Stało się – Szwajcarski Bank Narodowy podjął historyczną decyzję o zmianie stóp procentowych. To pierwsza podwyżka od 15 lat – bank centralny zdecydował się podnieść koszt pieniądza o 50 punktów bazowych. Stopy procentowe w Szwajcarii pozostaną nadal ujemne, ale niewykluczone, że nie na długo – prawdopodobne są kolejne podwyżki. Reakcja kursu franka na decyzję SNB była błyskawiczna, helwecka waluta wzrosła o niemal 10 gr. Co podwyżka stóp procentowych w Szwajcarii oznacza dla frankowiczów?
Decyzja SNB nie jest zaskoczeniem
Osoby, które uważnie śledziły informacje związane z polityką monetarną Szwajcarii, nie będą zdziwione podniesieniem w tym kraju stóp procentowych. O takiej możliwości mówiono już od wielu tygodni – w maju inflacja w Szwajcarii wyniosła 2,9%, co zaczęło niepokoić bank centralny i już wówczas media informowały, że podwyżka kosztu pieniądza jest coraz bardziej realna. Pewnym zaskoczeniem może być jedynie to, że SNB podjął decyzję o podwyżce, nim na podobny krok zdecydował się Europejski Bank Centralny.
Do tej pory SNB w wielu kwestiach powielał ruchy EBC – i to z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Wszystko wskazuje na to, że Europejski Bank Centralny nie pozostanie jednak w tyle – podwyżka stóp procentowych w strefie Euro ma nastąpić już w lipcu i wyniesie 25 punktów bazowych.
To jednak prawdopodobnie nie koniec – na wrześniowym posiedzeniu należy spodziewać się kolejnych wzrostów. Wrześniowa podwyżka ma wynieść już 50 punktów bazowych, a po niej przyjdą kolejne. Łącznie do końca bieżącego roku Europejski Bank Centralny planuje podnieść stopy procentowe o 125 punktów bazowych.
Szwajcaria przez wiele lat miała najniższe stopy procentowe na świecie – do wczoraj wynosiły one minus 75 puntów bazowych. I choć nadal pozostają ujemne, niewykluczone, że w najbliższych miesiącach SNB zdecyduje o następnej podwyżce, zwłaszcza, jeśli inflacja w kraju nie wyhamuje.
Co wzrost stóp procentowych oznacza dla frankowiczów?
Umacniający się kurs CHF to spory problem dla kredytobiorców frankowych. Wzrost stóp procentowych wpłynie nie tylko na wysokość spłacanych rat, ale również na łączną kwotę zadłużenia. Trudno przewidywać, jak w dłuższej perspektywie zareaguje szwajcarska waluta i jak szybko będzie się umacniać względem złotówki.
Gdy w styczniu 2015 roku Szwajcaria porzuciła politykę usztywniania kursu swojej waluty, frank błyskawicznie poszybował aż o 80 gr w górę. Ówczesna decyzja była jednak dla rynków finansowych zaskoczeniem. Dzisiejsza była spodziewana, wzrost wartości franka prawdopodobnie nie będzie więc tak dotkliwy dla kredytobiorców, jak 7 lat temu.
Stopniowe, ale systematyczne umacnianie się waluty może skłonić niezdecydowanych frankowiczów do pozwania swojego banku. Mimo korzystnych statystyk wygranych w sprawach przeciwko bankom, część kredytobiorców wstrzymywała się z decyzją o wejściu na drogę sądową. Po aktualizacji wysokości rat i salda zadłużenia może to jednak ulec szybkiej zmianie.
Przeczytaj: Najlepsze „lokaty bankowe” w 2022 r. tylko dla osób z kredytem we frankach
I choć banki próbują minimalizować ryzyko związane z pozwami frankowymi poprzez proponowanie swoim klientom ugód, mało prawdopodobne, by te propozycje spotkały się z szerokim pozytywnym odbiorem.
Ugoda z bankiem polega na ogół na konwersji kredytu frankowego do złotowego i zmianie stawki oprocentowania – z względnie stabilnego wskaźnika SARON na WIBOR, który od października 2021 roku notuje comiesięczne wzrosty.
W takiej sytuacji mało prawdopodobne jest, by frankowicze masowo zaczęli decydować się na zmianę warunków umowy zaproponowaną przez bank, skoro na drodze sądowej mogą wywalczyć sobie wielokrotnie korzystniejsze rozwiązania.
Dlaczego warto pozwać bank za kredyt we franku?
Podwyżka stóp procentowych i wzmocnienie kursu franka mogą być korzystną informacją dla frankowiczów, ale tylko dla tych, którzy zdecydują się pozwać bank. Trudno wyobrazić sobie lepszy moment na zakwestionowanie legalności umowy frankowej, a czynników, które na to wpływają, jest co najmniej kilka:
- jednolita linia orzecznicza – po korzystnym wyroku TSUE z 2019 roku i kolejnych uchwałach Izby Cywilnej Sądu Najwyższego sądy powszechne nie mają już właściwie wątpliwości, jak podchodzić do spraw frankowych. Statystyki z ostatnich miesięcy są niezwykle korzystne dla frankowiczów – w ponad 95% takich spraw sądy orzekają na korzyść kredytobiorcy, a znaczna część tych wyroków to unieważnienie umowy w oparciu o teorię dwóch kondykcji
- pogłębiona różnica kursowa pomiędzy CHF a PLN – drogi frank jest problemem dla kredytobiorcy, który cały czas spłaca swoje zobowiązanie. Zaczyna być natomiast atutem, gdy frankowicz pozywa swój bank, a kredyt przez ostatnie lata spłacał bezpośrednio w helweckiej walucie. Jeżeli sąd orzeknie o unieważnieniu umowy w oparciu o teorię dwóch kondykcji, strony będą zobowiązane oddać sobie wzajemnie środki, które od siebie pobrały. Bank będzie więc zobowiązany oddać kredytobiorcy wartość spłacanych rat w walucie, w której je otrzymywał – ale nie po historycznym, a po bieżącym kursie. Frankowicz może więc na różnicach kursowych całkiem sporo zarobić
- ustawowe odsetki za zwłokę – dobry pełnomocnik frankowy doradzi swojemu klientowi, aby jeszcze przed złożeniem pozwu doręczył bankowi przedsądowe wezwanie do zapłaty. Bank oczywiście nie przychyli się do żądań klienta na tym etapie sporu, ale dostarczenie takiego wezwania będzie miało znaczenie, gdy sąd orzeknie na korzyść powoda, a wyrok się uprawomocni. Wówczas kredytobiorca będzie mógł wystąpić nie tylko o oddanie mu wpłaconej dotychczas kwoty, ale powiększenie jej o ustawowe odsetki za opóźnienie, które obecnie wynoszą już 11,5% w skali roku
- wniosek o zabezpieczenie roszczeń – kredytobiorca, który obawia się, że pozywając bank, będzie musiał spłacać swoje zobowiązanie przez cały okres postępowania, może zawnioskować do sądu o zabezpieczenie swoich roszczeń i zgodę na zaprzestanie spłaty. Sądy coraz chętniej przystają na takie rozwiązanie – zwłaszcza wówczas, gdy kredytobiorca spłacił już bankowi kwotę wypłaconego w ramach umowy kapitału. Jeżeli bank pozytywnie rozpatrzy taki wniosek, kredytobiorca nie musi spłacać rat aż do momentu zakończenia sprawy sądowej.