniała możliwość negocjowania warunków umowy, czy bank przekazał wcześniej wzór umowy kredytowej; czy kredytobiorca miał możliwość uzyskania kredytu w złotówkach;
- kredytobiorca może być obecny podczas przesłuchiwania świadków przez sąd;
- po wygranej w sądzie pierwszej instancji, bank najpewniej złoży apelację od takiego wyroku, więc wyrok stanie się prawomocny dopiero po wydaniu orzeczenia przez sąd drugiej instancji;
- jest mało prawdopodobne, że bank pozwie kredytobiorcę o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału kredytu lub waloryzację wypłaconej w ramach kredytu kwoty, gdyż Trybunał Sprawiedliwości UE odrzucił takie roszczenia.
Ugoda z bankiem to zawsze zły pomysł.
Co proponuje Bank Millennium frankowiczom w ramach ugód?
W ramach ugód Bank Millennium oferuje przewalutowanie kredytu frankowego na złotówkowy, jednak warunki tego przewalutowania są dla kredytobiorców skrajnie niekorzystne.
Porozumienia oferowane przez Bank Millennium zakładają, że kredyt frankowy od początku będzie traktowany jakby był kredytem złotówkowym, czyli taki kredyt od początku miałby być oprocentowany według stawki WIBOR, a dodatkowo, bank dolicza swoją marżę. Efekt tego zabiegu jest więc taki, że choć saldo zadłużenia kredytobiorców spada, to bank nalicza wyższe odsetki od takiego kredytu, ponieważ oprocentowanie WIBOR zawsze było wyższe od stawki LIBOR/SARON, więc korzyść frankowicza idzie na pokrycie odsetek dla banku. Ponadto, Bank proponuje by przez 5 lat od zawarcia ugody kredyt był oprocentowany według stałej stawki 4,99%, a następnie by była to stawka zmienna, jednak i to niewiele kredytobiorcom daje, gdyż raty zamiast spaść, rosną.
Dlaczego ugody nie warto podpisywać?
Ugoda to szybki sposób na zakończenie spraw związanych z kredytem frankowym, lecz w każdym innym aspekcie nie są korzystne, ponieważ:
- zysk, o ile się pojawi, jest dla frankowicza przy ugodach wręcz minimalny, natomiast po unieważnieniu kredytobiorca otrzymuje darmowy kredyt;
- po zawarciu ugody kredyt należy nadal spłacać, a procentowanie takiego kredytu może w każdej chwili wzrosnąć;
- nawet jeśli po ugodzie kredyt zostanie natychmiast w całości spłacony, kredytobiorca będzie stratny nawet kilkaset tysięcy złotych w stosunku do zysków z unieważnienia kontraktu;
- po podpisaniu ugody nie można pozwać banku o unieważnienie umowy;
- zawarcie ugody może być potraktowane jako przychów, a wówczas frankowicz może być zobowiązany do zapłaty podatku z tytułu przychodu. Takie ryzyko nigdy nie występuje przy unieważnieniu umowy, lecz banki podczas zawierania ugody nigdy o tym nie informują kredytobiorców.
Ugoda to swego rodzaju cyrograf, i nie ma co do tego żadnych wątpliwości, dlatego zawsze,
ale to zawsze, jeśli frankowicz rozważa ugodę, należy skontaktować się z prawnikiem i w porozumieniu z prawnikiem negocjować warunki porozumienia. Banki nawet w ugodach starają się zawrzeć zapisy, którymi zabezpieczają siebie kosztem kredytobiorcy, dlatego trzeba uważać na sztuczki tego rodzaju, bo po ugodzie unieważnienie umowy nie jest możliwe.
Wygrali i się wzbogacili.
O tym, że wiele można zyskać na unieważnieniu umowy frankowej już nie raz przekonali się klienci Banku Millennium, a w jednej ze spraw zysk wyniósł aż 214 000 zł. Cały proces trwał tylko 30 miesięcy, i co ciekawe, Bank zrezygnował z apelacji, więc sprawa została prawomocnie rozstrzygnięta przez sąd pierwszej instancji. Wyrok w przedmiotowej sprawie został wydany przez Sąd Okręgowy w Poznaniu w dniu 5 lutego 2024 r., sygn. akt: XII C 1703/21. Umowa kwestionowana była z uwagi na zawarte w niej klauzule abuzywne, a sąd do tej argumentacji się przychylił. Sprawę w imieniu frankowiczów prowadził adwokat Paweł Borowski
Korzystny wyrok, lecz tym razem przeciwko bankowi PKO BP, frankowicze uzyskali również w Łodzi, a zysk z unieważnienia wyniósł 344 000 zł. W pierwszej instancji o unieważnieniu orzekł Sąd Okręgowy w Łodzi w dniu 6 września 2022 r., sygn. akt: II C 1016/21, i już wtedy uznano, że umowa jest w całości nieważna. Bank wniósł od tego orzeczenia apelację, jednak Sąd Apelacyjny w Łodzi wyrokiem z dnia 11 marca 2024 r., sygn. akt: I ACa 2661/22, oddalił wniesione odwołanie. Sprawę w imieniu frankowiczów prowadził adwokat Paweł Borowski