Banki zaczęły kampanię medialną wymierzoną w zniechęcenie posiadaczy kredytów i pożyczek konsumenckich do dochodzenia roszczeń związanych z Sankcją Kredytu Darmowego (SKD). Na celownik wzięły przede wszystkim kancelarie odszkodowawcze, które obwiniają o wykreowanie „sztucznego problemu”, agresywne pozyskiwanie klientów, skupywanie od nich wierzytelności a także wysuwanie „błahych zarzutów”. Prawnicy pokazują jednak konkretne przypadki, gdzie doszło do poważnych naruszeń ustawy o kredycie konsumenckim. Skala problemu jest ogromna, bo kredytów i pożyczek konsumenckich jest na rynku kilkanaście milionów. Chociaż większość umów ma stosunkowo niewielką wartość i roszczenia konsumentów też nie są w tych przypadkach duże, to są też umowy, na podstawie których kredytobiorcy dochodzą po kilkaset tysięcy złotych. Warto zweryfikować poprawność zapisów swojej umowy kredytowej przez prawnika z dobrej kancelarii. Kancelarie wyspecjalizowane w obronie Frankowiczów już prężnie działają w obszarze SKD i posiadają ogromne sukcesy w wygrywaniu sporów z instytucjami finansowymi.
- Niektóre banki notują w skali kwartału przyrosty liczby nowych pozwów dotyczących SKD na poziomie kilkudziesięciu procent. Na razie wartość przedmiotu sporu nie jest jeszcze liczona w miliardach złotych lecz w milionach, ale bardzo szybko rośnie.
- Co prawda roszczenia kredytobiorców dotyczące wadliwych kredytów i pożyczek konsumenckich są niższe niż w przypadku kredytów frankowych, ale nierzadko przekraczają 100 tys. zł.
- Wbrew temu jak przedstawia sytuację sektor bankowy, nie chodzi o błahe uchybienia, ale o poważne naruszenia przepisów oraz nieuczciwe praktyki względem konsumentów, np. pobieranie opłat i prowizji sięgających 50% – 60% kwoty udostępnionej klientowi albo naliczanie odsetek od skredytowanej prowizji (podwójne wynagrodzenie banku).
- Warto skonsultować swoją umowę z doświadczoną w sporach z bankami kancelarią prawną (prowadzoną przez adwokatów lub radców prawnych).
- Należy zachować ostrożność w stosunku do kancelarii odszkodowawczych skupujących roszczenia konsumentów.
Coraz więcej pozwów o kredyty konsumenckie. Banki oficjalnie bagatelizują problem
Już nie tylko Frankowicze ruszają po sprawiedliwość do sądów. Coraz więcej posiadaczy kredytów i pożyczek konsumenckich składa do sądów pozwy. Chodzi o umowy podlegające pod regulacje ustawy o kredycie konsumenckim z 2011 roku. Wśród nich przeważają kredyty i pożyczki gotówkowe, które konsumenci zaciągają np. na sfinansowanie wakacji, kupna samochodu, sprzętu AGD czy na niesprecyzowane cele konsumpcyjne. Kredytem konsumenckim w świetle wspomnianej ustawy jest umowa o wartości nieprzekraczającej kwoty 255.550 zł.
W takich umowach banki często dopuszczają się naruszeń przepisów, a najczęściej chodzi o naliczanie odsetek od skredytowanej prowizji (podwójny zarobek banku), błędny sposób wyliczenia RRSO, przekroczenie maksymalnej wysokości pozaodsetkowych kosztów, wprowadzenie konsumenta w błąd czy naruszenie standardów informacyjnych określonych w ustawie. W takich przypadkach konsument może zgłosić roszczenia wynikające z Sankcji Kredytu Darmowego (SKD) i zwrócić bankowi sam kapitał bez odsetek, opłat i prowizji. Jeżeli bank nie uzna roszczenia, konieczne staje się skierowanie pozwu do sądu.
Podobnie jak było to na początku historii sporów frankowych, banki starają się bagatelizować problem i oskarżają kancelarie odszkodowawcze, które skupują roszczenia konsumentów, o nakręcenie „sztucznego problemu”. Banki twierdzą też, że zarzuty pod ich adresem są absurdalne i błahe a kancelarie chcą przetrwać na rynku, dlatego znalazły nowy sposób zarobkowania. Według banków, pozwów o SKD jest na razie niewiele i nie ukształtowała się jeszcze linia orzecznicza.
Tymczasem kolejne banki podają w raportach okresowych statystyki dotyczące spraw sądowych o SKD. Niektóre banki notują co kwartał przyrost liczby takich pozwów o kilkadziesiąt procent.
Przykładowo PKO BP zaraportował w I kwartale 2024 roku przyrost 361 nowych spraw dotyczących kredytów konsumenckich (wzrost o 31,15% w stosunku do końca grudnia 2023 r.). Wartość przedmiotu sporu wzrosła o dodatkowe 8,5 mln zł czyli o 41,06% do kwoty 29,2 mln zł.
Natomiast Alior Bank podał, że na koniec czerwca 2024 r. toczyły się przeciwko niemu 1.703 sprawy dotyczące roszczeń o SKD o wartości przedmiotu sporu 65,7 mln zł. Wzrost liczby tego typu spraw na przestrzeni ostatniego pół roku wyniósł 39,7% a ich wartość urosła w ciągu pół roku o 49%. Alior Bank zawiązał 28 mln zł rezerw na ryzyko prawne związane z kredytami konsumenckimi, co oznacza że spodziewa się dalszego przyrostu tego typu spraw.
Czy konsumentom opłaca się dochodzenie roszczeń SKD?
Banki starają się umniejszać wagę problemu, zwłaszcza w porównaniu do sporów frankowych. W mediach pojawiają się na przykład informacje wskazujące, że średnia wartość roszczeń konsumentów z tytułu kredytów i pożyczek konsumenckich nie przekracza 20 tys. zł, a przy stawkach honorariów pobieranych przez kancelarie prawne konfrontacja z bankiem nie opłaca się.
Tymczasem kancelarie zajmujące się sprawami konsumentów przytaczają konkretne przykłady, gdzie roszczenia idą w setki tysięcy złotych. Jedna z takich spraw dotyczy umowy kredytu konsolidacyjnego Alior Banku, gdzie bank udostępnił klientowi (na potrzeby konsumpcyjne i na spłatę innych zobowiązań) łącznie kwotę 124 tys. zł a przy tym pobrał prowizję i opłatę dla pośrednika w łącznej wysokości 76 tys. zł, co stanowi aż 61% całkowitej kwoty kredytu. Roszczenia konsumenta z tytułu SKD wynoszą w tym przypadku aż 177 tys. zł! Jest więc o co walczyć w sądzie.
Nie jest to wcale odosobniony przypadek – także inne banki w sposób jaskrawy naruszają zapisy ustawy o kredycie konsumenckim a roszczenia kredytobiorców są na tyle wysokie, że opłaca się zrobić ten pierwszy krok i zlecić prawnikowi analizę umowy kredytowej. Prawnicy informują, że czasami udaje się nawet uniknąć drogi sądowej i wywalczyć od banku pieniądze w drodze reklamacji. Jeśli zaś bank odmówi, to konsument ma pełne prawo skierować sprawę do sądu.
Nie tylko firmy odszkodowawcze ale także doświadczone w sporach frankowych kancelarie prawne pomagają konsumentom
Banki przestrzegają klientów, że rynek usług prawnych związanych z SKD opanowały kancelarie odszkodowawcze, które skupują roszczenia konsumentów i później same dochodzą należności na drodze sądowej. W razie wygranej płacą klientowi tylko ok. 50% należnej im kwoty.
Można zauważyć niespójność przekazu sektora bankowego. Banki z jednej strony twierdzą, że problemu nie ma, orzecznictwo sądów nie jest ukształtowane a sądy na ogół oddalają roszczenia konsumentów. Z drugiej strony banki przyznają, że konsumentom należą się jednak pieniądze z tytułu wadliwych lub nieuczciwych kredytów konsumenckich i pojawiają się wyroki uznające takie roszczenia.
Sprawami roszczeń z tytułu SKD zajmują się nie tylko kancelarie odszkodowawcze ale także wyspecjalizowane w kredytach frankowych kancelarie prawne prowadzone przez adwokatów i radców prawnych. Te kancelarie mają wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu sporów sądowych z bankami i doskonale wykorzystują ten potencjał w obronie praw posiadaczy kredytów i pożyczek konsumenckich. Tym kancelariom można bezpiecznie powierzyć sprawę do prowadzenia bez konieczności sprzedaży roszczeń z tytułu SKD. Renomowane kancelarie prawne nie skupują należności konsumentów, a w razie wygrania sprawy sądowej uczciwie rozliczają się z klientami.
Nie jest prawdą, że prawnicy z wiodących kancelarii nie podejmują się spraw o SKD, bo im się to nie opłaca. Warto zapytać takie kancelarie o ofertę dotyczącą SKD i zlecić im analizę swojej umowy (wiele z nich robi to bezpłatnie).
Historia lubi się powtarzać. SKD to prawdziwa tykająca bomba
Banki oficjalnie bagatelizują problem dotyczący SKD ale doskonale zdają sobie sprawę ze skali zagrożenia. Podobnie było z kredytami frankowymi. Sektor bankowy przez długie lata lekceważył Frankowiczów.
Nawet dziś, po serii spektakularnych porażek banków na forum TSUE i SN, w sytuacji gdy kredytobiorcy frankowi wygrywają około 99% spraw sądowych, prezes ZBP nie chce przyznać im racji i w sposób kreatywny interpretuje orzecznictwo unijnego Trybunału. Konsumenci nie mają co czekać na to, że banki same zaproponują uczciwe rozliczenie umowy. Posiadacze wadliwych umów i pożyczek konsumenckich muszą powalczyć o swoje prawa.
Kredytom konsumenckim przyjrzy się UOKiK oraz TSUE
Do UOKiK trafiają skargi na działania banków, które utrudniają konsumentom realizację praw z tytułu SKD. Banki czasami nie odpowiadają na reklamacje albo czynią to w sposób mało merytoryczny. Zwlekają też z realizacją wniosków o wydanie dokumentacji kredytowej czy historii spłat kredytu z podziałem na kapitał i odsetki, która potrzebna jest do złożenia pozwu. Czas realizacji takich dyspozycji często przekracza 70 dni, a najbardziej oporny bank (Santander Consumer) potrzebuje na to nawet 96 dni. Problemowi ma przyjrzeć się UOKiK, który rozważy podjęcie interwencji.
Sprawa kredytów i pożyczek konsumenckich trafiła też na forum TSUE. Pytania prejudycjalne skierowały sądy w Warszawie (sprawa o sygn. 472/23) i w Krakowie (sprawa o sygn. C-71/24).
Sąd Rejonowy w Warszawie zapytał Trybunał UE o naruszenie przez bank obowiązku informacyjnego w zakresie RRSO oraz o zapisy umów kredytowych pozwalające bankom na podwyższanie opłat i prowizji, podczas gdy konsument nie może zweryfikować czy zaistniały sytuacje uzasadniające takie podwyżki (a niekiedy nawet podwojenie ich wysokości).
Sąd Okręgowy w Krakowie zadał TSUE dwa pytania prejudycjalne na kanwie sprawy konsumenta przeciwko Alior Bankowi. Pytanie pierwsze dotyczy postanowień z umowy kredytu konsumenckiego przewidujących oprocentowanie nie tylko kwoty wypłaconej konsumentowi ale także pozaodsetkowych kosztów kredytu (prowizji i opłat). Drugie odnosi się do sposobu poinformowania przez bank klienta, że podstawą obliczenia odsetek jest inna kwota niż ta, która została mu faktycznie wypłacona.
Analizując historię wyroków TSUE w sprawie kredytów frankowych należy spodziewać się, że i tym razem Trybunał opowie się po stronie konsumentów. Niewykluczone, że któraś z wymienionych wyżej spraw będzie miała przełomowe znaczenie dla wszystkich posiadaczy kredytów i pożyczek konsumenckich, tak jak było to w przypadku legendarnej sprawy Dziubak vs. Raiffeisen z roku 2019, która zapoczątkowała pasmo zwycięstw Frankowiczów.
Podsumowanie
Wbrew temu co twierdzą banki, skala naruszeń przepisów ustawy o kredycie konsumenckim jest ogromna. Sektor bankowy rozpowszechnia narrację, że nie warto w ogóle dochodzić darmowego kredytu, bo korzyści konsumentów są stosunkowo niewielkie a większość z nich zgarnie prowadząca sprawę kancelaria.
Tymczasem prawnicy pokazują kolejne przykłady, gdzie roszczenia konsumentów przekraczają nawet 100 tys. zł. Nie tylko kancelarie odszkodowawcze, ale także wyspecjalizowane w sporach frankowych kancelarie adwokackie i radcowskie pomagają posiadaczom kredytów konsumenckich w dochodzeniu roszczeń. Warto skonsultować swoją umowę z taką kancelarią, zorientować się co do potencjalnych korzyści z wygranej oraz co do kosztów poprowadzenia sprawy.