PLN - Polski złoty
CHF
4,59
niedziela, 6 października, 2024

Frankowicze nie odpuszczają: Banki toną w miliardowych stratach! Millennium i mBank ujawniają szokujące liczby

Popłoch. Tak można najprościej opisać to, co aktualnie dzieje się w giełdowych bankach w związku z kredytami we franku szwajcarskim. Największe tego typu instytucje w Polsce, mimo że utworzyły rezerwy w wysokości przekraczającej aktualną wartość frankowego portfela, nie mogą na tym poprzestać – powodem, jak się okazuje, są coraz kosztowniejsze ugody, pozwy składane przez ex-kredytobiorców, a także… odsetki ustawowe za opóźnienie, które banki muszą płacić swoim klientom w wyniku masowo przegrywanych spraw sądowych. Skutki już widać – podmioty takie jak Millennium Bank i mBank ujawniają, ile milionów złotych przeznaczą dodatkowo na poczet frankowych rozliczeń w III kwartale 2024 roku. Wynik zaskakuje. Powstaje pytanie: ile miliardów złotych powędruje jeszcze do frankowiczów i czy te środki wystarczą, by raz na zawsze zakończyć „modę” na pozywanie banków?

  • Polacy nie oszczędzają banków ani trochę i posyłają w ich kierunku kolejne pozwy o ustalenie i zapłatę, dotyczące oczywiście frankowych hipotek. Sumarycznie w sądach toczy się ok. 170 tys. spraw z powództwa frankowiczów przeciwko bankom

  • Fala powództw jest znacznie bardziej destrukcyjna, niż spodziewały się tego banki. Dlatego na razie nie ma nawet mowy o tym, by kolejne kwartały mogły się obyć bez rezerw na ryzyka prawne tych hipotek. Podmioty takie jak mBank i Millennium ujawniają, ile wyniesie koszt frankowej awantury w III kwartale 2024 roku

  • Bankowcy najchętniej wydatkowaliby środki z rezerw na dobrowolne ugody z klientami. Problem tylko w tym, że ci, zamiast ugód, wolą pełne unieważnienia umów, z korzyścią dodatkową w postaci ustawowych odsetek za opóźnienie w zapłacie

  • To właśnie te odsetki ustawowe powodują, że banki są coraz mniej skłonne do przeciągania sporów o drugą instancję. Apelacja wiąże się z ogromnymi kosztami, a i tak w 99 proc. przypadków kończy się porażką banku. Nowa strategia sektora może zachęcić do pozwu tych, którzy dotąd obawiali się przewlekłości postępowania.

Banki ujawniają, ile wydadzą na frankowe ryzyka w III kwartale 2024 roku

Jeszcze nie tak dawno eksperci szacowali, że sektor bankowy w Polsce potrzebuje 100 miliardów złotych, by zamknąć raz na zawsze problem hipotek frankowych. Minęło trochę czasu, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał szereg prokonsumenckich wyroków w sprawach o kredyty w CHF, a okrągła kwota, która pojawiała się w mediach, ilekroć wypływał temat frankowych rozliczeń, okazała się zdecydowanie zaniżona. Gdy banki zbliżały się do mety, ta została przesunięta, i to o bliżej nieokreśloną odległość. Rezerwy frankowe sektora mogą być na tę chwilę nawet o kilkadziesiąt miliardów za niskie. A powody tego stanu rzeczy są trzy:

  • rosnące oczekiwania frankowiczów co do ugód – kredytobiorcy nie godzą się już na klasyczną konwersję ich zobowiązań na złotówki. Banki, by zyskać ich zainteresowanie, muszą być otwarte na znaczne umorzenie pozostałego do spłaty zadłużenia, czasem nawet na zwrot pewnej kwoty „do ręki”, jeśli klient dokonał znacznej nadpłaty ponad to, co otrzymał od banku na skutek uruchomienia finansowania
  • wyższy niż oczekiwano wskaźnik pozywalności w przypadku spłaconych umów – jeszcze niedawno bankowcy szacowali, że co najwyżej 1 na 10 ex-frankowiczów zdecyduje się na sformułowanie przeciwko swojemu kredytodawcy pozwu o zapłatę. Rzeczywistość okazała się dalece odbiegać od tych jakże optymistycznych wyobrażeń. Przykładowo w mBanku już 1 na 5 pozwów pochodzi od osoby ze spłaconym kredytem – są to dane z raportu finansowego za II kwartał i spodziewamy się, że w sprawozdaniu za III kwartał udział procentowy spłaconych hipotek w ogólnej liczbie pozwów będzie jeszcze wyższy
  • odsetki ustawowe za zwłokę – w tym roku doszło do ogromnego skrętu w orzecznictwie krajowych sądów w obszarze odsetek za zwłokę w zapłacie, o które ubiegają się konsumenci walczący z bankami o nieważność swoich umów i oczywiście o ich uczciwe rozliczenia. TSUE dał krajowym sędziom jasno do zrozumienia, że liczenie odsetek za opóźnienie w sposób nieuwzględniający okresu obejmującego cały proces sądowy jest błędem. Odsetki te nie mogą być ograniczane, na przykład na skutek podnoszenia przez bank zarzutu zatrzymania. Należą się one kredytobiorcy, który wygra spór z bankiem, już od momentu poinformowania o roszczeniu instytucji, przeciwko której jest ono skierowane.

