Kilka tygodni temu nadzieję w serca kredytobiorców złotowych wlała wiadomość o pierwszym w kraju czasowym (do zakończenia procesu) wyeliminowaniu WIBOR-u z umowy kredytowej. Sektor bankowy przyjął postanowienie katowickiego sądu z lekkim niepokojem, ale jednocześnie wszedł w dobrze znaną już (chociażby ze sporów z Frankowiczami) retorykę, twierdząc że WIBOR jest uczciwy, ponieważ jest to indeks certyfikowany i audytowany przez regulatorów rynku. Banki nie mogą jednak zamieść sprawy pod dywan, zwłaszcza w obliczu najświeższych doniesień na temat możliwych manipulacji wysokością WIBOR. Małżeństwo, które pozwało Bank Millennium w związku z kredytem w złotówkach, w treści pozwu powołało się na zeznania sygnalisty związanego z sektorem bankowym. Twierdzi on, że wskaźnik WIBOR nie spełnia wymogów unijnego rozporządzenia BMR w zakresie reprezentatywności, rynkowości i adekwatności. Pojawiły się nowe dowody na to, że banki mogą manipulować wysokością WIBOR w celu zmaksymalizowania zysków. Jeżeli podejrzenia się potwierdzą, do sądów ruszą tysiące kredytobiorców złotowych płacących zawyżone raty.
- Opinie ekspertów rynkowych i prawników co do możliwych manipulacji wysokością wskaźników WIBOR potwierdza relacja osoby mającej bezpośredni związek z nadzorem finansowym lub ze spółką opracowującą wysokość tych stawek referencyjnych. Zeznania sygnalisty zostały wykorzystane w złożonym do sądu pozwie kredytobiorców złotowych przeciwko bankowi – jak donosi „Wyborcza”
- O tym, że WIBOR nie jest wskaźnikiem reprezentatywnym, miarodajnym i oddającym realia rynku świadczy przede wszystkim to, że nie jest on wyliczany w oparciu o rzeczywiste transakcje, ale deklaracje banków po jakiej cenie pożyczyłyby sobie pieniądz. Istnieje duże pole do manipulacji wysokością indeksów i do sterowania przez banki oprocentowaniem kredytów w celu zmaksymalizowania zysków.
- Manipulacje wysokością wskaźników referencyjnych miały już miejsce w innych krajach. Duże banki w Wielkiej Brytanii manipulowały wysokością indeksu LIBOR, który do końca 2021 roku stanowił podstawę oprocentowania kredytów frankowych. Wskaźnik ten został wyeliminowany z rynku, a na banki nałożono gigantyczne kary.
- Istnieje szereg przesłanek przemawiających za tym, że wysokość WIBOR może być zawyżana przez banki, które – pobierając podwójną marżę – oszukują w ten sposób kredytobiorców.
- Prawnicy z kancelarii specjalizujących się w sporach z bankami są zdania, że WIBOR można podważyć w sądzie. Jeżeli sądy zaczną przychylać się do stanowiska o wadliwości klauzul zmiennego oprocentowania bazującego na WIBOR-ze, umowy złotowe mogą być masowo „odwiborowywane”, a wówczas oprocentowanie tych umów będzie równe stałej niskiej marży.
Sensacyjne zeznania sygnalisty z sektora bankowego na temat WIBOR
Już wiele miesięcy temu eksperci rynkowi oraz prawnicy sugerowali, że wskaźniki WIBOR, będące podstawą oprocentowania zmiennego większości kredytów złotowych (głównie hipotecznych), mogą być nieobiektywne, niereprezentatywne i niemiarodajne.
Takie zastrzeżenia pojawiły się po tym, jak WIBOR zaczął gwałtownie piąć się w górę w reakcji na podwyżki stóp procentowych w Polsce. Można zaobserwować tendencję do szybszego wzrostu wskaźników WIBOR niż wynikałoby to ze skali podwyżek stopy referencyjnej NBP. W efekcie, miliony polskich kredytobiorców od ponad roku płacą bardzo wysokie raty kredytów.
Na razie niewielka grupa osób zdecydowała się pozwać bank za kredyt w PLN, ale wszystko może ulec diametralnej zmianie w obliczu najświeższych doniesień na temat możliwych manipulacji wysokością WIBOR pochodzących od osoby związanej z sektorem bankowym, której personaliów nie ujawniono (prawdopodobnie jest to były lub obecny pracownik nadzoru finansowego lub spółki GPW Benchmark będącej administratorem wskaźników WIBOR).
Jak donosi „Wyborcza” małżeństwo, które pozwało Bank Millenium w związku z kredytem złotowym, w treści pozwu zmieściło argumentację przemawiającą za możliwymi manipulacjami wysokością WIBOR. Na potwierdzenie tych tez w pozwie przytoczone zostały zeznania sygnalisty, który o nieprawidłowościach informował wcześniej Europejski Urząd Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych.
Nowe dowody na to, że banki mogą manipulować wysokością WIBOR
O ile wcześniej pojawiały się już sygnały, że banki mogą manipulować wysokością WIBOR w celu zmaksymalizowania odsetek od kredytów, to jednak po raz pierwszy wypływają zeznania pochodzące od osoby z drugiej strony barykady, mającej bezpośredni dostęp do wiedzy na temat sposobu ustalania WIBOR-u.
Warto tutaj przypomnieć, że wysokość wskaźników WIBOR 3M i WIBOR 6M wyliczana jest w każdy dzień roboczy jako średnia z danych przekazywanych przez 12 największych banków w Polsce.
Sygnalista twierdzi jak donosi „Wyborcza”, że WIBOR jest podatny na manipulacje, bo nie jest oparty o rzeczywiste transakcje, ale wyłącznie deklaracje banków po jakiej cenie pożyczyłyby sobie pieniądz.
Począwszy od wybuchu kryzysu finansowego z 2009 roku banki zaczęły stopniowo wygaszać aktywność na rynku międzybankowym, bo zgromadziły dostateczną ilość depozytów (mowa nawet o nadpłynności), aby móc z nich finansować akcję kredytową.
W latach 2012-2015 przez 87 proc. dni nie było żadnej transakcji na rynku międzybankowym. W latach 2016-2019 odsetek dni bez żadnych depozytów i pożyczek zawieranych pomiędzy bankami wyniósł aż 98 proc., w latach 2020-2021 było to 95 proc., a od stycznia do maja w 2022 roku – 75 proc.
Od wielu lat rzeczywistych transakcji, które mogłyby stanowić podstawę do wyliczenia wysokości WIBOR jest jak na lekarstwo, dlatego jest on ustalany w oparciu o deklaracje banków. Taki sposób określania wysokości wskaźnika referencyjnego, w opinii przywołanego eksperta, nie spełnia wymogów unijnego rozporządzenia BMR w zakresie reprezentatywności, rynkowości i adekwatności.
Wskaźniki WIBOR, ze względu na znikomy odsetek rzeczywistych transakcji służących do ustalania ich wysokości, są niemiarodajne. Na poparcie argumentu za oderwaniem wskaźników WIBOR od realiów rynku sygnalista wskazał dwie sytuacje. Po pierwsze WIBOR nie zareagował na wprowadzenie w 2016 roku podatku bankowego, który niewątpliwie wpływa na koszt pieniądza.
Drugim argumentem jest to, że WIBOR mający odzwierciedlać cenę pożyczek pomiędzy bankami, w pewnych okresach kształtował się na poziomie wyższym niż stopa lombardowa, po której banki komercyjne pożyczają pieniądz od banku centralnego.
Na razie twardych dowodów na manipulowanie w Polsce wysokością wskaźników referencyjnych nie ma, ale warto przypomnieć, że w 2012 roku w Wielkiej Brytanii wybuchła ogromna afera związana z manipulowaniem wysokością wskaźnika LIBOR. Około 20 banków traderów manipulowało zgłoszeniami szacowanych przez siebie stóp międzybankowych.
Nieprawidłowości dopuszczały się takie tuzy bankowości jak Barclays, UBS czy Royal Bank of Scotland. Efektem skandalu były potężne kary finansowe nałożone na banki manipulujące LIBOR-em oraz usunięcie tego wskaźnika z rynku.
Umowy z WIBOR-em można podważyć w sądzie
Z ułomności wskaźnika WIBOR zdaje sobie sprawę Komisja Nadzoru Finansowego, która wskazywała na konieczność reformy tego indeksu lub opracowania alternatywnego wskaźnika, a także polski rząd planujący stopniowe wygaszanie WIBOR-u i zastąpienie go do 2025 roku wskaźnikiem WIRON. Nie jest jednak przesądzone, czy nowy wskaźnik przyniesie znaczącą ulgę osobom borykającym się ze spłatą rat kredytów złotowych, które w wielu przypadkach podwoiły się w przeciągu roku.
Prawnicy podzielają pogląd sygnalisty, że WIBOR nie jest wskaźnikiem obiektywnym i reprezentatywnym oraz nie oddaje kosztu pozyskiwania przez banki pieniądza. Wiele może wskazywać na to, że banki oszukują kredytobiorców zawyżając wysokość WIBOR i pobierając podwójną marżę. Prawo bankowe mówi o tym, że wynagrodzeniem banku jest stała marża, a zmienny komponent oprocentowania powinien odzwierciedlać cenę pieniądza.
Tymczasem we wskaźnikach WIBOR ukryta jest druga marża, będąca różnicą pomiędzy wysokością tego indeksu a kosztem pozyskania pieniądza na rynku. Środki na finansowanie akcji kredytowej banki pozyskują w głównej mierze z lokat i depozytów od ludności, które są kilkakrotnie niżej oprocentowane niż aktualny poziom wskaźników WIBOR 3M i WIBOR 6M.
Pierwsze postanowienie eliminujące WIBOR z umowy kredytu złotowego zapadło na początku listopada w sądzie w Katowicach. W wyniku tej decyzji rata kredytu na czas trwania procesu kredytobiorcy z bankiem spadła z 6,7 tys. zł do 1,7 tys. zł. Na razie nie jest to jeszcze wyrok, ale może wskazywać kierunek, w którym podążą sądy.
Na trwałym wyeliminowaniu z umowy WIBOR-u można odzyskać gigantyczne pieniądze, bo taki wyrok oznacza ponowne przeliczenie kredytu tak jakby był oprocentowany na poziomie stałej marży, która kształtuje się na ogół w granicach około 2 proc. i znacznie niższe raty w przyszłości.