Długo wyczekiwana uchwała Sądu Najwyższego w sprawach kredytów frankowych, która ma zostać wydana 25 marca br., najprawdopodobniej spowoduje kolejny gwałtowny wzrost liczby pozwów składanych przeciwko bankom, czy jednak naprawdę trzeba czekać jeszcze miesiąc by zainicjować proces przeciwko bankowi?
W pierwszej kolejności należy podkreślić 2 rzeczy
a) POZEW NADAL BĘDZIE KONIECZNY Po uchwale nawet jeśli będzie możliwie najbardziej korzystna dla frankowiczów i tak aby dochodzić swoich spraw trzeba będzie złożyć pozew do sądu. Sprawy frankowe dzięki uchwale nie będą rozstrzygane automatycznie, procesy nadal będą skomplikowane, uchwała nie sprawi, że nie trzeba będzie podejmować kroków na drodze sądowej
b) BANKI ZAPROPONUJĄ UGODY PO UCHWALE SN . Z Informacji dochodzących obecnie z tynku wynika, że tylko PKO BP, PEKAO oraz ING wyraziły wstępną chęć zaproponowania ugód. Pozostałe banki albo nie złożyły jasnych deklaracji lub tak jak Raiffeissen wydał oświadczenie, że ugód nie przewiduje. Czy jakiś bank zaproponuje ugody po uchwale SN trudno powiedzieć. Jest niemalże jednak pewne, że jakiekolwiek propozycje jeśli się pojawią zostaną zaproponowane osobom, które mają sprawy w sądach. Warto także sprawdzić czy ugody KNF są faktycznie korzystne? Można do tego wykorzystać bezpłatny kalkulator dla frankowiczów dostępny pod adresem https://www.oblicz.kalkulatordlafrankowiczow.pl
Ostatnie kilkanaście miesięcy pokazało, że wygrana z bankiem już teraz jest możliwa, w końcu odsetek spraw wygrywanych przez frankowiczów dawno przekroczył 90 procent, dlatego też nie warto dłużej zwlekać, gdyż im szybciej sprawa trafi do sądu, tym szybciej zostanie rozstrzygnięta.
Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału – UCHWAŁA SN
Największy opór i obawy przed pozwaniem banku budzi wśród posiadaczy kredytów frankowych fakt, że po wygranym procesie bank pozwie kredytobiorcę o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z udostępnionego kapitału.
Rzeczywiście, temat ten nie jest nowy i bardzo często powraca, ostatnio chociażby w sprawie państwa Dziubak, którzy zostali pozwani przez bank Raiffeisen, choć wszyscy pamiętamy, że to właśnie przypadek państwa Dziubak, który stał się przedmiotem orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, postępowania frankowe „zrewolucjonizował” na korzyść kredytobiorców.
Na temat roszczeń banku w tym zakresie wypowiedzieć ma się jednak Sąd Najwyższy, właśnie w uchwale, która zostanie podjęta 25 marca, dlatego tak wielu kredytobiorców wstrzymuje się z podjęciem kroków prawnych wobec banku do czasu, aż Sąd jednoznacznie rozstrzygnie zasadność takich żądań, jednakże w rzeczywistości zagadnienie to wydaje się być już rozstrzygnięte.
Banki niejednokrotnie próbowały już bowiem dochodzić owego wynagrodzenia od swoich klientów, do tej pory jednak nie udało im się uzyskać takich świadczeń, gdyż roszczenia w tym zakresie zostały przez sądy uznane za bezzasadne.
W wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 20 lutego 2020 r., sygn. akt: I ACa 635/19, wprost oceniano, że dochodzone w sprawie roszczenie banku o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie przez kredytobiorców z kapitału nie ma podstawy prawnej. Bank, ustalając wysokość dochodzonego roszczenia, de facto zrównał je z żądaniem odsetek ustalonych według wysokości stawki WIBOR. Sąd zdecydowanie odrzucił tę koncepcję, podkreślając, że prowadziłaby ona do „reaktywacji” umowy w zakresie należnych odsetek.
Dodano, że roszczenie restytucyjne nie jest zobowiązaniem pieniężnym, a w konsekwencji nie należą się odsetki. Tożsame stanowisko zaprezentował Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie w wyroku z dnia 8 października 2019 r., sygn. akt: I C 985/17. Podkreślono w nim, że brak jest podstawy prawnej do żądania przez bank wynagrodzenia, ponieważ przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu pozwalają jedynie na żądanie zwrotu spełnionego świadczenia, a świadczeniem banku jest wyłącznie wypłacona kwota kredytu.
Ponadto, w uzasadnieniu wskazano, że uwagi te stosują się do analogicznego roszczenia, jakiego mogliby dochodzić kredytobiorcy w związku z bezpodstawnym korzystaniem przez bank z ich kapitału (uzyskiwanego przez bank wskutek dokonywanych na jego rzecz spłat rat kredytu i innych świadczeń wynikających z zawartej umowy). Uwadze Sądu nie umknął również fakt, że uznanie dopuszczalności dochodzenia takiego roszczenia godziłoby w ratio legis art. 6 ust. Dyrektywy 93/13.
Jednym z najsilniejszych argumentów przemawiających za tym, że roszczenia banków o zapłatę wynagrodzenia nie są uzasadnione, jest właśnie fakt, że pozostają one w sprzeczności z celami unijnej Dyrektywy 93/13, której podstawowym założeniem jest ochrona konsumentów.
Nie ma wątpliwości, że w sporze pomiędzy konsumentem, a przedsiębiorcą, to ten pierwszy jest słabszą stroną zawartej umowy, dlatego to właśnie konsumenci muszą być otoczeni szczególną ochroną. W przypadku frankowych umów kredytowych, umowy te były zawierane według wzoru przygotowanego przez bank i kredytobiorca nie miał możliwości negocjowania warunków umowy, jak i nie rzadko był wprowadzany w błąd przez osoby działające w imieniu banku i nie otrzymywał informacji, które pozwoliłyby mu przewidzieć konsekwencje przystąpienia do takiej umowy, dlatego też uznanie za nieważną danej umowy, w konsekwencji zawarcia w niej abuzywnych postanowień, jest dla banku swoistą karą.
Za stosowanie nieuczciwych praktyk sankcją dla banku jest zatem utrata zarobku, gdyż w przypadku unieważnienia umowy kredytowej bank musi oddać wszystkie środki jakie pobrał od kredytobiorcy, a kredytobiorca musi oddać otrzymany kapitał, dlatego też teraz wysuwane żądania przez banki, dotyczące wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału, są niczym innym jak próbą zniwelowania owej kary.
Takie działania są jednak oceniane nagannie, gdyż domaganie się owych wynagrodzeń i zasądzenie ich przez sąd w istocie sprowadzałoby się do tego, że bank i tak by otrzymał korzyść, pomimo że działał niezgodnie z prawem i stosował niedozwolone klauzule umowne. Inne stanowisko w tym zakresie trudno uznać za uzasadnione, a marcowa uchwała powinna to jednoznacznie potwierdzić.
Czy uchwała SN sprawi, że banki zaproponują ugody
Rozczarować niestety mogą się również ci frankowicze, którzy zwlekają ze złożeniem pozwu, gdyż mają nadzieję, że uchwała Sądu Najwyższego skłoni banki do proponowania ugód kredytobiorcom, zgodnie z rekomendacji przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, lub nawet na korzystniejszych warunkach. Przede wszystkim należy zauważyć, że ugody według propozycji Nadzoru, o których tak wiele się obecnie mówi, a które bankom wcale się nie podobają, nie są korzystnym rozwiązaniem również dla kredytobiorców.
Według rekomendacji KNF, kredyty frankowe powinny być od początku traktowane jak kredyty złotówkowe oprocentowane stawką WIBOR. Kredytobiorcy, którzy czekają na propozycje ugodowe z banku, przed porzuceniem myśli o jego pozwaniu, powinni dokładnie policzyć ile mogą zyskać na ewentualnej ugodzie, a ile na wygranej z bankiem w sądzie, różnica jest bowiem tak duża, że wielu przeciwników sporów sądowych zmienia po takiej kalkulacji zdanie i postanawia zawalczyć o swoje.
Porzucić należy również marzenia o tym, że banki zaczną oferować ugody na korzystniejszych warunkach, niż te zarekomendowane przez KNF. Już po propozycji KNF zaczęły pojawiać się głosy, że banków nie stać na takie rozwiązania, w szczególności, że Państwo żadnej pomocy im nie oferuje i żadnych zmian w prawie w tym zakresie nie planuje się wprowadzić, zatem tym bardziej nie można liczyć na to, że banki zaoferują coś więcej. Ponadto, z uwagi iż zalecenia przewodniczącego KNF są jedynie rekomendacjami, ich stosowanie przez banki jest tak naprawdę dowolne, więc wcale nie dziwi, że niedawno bank Raiffeisen ogłosił, iż ugód nie będzie zawierać. Bank ten oczywiście przywołał szereg argumentów potwierdzających zasadność zajętego stanowiska, dlatego też można się spodziewać, że wkrótce tym samym śladem pójdą i inne banki, które posiadają duży portfel kredytów frankowych, a które nie mają na rynku aż tak silnej pozycji.
Czy warto pozwać bank jeszcze przed uchwałą SN
Pozwanie banku jeszcze przed podjęciem uchwały przez Sąd Najwyższy zasadne jest również ze względów praktycznych, gdyż w chwili obecnej łatwiej będzie kredytobiorcy znaleźć wyspecjalizowanego prawnika do prowadzenia sprawy frankowej.
Przeczytaj Jak wybrać kancelarię do sprawy kredytu frankowego?
Procesy mające za przedmiot frankowe umowy kredytowe, pomimo znacznej przewagi kredytobiorców w sądach, są postępowaniami bardzo skomplikowanymi i wymagającymi szerokiej wiedzy nie tylko z zakresu prawa, lecz również z zakresu bankowości oraz ekonomii, dlatego pomoc prawnika w takich postępowaniach zwykle okazuje się niezbędna.
Zlezienie dobrego specjalisty z tego zakresu nie jest jednak prostą sprawą, gdyż dobre kancelarie, zajmujące się prowadzeniem procesów frankowych od lat i mogące się pochwalić licznymi sukcesami w tym zakresie, na brak pracy i zainteresowania ze strony kredytobiorców nie narzekają, gdy więc po uchwale Sądu Najwyższego ruszy kolejna lawina pozwów przeciwko bankom, może się okazać, że te kancelarie nie będą w stanie przyjąć do prowadzenia spraw od wszystkich potencjalnych klientów.
Obecnie do sądów poszło niespełna 10 procent posiadaczy kredytów frankowych, teoretycznie nie jest to więc dużo, choć sądy już skarżą się na znaczne obłożenie sprawami frankowymi, a i prawnicy, szczególnie ci specjalizujący się w pomocy frankowiczom i cieszący się uznaniem, mają problem z obsługą wszystkich klientów, dlatego też nie warto czekać, aż do sądów ruszy kolejna fala kredytobiorców, gdyż wówczas uzyskanie pomocy i dochodzenie roszczeń może być nie tylko trudniejsze, lecz może i znacznie dłużej trwać.
Uchwała, która zostanie wydana przez Sąd Najwyższy jest niewątpliwe bardzo potrzebna, gdyż wreszcie wyeliminowane zostaną rozbieżności powodujące niepewność orzeczniczą, w rzeczywistości jednak uchwała ta diametralnie sytuacji kredytobiorców nie zmieni, lecz jedynie dodatkowo zwiększy już i tak olbrzymie szanse na wygraną z bankiem. Wobec powyższego, odsuwanie w czasie decyzji o złożeniu pozwu jest zupełnie nieuzasadnione, zwłaszcza, że to nie jest też tak, iż przekazanie sprawy do prawnika spowoduje, że w ciągu kilku dni sprawa trafi na wokandę sądu.
Przeczytaj SPIS DOKUMENTÓW POTRZEBNYCH DO POZWANIA BANKU – KREDYT WE FRANKACH CHF
Do procesu z bankiem należy się bardzo dobrze przygotować, uzyskać stosowne zaświadczenia, jak i samo zredagowanie pozwu sporo czasu zajmuje (podczas zeszłorocznej „fali” pozwów frankowych kancelarie potrzebowały nawet dwóch miesięcy by przygotować i skompletować pozew), dlatego nie ma sensu czekać, aż Sąd podejmie uchwałę, lecz jak najszybciej należy podjąć działania przeciwko bankom by odzyskać niesłusznie pobrane pieniądze.
Spraw jest jasna od dawana. Dobry sędzia od dawna wie jak ma orzekać bo prawo jest jasne. Inni muszą mieć dodatkowe wyjaśnienia. Uchwała SN będzie już tak jasna, że nawet nie prawnik sobie poradzi pewnie z jej interpretacją