Na upartego można by dopisać jeszcze czwarty czynnik, to jest brak prawa po stronie banku do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie przez klienta z kapitału. Jednak naszym zdaniem na długo przed wyrokiem TSUE w sprawie C-520/21 jasne było, że przedstawiciele sektora nie dostaną od kredytobiorców żadnej rekompensaty, na co wskazywały dziesiątki eksperckich opinii, a przede wszystkim treść dyrektywy konsumenckiej 93/13/EWG.

Millennium Bank i mBank informują, ile wydadzą na kredyty frankowe w III kwartale. Kto następny?

Przed kilkoma dniami dwa duże giełdowe banki, tj. mBank i Millennium Bank, poinformowały o kwartalnych kosztach rezerw frankowych. Z komunikatu podanego do wiadomości publicznej przez mBank wynika, że ów podmiot przeznaczy na odpisy frankowe aż 953 mln zł (co sprawi, że łączna kwota, którą dotąd odpisał na franki, wyniesie 15,5 mld zł). To naprawdę niewiele mniej niż kwartał wcześniej, gdy wyniosły one ok. 1 mld zł. Mimo to mBank informuje, że najpewniej zakończy III kwartał br. z dodatnim wynikiem netto, co należy łączyć z otoczeniem wysokich stóp procentowych, które ratują sytuację nie tylko w tym banku, ale i w innych giełdowych podmiotach.

mBank ma nadzieję na sukces swojego programu ugodowego, ale naszym zdaniem nie ma na co liczyć. Podmiot wysłał propozycję ugodową do wszystkich aktywnych frankowiczów, a do końca czerwca br. zdołał zawrzeć jedynie 17 tys. ugód ( w tym 1 850 ugód zawarto w II kwartale br.). Tu należy nadmienić, że wielu klientów mBanku otrzymało nie jedną, a kilka propozycji ugodowych. Problem w tym, że adresaci owych propozycji w wielu przypadkach zdążyli już pozwać bank, a zatem doskonale zdają sobie sprawę z tego, ile mają do ugrania na unieważnieniu umowy, i ani myślą z tego rezygnować.

Drugim bankiem giełdowym, który upublicznił informację o rezerwach za III kwartał, jest Millennium Bank – ten podmiot przeznaczył na poszerzenie odpisów frankowych kwotę 470 mln zł. To mniej niż w mBanku, ale ta informacja właściwie nie powinna dziwić – do tej pory Millennium budował swoje rezerwy w sposób konsekwentny, ale bardziej zachowawczy niż ma to miejsce w mBanku. Jak informuje Millennium, dodatkowo zostaną utworzone rezerwy na potrzeby portfela dawnego Euro Banku, co pozostanie jednak bez wpływu na wynik finansowy. Rezerwy te mają wynieść 62 mln zł.

Wszystko wskazuje na to, że również Millennium zaraportuje w III kwartale dodatni wynik netto, a jego wynik odsetkowy wzrośnie względem prognozowanego dzięki obniżeniu kosztu wakacji kredytowych. To dobra wiadomość dla frankowiczów – jeszcze niedawno podmiot pracował nad wyjściem z planu naprawy, którego wdrożenie było konieczne ze względu na wysokie jednorazowe koszty wakacji kredytowych. Dziś Millennium podobnie jak i reszta stawki, zarabia krocie na hipotekach złotowych i korzysta z pomyślnego otoczenia ekonomicznego celem łagodniejszego przebrnięcia przez frankową zawieruchę.

Spodziewamy się, że i inne duże banki, czyli PKO Bank Polski, Santander oraz BNP Paribas zdecydują się na zawiązanie kwartalnych rezerw na franki. Przypuszczamy, że największa presja jest odczuwalna w Santanderze, który spośród wymienionych instytucji ma najniższy wskaźnik pokrycia hipotek frankowych rezerwami. A przecież umowy pseudowalutowe z portfela tego podmiotu są tak samo wadliwe, jak u konkurencji. Poszerzenie odpisów jest zatem nieuniknione.

Powstaje pytanie, jak zareagują banki ze stosunkowo niedużym portfelem kredytów w CHF i wskaźnikiem pokrycia przekraczającym znacznie 100 proc. Chodzi oczywiście o Pekao S.A. i ING Bank Śląski. Na szczegółowe dane przyjdzie nam poczekać jeszcze kilka tygodni, do momentu udostępnienia raportów za III kwartał 2024 roku.

