W Internecie są kalkulatory dla frankowiczów. Wystarczy wpisać kilka danych i widać wówczas jak mało korzystne są ugody na warnukach KNF czyli takie jak ma niby proponować PKO BP
Ok ale teraz się okazuje, że aby dostać propozycję ugody od PKO BP to trzeba ich pozwać i mieć sprawę w sądzie. Jaki jest dokładnie sens najpierw
- szukania dobrej kancelarii
- opłacenia pracy kancelarii
- otrzymania propozycji ugody w sądzie
- negocjacji itd
i jak rozumiem otrzymania 30% tego co moge wygrać w sądzie.
Gdy mam już sprawę i wybranego prawnika, który powiedzmy ma 95% skuteczności w sprorach z tym bankiem jaki jest sens podpisywania ugody?
Nie twierdzę, że nie - może jest tylko pytam?