Obecnie około połowa Frankowiczów procesujących się z bankami może cieszyć się z braku konieczności osobistego stawiennictwa w budynku sądu. Dzięki przyjętemu w czasie pandemii usprawnieniu procesów cywilnych w sądach upowszechniły się rozprawy online. W takim przypadku kredytobiorca uczestniczy w rozprawie łącząc się z sądem za pomocą internetu. Stosunkowo nieliczni kredytobiorcy ustosunkowują się do pytań zadanych przez sąd i pełnomocników strony przeciwnej tylko na piśmie. Dlaczego sądy wzywają Frankowiczów do uczestnictwa w rozprawie (stacjonarnie lub online) zanim unieważnią kredyt frankowy?
- Większość kredytobiorców frankowych jest przesłuchiwana przez sądy na okoliczność zaciągnięcia kredytu. Odbywa się to na wniosek pełnomocników kredytobiorców, którzy zeznaniami swoich klientów chcą podtrzymać wersję przedstawioną w pozwie i pismach procesowych, która na ogół rozmija się z wersją pełnomocników banków.
- Na mocy uchwały SN z dnia 7 maja 2021 r. sądy zostały zobligowane do pouczenia konsumentów na temat skutków unieważnienia umowy, co jest kolejnym powodem wzywania kredytobiorców do udziału w rozprawie.
- Przesłuchanie może odbyć się podczas rozprawy przeprowadzonej w tradycyjny sposób tj. stacjonarnie, ale coraz częściej dochodzi do tzw. rozpraw online. Kredytobiorca w takiej sytuacji nie musi się stawiać osobiście w budynku sądu, ale odpowiada na pytania w komfortowych warunkach z domu, siedząc przy komputerze i łącząc się z sądem za pomocą internetu.
- Niektórzy kredytobiorcy mają takie szczęście, że w ogóle nie muszą brać udziału w rozprawie, bo sąd przesłuchuje ich na piśmie.
- Dla nielicznych sędziów podstawą do wydania wyroku jest sama treść umowy kredytowej zawierająca klauzule abuzywne. W takich przypadkach wyrok unieważniający kredyt frankowy zapada wyłącznie na podstawie dokumentów dołączonych do pozwu (umowa z załącznikami) oraz pism procesowych.
Przesłuchanie kredytobiorcy przez sąd w sprawie frankowej
Część Frankowiczów zastanawia się z jakiego powodu sąd wzywa ich do stawiennictwa do udziału w rozprawie i przesłuchuje w charakterze strony. Dzieje się tak na ogół nie na wniosek banku, ale na wniosek pełnomocników kredytobiorców.
W toku wymiany pism procesowych inicjujących proces frankowy (pozew, odpowiedź banku na pozew i ewentualna replika) pełnomocnicy stron przedstawiają jak wyglądała sytuacja faktyczna i okoliczności związane z podpisaniem umowy kredytowej.
Relacje pełnomocników stron najczęściej się różnią, a sąd musi ustalić m.in. jaki charakter miała umowa kredytu (czy była to umowa o charakterze konsumenckim), jakie informacje przedstawił kredytobiorcy doradca bankowy w zakresie ryzyka kursowego, mechanizmu waloryzacyjnego zawartego w umowie i jego wpływu na wysokość rat kredytu oraz wartość zadłużenia, a także historycznych notowań kursu franka.
W gros przypadków banki nie dopełniły ciążących na nich obowiązków informacyjnych w stosunku do konsumentów, a ich pracownicy przedstawiali kredyty powiązane z kursem waluty obcej jako produkt korzystniejszy niż tradycyjny kredyt złotowy i w pełni bezpieczny.
Kredytobiorcy nie mieli też wpływu na treść umów kredytowych, bo przedkładane one były do podpisu na przygotowanych przez bank wzorcach niepodlegających negocjacjom. Tymczasem banki przedstawiają sytuację zupełnie odmienne, twierdząc że kredytobiorcy byli informowani o skali ryzyka walutowego oraz o możliwych wahaniach kursu franka i mieli wpływ na treść postanowień, a także mogli negocjować kurs waluty.
Aby potwierdzić prawdziwość wersji zaprezentowanej w pozwie pełnomocnicy kredytobiorców sami wnioskują o przesłuchanie swoich klientów. Udział w rozprawie i przedstawienie własnej wersji wydarzeń jest bardzo istotny, dlatego nie należy tego unikać, tym bardziej że stawiennictwo może być obowiązkowe.
Niekoniecznie musi wiązać się ono z wizytą w budynku sądu, bo około 50 procent rozpraw odbywa się aktualnie za pośrednictwem łączy teleinformatycznych, o czym więcej powiemy w dalszej części artykułu.
Drugim powodem, dla którego sądy wzywają Frankowiczów do osobistego stawiennictwa w rozprawie jest nałożony na sądy na mocy uchwały Sądu Najwyższego nr III CZP 6/21 z dnia 7 maja 2021 roku obowiązek pouczenia kredytobiorców w zakresie skutków nieważności umowy.
Zanim sędzia wyda wyrok unieważniający wadliwą umowę frankową musi pouczyć kredytobiorców co do konieczności rozliczenia się z bankiem z kapitału kredytu oraz ewentualnych roszczeń banku o zapłatę wynagrodzenia za jego udostępnienie.
Nie jest to oczywiście równoznaczne z tym, że sąd uznaje takie roszczenia za zasadne, ale musi konsumenta pouczyć, tak aby w pełni świadomie wyraził wolę unieważnienia umowy.
Duże szanse na udział w rozprawie online
Chociaż prawdopodobieństwo wezwania kredytobiorcy przez sąd do udziału w rozprawie celem złożenia zeznań na okoliczność zaciągnięcia kredytu jest spore, to istnieje około 50% szans na uniknięcie osobistej wizyty w budynku sądu.
Na mocy tzw. ustawy COVID-owej do sądów wprowadzone zostały rozprawy online, nazywane także e-rozprawami. Na początku maja br. rząd przyjął projekt nowelizacji kodeksu postępowań cywilnych wprowadzający do sądów na stałe rozprawy zdalne. Obecnie około połowa rozpraw odbywa się właśnie w takiej formie.
Polega to na tym, że w budynku sądu przebywa tylko sędzia i protokolant, a strony sporu, ich pełnomocnicy oraz świadkowie łączą się z sądem za pomocą komputera.
Zaletą takiego rozwiązania jest po pierwsze oszczędność czasu. Uczestnicy rozprawy, w tym kredytobiorcy i ich pełnomocnicy mogą poświecić czas potrzebny na dojazd do sądu na realizację innych czynności.
Pomimo że kredytobiorcy są zazwyczaj wyzwani do sądu do udziału tylko w jednej rozprawie w toku całego procesu, to dzięki e-rozprawie mogą też zaoszczędzić pieniądze, które wydaliby na dojazd do siedziby sądu.
Jednak najważniejszą zaletą rozpraw online jest uniknięcie stresu związanego z wizytą w budynku sądu i możliwość odpowiadania na pytania sądu i pełnomocnika banku w komfortowych warunkach z domu.
Wyroki bez przesłuchania i wizyty w sądzie
Coraz częściej zdarza się, że Frankowicze w ogóle nie są przesłuchiwani przez sądy, które wydają wyroki unieważniające wadliwe umowy frankowe wyłącznie w oparciu o zgromadzone w aktach sprawy materiały w postaci dokumentów oraz pism procesowych.
Zwłaszcza bardziej doświadczeni w sprawach frankowych sędziowie decydują się na takie rozwiązanie, uznając że wystarczającą podstawą do unieważnienia kredytu frankowego jest sama treść umowy zawierająca niedozwolone postanowienia, które nie wiążą konsumenta z mocą wsteczną. W takich przypadkach oświadczenia o świadomości skutków nieważności umowy są odbierane od kredytobiorców na piśmie.
Jeden z takich wyroków prawomocnych wydał w dniu 31 marca 2023 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie do sprawy o sygn. VI ACa 802/17, która dotyczyła umowy kredytu frankowego zawartej w dniu 28 maja 2007 roku z Bankiem Millennium. Sąd uznał tę umowę za prawomocnie nieważną oddalając apelację banku od wcześniejszego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 1 października 2021 r. do sprawy o sygn. akt XXV C 2391/19.
Co warte podkreślenia, postępowanie w I instancji zakończyło się po przeprowadzeniu jednej, bardzo krótkiej rozprawy (trwała 21 minut).
Sąd nie miał wątpliwości, że pozwany bank zastosował w spornej umowie niedozwolone klauzule indeksacyjne. Kredytobiorców reprezentowała w tej sprawie Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Franknews.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach dla Frankowiczów. Odwiedź nas także na Facebooku oraz Twitter i ZAWSZE otrzymuj jako pierwszy najważniejsze informacje!