170 tys. powództw o nieważność i/lub zapłatę kontra 40 tys. powództw o kapitał

Liczba toczących się postępowań, w których osią sporu jest kredyt we franku, przekroczyła już 200 tys. Z danych płynących z sektora bankowego wynika, że w toku jest blisko 170 tys. spraw, w których kredytobiorcy pozywają banki (o ustalenie i/lub zapłatę) oraz dodatkowo 40 tys. spraw, w których to banki pozywają swoich kredytobiorców (na chwilę obecną będą to zapewne głównie pozwy o zwrot kapitału – wcześniej banki dołączały do nich roszczenia o wynagrodzenie lub waloryzację). Jeżeli linia orzecznicza pozostanie bez zmian, a wszystko na to wskazuje, to:

  • 99 proc. postępowań zainicjowanych przez frankowiczów zakończy się z sukcesem dla powodów
  • frankowicze będą zobligowani jedynie do zwrotu na rzecz banków użyczonego kapitału, niepowiększonego o żadne dodatkowe opłaty
  • większość kredytobiorców, którzy unieważnią swoje umowy, uzyska dodatkową korzyść w postaci odsetek, wynoszących na tę chwilę 11,25 proc. rocznie.

Banki najwyraźniej doskonale zdają sobie z tego sprawę, bo już wdrażają rozwiązania mające na celu zminimalizowanie kosztów sądzenia się. Najprostszą metodą do osiągnięcia tego celu jest… rezygnacja z apelacji w sprawach, które niemal ze stuprocentową pewnością zakończą się porażką. W ten sposób banki uzyskują oszczędność z tytułu:

  • ograniczenia do minimum odsetek ustawowych za opóźnienie
  • braku opłaty za wniesienie apelacji, wynoszącej 5 proc. od wartości przedmiotu sporu
  • ograniczenia kosztów opieki prawnej
  • zredukowania kosztów zastępstwa procesowego jedynie do tych zasądzonych w I instancji.

Wśród banków stosujących tę nową, innowacyjną strategię, są oczywiście mBank i Millennium Bank. Najlepsze kancelarie adwokackie w Polsce niemal każdego tygodnia chwalą się prawomocnymi wygranymi po wyroku w I instancji. Oto przykłady.

Unieważnienie kredytu z portfela Millennium Banku w 6 miesięcy: SO Warszawa Praga

W Sądzie Okręgowym na warszawskiej Pradze toczyło się postępowanie o sygnaturze akt III C 2278/23, w którym klienci Millennium Banku walczyli o unieważnienie umowy kredytu hipotecznego, zawartej z pozwanym w 2008 roku. I wywalczyli. 15 lutego 2024 roku, po trwającym 6 miesięcy postępowaniu sądowym, frankowicze usłyszeli, że ich umowa jest nieważna, a bank musi im oddać kwotę 431.186,36 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, naliczanymi od dnia 16 września 2023 roku aż do dnia zapłaty.

Wyrok jest prawomocny – Millennium Bank nie zdecydował się na jego zaskarżenie. Kredytobiorcy byli w sądzie reprezentowani przez Kancelarię Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

Unieważnienie umowy Multiplan w 9 miesięcy – mBank przegrywa w Łodzi

Prawomocny jest już wyrok w sprawie II C 1803/23, rozpatrzonej przez Sąd Okręgowy w Łodzi, a zainicjowanej przez klientów mBanku S.A., którzy swoją umowę kredytową zawarli w 2003 roku, z poprzednikiem prawnym pozwanego, czyli BRE Bankiem. Kredytobiorcy rościli o uznanie ich umowy Multiplan za nieważną oraz o zwrot świadczenia nienależnego. I dopięli swego. 14 maja 2024 roku Sąd Okręgowy w Łodzi potwierdził nieważność ich umowy i zasądził od pozwanego mBanku na rzecz powodów kwotę ponad 175 tys. zł z odsetkami liczonymi od 24 października 2023 roku. Całe postępowanie trwało 9 miesięcy, a wyrok uprawomocnił się w wyniku niezaskarżenia go przez żadną ze stron. Pełnomocnikiem kredytobiorców w tej sprawie był adwokat Paweł Borowski.

PODSUMOWANIE:

Nie 100 miliardów złotych, a znacznie więcej będą musiały wytransferować banki w kierunku frankowiczów – taki wniosek płynie z analizy unijnego i krajowego orzecznictwa, a także z zachowań samych kredytobiorców, dla których preferowanym rozwiązaniem sporu frankowego jest unieważnienie umowy, nie zaś zawarcie ugody i rezygnacja z części należnych im korzyści.

Z każdym kolejnym miesiącem frankowicze, którzy jeszcze nie pozwali banku o nieważność i/lub zapłatę, będą coraz lepiej rozumieć, że nic nie zyskują na odkładaniu tej decyzji na później. Dlatego należy się spodziewać, że następne sprawozdania kwartalne ujawnią niesłabnącą skłonność po stronie klientów do sądzenia się, i to mimo dość szybko topniejącej liczby aktywnych hipotek we franku.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze