W czwartek 21 marca br. odbyła się wyczekiwana przez Frankowiczów z Getin Banku rozprawa przed TSUE do sprawy C-118/23, która została zainicjowana przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie poprzez skierowanie do unijnego Trybunału czterech pytań prejudycjalnych dotyczących decyzji BFG o objęciu banku przymusową restrukturyzacją. Niestety wyrok nie zapadł w tym dniu ale sędziowie Trybunału zawnioskowali do Rzecznika Generalnego TSUE o sporządzenie opinii, która ma zostać przedstawiona 13 czerwca 2024 roku. Osoby poszkodowane w wyniku restrukturyzacji GNB będą musiały poczekać na wyrok co najmniej kilka miesięcy. Jeśli będzie on pozytywny tj. TSUE uzna, że nie spełniony został warunek niezależności organu ds. restrukturyzacji, to potencjalnie otworzy się dla Frankowiczów, obligatariuszy oraz akcjonariuszy, którzy zaskarżyli decyzję BFG do WSA droga do dochodzenia odszkodowań od Skarbu Państwa. Prawnicy zaznaczają jednak, że droga ta będzie długa i wyboista. To nie TSUE, ale WSA kierując się orzeczeniem TSUE, zdecyduje czy restrukturyzacja Getin Banku została przeprowadzona z naruszeniem prawa. Stanowisko WSA musi później jeszcze podtrzymać NSA. Osoby, które znacząco nadpłaciły kapitał kredytu powinny jednak walczyć do końca o odzyskanie nieprawnie pobranych kwot.
- W dniu 21 marca TSUE nie wydał wyroku w polskiej sprawie o sygn. C-118/23, która dotyczyła zgodności z prawem decyzji BFG z 30 września 2022 roku o objęciu Getin Noble Banku przymusową restrukturyzacją. Opinię do tej sprawy ma wydać Rzecznik Generalny TSUE a jego stanowisko będzie znane w dniu 13 czerwca 2024 roku.
- Podczas rozprawy swoje stanowiska zaprezentowali pełnomocnicy wszystkich stron sporu, w tym rady nadzorczej banku, Frankowiczów, obligatariuszy oraz akcjonariuszy poszkodowanych w wyniku decyzji o restrukturyzacji, a także BFG i państwa polskiego.
- Pełnomocnicy pokrzywdzonych stron mówili jednym głosem, że niedopuszczalne było łączenie przez BFG funkcji organu ds. restrukturyzacji, gwaranta depozytów oraz kuratora banku, bo w ten sposób nie zostały spełnione warunki niezależności organu decydującego o restrukturyzacji. Mogło też dojść do konfliktu interesów, uprzywilejowania depozytariuszy względem innych klientów banku (Frankowiczów) oraz do naruszenia praw konsumenta. Ponadto BFG, łącząc funkcje kuratora oraz organu ds. restrukturyzacji, kontrolował własne czynności.
- Korzystny wyrok TSUE będzie pierwszym etapem walki o odszkodowanie od Skarbu Państwa. Dopiero WSA w Warszawie może wydać orzeczenie o niezgodności z prawem decyzji BFG, a następnie to stanowisko musi podtrzymać jeszcze NSA.
- Prawnicy zwracają uwagę na to, że wyrok TSUE będzie miał znaczenie przede wszystkim dla tych Frankowiczów, którzy znacząco nadpłacili kapitał. Każdy z poszkodowanych będzie musiał indywidualnie wycenić poniesioną stratę, co będzie wiązało się z koniecznością wydania opinii przez biegłego i dodatkowymi kosztami.
- Eksperci rekomendują wszystkim posiadaczom kredytów frankowych GNB aby jak najszybciej złożyli pozew do sądu z żądaniem ustalenia nieważności umowy wraz z wnioskiem o wstrzymanie spłaty rat, tak aby nie powiększać nadpłaty. Większość sądów w normalnym trybie proceduje takie sprawy przy udziale syndyka. Prawomocny wyrok unieważniający umowę pozwala nie płacić dalej rat kredytu, rozliczyć się z syndykiem tylko do wysokości kapitału oraz wykreślić hipotekę banku.
O co WSA w Warszawie zapytał TSUE? Jakich pytań zabrakło?
Cztery pytania prejudycjalne zadane przez WSA w Warszawie opierały się na treści skargi wniesionej przez radę nadzorczą poddanego przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku. Oprócz RN skargi na decyzję BFG wniosło kilka tysięcy innych poszkodowanych osób, wśród których największą grupę stanowili Frankowicze. Wpłynęły także skargi od obligatariuszy i akcjonariuszy banku.
Dwa pierwsze pytania zadane przez WSA w dużym stopniu dotyczyły kwestii proceduralnych i technicznych. Mówiąc w skrócie chodziło o to w jaki sposób sąd ma poradzić sobie z rozpoznaniem tak ogromnej liczby skarg w rozsądnym terminie i czy może rozpoznać wszystkie sprawy łącznie na podstawie jednej skargi wniesionej przez radę nadzorczą banku, czy też powinien rozdzielić połączone do wspólnego rozpoznania skargi i rozpatrzyć je w trybie indywidualnym.
Natomiast dwa kolejne pytania odnosiły się do spełnienia warunku niezależności operacyjnej organu ds. restrukturyzacji (procedury resolution), jakim jest BFG, który równolegle pełnił dwie inne funkcje (gwaranta depozytów oraz kuratora Getin Banku).
Eksperci dostrzegają pewne niebezpieczeństwo w sposobie sformułowania przez WSA ostatniego pytania, które można by nazwać pytaniem z tezą. Warszawski sąd zapytał bowiem, czy w sytuacji jeśli okaże się, że niedopuszczalnym jest łączenie funkcji organu ds. resolution z innymi funkcjami, warunek operacyjnej niezależności mógł zostać spełniony poprzez podjęcie przez BFG innych czynności.
Część ekspertów wspomagających osoby poszkodowane w wyniku przymusowej restrukturyzacji Getin Banku nie kryje też rozczarowania, że WSA nie zadał kluczowego pytania tj. czy decyzja o objęciu GNB przymusową restrukturyzacją została wydana z naruszeniem prawa. Zabrakło także szeregu innych ważnych dla Frankowiczów pytań ale po części jest to uzasadnione, bo sąd administracyjny nie może zajmować się zagadnieniami natury czysto cywilistycznej.
Dla pokrzywdzonych konsumentów istotne jest czy restrukturyzacja przeprowadzona w kształcie, na który zdecydował się BFG, nie naruszyła zapisów unijnej dyrektywy 2014/59/UE ustanawiającej ramy na potrzeby procesów restrukturyzacyjnych instytucji kredytowych, a także czy zapisy tej dyrektywy nie kolidują z dyrektywą 93/13 chroniącą prawa konsumentów. Inną ważną kwestią jest to czy organ ds. restrukturyzacji, a po ogłoszeniu upadłości banku syndyk masy upadłościowej, ma prawo paraliżować postępowania sądowe o zapłatę wytaczane z powództwa konsumentów poprzez składanie wniosków do sądów o ich zawieszanie.
I wreszcie, czy zabezpieczenia polegające na wstrzymaniu spłaty rat są skierowane do masy upadłościowej banku – jak twierdzi BFG, syndyk oraz wspierające go kancelarie prawne – i w takiej sytuacji Frankowiczom nie przysługuje taki środek tymczasowy, czy też jest na odwrót tj. ten rodzaj zabezpieczenia nie powoduje uszczuplenia majątku banku i sądy powinny go udzielać, jak uważają prawnicy reprezentujący Frankowiczów. Niestety na te pytania TSUE nie udzieli odpowiedzi w ramach sprawy C-118/23.
Przebieg rozprawy przed TSUE w dniu 21 marca
Z relacji prawników uczestniczących w rozprawie przed TSUE w dniu 21 marca br. wynika, że swoje stanowiska zaprezentowali pełnomocnicy stron pokrzywdzonych w wyniku restrukturyzacji Getin Noble Banku tj. rady nadzorczej banku, Frankowiczów, obligatariuszy i akcjonariuszy, a także strony przeciwnej tj. BFG i Rzeczpospolitej Polskiej. Głos zabrała też przedstawicielka Komisji Europejskiej.
Wszystkie strony sporu zgodziły się co do jednego, że niedopuszczalne jest rozdzielenie przez WSA w Warszawie połączonych do wspólnego rozpoznania skarg, bo będzie to skutkowało nieważnością podjętej przez sąd uchwały. I na tej kwestii skończyła się zgodność stron. Co do pozostałych pytań prejudycjalnych strony pokrzywdzone zajęły skrajnie odmienne stanowisko niż BFG i RP.
Pełnomocnicy Frankowiczów oraz pozostałych pokrzywdzonych jednogłośnie stwierdzili, że niedopuszczalne jest łączenie przez BFG funkcji organu ds. restrukturyzacji z funkcją gwaranta depozytów oraz kuratora banku poddanego przymusowej restrukturyzacji. Organ ten mógł być stronniczy podejmując decyzję chroniącą klientów banku, którzy zdeponowali w nim środki i jednocześnie krzywdząc wierzycieli kredytowych, obligatariuszy i akcjonariuszy. Klienci banku zostali niejako podzieleni na lepszych i gorszych – depozytariusze ochronili swoje pieniądze a pozostałe grupy praktycznie utraciły możliwość odzyskania swoich wierzytelności. Ponadto organ decyzyjny – uznając za prymat stabilność systemu finansowego – naruszył interes konsumentów.
Prawnicy reprezentujący pokrzywdzonych akcentowali zarówno społeczny aspekt sprawy, jak i zwracali uwagę na zagadnienia formalne i proceduralne argumentując, że kwestia niezależności organu ds. resolution musi być rozumiana szeroko i restrykcyjnie przestrzegana. Organ ten powinien być organizacyjnie wyodrębniony, tak aby nie ulegał wpływom i naciskom. Zwrócili także uwagę na potencjalną sprzeczność dyrektywy 2014/59/UE dot. restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji instytucji kredytowych z dyrektywą 93/13 chroniącą konsumentów.
Stanowisko pełnomocników BFG i Skarbu Państwa było całkowicie przeciwne. W swoich wypowiedziach twierdzili, że połączenie w jednym organie trzech funkcji nie spowodowało utraty niezależności organu ds. restrukturyzacji i nie prowadziło do konfliktu interesów, a potencjalna utrata niezależności nie ma wpływu na gwarancje proceduralne, co oznacza że orzeczenie WSA nie będzie dotknięte wadą.
Interesująca była wypowiedź przedstawicielki Komisji Europejskiej, która zajęła wyważone stanowisko ale jednocześnie zasugerowała, że łączenie przez BFG funkcji kuratora oraz organu ds. resolution może naruszać gwarancje niezależności – działając jako organ ds. restrukturyzacji, BFG sprawdzał czynności, które sam wcześniej wykonał jako kurator banku. Kontrolując własne działania BFG mógł być stronniczy. Ocenę potencjalnej utraty gwarancji proceduralnych pełnomocniczka KE pozostawiła jednak sądowi krajowemu (WSA w Warszawie).
Rozprawa zakończyła się decyzją sędziów o sporządzeniu opinii przez Rzecznika Generalnego TSUE, która ma zostać zaprezentowana 13 czerwca 2024 roku. Na wyrok przyjdzie zatem poczekać jeszcze co najmniej kilka miesięcy.
Co dalej z Frankowiczami po wyroku TSUE?
Nastroje pełnomocników Frankowiczów po rozprawie były optymistyczne, ale wielu prawników studzi emocje. Po pierwsze na wyrok trzeba będzie jeszcze długo czekać, a po drugie – będzie to dopiero pierwszy etap walki o odszkodowanie od Skarbu Państwa.
Jeżeli wyrok TSUE będzie korzystny dla pokrzywdzonych tj. TSUE dopatrzy się konfliktu interesów, naruszenia kwestii proceduralnych przy podejmowaniu przez BFG decyzji o objęciu banku procesem przymusowej restrukturyzacji lub wyrazi zastrzeżenia co do łączenia w jednym organie kilku funkcji oraz co do niezależności BFG, będzie to jedynie wskazówka dla WSA w Warszawie.
Dopiero WSA zdecyduje, czy BFG wydał decyzję o przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku z naruszeniem prawa. Jeśli stanowisko WSA będzie korzystne dla Frankowiczów, to musi jeszcze zostać podtrzymane przez Naczelny Sąd Administracyjny i dopiero wówczas otworzy się droga do kierowania wobec Skarbu Państwa roszczeń odszkodowawczych. Przy tym prawnicy nie ukrywają, że będzie to proces długotrwały i kosztowny, dlatego wyrok TSUE i późniejsze stanowiska WSA oraz NSA będą miały znaczenie głównie dla kredytobiorców frankowych, którzy sporo nadpłacili kapitał kredytu.
Zgodnie z zapisami ustawy o BFG (art. 105), nawet jeśli decyzja o restrukturyzacji została wydana z naruszeniem prawa, nie wstrzymuje ona działań restrukturyzacyjnych oraz nie wpływa na ważność czynności podjętych na podstawie tej decyzji. Jednakże z ustawy tej wynika również, że w przypadku spowodowania szkody, BFG ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą do wysokości poniesionej straty. I tutaj zaczynają się „schody”, bo każdy z Frankowiczów oraz pozostałe osoby pokrzywdzone muszą indywidualnie ustalić jaką szkodę ponieśli. Przypuszczalnie nie obędzie się bez sporządzenia kosztownych i czasochłonnych opinii.
W przypadku Frankowiczów poniesioną stratą jest brak możliwości odzyskania nadpłaty. Jednak sąd będzie tutaj odwoływał się do hipotetycznej sytuacji, że doszło od razu do ogłoszenia upadłości banku bez wcześniejszej decyzji BFG o przymusowej restrukturyzacji. W takiej sytuacji majątek wchodzący w skład masy upadłościowej byłby większy, bo nie doszłoby do podziału banku na część „zdrową” i toksyczną, ale nawet wówczas Frankowicze z dużym prawdopodobieństwem nie odzyskaliby pełnej nadpłaty.
Co prawda roszczenia BFG byłyby niższe o kwotę wyłożoną na restrukturyzację GNB (z funduszy BFG poszło na restrukturyzację 6,9 mld zł a dodatkowe 3,5 mld zł pochodziło z SOBK) ale i tak te wierzytelności znalazłyby się w kategorii pierwszej do zaspokojenia w postępowaniu upadłościowym, podczas gdy wierzytelności Frankowiczów są przypisywane dopiero do czwartej kategorii. To oznacza, że nawet bez wadliwej decyzji BFG, kredytobiorcy frankowi nie odzyskaliby w pełni swoich wierzytelności.
Tak więc wysokość odpowiedzialności odszkodowawczej BFG (a tak naprawdę Skarbu Państwa) jest ograniczona do kwoty, jaką każdy z Frankowiczów mógłby odzyskać z masy upadłościowej banku, gdyby nie było przymusowej restrukturyzacji. O jakiej kwocie mowa? Na pewno niższej niż zostało nadpłacone do banku. Dokładną wysokość odszkodowania w każdym indywidualnym przypadku będzie musiał ustalić biegły, co będzie wiązało się z dodatkowymi kosztami, które nie każdy pokrzywdzony konsument zdecyduje się ponieść. Ekonomicznie uzasadnione będzie to tylko w sytuacji kiedy nadpłata kredytu jest spora. Trzeba też zaznaczyć, że o odszkodowanie będą mogły zawalczyć tylko osoby, które w ustawowym terminie złożyły skargę do WSA na decyzję BFG.
Rekomendacje prawników dla Frankowiczów z GNB
Droga do odzyskania przez Frankowiczów odszkodowań w związku z restrukturyzacją GNB niewątpliwie jest długa i skomplikowana. Prawnicy rekomendują wszystkim kredytobiorcom, którzy jeszcze nie podjęli kroków prawnych, aby jak najszybciej złożyli do sądu pozew o ustalenie nieważności umowy kredytowej wraz z wnioskiem o zabezpieczenie. Sądy w większości przypadków przyjmują pozwy i procedują postępowania o ustalenie nieważności umowy po przystąpieniu do nich syndyka, a zawieszają jedynie postępowania o zapłatę, które będą mogły zostać wznowione dopiero po zakończeniu postępowania upadłościowego lub jeśli zgłoszona za pośrednictwem KRZ wierzytelność nie zostanie uznana przez syndyka. Warto walczyć o ustalenie nieważności umowy kredytowej, bo taki prawomocny wyrok sądu pozwoli pozbyć się toksycznego kredytu, nie płacić dalej rat oraz wykreślić hipotekę banku i dane o zadłużeniu z rejestru BIK.
Podejście sądów do zabezpieczenia w postaci wstrzymania spłaty rat nie jest jednorodne. Tym niemniej warto złożyć taki wniosek i nie powiększać nadpłaty, na odzyskanie której szanse są minimalne. W związku z różnymi interpretacjami przepisów w sprawie dopuszczalności zabezpieczenia roszczeń w sytuacji poddania banku procesowi restrukturyzacji oraz po ogłoszeniu upadłości, Sąd Apelacyjny w Warszawie zadał Sądowi Najwyższemu pytanie prawne (sygn. III CZP 5/24) ale na odpowiedź przyjdzie trochę poczekać.
Dobre kancelarie frankowe wypracowały argumentację przemawiającą za tym, że zabezpieczenie w postaci zawieszenia spłaty rat nie jest skierowane do masy upadłościowej banku, a zatem dopuszczalne. Wiele sądów uznaje tę argumentację za słuszną i udziela Frankowiczom z GNB zabezpieczenia roszczeń, co pozwala im legalnie nie płacić dalej rat.