PLN - Polski złoty
CHF
4,64
poniedziałek, 4 listopada, 2024

Katastrofalne dane w raporcie mBank: Frankowicze wygrywają prawie wszystkie sprawy – czy mBank ma kontrolę nad ryzykiem prawnym?

mBank opublikował już swoje wyniki za III kwartał 2024 roku, a w raporcie nie zabrakło oczywiście danych na temat sporów sądowych o kredyty we franku. Władze mBanku są przekonane, że podmiot jest na dobrej drodze do rozwiązania swojego problemu z frankowiczami, a rezerwy kwartalne księgowane na poczet porażek sądowych i zawieranych ugód będą coraz niższe. Jednocześnie podmiot planuje utrzymanie wysokiej dynamiki w godzeniu się z klientami. Są to oczywiście piękne plany, ale rzeczywistość dnia dzisiejszego jest taka, że koszt pojedynczego rozliczenia nieważnej umowy rośnie, natomiast kwartalne rezerwy na franki wciąż są bardzo wysokie. Mimo to mBank jest w stanie dobrze zarabiać na swojej działalności, głównie dzięki wysokim stopom procentowym. W tekście prezentujemy najciekawsze kwartalne fakty z raportu mBanku i zastanawiamy się, czego władze podmiotu nie biorą pod uwagę w kontakcie z frankowiczami, a zdecydowanie powinny.

  • 573 mln zł netto zarobił mBank w III kwartale 2024 roku, mimo frankowych kosztów ryzyka prawnego w tym okresie, które wyniosły 971 mln zł. Wspomniane koszty zmniejszyły się o 10,4 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego
  • Władze mBanku są zadowolone z faktu, że liczba zawartych ugód przewyższa już liczbę toczących się postępowań. Maleje też liczba nowych powództw, co jest nieuniknione, jeśli weźmiemy pod uwagę to, iż pula frankowych hipotek jest ograniczona
  • Aktywne hipoteki frankowe stanowią w tej chwili zaledwie 0,7 proc. portfela netto mBanku. Rola ryzyka z nimi związanego byłaby marginalna, gdyby nie to, że do sądu mogą iść także posiadacze wykonanych umów, których wartością mBank się nie chwali
  • Najbardziej alarmujące jest to, że wśród nowych powództw składanych przeciwko mBankowi jest coraz więcej takich, które dotyczą w całości spłaconych umów. Wśród pozwów złożonych w III kwartale aż 43 proc. dotyczyło wykonanych kontraktów.

mBank, mimo trwającego sporu z frankowiczami, jest w stanie prowadzić dochodową działalność

Wygląda na to, że do historii przeszły czasy, w których koszt ryzyka prawnego sporów frankowych powodował wielomiliardowe kwartalne straty w grupie mBanku. Obecnie, po III kwartale 2024 roku, w którym podmiot dotworzył rezerwy frankowe w wysokości 971 mln zł, sytuacja mBanku jest stabilna, a jego dochód niemal rekordowy. W III kwartale mBank zarobił 573 mln zł na czysto, a wynik odsetkowy wyniósł 2,57 mld zł (wzrost o 12,5 proc. rdr).

Koszty ryzyka prawnego wyliczone przez mBank zmalały na przestrzeni roku o 10,4 proc. Szacunki te zdają się odnajdywać potwierdzenie w rzeczywistości – kwartalna liczba powództw spada. W III kwartale br. było ich 1 259, a kwartał wcześniej 1 491. W I kwartale 2024 roku mBank otrzymał z kolei 1 915 powództw.

Tendencja jest więc wyraźna i władze mBanku, przynajmniej na razie, mają się z czego cieszyć. Liczą nawet, że w przyszłych kwartałach kierowany przez nie bank będzie zawiązywał niższe rezerwy na franki niż do tej pory. Wg mBanku przyszły rok powinien być ostatnim, w którym rezerwy na kredyty w CHF będą znaczące.

Frankowicze zawierają z mBankiem więcej ugód niż składają przeciw niemu pozwów. Czy ten trend się utrzyma?

Sądy wydają w sprawach mBanku coraz więcej wyroków, w związku z czym w toku pozostaje coraz mniej spraw. Doszło do tego, że liczba trwających postępowań jest niższa od liczby ugód, które bank zawarł z frankowiczami. Stosunek ten po III kwartale wynosi 19 509 do 19 519 (w II kwartale liczba toczących się postępowań wyniosła 21 772). Różnica jest kosmetyczna i może ulec zmianie na niekorzyść mBanku już w IV kwartale. Jeśli tak się stanie, władze podmiotu zapewne przestaną się chwalić tą statystyką w wypowiedziach dla mediów.

mBank wydał już ok. połowę tego, co uzbierał na ryzyka prawne kredytów we franku: łączna pula utworzonych od początku rezerw to 16 mld zł, z czego 8,1 mld zł wydano na rozliczenia wyroków oraz na zawieranie ugód. Nietrudno się domyślić, że pojedyncza ugoda kosztuje obecnie więcej niż w początkowej fazie programu ugodowego. Jest to naturalna konsekwencja tego, że oczekiwania kredytobiorców wobec ugód znacząco wzrosły: klienci nie chcą już dzielić się ryzykiem kursowym ani konwertować swoich kredytów zgodnie z propozycjami KNF. mBank, tak jak i jego konkurencja, jest zmuszony do indywidualnych negocjacji i wsłuchiwania się w oczekiwania frankowiczów – a sprostanie tym oczekiwaniom po prostu kosztuje.

