PLN - Polski złoty
CHF
4,60
środa, 18 grudnia, 2024

Ekspert ujawnia niewygodne dla banków informacje o WIBOR! Analiza „Czy Banki mówią nam prawdę o Wiborze?”

Już blisko półtora tysiąca spraw „o WIBOR” toczy się przed polskimi sądami i jak dotąd tylko w jednej zapadł korzystny dla kredytobiorców wyrok, w dodatku nieprawomocny. W kontrze Związek Banków Polskich przypomina, że sądy wydały już 55 prawomocnych wyroków oddalających roszczenia kredytobiorców i potwierdzających racje banków. Mogłoby się więc wydawać, że szanse złotówkowiczów na rozprawienie się z klauzulami zmiennego oprocentowania są bardzo mizerne. Ale to tylko jedna strona medalu. Z drugiej eksperci prawni podają kolejne argumenty za potencjalną abuzywnością czy niemiarodajnością stawki WIBOR. I posługują się twardymi danymi, z którymi ciężko polemizować. Dziś zapraszamy do krótkiej recenzji materiału edukacyjnego o tytule „Czy Banki mówią nam prawdę o Wiborze?”, którego autorem jest znany prawnik, specjalista z dziedziny prawa bankowego, Radosław Górski – materiał został opublikowany na kanale Youtube Radosława Górskiego.

  • Za potencjalną nieważnością WIBORu, wbrew zapewnieniom banków, przemawia wiele faktów, jednak dotąd brakowało materiału, który konsolidowałby je wszystkie i podawał na tacy niedowiarkom. Tego trudnego zadania podjął się jeden z najbardziej znanych „frankowych” prawników w Polsce
  • Niemal półgodzinne video opublikowane przez mec. Radosława Górskiego porusza właściwie wszystkie istotne aspekty związane z kontrowersjami nagromadzonymi wokół WIBORu. Prawnik omawia w nim kwestie, o których mało który kredytobiorca słyszał lub czytał w mediach głównego nurtu
  • W dalszej części artykułu zajmujemy się sensacyjnymi ustaleniami Sądu Okręgowego w Suwałkach, który w październiku 2024 roku jako pierwszy postanowił wyeliminować stawkę WIBOR wespół z marżą banku z umowy kwestionowanej przez posiadaczkę kredytu konsolidacyjnego
  • Związek Banków Polskich próbuje bagatelizować znaczenie wyroku z Suwałk, a jego prezes w rozmowie z mediami nie pierwszy raz atakuje kancelarie prawne reprezentujące kredytobiorców w sądach, twierdząc, że te szukają po prostu dla siebie nowej niszy. Czy odwróci w ten sposób uwagę od argumentów prawników?

Znany prawnik wyjaśnia, na czym polega problem ze stawką WIBOR. Niektóre argumenty Cię zaskoczą

Choć o pierwszych sporach sądowych dotyczących stawki WIBOR zrobiło się głośno w lutym 2022 roku, to dopiero od kilku miesięcy zaczynamy odnosić wrażenie, że banki podchodzą  do tej kwestii poważniej niż wcześniej. Bankowcy, pytani o pozwy złotówkowiczów, nie zbywają dociekliwości dziennikarzy głupim uśmiechem i machnięciem ręki. Wyraźnie widać u nich nerwowość i… gniew, skierowany przede wszystkim w stronę kancelarii prawnych, które ośmieliły się promować w mediach pogląd o możliwej nietransparentności WIBORu.

Wyraźny niepokój przedstawicieli środowiska bankowego może się pozornie wydawać irracjonalny. Wszak banki, przynajmniej póki co, zauważalnie prowadzą w sądach i wygrywają niemal wszystkie sprawy, jak leci. No właśnie, niemal. Bo na początku października 2024 roku w Sądzie Okręgowym w Suwałkach zapadł pierwszy korzystny (choć na razie nieprawomocny) dla konsumenta wyrok, wykreślający z umowy kredytowej tak stawkę WIBOR, jak i marżę banku. Więcej o tym wyroku w dalszej części artykułu.

Wpierw zajmijmy się powodami, dla których kredytobiorcy kwestionujący stawkę referencyjną nie tracą nadziei na radykalną zmianę w orzecznictwie. Taką na miarę tej, która zaszła w sporach o kredyty we franku. Każdy, kto wątpi w to, czy złotówkowiczom ostatecznie uda się celnie uderzyć w stawkę WIBOR, powinien obejrzeć materiał video, który przed trzema tygodniami opublikował na platformie YouTube znany prawnik, specjalista w kwestii sporów przeciwko bankom, mec. Radosław Górski.

Materiał trwa niespełna 27 minut i na moment pisania tego tekstu został wyświetlony 9,2 tys. razy. Mamy wrażenie, że za jakiś czas liczba odtworzeń tego filmu wzrośnie wielokrotnie, ponieważ prezentowane w nim informacje niosą za sobą olbrzymią wartość merytoryczną.

Kontrolerzy NIK nie zostali wpuszczeni do siedziby GPW Benchmark. Czy administrator WIBORu ma coś do ukrycia?

Mecenas Górski rozpoczyna z „wysokiego C”, posługując się fragmentem wywiadu udzielonego przez prezesa ZBP, Tadeusza Białka, który jak zwykle przekonuje o niepodważalnym charakterze WIBORu. Chwilę później możemy zapoznać się z krótką wypowiedzią prezesa NIK, który w rozmowie z innym dziennikarzem informuje o tym, że urzędnicy kierowanej przez niego instytucji nie zostali wpuszczeni na kontrolę do siedziby administratora stawki WIBOR, spółki GPW Benchmark. W związku z tym NIK wystosował zawiadomienie do prokuratury.

Tu już nasuwa się nam pierwsze pytanie: skoro z WIBORem jest wszystko ok, a zarządca stawki nie ma nic do ukrycia, to skąd brak zgody na przeprowadzenie działań kontrolnych?

A to dopiero początek wrażeń, jakie serwuje nam mec. Górski. Zostają nam zaprezentowane kolejne wypowiedzi ekspertów wzmacniające stanowisko obrońców stawki. Przedstawiany nam jest pogląd bankowców na temat kancelarii prawnych, które – reprezentując kredytobiorców w sprawach o WIBOR – mają obiecywać im gruszki na wierzbie. Prezes ZBP nazywa takie podmioty „patokancelariami” i zarzuca im kreowanie patologicznych postaw społecznych.

Jeżeli ktoś chciałby zarzucić Radosławowi Górskiemu stronniczość, to będzie miał z tym spory problem: prawnik nasycił swój film potężną dawką cytatów pochodzących ze strony środowiska bankowego, niepozostawiających suchej nitki ani na prokonsumenckich firmach prawnych, ani na samych zarzutach formułowanych pod adresem WIBORu.

Banki mają interes w tym, by WIBOR był wysoki. Czy to wystarczający motyw do manipulowania stawką?

Następnie mec. Górski płynnie przechodzi do wyjaśnienia, w jaki sposób wyznaczana jest stawka WIBOR – po kolei, w prosty sposób tłumaczy, czym jest fixing, kto bierze w nim udział oraz jaka jest rola administratora stawki, GPW Benchmark. Wniosek, który płynie z tych informacji jest jasny: to właśnie banki, czyli główni beneficjenci wysokiego oprocentowania w kredytach hipotecznych, mają największy wpływ na to, ile wyniesie stawka WIBOR 3M, 6M i 1M, które najczęściej znajdziemy w produktach bankowych.

Jeżeli na rynku międzybankowym nie ma dość transakcji, by na ich podstawie wyliczyć WIBOR dla danego okresu, banki mogą podawać wartości hipotetyczne, czyli zgłaszać do administratora informację na temat tego, po ile pożyczyłyby innemu podmiotowi pieniądze, gdyby ten wystąpił z taką prośbą.

W pewnym momencie na ekranie pojawia się tabela ukazująca Poziom Transakcyjności w poszczególnych okresach dla konkretnych stawek. Analizując te dane, weźmy pod uwagę, że w fixingu uczestniczy 10 podmiotów. Tymczasem od czerwca 2020 roku transakcji jest bardzo niewiele.

Prawnik porusza kwestię rozporządzenia BMR, traktowanego przez bankowców niemalże jak tarcza, za pomocą której można uchronić WIBOR przed atakami jego przeciwników. Mecenas przypomina, że rozporządzenie obowiązuje dopiero od 2018 roku. Wcześniej brak było przepisów prawa regulujących to, kto i w jaki sposób ma wyznaczać stawkę WIBOR. W okresie sprzed rozporządzenia BMR kwestie związane z WIBORem były regulowane przez… regulamin stowarzyszenia, które przed GPW Benchmark zajmowało się ustalaniem stawki.

Najważniejsze instytucje publiczne od 12 lat wiedzą o tym, że WIBOR nie ma charakteru rynkowego?

Najciekawiej robi się mniej więcej w 10 minucie filmu, gdy mec. Górski wskazuje, że zarówno władze RP, jak i Komisja Nadzoru Finansowego oraz Narodowy Bank Polski co najmniej od roku 2012 wiedziały o nierynkowym charakterze wskaźnika WIBOR. Jako argument podaje pisemne oświadczenie, skierowane do premiera Donalda Tuska przez ówczesnych senatorów: Grzegorza Biereckiego oraz Henryka Ciocha. Autorzy oświadczenia przekazują szefowi Rady Ministrów swoje wątpliwości w zakresie rynkowości wskaźnika, zarzucając, że WIBOR w dużej mierze opiera się nie na rzeczywistych transakcjach, a na deklaracjach samych banków.

Senatorowie chcieli odpowiedzi na pytanie, czy instytucje takie jak KNF, NBP i UOKiK prowadziły działania dotyczące prawidłowego ustalania stawki referencyjnej WIBOR. Chcieli też wiedzieć, jakie działania zabezpieczające zostały podjęte przez organy władzy publicznej, celem przeciwdziałania nieprawidłowościom w ustalaniu WIBORu.

Wątpliwości senatorów doczekały się odpowiedzi ze strony ówczesnego szefa KNF, który dał do zrozumienia, że jedynie 28 procent kwotowań dla stawki WIBOR (od 1W do 12M) wiąże się z co najmniej jedną transakcją na rynku międzybankowym. Świadczy to dobitnie o braku rynkowości dla wszystkich stawek poza jedną: O/N. Są to dane z 2011 roku.

To niejedyni politycy, którzy pisali do kolejnych premierów w sprawie reprezentatywności stawki. W 2021 roku szereg pytań do premiera (którym był wówczas Mateusz Morawiecki) wysłali dwaj posłowie na Sejm, Jarosław Urbaniak i Janusz Cichoń.

No dobrze, to może chociaż banki są w stanie udostępnić społeczeństwu dane na temat tego, jakimi kryteriami kierują się przy wyznaczaniu, choćby hipotetycznie, wartości przesyłanych do administratora celem fixingu? Jak się okazuje, nie robią tego, a pytane o szczegóły procedury, zasłaniają się tajemnicą. Społeczeństwo nie ma więc wglądu w to, czym kieruje się sektor (a także administrator stawki) podczas ustalania danych biorących udział w wyznaczaniu stawki.

W dalszej części autor filmu nie zwalnia tempa i przypomina nam, że WIBOR nie odzwierciedla faktycznego kosztu pozyskania pieniędzy przez banki, z tej prostej przyczyny, że akcja kredytowa jest w Polsce finansowana głównie z… depozytów. Realny koszt pozyskania pieniądza przez banki jest więc znacznie niższy od zadeklarowanego. W ten sposób WIBOR staje się niejako dodatkową marżą banku.

Już w 2011 roku część banków zawyżała kwotowania ponad akceptowalny poziom

Po tych rewelacjach pora na kolejny archiwalny dokument, tym razem pochodzący z 2012 roku i będący reakcją na pismo wspomnianych już senatorów. Odpowiedź nadeszła od Najwyższej Izby Kontroli, która przyznała, że w 2011 roku analizowała relację zachodzącą pomiędzy stopami procentowymi NBP a stawkami WIBOR. Kontrola NIK przyniosła zaskakujące rezultaty: okazało się, że NBP przeprowadził badania zakończone stwierdzeniem przypadków zawyżania przez niektóre banki kwotowań dla stawki WIBOR 3M, i to znacznie ponad akceptowalny poziom.

Z kolei w raporcie datowanym na rok 2015 Najwyższa Izba Kontroli przyznaje, że w Polsce nie ma instytucji publicznej, która posiadałaby uprawnienia nadzorcze w zakresie prawidłowego ustalania wskaźnika WIBOR. Bez ogródek twórcy raportu konstatują, że stwarza to ryzyko manipulowania stawkami.

Naszych czytelników odsyłamy do pełnego materiału dostępnego na YouTube, który można znaleźć na kanale mecenasa Górskiego.

Choć informacje te mogą okazać się wstrząsające dla części naszych czytelników, dla wielu sędziów rozpatrujących na co dzień sprawy „wiborowe” są najpewniej dobrze znane. Nic dziwnego, że w maju 2024 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie wyszedł przed szereg i zadał Trybunałowi Sprawiedliwości UE cztery pytania prejudycjalne odnoszące się właśnie do kontrowersyjnych klauzul zmiennego oprocentowania powiązanych ze wskaźnikiem WIBOR. W sprawie nie jest znane jeszcze ani stanowisko TSUE, ani Rzecznika Generalnego.

Złotówkowiczka wygrała sprawę z bankiem o WIBOR – to pierwszy taki przypadek w Polsce

Nie czekając na to, co w sprawie WIBORu orzekną unijni orzecznicy, sędzia Sądu Okręgowego w Suwałkach, rozpatrując sprawę banku przeciwko kredytobiorczyni, dotyczącą wymówionej przez powoda umowy złotowej, zdecydowała się wydać pierwszy tego typu prokonsumencki wyrok w Polsce, polegający na wykreśleniu z umowy zarówno WIBORu, jak i marży banku. Przypomnijmy pokrótce, o co chodziło w tamtej sprawie.

Kredytobiorczyni zawarła z bankiem kredyt konsolidacyjny w roku 2020, a następnie, ponieważ nieregularnie go spłacała, bank (którego nazwy nie znamy) postanowił wypowiedzieć tę umowę i zażądać od klientki spłaty reszty zadłużenia. Bank pozwał kredytobiorczynię o zapłatę, a pozwana zaczęła bronić się przed roszczeniami banku w, wydawałoby się, osobliwy sposób. Otóż podniosła argument polegający na abuzywnym charakterze klauzul zmiennego oprocentowania.

Sąd uznał, że bank nie spełnił ciążącego na nim obowiązku informacyjnego w zakresie tego, czym jest stawka WIBOR, jak jest ustalana ani kto jest jej administratorem. W konsekwencji roszczenia banku zostały oddalone – umowa nie mogła zostać skutecznie wymówiona, ponieważ, po wykreśleniu z niej WIBORu i marży (na co ostatecznie zdecydował się sąd) i ponownym przeliczeniu zobowiązania, kredytobiorczyni wcale nie zalega bankowi ze spłatą. Przeciwnie, ma w banku nadpłatę! Sygnatura tej sprawy to I C 217/24. Ciekawostką jest to, że kredytobiorczyni była w niej reprezentowana przez prawnika z urzędu. Nie znamy personaliów adwokata złotówkowiczki, ale z tego miejsca szczerze mu gratulujemy.

Prezes ZBP reaguje na pierwszy prokonsumencki wyrok w sprawie o WIBOR

Nie trzeba było długo czekać na reakcję środowiska bankowego. Jako pierwszy komentarza udzielił niezawodny prezes Związku Banków Polskich, Tadeusz Białek. Nośnikiem jego wypowiedzi stał się portal Business Insider. Prezes ZBP w swoim stylu bagatelizuje znaczenie tego, naszym zdaniem, przełomowego wyroku, i uznaje go tylko za pretekst. Wg niego nie chodzi tu o ochronę konsumenta, a o próbę poszukiwania nowej niszy do zagospodarowania przez kancelarie prawne.

Tadeusz Białek podkreśla oczywiście, że wyrok w sprawie I C 217/24 jest nieprawomocny i przypomina, że jak dotąd banki w podobnych sprawach uzyskały same korzystne prawomocne wyroki. Było ich dotąd aż 55. Wg niego wspomniany wyrok nie stanowi zagrożenia dla panującej linii orzeczniczej. Dostało się nie tylko kancelariom prawnym, ale sędzi wydającej wyrok. W opinii prezesa Białka sąd przekroczył kompetencje poprzez próbę podważania nadzoru administracyjnego nad WIBORem.

Wypowiedź prezesa jest dłuższa, ale naszym zdaniem nie warto brnąć w rozkładanie jej na czynniki pierwsze, bo Tadeusz Białek posługuje się tymi samymi argumentami, co zwykle, niestrudzenie broniąc sektora bankowego przed zarzutami formułowanymi przez prokonsumenckich prawników. Entuzjaści retoryki prezesa ZBP bez problemu odnajdą ten tekst na portalu Business Insider.

PODSUMOWANIE:

Trwa wojna na narracje: banki przekonują, że pierwsze sukcesy kredytobiorców w sprawach sądowych o WIBOR nie mają przełomowego charakteru. Z kolei eksperci prawni reprezentujący w sądach kredytobiorców wyliczają kolejne fakty świadczące na niekorzyść stawki referencyjnej WIBOR i samych banków, które posługują się nią w swoich produktach.

Na światło dzienne wychodzi coraz więcej argumentów świadczących o tym, że WIBOR wcale nie ma kryształowej natury, a próby polemiki z jego miarodajnością sięgają znacznie dalej niż lutego 2022 roku, gdy do sądu wpłynął pierwszy pozew o wykreślenie tej stawki z umowy.

Spodziewamy się, że następne miesiące przyniosą więcej szczegółów na temat prób manipulacji stawką, jak również więcej komentarzy eksperckich odnoszących się do tego, jakie są szanse kredytobiorców na skuteczne zakwestionowanie stawki w przypadku kontraktów zawartych przed wejściem w życie rozporządzenia BMR, które, zdaje się, nieco ucywilizowało kwestię nadzoru nad wskaźnikami.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze