Właśnie nastąpił radykalny zwrot w strategii Deutsche Banku dotyczącej rozwiązania problemu udzielonych w Polsce abuzywnych kredytów frankowych. Puls Biznesu poinformował w piątek 20 grudnia, że Deutsche Bank został dokapitalizowany kwotą 310 mln euro celem uzupełnienia frankowych rezerw. Wraz z komunikatem, który pierwotnie wyszedł od agencji Bloomberg, i bardzo szybko został rozkolportowany w mediach, w świat poszła informacja o trudnościach, z jakimi zmaga się sektor bankowy w Polsce w związku z postępowaniami sądowymi inicjowanymi przez kredytobiorców. Czy bank, który nie prowadzi już działalności na polskim rynku, będzie chciał godzić się z klientami na uczciwych zasadach? A może środki są mu potrzebne jedynie na rozliczenie nieważnych umów?
- Deutsche Bank, tak jak i inne duże banki w Polsce, raz za razem przegrywa w sądach sprawy o ustalenie i zapłatę, zakładane przez frankowiczów, którzy kwestionują legalność klauzul przeliczeniowych zawartych w ich umowach
- Każda przegrana sprawa to dla Deutsche Banku wysoki koszt: podmiot nie zarabia nic na unieważnionej przez sąd umowie, a w wielu przypadkach musi jeszcze zapłacić kredytobiorcom odsetki ustawowe za zwłokę
- Deutsche Bank bardzo długo zwlekał z zaproponowaniem frankowiczom ugód w jakiejkolwiek formie. Obecnie podmiot występuje z indywidualnymi ofertami wobec swoich klientów, nie wiadomo jednak do końca, z jakim skutkiem
- Doświadczenie kancelarii prawnych pokazuje, że w 2024 roku frankowicz nie ma powodów, by obawiać się sporu sądowego z Deutsche Bankiem. Sądy wydają wyroki coraz sprawniej, a podmiot w niektórych przypadkach nie składa nawet apelacji. Prezentujemy przykłady.
Deutsche Bank zaczyna traktować frankowiczów poważnie i dosypuje 310 mln euro do skarbonki z rezerwami
Sensacyjna wiadomość obiegła w piątek, 20 grudnia 2024 roku, krajowe media. Zaczęło się od Pulsu Biznesu, który poinformował, że Deutsche Bank zdecydował się podwyższyć kapitały swojej polskiej spółki, i to aż o 310 mln euro. Powód? Chęć uzupełnienia rezerw potrzebnych na spory frankowe. Wcześniej tę samą informację podała agencja Bloomberg.
Komunikat, choć zaskakujący dla frankowiczów, najpewniej nie wywołał większego zdumienia w środowisku bankowców. Ci doskonale wiedzieli, że Deutsche Bank już jakiś czas temu zapowiadał, iż w IV kwartale 2024 roku zacznie działać w kierunku dokapitalizowania banku. Niemiecki gigant nie za bardzo miał wyjście: masowo przegrywa spory wytaczane przez kredytobiorców, a dotyczące roszczeń ustalenia i zapłaty.
Jeszcze na koniec 2023 roku Deutsche Bank dysponował rezerwami na łączną kwotę 2,47 mld zł. Wówczas był stroną pozwaną w 4 757 procesach o franki. Podmiot swego czasu dość chętnie udzielał w Polsce kredytów powiązanych z helwecką walutą (a także waloryzowanych kursem euro), dlatego należy się spodziewać, że na koniec 2024 roku liczba toczących się przeciwko niemu spraw będzie znacznie wyższa (zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę sprawy zakładane przez eurowiczów). Wystarczy przypomnieć, że na chwilę obecną w sądach toczą się 202 tysiące frankowych procesów – spory kawałek tego „tortu” z pewnością jest dziełem klientów Deutsche Banku: według tegorocznych szacunków w jego portfelu może wciąż pozostawać blisko 6 tys. aktywnych hipotek w CHF. A przecież prawo do złożenia pozwu mają też ex-kredytobiorcy, którzy wywiązali się już ze swoich umów.
Deutsche Bank wyda majątek na rozliczenia z frankowiczami – chodzi zarówno o ugody, jak i wyroki sądów
Skoncentrujmy się jednak na tym, na co Deutsche Bank Polska może wydać zawrotną sumę, którą właśnie został dokapitalizowany. Naszym zdaniem jest to jasne: po pierwsze na rozliczenia prawomocnych wyroków sądowych, po drugie na zawieranie z kredytobiorcami ugód. Mało prawdopodobny jest natomiast scenariusz, w którym bank bezsensownie trwoni te pieniądze na przedłużanie sporów sądowych. Powodów jest kilka, a wśród nich zdecydowanie najważniejszym są odsetki ustawowe za zwłokę, bezlitośnie zasądzane od banków na rzecz konsumentów unieważniających abuzywne umowy. Drugi ważny powód to chęć ograniczenia samych kosztów procesowych.
Co może więc zrobić Deutsche Bank by szybciej i taniej rozliczyć ryzyka związane z abuzywnymi hipotekami? Pomysł już powstał, i od pewnego czasu jest przez podmiot sukcesywnie realizowany. O szczegółach tego planu nieco więcej opowiemy w dalszej części artykułu. Wpierw zajmijmy się tym, co władze niemieckiego giganta bankowości myślą dziś o ugodach z frankowiczami.
Deutsche Bank bardzo długo (w porównaniu do podmiotów takich jak mBank czy PKO BP) zwlekał z zaproponowaniem kredytobiorcom dobrowolnych ugód. W tym względzie „pobił” go chyba tylko Raiffeisen, który pilotaż ugodowy zaczął wdrażać w czerwcu 2023 roku, gdy zorientował się, że nie ma co liczyć na korzystny wyrok TSUE w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
Obecnie oferty ugodowe Deutsche Bank wysyła do swoich klientów indywidualnie, choć należy podkreślić, że frankowicz, który jeszcze nie otrzymał od Deutsche Banku propozycji, a chce się z nim pogodzić, ma do tego otwartą drogę. Bardzo wątpimy w to, że bank zignoruje prośbę klienta o rozpoczęcie mediacji. Powstaje jednak pytanie, czy w ogóle warto mediować z bankiem celem pogodzenia się. Co Deutsche Bank może zaproponować frankowiczowi z wciąż aktywną hipoteką?
Możliwości jest kilka. W propozycjach, które bank rozsyła frankowiczom, pojawiają się takie „pokusy”, jak:
- przewalutowanie kredytu z CHF na PLN po korzystniejszym od rynkowego kursie (zwykle niewiele niższym od 3 zł)
- obniżenie salda kredytu
- czasowo stała stopa procentowa w wysokości 4,99 proc., obowiązująca przez okres 5 lat (w tym czasie wysokość raty kredytu pozostanie niezmienna).
Nasze źródła wskazują na to, że Deutsche Bank jest podmiotem skłonnym do godzenia się zwłaszcza w przypadku umów już objętych postępowaniem sądowym. Powyższe warunki są jednak zdecydowanie zbyt słabe, by zainteresować kredytobiorców, którzy już złożyli pozew (a więc są zwykle zdeterminowani do doprowadzenia swojej sprawy do końca). Nic więc dziwnego, że – według nieoficjalnych danych – bank ten zawarł z frankowiczami jedynie ok. 500 ugód.
Po co komu ugoda, gdy z Deutsche Bankiem można coraz łatwiej wygrać w sądzie?
Bank przedstawia konwersję kredytu jako opcję korzystną dla konsumenta, podczas gdy tak naprawdę frankowicz, który zawrze z Deutsche Bankiem ugodę na opisywanych zasadach, wymieni po prostu jedne zagrożenie (to dotyczące możliwości zmiany kursu waluty waloryzacji kredytu) na inne (dotyczące możliwości zmiany stóp procentowych po upływie pięcioletniego okresu „ochronnego”, gwarantowanego przez ugodę).
Tymczasem jeśli kredytobiorca pozwie Deutsche Bank i zażąda unieważnienia swojej umowy, może uzyskać:
- „darmowy” kredyt (bank po niekorzystnym dla niego wyroku będzie musiał oddać klientowi sumę spłaconych rat kapitałowo-odsetkowych)
- odsetki ustawowe za zwłokę (liczone od kwoty roszczenia wskazanego w pozwie i za cały okres postępowania sądowego)
- wykreślenie hipoteki banku z księgi wieczystej.
Deutsche Bank przestaje apelować od wyroków stwierdzających nieważność umowy
Pokusa związana ze złożeniem pozwu jest jeszcze większa z uwagi na to, że Deutsche Bank jest jednym z tych podmiotów, które w ostatnich miesiącach wdrażają bardziej oszczędne podejście do kwestii procesowania się. W wielu przypadkach bank nie decyduje się na apelację, nawet jeśli wyrok wydany w sądzie I instancji jest dla niego skrajnie niekorzystny i w jego wyniku podmiot musi przekazać frankowiczom gigantyczne kwoty.
Teraz przejdźmy do szybkiego omówienia prawomocnych już wyroków, w których Deutsche Bank zaakceptował decyzję sądu I instancji.
I C 1026/24: frankowicze wygrywają z Deutsche Bankiem w 3 miesiące i zyskują ponad 1 mln zł
Spektakularny sukces odnieśli kredytobiorcy, którzy pozwali Deutsche Bank w sprawie I C 1026/24. Spór toczył się przed Sądem Okręgowym w Płocku i dotyczył roszczeń ustalenia i zapłaty. Wyrok zapadł 23 lipca 2024 roku: decyzją sądu umowa została uznana za nieważną, a pozwany bank musi oddać kredytobiorcom 1.006.684,89 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, liczonymi od 18 czerwca 2024 roku do dnia wywiązania się z zapłaty. Bank nie złożył apelacji od wyroku w tej sprawie, a w związku z tym umowa kredytobiorców jest już prawomocnie nieważna.
O sukcesie poinformował na swojej stronie pełnomocnik kredytobiorców, adwokat Paweł Borowski. Ten sam adwokat uzyskał podobnie korzystny wyrok dla klientów sądzących się z Deutsche Bankiem w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Chodzi o sprawę I C 1934/24, zakończoną orzeczeniem z dnia 1 lipca 2024 roku. Adwokatowi udało się w imieniu kredytobiorców skutecznie podważyć dwie umowy kredytów pseudowalutowych, z których jedna była powiązana z frankiem, a druga z euro. Tu również wyrok zapadł w trzy miesiące od zainicjowania sprawy, a łączny zysk kredytobiorców z wyroku to… 515 tys. zł. Nie wiadomo, czy bank zdecyduje się na odwołanie od tego, bez wątpienia bardzo dla niego niekorzystnego, wyroku.
XXVIII C 17053/22: sukces frankowiczów w SO w Warszawie. Deutsche Bank nie składa apelacji
Niezwykle ciekawy wyrok zapadł 8 grudnia 2023 roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Chodzi o sprawę XXVIII C 17053/22, zainicjowaną w sierpniu 2022 roku, w której Deutsche Bank nie złożył odwołania, najpewniej zszokowany tym, że negatywny dla niego wyrok został wydany przez sędziego Henryka Walczewskiego, znanego z dość surowego podejścia do roszczeń frankowiczów. Sędzia ten wielokrotnie występował na konferencjach i wydarzeniach powiązanych z sektorem bankowym, i przedstawiał tezy dalekie od tych, które w sprawach frankowych głosi TSUE.
Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni z pewnością nie miała więc łatwego zadania, forsując w sądzie roszczenia kredytobiorców dotyczące ustalenia i zapłaty. Prawnicy kancelarii podołali jednak temu wyzwaniu, czego efektem jest wyrok unieważniający umowę i zasądzający na rzecz powodów kwoty 299 442,99 zł i 82 589,40 CHF z odsetkami za opóźnienie liczonymi od 9 grudnia 2023 roku do dnia zapłaty.
PODSUMOWANIE:
Decyzja Deutsche Banku o zasileniu polskiej spółki dodatkowymi, wcale niemałymi środkami na ryzyka kredytów frankowych świadczy o tym, że władze podmiotu doskonale zdają sobie sprawę z niemal zerowych szans na zmianę kursu w krajowym orzecznictwie. Najprawdopodobniej wolą wyeliminować problem abuzywnych kredytów jak najszybciej, na przykład przy pomocy ugód, niż czekać, co jeszcze w sprawie frankowiczów „wymyśli” TSUE.
A przecież kredytobiorcy walczą przed Trybunałem jeszcze o kilka istotnych kwestii, m.in. o to, by sądy, rozpatrując roszczenia banków o zwrot kapitału, przestały kierować się „względami słuszności”, a zaczęły brać pod uwagę to, kiedy bank wystąpił z roszczeniem wobec konsumenta (i czy przypadkiem działanie to nie zostało podjęte zbyt późno).
Frankowicze z Deutsche Banku nie muszą obawiać się już scenariusza, w którym sąd oddala ich roszczenia przez wzgląd na inny niż u konkurencji wzór umowny. Obecnie krajowi sędziowie nie mają już problemu z poprawnym zidentyfikowaniem klauzul abuzywnych w umowach Deutsche Banku. Wiedzą też doskonale, co musi stać się z taką umową po eliminacji tych klauzul z jej treści.
A skoro tak, to zawieranie z tym bankiem ugody nie ma większego sensu, gdyż zamyka kredytobiorcy drogę do ogromnej części z należnych mu korzyści.