Z nowych informacji pojawiających się w mediach wynika, że bank jest skłonny przystać na założenia, proponowanego przez KNF, programu porozumienia z frankowiczami. Nie jest to jednak przesądzone, gdyż możliwości banku w tej kwestii są nieco ograniczone.
Ograniczone kapitały
Już w kwietniu orzeczenie dotyczące kredytów frankowych wydał Trybunał Unii Europejskiej. Po nim, 7 maja, uchwałę podjął siedmioosobowy skład Sądu Najwyższego. Niedługo później, bo już po 3 dniach, Izba Cywilna Sądu Najwyższego jednogłośnie ogłosiła decyzję o odroczeniu uchwały.
Wszystkie wyżej wspomniane rozstrzygnięcia są pozytywnie przyjmowane przez branżę i wskazują, że finalnie przyjęte rozwiązanie będzie wyważone.
Sędziowie zwrócili się o opinię na temat problemu kredytów frankowych do wielu ważnych instytucji m.in. Komisji Nadzoru Finansowego czy Narodowego Banku Polskiego. Początkowo przedstawiciele SN deklarowali, że sędziowie wezmą pod uwagę jedynie perspektywę prawną problemu. Opracowania, o które zwrócili się do licznych podmiotów, mogą wskazać jednak także ekonomiczne aspekty porozumień z Frankowiczami.
Jeśli tak się stanie, będzie to istotna zmiana podejścia, która może wskazywać na bardziej pozytywne dla branży rozstrzygnięcie Izby Cywilnej. Z wypowiedzi przedstawicieli, zarówno KNF i NBP, jasno wynika, że są oni przeciwko tzw. odfrankowaniu umów, czyli przewalutowaniu ich na złote, z zachowaniem stawki LIBOR.
Inny obraz sytuacji jednak przedstawiają kancelarie frankowe podające statystyki wygranych oraz prezentujące liczne korzystne orzeczenia sądów powszechnych, które nie czekaj na orzeczenie SN. Ostatnio zakwestionowane zostały chociażby informacje podawane przez Getin Bank o czym pisaliśmy w artykule Czy Getin Bank rzeczywiście wygrywa w sądach sprawy frankowe?
Bankowcy jednak obecnie twierdzą, że oczekiwane rozstrzygnięcie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego znacząco wpłynie na linię orzecznictwa w sądach powszechnych. Jeśli mówiłoby ono o konieczności wypłacenia wynagrodzenia bankom za korzystanie z kapitału, to ścieżka sądowa rozwiązywania sporów nie byłaby już atrakcyjna.
Kredytobiorcy przychylniej patrzyliby na ugody, a zatem liczba pozwów znacząco by spadła. Z jednej strony byłaby to dobra informacja dla banków, jednak mogłaby spowodować, że propozycje porozumień, bez presji ryzyka prawnego, byłyby kierowane bardzo wybiórczo.
Przeczytaj Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału nie należy się bankom
Bank Millenium, według informacji pojawiających się w mediach w tym tygodniu, zaczął skłaniać się do uznania ugód już na początku maja. W przeciwieństwie do PKO BP, który ma już zgodę akcjonariuszy na start porozumień i uwzględnił ich koszt, Millenium może mieć problem ze zdolnością do pokrycia strat wynikających z przewalutowania. Banco Comercial Portugues, posiadacz 50,1% akcji Millenium, najprawdopodobniej nie dokapitalizuje banku, który i tak ma mocno ograniczone możliwości kapitałowe.
Decyzja zapadnie niebawem.
Kapitał własny Millenium, pod koniec pierwszego kwartału tego roku, wynosił 8,7 mld zł, a jego portfel frankowy był wart około 14 mld zł, czyli 17,8% portfela kredytów brutto. Bank posiadał nadwyżkę kapitału Tier 1 w wysokości 2,6 mld zł ponad obecne wymogi KNF. Objęcie wszystkich czynnych kredytów porozumieniem proponowanym przez KNF kosztowałoby Bank Millenium około 5,2 mld zł.
Z jednej strony, analizując powyższe dane, można zauważyć, że nadwyżki pokryłyby jedynie połowę wydatków związanych z konwersją portfela kredytów frankowych.
Z drugiej strony Millenium ma silne zaplecze w postaci zaawansowanej metody szacowania ryzyka. Dzięki niej bank posiada wyjątkowo wysoki add-on, czyli domiar kapitałowy.
Poprzez jego zmniejszenie, uwzględnienie posiadanych przez bank rezerw i możliwość odliczenia kosztów konwersji od podatku, końcowy kształt sytuacji kapitałowej Millenium może wyglądać nieco lepiej.
Zobacz UGODY PKO BP – co dalej z kredytami we frankach
Prezes Banku Joao Bras Jorge, na konferencji prasowej, odniósł się do próby rozwiązania problemu z kredytami frankowymi. Zapowiedział, że instytucja jest otwarta na wszelkie ugody, a ostateczna decyzja o przystąpieniu do programu porozumień według pomysłu KNF może zapaść już na przełomie sierpnia i września tego roku.
Informacje te potwierdza w swoich wypowiedziach rzeczniczka banku, Iwona Jarzębska, a zarazem podkreśla, że w tej sprawie nie ma na razie żadnych nowych ustaleń.
Najlepsze jest to, że w wielu miejscach można przeczytać, że ludzie rozważają te ich propozycje przewalutowania co teraz rozsyłają po niższym kursie. Myślą o tym. Przecież tam w banku muszą umierać, ze smiechu jak słyszą, że ktoś propiozycje taką przyjmuje i jeszcze mówi Dziękuję 🙂