skoro taka ugoda daje nam max 30% tego co w sądzie, a wybierając dobrego prawnika szanse na wygraną wynoszą ponad 90% to niby jaki jest sens takiej ugody?
Przecież te ugody są po to aby ratować banki. Patrz na to racjonalnie. Masz wygraną na 90-95%, a oni mówią, że dadzą ci 1/3 tego co możesz uzyskać w sądzie gdzie oni mają 5-10% szansy na wygraną 🙂 to powinno być tak, że oddają 80% tego co się należy bez sądu i wówczas mówimy o ugodzie
W maju podobno 99% spraw wygrali frankowicze. Trudno aby było inaczej jak już wiadomo, że w umowach są klazule niedozowolone. Uważam, że w takim przypadku żadna ugoda się nie opłaca. Ciekawe dlaczego jeszcze tak nie jest, że te umowy nie są unieważnianie od ręki?
w terminie co obiecali ugód nie ma. Zaraz napiszą pewnie, że zmienił się prezes więc nie mogli i jeszcze chwila. Później powiedzą, że czekają na sn itd. Typowa gra na czas jak zwykle
Nawet jeśli zaproponują ugody takie jak chciał KNF to one nie są w żadnym stopniu opłacalne. Lepiej ich pozwać i w sądzie dochodzić swoich praw. Ewentualnie w sądzie negocjować znacząco lepsze warunki ugody bo sami mówili, że będą mieli elastyczność jeśli chodzi o kształt ugód