Pekao S.A. dołączył do grona banków, które opublikowały swoje sprawozdania finansowe za I półrocze. Jak zawsze podmiot obszernie informuje w tym dokumencie o swojej relacji z frankowiczami – pozwach i ugodach w świetle bieżącego otoczenia prawnego. Czyni to, mimo że frankowicze nie są w stanie zagrozić jego sytuacji finansowej. Najnowszy raport jest dla frankowiczów ciekawy ze względu na dane, które bank Pekao S.A. podaje na temat zawartych dobrowolnych ugód. Jak podmiot radzi sobie z konwersjami frankowych umów po zaproponowaniu klientom „Bezpiecznej ugody 2 proc.”? I czy frankowicze naprawdę potrzebują godzić się z Pekao, skoro pozywając kredytodawcę, mogą liczyć na znacznie więcej niż oferuje on poza sądem?
- Pekao S.A. jest bankiem obciążonym hipotekami frankowymi w minimalnym stopniu. Głównie są to umowy denominowane kursem CHF, które bank Pekao przejął po podziale BPH PBK S.A. z siedzibą w Krakowie
- W październiku zeszłego roku władze banku poinformowały o rewolucyjnej zmianie w programie ugodowym kierowanym do frankowiczów, dzięki której ci mogą przewalutować swoje kredyty na PLN zgodnie ze stałą stawką 2 proc., bez dodatkowej marży
- Pekao S.A. już kilka kwartałów temu pokrył odpisami ponad 100 proc. wartości aktywnych hipotek we franku szwajcarskim, mimo to w minionym kwartale dowiązał kolejne rezerwy na ten cel w wysokości 206 mln zł netto. Odbyło się to oczywiście kosztem zysku
- Bank ma ambitny plan rozwiązania sporu z frankowiczami do końca bieżącego roku. Z raportu wynika, że pozytywny odzew klientów na propozycje ugodowe wynosi ok. 50 proc. Czy to wystarczy, by Pekao S.A. zakończył frankową wojnę w ciągu najbliższych kilku miesięcy?
Pekao S.A., mimo niewielkiego portfela kredytów frankowych, kontynuuje dowiązywanie rezerw
Gdy kilka kwartałów temu bank Pekao S.A. zdołał pokryć rezerwami na ryzyka prawne 100 procent wartości aktywnych hipotek w CHF, media spekulowały, że podmiot da sobie spokój i nie będzie księgował kolejnych odpisów. Niestety dla banku, zbiegło się to w czasie z kolejnymi nieprzychylnymi dla sektora wyrokami TSUE, po których stało się jasne, że jego przedstawiciele nie mają szans ani na wynagrodzenie ani na waloryzację kapitału w przypadku nieważnych umów. Jakby tego było mało, informacja o prostej ścieżce sądowej wiodącej do unieważnienia frankowego kontraktu, nawet jeśli jest spłacony, dotarła do osób, które nigdy nie rozważały złożenia pozwu.
Coraz więcej posiadaczy spłaconych hipotek kieruje swe kroki wpierw do kancelarii adwokackich, a następnie do sądów, gdzie ex-kredytobiorcy walczą o zwrot świadczenia nienależnego, powiększonego o odsetki ustawowe za zwłokę, wynoszące obecnie 11,25% rocznie. To wszystko powoduje, że stuprocentowe rezerwy na ryzyka prawne, liczone od wartości aktywnych kontraktów, to zbyt mało, by jakikolwiek bank w Polsce mógł mówić, że jego problem z frankowiczami został rozwiązany.
Najwidoczniej zrozumiał to także bank Pekao S.A., który w raporcie za I półrocze informuje, że dotworzył kolejne rezerwy na ryzyka prawne kredytów hipotecznych w walucie obcej, tym razem wynoszące 206 mln zł netto. To mniej niż w mBanku, Millennium czy Santanderze, ale trudno się dziwić. Pekao S.A. nie udzielał kredytów we franku, a w posiadanie portfela takich umów wszedł w trakcie podziału innego podmiotu – banku BPH PBK S.A. z siedzibą w Krakowie, który do 2006 roku oferował kredyty denominowane kursem tej waluty.
Utworzone rezerwy kwartalne mają oczywiście wpływ na wyniki banku. Grupa Pekao S.A. zaraportowała zysk netto na poziomie 1 mld 419 mln zł (rok wcześniej kwartalny zysk netto wyniósł 1 mld 762 mln zł). Jest to więc spadek o 20 proc. rdr. oraz 6 proc. kdk. Zysk netto banku za I półrocze to 2,94 mld zł netto.
Pekao nie kryje, jakie są powody niższego zysku kwartalnego – prócz kredytów frankowych jako „winowajców” tego stanu rzeczy wymienia koszty wakacji kredytowych oraz wzrost kosztów operacyjnych. Jak wynika z danych podanych przez bank, gdyby nie wakacje kredytowe i rezerwy frankowe, jego zysk za I półrocze 2024 roku wyniósłby 3,37 mld zł i byłby o 4 proc. wyższy niż rok wcześniej.
Pekao S.A. chciał zyskać zainteresowanie frankowiczów „Bezpieczną ugodą 2 proc.”. Czy to się udało?
Już od trzech kwartałów frankowicze mogą się cieszyć nową odsłoną programu ugodowego pilotowanego przez Pekao S.A. Program, zaktualizowany w październiku 2023 roku, nosi nazwę „Bezpieczna ugoda 2 proc.” i opiera się na prostym założeniu: kredytobiorca, który chce z niego skorzystać, może skonwertować swój kredyt z CHF na PLN według stałej, niskiej stawki 2 proc., bez dodatkowej marży kredytodawcy.
Bank zapewnia, że w przypadku wystąpienia nadpłaty (czyli w sytuacji, w której klient spłacił dotąd więcej niż powinien zgodnie z nowym harmonogramem) oddaje ją klientowi na rachunek. Nie da się ukryć, że jest to najciekawsza tego typu oferta na rynku, oczywiście w porównaniu z oficjalnie ogłoszonymi propozycjami giełdowych banków (bo wiadomo, że warunki indywidualnie negocjowanych ugód wyglądają różnie, w zależności od szeregu czynników, w tym już występującej nadpłaty ponad kapitał). Żaden z konkurentów nie zbliżył się nawet proponowanymi frankowiczom warunkami do „Bezpiecznej ugody 2 proc.”. A skoro tak, to Pekao S.A. na pewno zaskarbił sobie tą ofertą uwagę klientów, prawda?
Jak się okazuje, sukces jest tylko połowiczny. Jak zapewnia Pekao S.A. w swoim raporcie, nadal wysyła oferty ugodowe do kolejnych grup frankowiczów objętych tym programem. Bank zaczął oczywiście od najdawniej podpisanych umów. Z danych opublikowanych przez Pekao S.A. w raporcie za I półrocze wynika, że do końca czerwca br. otrzymał odpowiedź na złożoną propozycję od 13 tysięcy kredytobiorców. Podaje też, że ok. 50 proc. z nich (a dokładniej 6,5 tys.) zaakceptowało propozycję. Wynik to podpisanie przez Pekao 6,3 tys. ugód. Pekao S.A. zapowiada plan zakończenia programu do końca bieżącego roku.
Odnosimy wrażenie, że ta zapowiedź jest bardziej życzeniem banku niż faktycznym planem. To subtelny komunikat wysłany w stronę kredytobiorców: „przyjdź i podpisz ugodę już dziś, bo za kilka miesięcy może być za późno”. Subtelny, bo inne banki postępują z frankowiczami ze znacznie mniejszą finezją i często oferują im ugody, na których zaakceptowanie klienci mają zaledwie kilka dni. Jak przypuszczamy, ma to na celu skłonienie kredytobiorcy do podjęcia decyzji o ugodzie bez konsultacji z prawnikiem, pod wpływem chwilowego impulsu, bo „taniej nie będzie”.
W danych prezentowanych przez Pekao S.A. na temat ugód brakuje nam konkretów, które można znaleźć u konkurencji – np. w raportach mBanku czy Millennium. Podmiot nie podaje dokładnych danych liczbowych z podziałem na kwartały, tak jakby nie chciał, by informacje te były łatwe do odnalezienia dla dziennikarzy, a następnie powielone w mediach. Czyżby jednak nie było się czym chwalić?
Pekao S.A. a spory o kredyty walutowe w CHF: dane za II kwartał 2024 roku
Optymistyczny ton Pekao S.A. w temacie programu ugodowego nieco koliduje z twardymi danymi dotyczącymi postępowań sądowych o kredyty walutowe w CHF. Jak podaje podmiot, na koniec II kwartału br. przeciwko niemu toczyło się 7,2 tys. indywidualnych postępowań sądowych o kredyty we franku, w których łączna wartość przedmiotu sporu wynosi 2 mld 299 mln zł. Jeszcze na koniec 2023 roku podmiot sądził się z frankowiczami w 5,4 tys. indywidualnych sporów o łącznej wartości 1 mld 694 mln zł.
Podmiot podaje, że w I półroczu otrzymał 1 056 niekorzystnych wyroków w takich sprawach, z czego 155 decyzji jest już prawomocnych. W omawianym okresie podmiot otrzymał jedynie 6 wyroków, które były dla niego korzystne. Z tego ani jeden nie jest prawomocny. Z tych informacji wynika, że Pekao S.A. przegrywa 99,4 proc. indywidualnych sporów sądowych o kredyty w CHF i 100 proc. takich postępowań w II instancji.
Trudno o lepszą zachętę dla frankowiczów do kierowania pod adresem podmiotu kolejnych powództw. Zwłaszcza że korzyści do uzyskania prezentują się tak, jak na poniższych przykładach.
Pracownik banku wygrywa z Pekao S.A. i unieważnia swój kredyt w 23 miesiące
Zgodnie z najnowszą linią orzeczniczą, zaktualizowaną o kolejne wyroki TSUE, nie ma znaczenia, jaki zawód wykonywał kredytobiorca w momencie podpisywania umowy kredytu frankowego ani jakim wykształceniem mógł się wówczas poszczycić. Bank tak czy inaczej miał obowiązek udzielić mu pełnej informacji o ryzykach niesionych kredytem w obcej walucie.
Z tej korzystnej zmiany w orzecznictwie skorzystał frankowicz, który w 2004 roku zawarł umowę kredytu budowlano-hipotecznego z bankiem BPH PBK S.A. z siedzibą w Krakowie. Postępowanie toczyło się o ustalenie i zapłatę, i trwało łącznie 23 miesiące. Dnia 12 lutego 2024 roku w sprawie zapadł ostateczny wyrok.
Sąd Apelacyjny w Lublinie, rozpatrując sprawę I ACa 1226/23, ustosunkował się do apelacji pozwanego Pekao S.A, który nie chciał się pogodzić z unieważnieniem kwestionowanego przez klienta kredytu, zasądzonym przez Sąd Okręgowy w wyroku I C 1657/22. Zgodnie z orzeczeniem sądu I instancji bank zobowiązany został do zwrotu powodowi kwot 54 703,59 złotych i 26 091,53 franków z odsetkami ustawowymi za zwłokę w zapłacie, liczonymi od 12 października 2022 roku. Ponadto pozwany Pekao S.A., następca prawny BPH PBK S.A., obciążony został kosztami postępowania sądowego.
Wyrok został utrzymany w apelacji, a sąd potraktował powoda tak jak każdego innego konsumenta. Nie miało znaczenia, że w chwili zawierania spornej umowy pozostawał on pracownikiem BPH PBK S.A. i zajmował stanowisko kierownika zespołu ds. sprzedaży bezpośredniej, a więc miał na co dzień do czynienia z kredytami we franku (nie brał jednak udziału w kształtowaniu wzorców umownych banku).
Wyrok jest prawomocny.
Kredytobiorcę reprezentowała kancelaria adwokacka adwokat Jacek Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.
Prawomocna wygrana kredytobiorców z Pekao S.A. w Białymstoku – ich zysk to 140 tys. zł
Pomyślnie dla kredytobiorców zakończyła się również sprawa I ACa 1707/22, rozpatrzona przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku, który zmienił zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie na korzyść frankowiczów, w taki sposób, że zasądził na rzecz każdego z nich po 69 804,51 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 19 maja 2021 roku. Wyrok wydany został 7 maja 2024 roku.
Na czym polega zmiana w wyroku? Dotyczy ustawowych odsetek za zwłokę. Sąd Okręgowy w Olsztynie, podobnie jak Sąd Apelacyjny w Białymstoku, stanął na stanowisku, że umowa zawarta przed laty przez powodów z bankiem BPH PBK S.A. jest nieważna, a kredytobiorcom należy się zwrot świadczenia nienależnego. Sąd I instancji uznał jednak, że odsetki ustawowe za opóźnienie powinny być naliczane na rzecz powodów od dnia 9 września 2022 roku, czyli od dnia wydania wyroku (I C 62/21).
Od tego wyroku odwołanie złożyli zarówno powodowie, jak i sam pozwany Pekao S.A. Zaskarżenie decyzji sądu I instancji opłaciło się tylko powodom, którzy dzięki temu zyskali wyższą korzyść odsetkową. Wyrok jest prawomocny – całe postępowanie trwało 28 miesięcy, a zysk powodów z unieważnienia ich kredytu wyniósł 140 tys. zł
Sprawę prowadził adwokat Paweł Borowski.
PODSUMOWANIE:
Pekao S.A. nie zwalnia tempa i mimo entuzjastycznego tonu, w jakim pisze o zawieranych ugodach frankowych, nadal dowiązuje wysokie rezerwy na ryzyka prawne kredytów w walucie obcej. Robi to kosztem zysku, co pokazuje, że jest zdeterminowany, by jak najszybciej rozprawić się z problemem kredytów pseudowalutowych, będących spadkiem po dawnym BPH z siedzibą w Krakowie.
Plany banku, który chce zakończyć program ugód do końca bieżącego roku, oceniamy sceptycznie. Jesteśmy niemal pewni, że w przyszłym roku program „Bezpieczna ugoda 2 proc.” nadal będzie oferowany kredytobiorcom, a podmiot będzie proponował zawarcie porozumienia nawet tym klientom, którzy już otrzymali od niego ofertę. Niewykluczone, że warunki takiego porozumienia zostaną po raz kolejny zmodyfikowane, tylko po to, by niezdecydowani przystali na konwersję kredytów i zrzekli się roszczeń dotyczących klauzul abuzywnych w pierwotnych kontraktach.
Pod znakiem zapytania pozostaje to, czy Pekao S.A. znów odważy się na bycie prekursorem i zaproponuje pozasądowe ugody kredytobiorcom ze spłaconymi umowami. Do tej pory na taki krok nie odważył się żaden z podmiotów funkcjonujących na polskim rynku bankowym. Biorąc pod uwagę rosnące zainteresowanie ex-frankowiczów postępowaniem sądowym o zapłatę, wierzymy, że jest to tylko kwestią czasu.