Już niewiele ponad miesiąc dzieli nas od wydania przez Sąd Najwyższy jednego z najistotniejszych i najbardziej wyczekiwanego rozstrzygnięcia ostatnich lat, gdyż 25 marca br. Sąd zajmie się rozbieżnościami orzeczniczymi, które powstały w przypadku spraw frankowych.
O potrzebie wydania takiej uchwały mówiło się od dawna, gdyż odmienne stanowiska sądy powszechne prezentują w bardzo istotnych kwestiach frankowych, a to powoduje, że brak jest pewności orzeczniczej i w dwóch analogicznych sytuacjach zdarza się, że zapadają zupełnie odmienne wyroki.
25 marca Sąd Najwyższy odpowie więc najpewniej na sześć przedstawionych zagadnień (najpewniej, gdyż odpowiedź na pytanie drugie i trzecie zależy od negatywnej odpowiedzi na pytanie pierwsze), a jednoznaczne stanowisko Sądu usprawni toczące się procesy, gdyż sądy powszechne wreszcie otrzymają jasne wskazówki w jaki sposób należy oceniać sprawy frankowe.
Przeczytaj SPIS DOKUMENTÓW POTRZEBNYCH DO POZWANIA BANKU – KREDYT WE FRANKACH CHF
Na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego czekają więc przede wszystkim banki i posiadacze kredytów frankowych, gdyż banki mają nadzieję, że po uchwale SN zyskają jakieś argumenty w procesach z kredytobiorcami, z kolei sami kredytobiorcy oczekują, że uchwała ta dodatkowo umocni ich pozycję w sądzie.
We wniosku skierowanym do Sądu Najwyższego poddano pod rozstrzygnięcie sześć zagadnień prawnych.
W pierwszej kolejności Sąd odpowie więc na pytanie, czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów.
Zasadniczo, odpowiedzi na wskazane pytanie udzielił już Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z października 2019 r., w którym jednoznacznie wskazał, że uzupełnienie luki w umowie powstałej na skutek stwierdzenia iż niektóre zapisy umowy mają charakter abuzywny jest możliwe tylko wówczas, gdy w prawie krajowym istnieją odpowiednie przepisy dyspozytywne, a więc na gruncie ogólnych regulacji takie uzupełnienie nie jest możliwe.
Tym samym więc, na gruncie polskich przepisów dokonywanie uzupełnień nie jest możliwe, jednak niektóre sądy powszechne orzekające w sprawach frankowych mają w tym zakresie odmienne zdanie i wydają wyroki z pominięciem stanowiska zaprezentowanego przez Trybunał, i to więc spowodowało, że kwestia ta stała się ponownie przedmiotem oceny, leczy tym razem przez Sąd Najwyższy. Co jednak istotne, odpowiedź na zadane pytanie będzie mieć znaczenie nie tylko dla spraw frankowych, lecz dla wszystkich sporów, które mogą powstać na linii konsument-przedsiębiorca z powodu stosowania przez przedsiębiorcę nieuczciwych postanowień.
Przeczytaj Wniosek o wydanie zaświadczenia historii spłaty kredytu frankowego [WZÓR + WYJAŚNIENIE]
Kolejne dwa pytania są bardzo podobne i chodzi w nich o wyjaśnienie czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego, lub kredytu denominowanego, do takiej waluty umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie. Innymi więc słowy Sąd musi odpowiedzieć co dzieje się z umową, gdy usuniemy z niej nieuczciwe postanowienia i gdy jednocześnie nie można takiej umowy uzupełnić przepisami prawa krajowego.
Dla kredytobiorców oznacza to więc jednoznaczne wskazanie czy sąd powinien taką umowę unieważnić, czy może ona nadal istnieć i może dojść do tzw. odfrankowienia kredytu, dla frankowiczów nie ma więc tutaj złego i dobrego rozwiązania, gdyż każde podejście jest korzystne.
Czwarte zagadnienie poddane pod rozwagę Sądu Najwyższego dotyczy kwestii rozliczenia pomiędzy stronami, gdy umowa kredytowa zostanie unieważniona. Sąd udzieli więc odpowiedzi na pytanie, czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy całość lub część kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonywał spłat kredytu, powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron, czy też powstaje jedynie jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łączne świadczenie miało wyższą wysokość.
Powyższe odnosi się do sporu, czy nieważna umowa kredytowa powinna zostać rozliczona według teorii salda, a więc wedle założenia, że między stronami umowy kredytowej występuje jedno roszczenie, przysługujące tej stronie, której łączne świadczenie miało wyższą wysokość, czy według teorii dwóch kondykcji, a więc zgodnie z teorią, że każdej ze stron umowy przysługuje własne roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. W doktrynie dominuje pogląd, iż właściwa jest teoria dwóch kondykcji, jednak w niektórych wyrokach sądowych zastosowano teorię salda, dlatego też konieczne stało się by kwestię tą rozstrzygnął Sąd Najwyższy.
Tak też orzekł już Sąd Najwyższy w dniu 16.02.2021 r. w sprawie III CZP 11/20 gdzie SN opowiedział się za stosowaniem w przypadku rozliczeń pomiędzy kredytobiorcą a bankiem teorii 2 kondykcji.
Kolejne zagadnienie dotyczy określenia biegu terminu przedawnienia roszczeń w przypadku spraw frankowych, a ściślej zapytano czy bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty. W orzecznictwie powstała bowiem rozbieżność co do tego, czy roszczenia dochodzone przez strony, których przedmiotem jest zwrot spełnionych na podstawie tej umowy świadczeń, nie są przedawnione.
Wynika to z rozmaitych sposobów określania początku biegu terminu przedawnienia takiego roszczenia, który jest oznaczany na chwilę wypłaty kwot, których zwrotu strona się domaga, albo na inną datę. Źródłem tej rozbieżności jest wykładnia i zastosowanie art. 120 § 1 k.c.
Zgodnie z tym przepisem, co do zasady, bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jednakże, jeśli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, to bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie.
Na tle dokładnego wskazania tego najwcześniejszego możliwego terminu do podjęcia czynności przez uprawnionego w orzecznictwie powstała istotna rozbieżność w wykładni przepisów prawa.
Ostatnie pytanie, które jest najistotniejsze dla obydwóch stron sporów frankowych, dotyczy ewentualnych roszczeń o zwrot świadczenia spełnionego w wykonaniu nieważnej umowy kredytowej, a więc czy strona może żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych przez drugą stronę.
Jak zapewne wszyscy pamiętamy, gdy umowy kredytów frankowych zaczęły być masowo unieważniane, banki stwierdziły, że będą w takich przypadkach dochodzić od kredytobiorców wynagrodzenia za korzystanie z udostępnionego kapitału. Prawnicy w tym zakresie są zgodni, że takie żądania są pozbawione podstaw prawnych, to jednak nie przeszkodziło bankowi Raiffesien pozwać państwa Dziubak o takie wynagrodzenie, w szczególności więc dla tej sprawy uchwała Sądu Najwyższego będzie mieć zasadnicze znaczenie.