PLN - Polski złoty
CHF
4,61
sobota, 23 listopada, 2024

Czy Polski Rząd ochroni Banki przed lawiną pozwów? Zbliża się kluczowe rozstrzygnięcie TSUE w sprawie WIBOR

Tylko do 26 października polski rząd ma czas na zajęcie stanowiska w sprawie, która wpłynęła do TSUE w związku z pytaniami prejudycjalnymi zadanymi przez łódzki Sąd Okręgowy. Organ odsyłający poprzez swoje pytania dąży do uzyskania informacji na temat tego, jakie jest zdanie unijnego Trybunału na temat możliwości badania klauzul zmiennego oprocentowania pod kątem ich nieuczciwości, chce też wiedzieć, czy uznanie tych zapisów za abuzywne może prowadzić do konsekwencji w postaci oprocentowania kredytu samą marżą banku. To pierwsza taka sprawa, którą rozpatrzy TSUE. Odpowiedź udzielona stronom będzie miała wpływ na sytuację milionów kredytobiorców złotowych w Polsce, a przede wszystkim na los przedstawicieli sektora bankowego, dla których masowe roszczenia dotyczące WIBORu mogą oznaczać prawdziwy kataklizm. Czego należy spodziewać się po odpowiedzi rządu i czy krajowy spór o stawkę WIBOR ma szansę zakończyć się tak, jak ten frankowy?

  • 31 maja 2024 roku Sąd Okręgowy w Łodzi zadał Trybunałowi Sprawiedliwości UE cztery pytania prejudycjalne dotyczące krajowej sprawy, w której pozwanym jest PKO BP
  • Kredytobiorcy, którzy pozwali PKO BP, kwestionują klauzule zmiennego oprocentowania zawarte w swojej umowie kredytu hipotecznego. Podobnych spraw jak ta jest w krajowych sądach 1,1 tys.
  • Do tej pory nie zapadł ani jeden korzystny dla kredytobiorców wyrok, w którym sąd stwierdzałby abuzywność stawki referencyjnej. Głośna sprawa z Wrocławia, o której niedawno rozpisywały się media, nie jest przykładem skutecznego unieważnienia WIBORu
  • Póki co złotówkowicze nie mają wielu sprzymierzeńców w swojej walce z bankami. Zdaniem dużej części środowiska eksperckiego rządzący będą starali się rzucić bankom koło ratunkowe, po to, by lawina pozwów o WIBOR nie wywołała kryzysu w systemie finansowym.

WIBOR pod ostrzałem: w sądach jest już 1,1 tys. pozwów

Jest tylko jeden powód, dla którego banki tak świetnie poradziły sobie z zawiązaniem ok. 70 mld zł rezerw na ryzyka prawne kredytów frankowych. Chodzi o to, że materializacja ryzyka frankowego zbiegła się w czasie z decyzją NBP o rozpoczęciu cyklu znacznych podwyżek stóp procentowych. Wskutek podwyżki kosztu pieniądza banki miały z czego odkładać na przegrywane spory frankowe – zresztą od kilku kwartałów giełdowe spółki uwikłane w problem tych kredytów chwalą się dodatnimi wynikami.

Wysokie stopy procentowe przekładają się na odpowiedni wzrost stawki WIBOR, którą oprocentowane są kredyty w PLN. Przez lata nikomu nie przyszłoby nawet do głowy, że z tą stawką cokolwiek może być nie w porządku. Zmieniło się to dopiero początkiem 2022 roku, gdy znani specjaliści od prawa bankowego zaczęli przybliżać mediom pogląd, wg którego stawka ta jest nietransparentna i wcale nie odzwierciedla kosztu ponoszonego przez banki podczas finansowania akcji kredytowej.

Jakby tego było mało, renomowani prawnicy zaczęli brać pod lupę praktyki banków w zakresie wywiązywania się z obowiązku informacyjnego. Bank ma bowiem obowiązek poinformować konsumenta o tym, jak może zmieniać się stawka WIBOR, a zatem i miesięczna rata kredytu, wskutek podwyżek stóp procentowych. Jak się okazuje, wiele podmiotów, zwłaszcza w umowach zawartych do 2017 roku, spełniało ten obowiązek „po łebkach”. To, zdaniem prawników, może z kolei oznaczać, że kredytobiorcy mają prawo do zakwestionowania takich umów i żądania eliminacji klauzul dotyczących zmiennego oprocentowania, o które oparty jest ich dług.

Sprawa z Wrocławia miała dać złotówkowiczom nadzieję na skuteczne podważenie WIBORu: czy słusznie?

Pierwsze pozwy o WIBOR trafiły przed oblicze sądów jeszcze w I kwartale 2022 roku. Były to wówczas jednostkowe przypadki. Do dziś liczba powództw uległa zwielokrotnieniu – szacuje się, że przed sądami toczy się 1,1 tys. takich spraw, w tym 300 przeciwko największemu kredytodawcy w Polsce, czyli PKO BP. Zapadło w nich już kilkadziesiąt wyroków, w tym żaden nie był korzystny dla kredytobiorcy.

Wprawdzie kilka tygodni temu głośno było o sprawie zakończonej przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu, który wydał korzystny dla klientów banku wyrok, jednak spór ten nie dotyczył bezpośrednio żądania eliminacji stawki referencyjnej. Chodziło tam o kredyt złotowy zaciągnięty przez kredytobiorców w 2006 roku w Credit Agricole, który to podmiot, konstruując umowę, uzależnił możliwość zmiany oprocentowania od „współczynnika zmiany”, funkcjonującego w tejże umowie obok WIBORu. Ów współczynnik był jednostronnie ustalany przez podmiot udzielający kredytobiorcom finansowania, a w samej treści umowy zabrakło informacji odnoszących się do sposobu jego wyznaczania.

Ta sprawa, choć stanowi niewątpliwy sukces kredytobiorców, nie jest więc dobrym przykładem nieważności samej stawki referencyjnej.

Ale podstawy do kwestionowania wskaźnika, a właściwie samych klauzul zmiennego oprocentowania opartych o WIBOR, mogą pojawić się już wkrótce.

Trybunał Sprawiedliwości UE zajmie się wskaźnikiem WIBOR. Banki drżą o swoją przyszłość

31 maja 2024 roku Sąd Okręgowy w Łodzi wysłał do TSUE cztery pytania odnoszące się do sytuacji kredytobiorców mających umowę z PKO BP, dotyczącą standardowej hipoteki złotowej. Sąd w swoich pytaniach podszedł do tematu bardzo kompleksowo i chce nie tylko wiedzieć, czy klauzule zmiennego oprocentowania mogą być badane pod kątem abuzywności, ale też co powinno się z nimi stać, jeżeli przesłanki dotyczące ich nieuczciwości rzeczywiście zostaną spełnione.

TSUE nie próżnuje i już wezwał rząd RP do zajęcia stanowiska w tej sprawie. Czas na przesłanie opinii do Luksemburga rządzący mają tylko do 26 października 2024 roku. Swoje stanowisko przekazać mają w tym terminie również Komisja Europejska, pozwany PKO BP oraz powodowie, czyli klienci banku.

Jest to bez wątpienia interesująca sytuacja: lada moment okaże się, jak oficjalnie rząd zapatruje się na problem hipotek złotowych. Naszym zdaniem nie będzie tu wielkiego zaskoczenia. Popieramy pogląd ekspertów, wg którego rządzący zajmą stanowisko jednoznacznie korzystne dla banków i będą bronić zgodności WIBORu z wszelkimi normami. Niczego innego nie spodziewamy się również po Narodowym Banku Polskim, Komisji Nadzoru Finansowego i Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Te instytucje w ostatnich miesiącach wielokrotnie pokazywały, że – gdy chodzi o WIBOR – grają w drużynie bankowców.

Samotnym wilkiem który wyłamał się z tego towarzystwa, jest dr Bohdan Pretkiel, czyli odwołany w czerwcu br. Rzecznik Finansowy. Ten znany prawnik kilka miesięcy temu wystosował tzw. istotny pogląd w sprawie kredytobiorców przeciwko Velo Bankowi S.A., toczącej się właśnie o umowę złotową. Zdaniem Rzecznika Finansowego (który niedługo później został nagle odwołany z funkcji pod dość absurdalnym pretekstem) klauzule zmiennego oprocentowania mogą być badane pod kątem abuzywności, a same banki mają obowiązek jasno informować o ryzykach z nimi związanych.

Nieważność WIBORu zdziesiątkuje polski sektor bankowy? Tego boją się politycy

Politycy nie zechcą poprzeć roszczeń złotówkowiczów, bo wiedzą, jak może się to skończyć. Hipoteki złotowe pozostające w obrocie są warte wielokrotnie więcej niż umowy we franku udzielone przez banki przed laty. Chodzi o rynek wart ponad 400 mld zł. Dla porównania potencjalną wartość roszczeń frankowiczów, z uwzględnieniem scenariusza, w którym bankom nie należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, KNF szacowała jakiś czas temu na ok. 100 mld zł.

Oczywiście Trybunał Sprawiedliwości UE zapozna się ze stanowiskiem władz państwowych, jednak nie będzie miało ono decydującego wpływu na wyrok, który zapadnie w sprawie. Ten zostanie wydany w oparciu o unijne dyrektywy, czyli dokładnie tak, jak miało to miejsce w sprawach frankowych. Eksperci prawni, kwestionując dziś umowy złotowe, są przekonani, że argumenty, które posiadają, są mocne i dotykają wielu aspektów związanych z tymi hipotekami. Wszak chodzi nie tylko o nieprawidłowe ustalanie stawki referencyjnej, ale również o to, że banki nie zadbały, by klienci podejmowali decyzję o zgodzie na ryzyko w oparciu o zrozumiałe dla nich informacje.

Nie można bowiem zapominać, że to niewywiązanie się z obowiązku informacyjnego jest jedną z głównych przyczyn, dla których dziś upadają w sądach hipoteki frankowe. Droga frankowiczów do masowych zwycięstw w sprawach o ustalenie i zapłatę była długa i wyboista. Początkowo konsumenci przegrywali 3 na 4 sprawy wytoczone bankom. Trend w krajowym orzecznictwie uległ radykalnym zmianom dopiero pod wpływem kolejnych wyroków TSUE. Pierwszy z nich, w sprawie, w której pozwanym był Raiffeisen, zapadł 3 października 2019 roku. Od tego momentu Trybunał wydał kilkanaście wyroków odnoszących się do polskich spraw kredytów frankowych. Wszystkie z nich były z korzyścią dla konsumentów.

Wojna PKO BP vs. złotówkowicze przed TSUE: nasz komentarz

Walka złotówkowiczów o sprawiedliwość dopiero się zaczyna. Jest bardzo prawdopodobne, że spora część spraw, które dziś toczą się w sądach, zakończy się niekorzystnie dla kredytobiorców. Dokładnie tak samo, jak miało to miejsce w sprawach o franki, zakończonych przed unijnym wyrokiem w sprawie Raiffeisen Banku.

Jesteśmy w 100 procentach pewni, że tym razem sektor użyje wszelkich dostępnych metod, by storpedować roszczenia konsumentów, a przede wszystkim zdominować medialną narrację dotyczącą możliwości prawnej kwestionowania hipotek w PLN. Determinacja bankowców przejawia się już teraz w dziesiątkach artykułów pojawiających się w mediach i w mniej lub bardziej zawoalowany sposób wywierających nacisk na Państwo Polskie, by to nie zapomniało przypadkiem, jak powinno sformułować swoje stanowisko do TSUE.

Czytając rozmaite „obiektywne” artykuły, publikowane przez przedstawicieli środowiska dziennikarskiego, skoncentrowanych wokół tematyki ekonomicznej, nie możemy się nadziwić, jak bardzo lojalni są oni wobec bankowców. Bywa, że po przeczytaniu takiego tekstu musimy wrócić do jego tytułu, po to, by upewnić się, czy nie jest pod nim podpisany któryś prezes banku lub przynajmniej jeden ze znanych adwokatów wyspecjalizowanych w obsłudze podmiotów gospodarczych.

Następne miesiące będą dla złotówkowiczów trudne, a nagonka medialna, której staną się ofiarami, zniechęci wielu z nich do kierowania pod adresem banku jakichkolwiek roszczeń. Nie można też zapominać o tym, że wysokie stopy procentowe, które pchnęły kredytobiorców ku chęci kwestionowania klauzul zmiennego oprocentowania, to etap przejściowy.

Coraz częściej mówi się o tym, że NBP niebawem zdecyduje się na wprowadzenie obniżek w koszcie pieniądza, które mogą zostać ogłoszone już w 2025 roku. Dla banków będzie to słodko-gorzki dar. Z jednej strony niższe odsetki od rat kredytowych nieco uspokoją kredytobiorców, z drugiej jednak zakończą czas gigantycznych zarobków w sektorze, do których ten z pewnością już się przyzwyczaił.

PODSUMOWANIE:

Jesienią tego roku kredytobiorcy złotowi dowiedzą się, jaki pogląd ma polski rząd na temat ich roszczeń dotyczących klauzul zmiennego oprocentowania. Dotychczasowe komentarze strony rządowej odnoszące się do możliwości kwestionowania stawki WIBOR wskazują na to, że stanowisko zaprezentowane przed TSUE będzie najprawdopodobniej korzystne dla banków.

Rząd, tworząc swoje stanowisko, najpewniej zachowa się więc inaczej, niż w przypadku frankowiczów, których wsparł prokonsumenckim poglądem. Politycy strony rządowej muszą patrzeć na spór od strony praktycznej i oceniać ryzyka, jakie generuje dla systemu finansowego sytuacja, w której hipoteki złotowe okazują się wadliwe.

Brak przychylności rządu oczywiście nie zamknie kredytobiorcom drogi do sądzenia się z bankami. Dopiero wyrok TSUE pokaże, czy złotówkowicze mają szansę na eliminację stawki WIBOR ze swoich umów i oprocentowanie kredytów samą marżą banku. Decyzji Trybunału w sprawie należy spodziewać się w perspektywie kilkunastu miesięcy.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze