PLN - Polski złoty
CHF
4,61
sobota, 23 listopada, 2024

Kredyt we frankach i wynajem nieruchomości – TSUE zadecyduje, czy tacy Frankowicze mają szansę wygrać w sądzie

To nie koniec frankowych emocji przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej: po kilkunastu wyrokach wydanych w sprawach o kredyty w CHF przyjdzie czas na następny. Już 24 października TSUE wypowie się w sprawie tego, czy klienci banków, którzy zaciągnęli swoje kredyty frankowe po to, by zakupić nieruchomość mieszkalną pod inwestycję, mogą być traktowani jak zwykli konsumenci (a zatem, czy w relacji z bankiem przysługuje im ochrona wynikająca z dyrektywy 93/13/EWG). Czy i tym razem unijny sąd wypowie się z korzyścią dla kredytobiorców? A może ta konkretna sprawa jest inna niż pozostałe i kredytobiorcy tym razem nie mogą liczyć na wyrozumiałość Trybunału? Prezentujemy nasz komentarz w sprawie.

  • Orzecznictwo w sprawach frankowych jest jednolite w całym kraju, ale tylko dla kredytobiorców, którzy są konsumentami. Powstaje jednak pytanie, kiedy kredytobiorcy należy się status konsumenta
  • Wielu frankowiczów wciąż nie idzie do sądu ze swoimi abuzywnymi umowami – te osoby boją się, że bank skutecznie podważy należny im status konsumenta. Powodem ku temu mogłoby być zarobkowe wynajmowanie kredytowanej nieruchomości
  • Niejasności dotyczą głównie tego, czy konsumentem może zostać uznany kredytobiorca, który już w momencie podpisywania umowy wiedział, że kredytowana nieruchomość zostanie przeznaczona pod wynajem – właśnie tą kwestią na dniach zajmie się TSUE
  • Eksperci nie są zgodni co do tego, jaki będzie wydźwięk wyroku w sprawie C-347/23. Każda ze stron sporu przekonuje opinię społeczną do swoich racji. Czyje argumenty bardziej przemówią do TSUE?

Przed TSUE ważą się losy kredytobiorców frankowych, którzy kupili nieruchomość pod inwestycję

Wśród ponad 700 tys. kredytów frankowych, których sumarycznie udzieliły Polakom banki, zdecydowanie najwięcej było tych ściśle związanych z zaspokojeniem prywatnych potrzeb mieszkaniowych. Takie osoby idą dziś do sądów pewnym krokiem, bo wiedzą, że orzecznictwo w ich przypadku jest jasne: jeśli umowa zawiera niedozwolone klauzule przeliczeniowe, po których eliminacji nie sposób wyznaczyć wiążącego strony kursu waluty obcej, to taka umowa staje się nieważna. Koniec, kropka.

Pytanie jednak, co w przypadku kredytobiorców, którzy za kredyt we franku kupili mieszkanie lub dom pod inwestycję, ewentualnie wystarali się o finansowanie na tzw. cel mieszany, czyli częściowo prywatny, a częściowo powiązany z prowadzoną działalnością. W tym drugim przypadku TSUE miał okazję wypowiedzieć się przy okazji rozpatrywania sprawy C-570/21, co miało miejsce w zeszłym roku.

Wówczas sędziowie Trybunału uznali, że kredytobiorca, który wydatkował środki pochodzące z frankowego kredytu częściowo na cele prywatne, a częściowo związane z prowadzoną działalnością, może zostać uznany za konsumenta, o ile wspomniany cel o charakterze profesjonalnym nie był tym przeważającym. W ten sposób TSUE przeciął raz na zawsze wszelkie spekulacje dotyczące tego, czy umowy z celem mieszanym w tle mogą być unieważniane w związku z przyznaniem kredytobiorcy statusu konsumenta. Owszem, w zdecydowanej większości przypadków mogą.

Spór o nieważność kredytu „buy-to-let” – czy kredytobiorcy należy się status konsumenta?

Co jednak w sytuacji, gdy cały kredyt został wydatkowany na zakup jednej nieruchomości, w której posiadanie kredytobiorcy weszli z myślą o inwestycji? Czy w takim przypadku można uznać ich za konsumentów, skoro od początku planowali zarabiać na tej nieruchomości? To właśnie tego dotyczy pytanie prejudycjalne w sprawie C-347/23, którą 24 października 2024 roku rozpatrzy TSUE.

Eksperci prawni pytani o swoje zdanie na temat tego, jaki będzie wyrok TSUE, prezentują podzielone stanowiska. To, jak wygląda stanowisko eksperta, zależy zwykle od tego, którą ze stron frankowego sporu reprezentuje. Prawnicy frankowi są dobrej myśli i spodziewają się kolejnego prokonsumenckiego wyroku.

Z kolei pełnomocnicy banków wskazują, że tym razem TSUE może orzec w sposób odmienny niż dotychczas, ponieważ pytanie, którego dotyczy sprawa, jasno wskazuje na zorganizowany charakter kredytowanego przedsięwzięcia. Kredytobiorcy zaciągnęli kredyt „buy-to-let”, czyli taki, którego idea jest ściśle związana z zakupem nieruchomości inwestycyjnej. Wiedzieli, co robią, a zatem powinni zostać uznani za profesjonalistów, niechronionych dyrektywą konsumencką 93/13/EWG.

Czy frankowiczom, którzy wynajmowali swoje mieszkanie, należy się unieważnienie umowy? Nasz komentarz

Kto będzie miał rację tym razem? Do tej pory było tak, że wyroki TSUE pokrywały się z wcześniejszymi opiniami ekspertów reprezentujących stronę konsumencką. Bankowcy przed wyrokami takimi jak te w sprawie C-520/21 czy C-488/23 dwoili się i troili, by przekonać opinię publiczną do swoich racji. Wystarczy, że sięgniemy po archiwalne wypowiedzi prezesa ZBP Tadeusza Białka i szefów poszczególnych giełdowych banków, a zrozumiemy, jak bardzo ich opinie sprzeczne były z późniejszymi wyrokami i wnioskami Trybunału.

Czy teraz będzie podobnie? Wiele na to wskazuje.

Sektor bankowy przedstawia kredytobiorców frankowych, którzy podpisali umowy „buy-to-let” jako wytrawnych inwestorów, wręcz krezusów, którzy opływają w luksusy dzięki uzyskanemu finansowaniu. Wystarczy jednak przyjrzeć się specyfice rynku inwestycyjnego w Polsce, by zrozumieć, że ludzie, którzy stawali się posiadaczami takich produktów w latach ubiegłych, nie odbiegają swoją charakterystyką od zwykłych konsumentów.

Kredytobiorcy, którzy są bohaterami toczącej się przed TSUE sprawy, w momencie zaciągania zobowiązania mieszkali za granicą, a mieszkanie, na które pozyskali finansowanie, miało im służyć jako źródło dodatkowego (a nie podstawowego) zarobku oraz jako zabezpieczenie na przyszłą emeryturę.

Nie jest żadną tajemnicą, że Polacy bardzo podejrzliwie podchodzą do różnego rodzaju produktów inwestycyjnych, gdyż… nie ufają bankom. Nie zapomnieli, jaki los spotkał posiadaczy książeczek oszczędnościowych, którzy latami odkładali w ten sposób pieniądze na zabezpieczenie swojej przyszłości. Większość frankowiczów to osoby pomiędzy 40. a 60. rokiem życia, które dobrze wiedzą, jak skończyła się przygoda setek tysięcy Polaków z tymi produktami.

Osoby niemające eksperckiej wiedzy z dziedziny inwestowania lokują swoje pieniądze ostrożnie. Niektórzy korzystają z tradycyjnych lokat bankowych, tylko problem w tym, że oferta banków dotycząca lokat długoterminowych jest, delikatnie mówiąc, mało korzystna, i nie najlepiej zabezpiecza środki nawet przed inflacją, a co dopiero mówić o jakimś konkretnym zysku po latach. Polacy nie chcą też inwestować w papiery wartościowe i obligacje, bo nie rozumieją tych produktów. Rozumieją za to, na czym polegała afera Amber Gold i jak skończyli obligatariusze Getin Noble Banku po tym, gdy podmiot ogłosił upadłość.

Co więc robi przeciętny Kowalski ze swoimi pieniędzmi, by zabezpieczyć je przed spadkiem wartości? Inwestuje w „betonowe złoto”, czyli w nieruchomości. Czy ktoś, kto nie zajmuje się profesjonalnie wynajmowaniem nieruchomości i nie jest to jego podstawowym źródłem dochodu, powinien utracić w relacji z bankiem status konsumenta? Naszym zdaniem zdecydowanie nie. Nie można karać obywateli za to, że myślą o przyszłości swojej i swoich dzieci. Za to, że ufają w bezpieczeństwo oferowanych przez banki produktów.

I nie można pozwolić na to, by zwyciężyła kłamliwa narracja banków, zrównująca przeciętnego Polaka z klasy średniej, niemającego specjalistycznej wiedzy z zakresu prawa i ekonomii, z profesjonalnym inwestorem, mającym do dyspozycji kilkanaście czy kilkadziesiąt mieszkań, za którym stoi w dodatku sztab prawników. Szczerze wierzymy w to, że TSUE i tym razem ujmie się za kredytobiorcami i postawi wyraźną granicę pomiędzy tymi, którzy inwestowali prywatnie, celem zabezpieczenia własnej przyszłości, a tymi, którzy zajmowali się najmem profesjonalnie, utrzymując się z tego.

Krajowi sędziowie JUŻ TERAZ radzą sobie ze sprawami frankowymi, których inicjatorzy zarabiali na wynajmie

Mimo tego, że wyrok TSUE zostanie wydany dopiero za 2 tygodnie, sądy już wiedzą, jak rozpatrywać podobne sprawy. Najlepsi prawnicy frankowi w Polsce już wielokrotnie udowadniali, że są w stanie podważać abuzywne umowy, nawet wtedy, gdy cel kredytowania był inwestycyjny.

Przykładem może być sprawa I ACa 1741/22, zakończona 28 maja 2024 roku przed Sądem Apelacyjnym w Szczecinie.

Rejestracja działalności w mieszkaniu i najem sezonowy nie przeszkodziły frankowiczom w unieważnieniu umowy

Sprawa I ACa 1741/22 jest wyjątkowa, ponieważ powodem w niej jest kredytobiorca, klient PKO BP, który w momencie zawarcia umowy pracował jako agent ubezpieczeniowy. Następnie, w 2009 roku, pod adresem kredytowanej nieruchomości zarejestrowana została działalność gospodarcza powoda. Warto nadmienić, że powód nie przyjmował w domu klientów, a adres był używany wyłącznie do celów ewidencyjnych.

Po pewnym czasie kredytobiorcy, celem uzyskania dodatkowego dochodu, postanowili przystosować część kredytowanej nieruchomości pod najem sezonowy. Bank w toku postępowania robił wszystko, by podważyć status konsumencki po stronie powodów. To się jednak nie udało – wg sądu powodom jak najbardziej należała się ochrona konsumencka, co skutkowało oczywiście uznaniem umowy za nieważną. Całe postępowanie trwało 37 miesięcy, a wyrok jest już prawomocny. Kredytobiorcy na unieważnieniu tej umowy zyskali łącznie 364 tys. zł. W sądzie reprezentował ich adwokat Paweł Borowski.

Kredytobiorcy zaryzykowali i pozwali BOŚ Bank, a po 36 miesiącach zyskali… 6 milionów złotych

To jeden z najgłośniejszych tego typu przypadków w Polsce: dnia 12 marca 2024 roku Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrzył sprawę XXVIII C 17163/21, uznając roszczenia powodów skierowane przeciwko pozwanemu BOŚ Bankowi S.A., i unieważniając kwestionowaną przez nich umowę kredytową oraz zasądzając na ich rzecz 861 649,27 zł i 1 194 754,07 CHF wraz z odsetkami, naliczanymi od 29 kwietnia 2023 roku aż do dnia zapłaty. Łącznie, jak podaje reprezentująca powodów Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni, kredytobiorcy zyskali na tym wyroku 6 milionów złotych.

Sprawa jest szczególna z kilku względów. Po pierwsze z uwagi na rozległą wiedzę powodów, związaną z ich wykształceniem ekonomicznym i prawniczym. Po drugie, ze względu na przebieg kariery zawodowej – kredytobiorcy piastowali wysokie stanowiska managerskie, a także prowadzili działalność na międzynarodową skalę. Po trzecie, bank starał się wykazać ponadprzeciętną świadomość po stronie kredytobiorców, przejawiającą się rzekomo tym, że poprzez kredyt frankowy refinansowali oni trzy inne umowy, zawarte w złotówkach.

Pojawiły się też inne argumenty, takie jak indywidualne negocjacje umowy, czy charakter premium jednej z kredytowanych nieruchomości. To wszystko jednak na nic się zdało, bo sąd i tak uznał, że kredytobiorcom należy się status konsumenta. Wyrok jest nieprawomocny, ale zachodzi duże prawdopodobieństwo, że zostanie utrzymany w sądzie II instancji.

PODSUMOWANIE:

Już za niecałe 2 tygodnie TSUE rozwieje wątpliwość krajowych sądów co do tego, czy kredytobiorcy, którzy już w momencie podpisywania frankowej umowy wiedzieli, że kredytowana nieruchomość będzie wynajmowana, mogą powoływać się w sporze z bankiem na status konsumenta.

Wiele wskazuje na to, że w przypadku przedsięwzięcia o niewielkiej skali, w którym dochód z wynajmu nie był głównym źródłem utrzymania kredytobiorcy, taki status będzie mu należny. Ułatwiłoby to sytuację setkom frankowiczów, którzy wciąż spłacają abuzywne umowy i boją się wstąpić na drogę sądową z uwagi na niepewność dotyczącą tego, czy przysługuje im ochrona wynikająca z dyrektywy konsumenckiej 93/13.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze