PLN - Polski złoty
CHF
4,61
piątek, 22 listopada, 2024

Frankowicze masowo oszukiwani przez fałszywe kancelarie – nie daj się nabrać!

Kredytobiorcy frankowi są grupą objętą szczególnym zainteresowaniem firm nastawionych na łatwy zarobek. Chodzi przede wszystkim o pseudokancelarie, gotowe podjąć się sprawy o nieważność abuzywnej umowy w zamian za wysoki procent od wygranej. Wiele tego typu podmiotów działa w skrajnie nieetyczny sposób, nierzadko na granicy prawa lub wprost nieuczciwie, na co żalą się mediom oszukani konsumenci. Można śmiało stwierdzić, że obok popularnej metody „na wnuczka” wyrósł nowy, niezwykle sprytny szwindel, tyle że tym razem ofiarami padają nie starsi ludzie, a niczego niepodejrzewający kredytobiorcy. Przeczytaj poniższy tekst, by dowiedzieć się, jak uniknąć ataku oszustów i jak zareagować, gdy zadzwoni do Ciebie ktoś w sprawie Twojego kredytu, chcąc wyłudzić dane.

  • Polscy konsumenci wciąż spłacają ok. 200 tys. hipotek we franku szwajcarskim, z czego tylko część objęto sporem sądowym. Nieuczciwe firmy walczą o to, by zarobić na naiwności frankowiczów – i mają na to kilka sposobów
  • Gdy dzwoni telefon, a głos po drugiej stronie informuje Cię, że kontaktuje się w pilnej sprawie związanej z Twoim kredytem, bądź czujny. Osoba, z którą rozmawiasz, wcale nie musi być pracownikiem banku
  • Nieetycznie postępującym firmom, a czasem i osobom działającym na własny rachunek, zależy, by wyłudzić od Ciebie dane na temat spłacanego zobowiązania. Zrobią wiele, byś uwierzył, że potrzebujesz usługi, którą Ci proponują
  • Oszuści bardzo często podają się za kancelarie prawne – samo to powinno już wzbudzić wątpliwości u osoby, z którą się kontaktują. Podmioty prowadzone przez adwokatów i radców prawnych nie pozyskują klientów w taki sposób. Wyjaśniamy, dlaczego.

Frankowicze na celowniku telefonicznych oszustów. Chodzi nie tylko o wyłudzenie danych

Wciąż spłacasz kredyt we frankach? Uważaj – frankowicze są jedną z grup zainteresowania dla oszustów, starających się wyłudzić od kredytobiorców wrażliwe dane. Gdy dzwoni telefon, a Twój rozmówca alarmującym tonem oznajmia, że kontaktuje się z Tobą w pilnej sprawie związanej z Twoim kredytem, zachowaj czujność i bez uwierzytelnienia nie podawaj takiej osobie żadnych danych! Wysoce prawdopodobne, że nie masz wcale do czynienia z pracownikiem banku, a z kimś, kto ma wobec Ciebie nieuczciwe zamiary.

Metod, jakimi posługują się oszuści jest kilka, podobnie jak różne są motywy, które im przyświecają.

Celem oszustów mogą być po prostu Twoje dane, takie jak, imię, nazwisko, adres, PESEL czy numer klienta w banku. Mogą prosić również o podanie danych do logowania w systemie bankowości elektronicznej. Potrzeba podania tych danych może być argumentowana w różny sposób – np. oszust zacznie przekonywać Cię, że Twoje konto zostało zablokowane w wyniku ataku hakerskiego i aby je odblokować, musisz się uwierzytelnić. Dane, które udostępnisz, mogą posłużyć do kolejnych oszustw, a w skrajnym scenariuszu do wyczyszczenia Twojego konta ze środków.

Co zrobić, gdy dzwoni do nas ktoś podający się za pracownika banku?

Jak zachować się w przypadku, w którym rozmówca podaje się za pracownika banku? Poproś o dane osoby dzwoniącej, a następnie zadzwoń na infolinię banku i poinformuj o incydencie. W ten sposób łatwo zweryfikujesz, czy osoba o takim imieniu i nazwisku rzeczywiście pracuje w Twoim banku i, co najważniejsze, czy rzeczywiście doszło do zdarzenia, które opisała Ci w rozmowie telefonicznej. Jeśli tylko masz możliwość, to zamiast dzwonić na infolinię, po prostu przejdź się do placówki i tam opisz problem. W razie potwierdzenia, że miałeś do czynienia z próbą oszustwa, zgłoś sprawę na policję.

Jeżeli już padłeś ofiarą takiego oszustwa i ktoś wbrew Twojej woli skorzystał ze zgromadzonych przez Ciebie na rachunku bankowym środków, nie załamuj się i przede wszystkim działaj na chłodno. Zgłoś zdarzenie w banku i na policji, a następnie skontaktuj z kancelarią adwokacką lub radcowską wyspecjalizowaną w sprawach z dziedziny nieautoryzowanych transakcji płatniczych. Bank niemal na pewno będzie próbował przekonać Cię, że niechciana transakcja jest wynikiem Twojej nieostrożności i zaniedbania. Tak naprawdę jednak, jeśli odpowiednio szybko i mądrze zareagujesz – masz duże szanse na odzyskanie utraconych środków.

Oszustwo metodą „na kancelarię” frankową – na czym polega?

Oszustwo „na pracownika banku” to tylko jedna z możliwości, z którą możesz się spotkać, odbierając telefon. Niektórzy oszuści podają się za kancelarie, ekspertów od spraw frankowych, przedstawicieli społeczności frankowiczów lub fundacji, które pomagają konsumentom w rozwiązaniu sporu z bankiem. Dodajmy, że sporu, który nierzadko nawet nie zaistniał. O co chodzi? Oto stworzony przez nas na potrzeby tekstu przykład.

Oszust dzwoni na telefon państwa Frankowskich i informuje ich, że w związku z opóźnieniem w spłacie kredytu bank właśnie wypowiedział im umowę i postawił całą pozostałą do spłaty wierzytelność w stan natychmiastowej wymagalności. Państwo Frankowscy muszą w związku z tym zapłacić bankowi jednorazowo, w bardzo krótkim terminie, kwotę 300 tys. zł (albo dowolną inną, którą wymyśli sobie oszust, chodzi o to, by wywrzeć na rozmówcy odpowiednie wrażenie). Dalej oszust informuje, że dzwoni po to, by pomóc.

Reprezentuje kancelarię, która specjalizuje się w takich sprawach i pomoże udaremnić plan banku. W tym celu kredytobiorca zostaje poproszony o podanie wszystkich danych dotyczących umowy, często takich, które mogą później posłużyć oszustowi do przeprowadzenia nieautoryzowanej transakcji.

Podmioty podszywające się pod kancelarie prawnicze są przedmiotem zainteresowania CBŚP, które na polu walki z oszustami ma już pewne sukcesy. W listopadzie ubiegłego roku Centralne Biuro Śledcze rozbiło gang, który oszukał setki osób na łączną kwotę ok. 9 mln zł. Grupa na swoje ofiary wytypowała osoby, które wcześniej zostały oszukane na rynku Forex bądź kryptowalut, i – jako kancelaria prawna – proponowała im odzyskanie utraconych pieniędzy.

Aby jednak doszło do nawiązania współpracy, poszkodowany musiał wpłacić „kancelarii” opłatę wstępną w wysokości od 5 do 10 proc. wartości utraconych środków. Później fałszywy podmiot pozorował czynności, by stworzyć u kredytobiorcy przeświadczenie, że w jego sprawie coś się dzieje. Osoby, które dzwoniły do potencjalnych klientów, nie posiadały wykształcenia prawniczego i pracowały jedynie „na słuchawce”, wcześniej przechodząc odpowiednie szkolenie. Grupa, której działalność została zakończona akcją CBŚP, działała od 2020 roku.

Handlowcy wydzwaniają do kredytobiorców w imieniu pseudokancelarii i proponują… pozwanie banku

Bywa też tak, że kancelaria, w imieniu której dzwoni nieznajomy, rzeczywiście istnieje i… chce poprowadzić sprawę kredytobiorcy przeciwko bankowi o nieważność umowy. Za takimi praktykami stoją spółki z o.o. prowadzące kancelarie odszkodowawcze. To podmioty nieprowadzone przez adwokatów czy radców prawnych, a zwykłe korporacje działające z ograniczoną odpowiedzialnością, których celem jest szybki zarobek na naiwności ludzkiej.

Firmy takie przekonują, że są w stanie szybko unieważnić umowę klienta i odzyskać dla niego ogromne pieniądze. Ewentualnie proponują, że podpiszą w imieniu klienta ugodę z bankiem, która pozwoli mu zredukować dług pozostały do spłaty. Oczywiście pomoc „kancelarii” nie jest darmowa. Trzeba za nią sowicie zapłacić, ale dopiero po uzyskaniu określonego efektu, czyli po wygranej lub po podpisaniu ugody.

Kredytobiorca, do którego zadzwonił ktoś z taką ofertą, musi mieć świadomość, że jego rozmówca z całą pewnością nie reprezentuje etycznie działającej kancelarii adwokackiej czy radcowskiej, tylko spółkę kapitałową, która z prawem ma niewiele wspólnego. Rzetelnie działający adwokaci i radcowie prawni przestrzegają kodeksu etyki zawodowej, a to oznacza, że nie pozyskują klientów poprzez akwizycję i call center. Najlepsi w branży zyskują klientów z polecenia – a ci wyspecjalizowani w dziedzinie prawa bankowego mają w tej chwili takie obłożenie, że z całą pewnością nie muszą gorączkowo szukać chętnych do pozwu, dzwoniąc do przypadkowych ludzi.

Co zrobić, gdy dzwoni do nas ktoś, kto twierdzi, że może nam pomóc w unieważnieniu kredytu?

Jak postępować, gdy dzwoni do nas kancelaria odszkodowawcza z ofertą współpracy? Najlepiej grzecznie podziękować i zakończyć rozmowę. A jeśli nie mamy nastroju na dyskusję z handlowcem lub asertywność nie jest naszą mocną stroną, to dobrym wyjściem jest po prostu odłożenie słuchawki i zablokowanie numeru dzwoniącego. Niegrzeczne, ale jakże skuteczne.

Kto jest szczególnie narażony na kontakt ze strony nieuczciwych podmiotów?

  • w przypadku metody „na pracownika banku” narażone są zwłaszcza osoby posiadające numer stacjonarny i widniejące w książce telefonicznej – nieetycznie działające firmy mogą korzystać ze starych, pochodzących sprzed kilkunastu lat książek telefonicznych i dzwonić o przypadkowych osób, licząc, że trafią na starszego rozmówcę, często takiego, który nie orientuje się w sposobie działania pracowników banku i nie wie, że w Polsce obowiązuje RODO – prawdopodobieństwo, że oszust zdąży przekonać do swojej manipulacji samotnego emeryta jest znacznie większe niż w przypadku osoby młodej lub w wieku średnim, będącej na bieżąco z nowoczesnymi technologiami
  • w przypadku metody „na kancelarię frankową” narażone są m.in. osoby, które w przeszłości zostawiły swoje dane kontaktowe podczas korzystania z internetowych kalkulatorów frankowych lub z porównywarek kancelarii – formularze występujące na takich stronach służą pseudokancelariom do generowania tzw. leadów, które są następnie przekazywane handlowcom celem bezpośredniego kontaktu z właścicielem danych. Dane pochodzące z takich formularzy są szczególnie cenne, ponieważ zwykle należą do kredytobiorców zainteresowanych pozwaniem banku, a zatem handlowiec, dzwoniąc do osoby, której dane ma przed sobą, wie, że jest to potencjalny odbiorca usługi, którą ten chce sprzedać.

Pseudokancelarie zaczynają interesować się kredytobiorcami złotowymi – mają ku temu ważny powód

Czy tylko frankowicze są narażeni na atak ze strony tak działających podmiotów? Jak się okazuje, nie. Pseudokancelarie w coraz większym stopniu interesują się kredytobiorcami złotowymi, w tym zarówno posiadaczami hipotek, jak i zobowiązań o charakterze konsumenckim (np. kredytów gotówkowych, konsolidacyjnych).

Tutaj nieetyczne firmy mają ułatwione zadanie – Polaków posiadających dług w złotówkach, oparty o WIBOR, jest kilkunastokrotnie więcej niż frankowiczów dysponujących aktywnymi hipotekami. Dzwoniąc nawet na losowy numer, handlowiec ma spore szanse, że trafi na kogoś, kto rzeczywiście spłaca kredyt złotowy i byłby zainteresowany jego zakwestionowaniem. 

Takim osobom handlowcy działający na zlecenie pseudokancelarii proponują zwykle pozwanie banku o wykreślenie stawki WIBOR z umowy (w przypadku kredytu hipotecznego) lub o sankcję kredytu darmowego (w przypadku kredytu konsumenckiego). Przekonują przy tym nierzadko, że są w stanie zagwarantować kredytobiorcy sukces i starają się stwarzać wrażenie, jakoby pozew nie wiązał się praktycznie z żadnym ryzykiem, co jest oczywiście nieprawdą.

Linia orzecznicza w sprawach kredytów złotowych dopiero się kształtuje, a najlepsze kancelarie prawne w kraju są w trakcie budowania swojego know how i tak naprawdę dopiero za kilka lat dowiemy się, jakie są rzeczywiste szanse konsumentów w starciu z bankami, gdy przedmiotem sporu jest stawka referencyjna.

Dla konsumentów najlepiej by było, aby rynek usług prawnych został oczyszczony z podmiotów nieprowadzonych przez adwokatów i radców. O takie rozwiązanie od kilku lat apeluje do rządzących Naczelna Rada Adwokacka, zaniepokojona nadużyciami ze strony pseudokancelarii, które w niektórych typach spraw (zwłaszcza dotyczących odszkodowań) wręcz zdominowały rynek. Ministerstwo Sprawiedliwości nie pozostaje obojętne na głos pochodzący z NRA, a przypadki oczywistych nadużyć są badane przez UOKiK, który ma możliwość nałożenia dotkliwych kar finansowych na podmioty działające w sposób nieetyczny.

Nie da się jednak ukryć, że dla zachowania bezpieczeństwa konsumentów potrzebne jest rozwiązanie systemowe, a nie doraźne reagowanie na abuzywne praktyki przedsiębiorców. Nie można bowiem zapominać, że wielu konsumentów, zwłaszcza tych, których nie stać na profesjonalną opiekę prawną, nie jest świadomych swoich praw i w związku z tym nie zgłasza nadużyć ze strony pseudokancelarii do odpowiednich instytucji. Z tego powodu nie wiadomo tak naprawdę, jaka jest skala całego procederu i ile osób mogło paść jego ofiarą.

PODSUMOWANIE:

Kredytobiorcy, odbierając telefon od „pracownika banku”, muszą mieć na uwadze, że bank jest instytucją, która ma bardzo mocno rozwinięte procedury bezpieczeństwa i z całą pewnością nie będzie nakłaniać go wbrew jego woli do podania wrażliwych danych, mogących posłużyć do przeprowadzenia nieautoryzowanej transakcji. Jeśli rozmowa wzbudza jakiekolwiek wątpliwości dotyczące prawdziwej tożsamości dzwoniącego, lepiej jest ją zakończyć i poinformować o zajściu placówkę banku, niż ulec presji i przekazać nieznajomemu swoje dane.

Nie łudźmy się też, że ktoś, kto dzwoni do nas z ofertą pomocy prawnej, ma rzeczywiście uczciwe zamiary. Faktyczni specjaliści w dziedzinie prawa nie wydzwaniają do obcych osób z propozycją konsultacji prawnej. Tak robią tylko podmioty, które nie potrafią pozyskać klienta w uczciwy sposób, więc – aby zaistnieć na rynku ze swoją abuzywną ofertą – uciekają się do podstępu.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze