Powszechnie wiadomo, że PKO BP to bank z największą liczbą aktywnych umów frankowych w Polsce. Wartość brutto portfela frankowego PKO BP na koniec I kwartału 2022 roku wynosiła ponad 17.9 mld złotych. Znajduje to odzwierciedlenie w ilości spraw sądowych, w których ten bank występuje w roli pozwanego, a także w wysokości rezerw zawiązywanych z myślą o frankach. Co sprawia, że frankowicze tak chętnie pozywają PKO BP, mimo iż ten jako pierwszy w Polsce wprowadził pilotaż ugód frankowych?
PKO BP a kredyty frankowe – sytuacja w 2022 roku
Kredyty frankowe obsługiwane przez PKO BP to nie tylko produkty własne tego banku, ale również te, które trafiły do jego portfela wskutek przejęcia aktywów Nordea Banku. Do fuzji doszło w 2015 roku i od tego czasu to właśnie PKO BP ponosi ryzyko prawne związane z produktami waloryzowanymi do franka sprzedawanymi w przeszłości przez Nordeę. Największą grupę produktów frankowych w PKO BP stanowią kredyty denominowane do tej waluty, aczkolwiek bank posiada w swoim portfelu również kredyty indeksowane.
Choć aktualna wartość obsługiwanych przez bank umów frankowych jest imponująca, warto zauważyć, że przez dwa lata udało mu się ją zredukować o ok. 28%. Na koniec II kwartału 2020 roku wartość kredytów mieszkaniowych powiązanych z kursem CHF wynosiła w PKO BP niemal 25 mld zł.
Co wpłynęło na tak szybki proces topnienia portfela frankowego w tym banku? W pewnym stopniu z pewnością swój udział mogły w tym mieć ugody, których program bank wdrożył w Polsce jako absolutny prekursor już na początku października 2021 roku, na chwilę przed tym, jak RPP przystąpiła do pierwszej od lat serii podwyżek stóp procentowych.
Na czym polegają ugody z PKO BP? Podstawowym założeniem jest uwolnienie kredytobiorcy od ryzyka walutowego. Kredyt zostaje zamieniony na zobowiązanie złotowe, tak jak gdyby był nim od początku.
Zobacz: Czy każdy frankowicz wygrywa w sądzie. Kiedy można przegrać w sądzie sprawę o kredyt we frankach?
Kredyt po przekształceniu w złotowy będzie oprocentowany wg krajowej stawki referencyjnej czyli WIBOR. Przez pierwsze 9 miesięcy funkcjonowania programu udało się doprowadzić do zawarcia 15,4 tys. ugód z frankowiczami.
Mało prawdopodobne, by następne miesiące przyniosły PKO BP podobne sukcesy – w dobie rekordowo wysokiego oprocentowania krajowych produktów hipotecznych frankowicze nie będą chcieli przekształcać swojego zobowiązania w typowy kredyt złotowy. Nie, gdy mają do dyspozycji dużo lepsze rozwiązanie, czyli pozwanie banku.
PKO BP doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego stale poszerza rezerwy na ryzyko prawne produktów waloryzowanych do franka. Rezerwy frankowe w PKO BP wynoszą obecnie ponad 7,9 mld złotych – tym samym PKO BP ma procentowo największe pokrycie rezerwami portfela frankowego – wynosi ono 44%.
Drugi w kolejce jest ING Bank Śląski z wynikiem 43%, przy czym należy podkreślić, że ten bank ma znacznie mniejszy portfel frankowy niż PKO BP. Kierunek działania jest słuszny, jeśli weźmie się pod uwagę częstotliwość, z jaką frankowicze pozywają PKO BP – w każdym miesiącu przybywa tej instytucji kilkaset pozwów – na koniec czerwca br. bank uczestniczył w ponad 15,9 tys. sporów sądowych z kredytobiorcami frankowymi. Łączna wartość przedmiotu sporu w tych postępowaniach wynosi ponad 5,5 mld złotych.
Ciekawe: Frankowicze NIE PODPISUJĄ ugód z bankami. Nic dziwnego jak w sądach WYGRYWAJĄ szybko
Interesującą informacją dla frankowiczów jest zwłaszcza ta, jak PKO BP radzi sobie w tych sporach. Z raportu półrocznego banku wynika, że łącznie w jego sprawie zapadło 497 prawomocnych orzeczeń, z czego 457 wydano już po słynnym wyroku TSUE z października 2019 roku.
Bank jak do tej pory prawomocnie wygrał w 81 sprawach, w tym 43 orzeczenia zapadły już po wyroku TSUE. Ogólnie więc bankowi udało się wygrać prawomocnie 16,3% spraw przeciwko frankowiczom. Skuteczność PKO BP w tym zakresie spadła po wyroku TSUE – po 3 października 2019 roku wynosi już tylko 9,4%.
Jak sądy rozpatrują pozwy frankowiczów przeciwko PKO BP?
Z półrocznego sprawozdania banku jasno wynika, że odnosi on masowe porażki w sądach. Jednak jak w praktyce wygląda sądowa potyczka z tym bankiem? Ile trzeba czekać na prawomocny wyrok? W wielu przypadkach okazuje się, że wcale nie tak długo. Doświadczonym pełnomocnikom frankowiczów coraz częściej udaje się doprowadzić do prawomocnego unieważnienia umowy w mniej niż 2 lata. Oto przykładowe prawomocne już wyroki.
Prawomocny wyrok już po I instancji. PKO BP poddaje się i nie składa apelacji
organ wydający: Sąd Okręgowy w Legnicy
data wydania: 16 grudnia 2021 roku
sygnatura sprawy: I C 494/20
Spór sądowy dotyczył umowy zawartej z PKO BP w 2008 roku. Sąd Okręgowy w Legnicy zdecydował o unieważnieniu umowy w całości i zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 119.212,29 PLN oraz 29.057,24 CHF, obciążył też bank kosztami postępowania sądowego. Co więcej, sąd uznał roszczenie kredytobiorców o ustawowe odsetki za opóźnienie.
Zgromadzona przez strony dokumentacja kredytowa pozwoliła sądowi ocenić stan faktyczny bez przeprowadzania dowodu z opinii biegłego. Sąd wziął pod uwagę zeznania świadka, który brał bezpośredni udział w zawieraniu umowy będącej przedmiotem sporu.
PKO BP nie wnosił apelacji od wyroku sądu I instancji, wyrok więc uprawomocnił się 23 marca 2022 roku. Na prawomocny wyrok kredytobiorcy czekali w tym przypadku tylko 16 miesięcy. Pełnomocnikiem powodów był adw. Paweł Borowski.
Prawomocne unieważnienie hipotecznego kredytu we frankach PKO BP „MIX” w 18 miesięcy
organ wydający: Sąd Apelacyjny w Katowicach
data wydania: 27 maja 2022 roku
sygnatura sprawy: I ACa 1167/21
W tym przypadku PKO BP złożył apelację od niekorzystnego dla siebie wyroku, który zapadł w sądzie I instancji. Sąd Okręgowy orzekł o nieważności umowy, zasądził też od banku na korzyść powodów zwrot kosztów postępowania sądowego.
Bank podczas apelacji próbował wykazać, że powodowie nie mieli prawnego interesu, by dochodzić ustalenia nieważności umowy. PKO BP podniósł też argument, że przyznanie kredytobiorcom w tym sporze statusu konsumentów jest bezzasadne.
Z taką argumentacją nie zgodził się sąd odwoławczy i podzielił opinię sądu okręgowego, obciążając bank kosztami postępowania apelacyjnego. Do prawomocnego unieważnienia umowy udało się doprowadzić w zaledwie 18 miesięcy. Również i w tym przypadku pełnomocnikiem powodów był adw. Paweł Borowski.