Władze mBanku podkreślają zresztą, że nie zamierzają hamować z zawieraniem ugód i liczą na utrzymanie dotychczasowego tempa – cel to systematyczne osiąganie kwartalnego poziomu 2,5 tys. ugód. Naszym zdaniem jest to nader ambitny plan, zwłaszcza jeśli mBank, tak jak do tej pory, zamierza ograniczyć swój program ugodowy tylko do aktywnych hipotek. Ich pula się zmniejsza, a te, które zostały (jest ich ok. 20 tys. na 85,5 tys. zawartych umów łącznie), w 76 proc. są już objęte sporem sądowym. Nie jest żadną tajemnicą, że kredytobiorcy, którzy już zaangażowali się w proces z bankiem, mają mniejszą skłonność do godzenia się. Chyba że bank zaoferuje naprawdę dobrą ofertę.

Deklaracja co do możliwości zawierania 2,5 tys. ugód jest o tyle odważna, że w tym roku mBankowi udało się uzyskać taki wynik tylko w III kwartale. W I i II kwartale podmiot zawarł kolejno 1845 i 1850 ugód. Pytanie więc, jak należy odczytać zamiary mBanku: czy podmiot zamierza kusić frankowiczów dodatkowymi korzyściami i w ten sposób skłaniać ich do polubownego rozwiązania? A może ta wysoko ustawiona poprzeczka jest tylko pospolitym prężeniem muskułów? Odpowiedź na to pytanie dadzą dopiero wyniki z następnych kwartałów.

Ile spraw frankowych przegrał mBank w 2024 roku? Najnowsze dane są katastrofalne

Frankowiczów oczywiście najbardziej interesują twarde dane, często w żaden sposób nieeksponowane przez władze mBanku. Przede wszystkim chodzi o informacje dotyczące już zakończonych sporów sądowych. Do końca III kwartału 2024 roku mBank w indywidualnych sprawach frankowych otrzymał prawomocne wyroki odnoszące się do 7 401 umów kredytów w CHF. Do końca minionego roku sądy wydały wyroki w sprawach dotyczących 4 487 takich umów. Spośród 7 401 prawomocnych wyroków aż 7 288 to porażki mBanku, z kolei 113 wyroków to jego wygrane. Tym samym łącznie mBank przegrał prawomocnie ok. 98,5 proc. postępowań.

Weźmy teraz na tapet tylko zakończone sprawy z 2024 roku. Jest ich łącznie 2 914. W tym okresie mBankowi przybyło jedynie 14 korzystnych prawomocnych wyroków. Wynik jest prosty: w roku bieżącym mBank przegrał prawomocnie 99,5 proc. spraw o franki.

To tyle, jeśli chodzi o hurraoptymizm Grupy mBanku w zakresie możliwości polubownego załatwienia sporu w przypadku umów, które już trafiły przed oblicze sądu. Po co frankowicze mają iść na ugody z bankiem, skoro szansa na przegraną wynosi w ich przypadku pół procenta?

Szczerze mówiąc, nie mamy pojęcia. Oczywiście mBank przekonuje, że ugoda jest znacznie szybsza niż proces, i to na ogół akurat prawda. Problem w tym, że frankowiczom przestało zależeć na szybkich procesach, bo po wyrokach TSUE z grudnia 2023 roku (sprawy C-140/22 i C-28/22) zaczęli zarabiać na odsetkach ustawowych za zwłokę, należnych im za okres od wezwania banku do zapłaty do samej zapłaty.

Frankowicze zamienili się rolami z mBankiem. Teraz to im zależy na tym, by sprawy sądowe trwały jak najdłużej

Teraz to nie frankowiczom, a mBankowi zależy, by trafiające do sądu sprawy kończyły się jak najszybszymi wyrokami. W tym celu coraz częściej odstępuje od możliwości zaskarżania negatywnych wyroków, nawet jeśli są one w pełni dla niego niekorzystne, tj. zawierają w sobie stwierdzenie nieważności umowy, rozliczenie świadczenia nienależnego zgodnie z teorią dwóch kondykcji plus przyznanie kredytobiorcom odsetek wg nowego wzoru.

Przykładowe sprawy, w których mBank nie wniósł apelacji, prezentujemy poniżej:

  • I C 3363/23 – sprawa rozpatrzona przez Sąd Okręgowy w Krakowie dnia 24 kwietnia 2024 roku, w 9 miesięcy od wniesienia pozwu. Spór toczył się o zawartą w 2006 roku umowę kredytu indeksowanego kursem franka „mPlan”. Kredytobiorcy walczyli o nieważność umowy i zwrot świadczenia nienależnego – w obu przypadkach z sukcesem. Sąd potwierdził nieważność umowy oraz zasądził od mBanku na rzecz powodów kwotę ponad 338 tys. zł wraz z odsetkami od sierpnia 2023 roku. Kredytobiorców reprezentowała Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni
  • I C 2202/21 – sprawa, którą rozpatrzył Sąd Okręgowy w Rybniku, co miało miejsce 5 stycznia 2024 roku. Tu kredytobiorcy kwestionowali umowę Multiplan, zawartą w 2007 roku. Skutecznie. Sąd uznał umowę za nieważną i zasądził na rzecz powodów zwrot kwoty ponad 300 tys. zł z odsetkami od 20 kwietnia 2022 roku do dnia zapłaty. Całe postępowanie trwało 15 miesięcy, a łączny zysk powodów z unieważnienia umowy to aż 366 tys. zł. Kredytobiorców w niniejszej sprawie reprezentował adwokat Paweł Borowski.

Niedługo co drugi pozew przeciwko mBankowi będzie składany przez ex-frankowicza?

Najciekawiej prezentuje się w mBanku kwestia spłaconych kredytów frankowych. Władze podmiotu przyznają, że wśród już zakwestionowanych umów 1/5 stanowią te całkowicie spłacone przed złożeniem pozwu. To jednak statystyka ogólna, a ona interesuje nas mniej z uwagi na to, że spory frankowe toczą się od lat, a przez większość tego czasu skłonność ex-frankowiczów do pozywania podmiotu była marginalna. To się zmieniło na skutek kolejnych orzeczeń TSUE i publikowanych statystyk w już zakończonych sprawach.

W samym tylko III kwartale 43 proc. kwestionowanych kredytów zostało spłaconych przed dniem złożenia pozwu. mBank cieszy się z tego że w skali roku liczba składanych pozwów zmniejszyła się o 46 proc., ale zapomina, że nie tyle liczy się ilość spływających do sądów spraw, co wartość przedmiotu sporu. A ex-frankowicze, chcąc uzyskać maksimum korzyści, domagają się na ogół zwrotu pełnego świadczenia nienależnego – chodzi więc o ogromne kwoty, od których naliczane są wspomniane już odsetki za opóźnienie.

mBank liczy, że wielu frankowiczów pozostanie biernych wobec możliwości unieważnienia umowy

W raporcie kwartalnym mBanku znaleźć można informacje dotyczące prognozowanej skłonności do składania pozwów w przypadku konkretnych grup frankowiczów. I tak mBank szacuje, że 5,1 tys. kredytobiorców, w tym 3 tys. ex-frankowiczów i 2,1 tys. posiadaczy aktywnych kredytów, pójdzie do sądu. Na koniec zeszłego roku mBank przypisywał taką skłonność 7,9 tys. kredytobiorców, a ciekawostką jest to, że wśród tej liczby ex-frankowicze stanowili tylko 1,8 tys.

W najnowszej prognozie mBank szacuje ryzyko porażki w sprawach dotyczących hipotek frankowych na 99 proc. – prognoza ta pozostaje bez zmian w porównaniu z tą z końcówki roku 2023. Podmiot pokusił się też o próbę oszacowania tego, ilu klientów nie zdecyduje się na rozwiązanie sądowe kwestii swojej frankowej hipoteki. Wg mBanku 2,4 tys. spośród posiadaczy aktywnych hipotek w CHF nie zdecyduje się ani na pozew, ani na zawarcie ugody. Z kolei 31,4 tys. ex-kredytobiorców, według tych samych prognoz, nie pozwie banku.

Są to dość odważne szacunki, biorąc pod uwagę systematycznie rosnący udział ex-frankowiczów w pozywaniu banku. Bardzo jesteśmy ciekawi, jak te prognozy będą się zmieniać w następnych kwartałach.

PODSUMOWANIE:

Grupa mBanku w swoim najnowszym sprawozdaniu pudruje jak może problem kredytów frankowych, starając się wywrzeć wrażenie, że ma go pod kontrolą. A to nieprawda. Podmiot nie oferuje żadnej formy ugody ex-frankowiczom, którzy wraz ze zmianą w orzecznictwie coraz częściej decydują się na zakwestionowanie zakończonych umów.

mBank póki co nie reaguje na ten bardzo niepokojący trend, co należy uznać za błąd. Ryzyko prawne zakończonych umów frankowych jest wielomiliardowe i może skutecznie pokrzyżować plany Grupy dotyczące redukcji kwartalnych rezerw w następnych okresach.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze