PLN - Polski złoty
CHF
4,41
niedziela, 23 lutego, 2025

Frankowicze czekają, a banki liczą miliardy. Czy ustawa frankowa to prawdziwa pomoc?

Miniony rok okazał się pasmem sukcesów sektora bankowego. Banki przez 12 miesięcy zarobiły w Polsce na czysto ponad 42 miliardy złotych, pobijając rekord z 2023 roku o… 52 procent! Większość banków giełdowych weszła w 2025 rok z przytupem, o czym świadczą wyniki z IV kwartału ur. Podmioty takie jak PKO BP, mBank, Santander i Millennium Bank cieszyły się wysokimi zyskami, mimo wciąż aktywnego ryzyka kredytów frankowych. Nadchodzące kwartały mogą być ostatnimi tak zyskownymi dla sektora bankowego. Z analiz eksperckich wynika, że Rada Polityki Pieniężnej powoli, bo powoli, ale przygotowuje się do obniżek stóp procentowych. A gdy stopy spadną, spadną też zyski w sektorze. Jak banki odnajdą się w mniej korzystnej rzeczywistości ekonomicznej, biorąc pod uwagę, że przed nimi konieczność dowiązania kolejnych frankowych rezerw, które NBP wycenia na 15 mld zł?

  • Ani cykliczne koszty, ani jednorazowe zdarzenia nie zatrzymały polskiego sektora bankowego, który w 2024 roku wykręcił najlepszy wynik w swojej historii. Jest to przede wszystkim zasługa wciąż utrzymujących się na wysokim poziomie stóp procentowych
  • Banki odłożyły w 2024 roku miliardy złotych na franki, a w wielu z nich wskaźnik pokrycia, odzwierciedlający stosunek rezerw do aktywnych hipotek, wynosi znacząco ponad 100 proc.
  • Przedstawiciele sektora bankowego muszą powoli zacząć myśleć o ryzykach prawnych, które dopiero mogą się zmaterializować. Mowa o roszczeniach wynikających z sankcji kredytu darmowego i, w drugiej kolejności, pozwach dotyczących WIBORu
  • Tymczasem frankowicze czekają na wejście w życie ustawy frankowej, która ma zapewnić im natychmiastową wykonalność wyroków sądów I instancji. Niestety, w projekcie znalazły się również takie zapisy, które nie przyniosą kredytobiorcom pożytku.

Banki w 2024 roku zarobiły w Polsce krocie. Część z tych środków wróci wkrótce do klientów sektora?

Władze dużych banków giełdowych mają powody do dumy: miniony rok podmioty te zakończyły z rekordowym zyskiem. Zarobek netto całego sektora szacowany jest na 42 mld zł. Tylko w grudniu ur. banki zarobiły w Polsce 2,25 mld zł. Zysk roczny w sektorze banków komercyjnych uplasował się na poziomie 35,8 mld zł.

Znane są prognozy analityków dotyczące zysków poszczególnych banków za IV kwartał. Niekwestionowanym liderem rankingu jest PKO Bank Polski, w którym spodziewany wynik kwartalny to ok. 2,38 mld zł netto (wzrost o 250 proc. rdr). Druga i trzecia lokata mają należeć kolejno do Pekao S.A. (prognozowany zysk na poziomie ok. 1,5 mld zł) oraz ING Banku Śląskiego (nieco ponad 1 mld zł zysku netto). Źródłem danych jest serwis PAP Biznes.

Niektóre banki podały już do publicznej informacji nieoficjalne wyniki za IV kwartał i za cały 2024 rok. Przykładem jest mBank, którego wynik kwartalny wyniósł 986 mln zł netto. Zysk roczny grupy wyniesie najprawdopodobniej 2,24 mld zł netto. Z kolei roczne odpisy mBanku na ryzyka prawne kredytów w CHF wyniosły, bagatela, 4,23 mld zł.

Kolejnym podmiotem, który uchylił mediom rąbka tajemnicy, jest Santander Bank Polska. Podmiot poinformował, jak wyglądają wstępne rezultaty dla minionego kwartału. Skonsolidowany zysk netto szacowany jest na 913 mln zł, natomiast wynik roczny to 5,21 mld zł (wzrost o ok. 8 proc. rdr). Podmiot ujawnił również, ile wyniosły roczne koszty ryzyka prawnego. Okazuje się, że utworzone w ciągu 12 miesięcy odpisy są warte… 3,1 mld zł!

Swoim wstępnym wynikiem pochwalił się również Millennium Bank, który w IV kwartale 2024 roku miał zarobić 173 mln zł netto, zaś w całym roku było to 719 mln zł (wzrost o 25 proc. w ujęciu rdr). Roczne rezerwy Millennium Banku na ryzyka prawne wyniosły 2,2 mld zł. Po utworzeniu tych rezerw Grupa uzyskała wysoki wskaźnik pokrycia, wynoszący 122 proc.

Sektor potrzebuje kolejnych rezerw na frankowe ryzyka. NBP mówi o 15 mld zł

Giełdowe banki, które w przeszłości udzielały kredytów frankowych (lub które przejęły działalność podmiotów mających w ofercie takie produkty) można podzielić na dwie grupy. Te, które pokryły rezerwami ryzyko aktywnych hipotek ze sporą, często nawet kilkudziesięcioprocentową nawiązką, i te, które dopiero dobijają do uzyskania stuprocentowego pokrycia.

Utworzenie stosownych rezerw jest tym trudniejsze, im większy był udział danego podmiotu w handlowaniu frankowymi hipotekami. Zadanie okazało się największym wyzwaniem dla PKO BP, mBanku i Millennium. Z kolei dla podmiotów takich jak Pekao S.A. czy ING Bank Śląski, od początku sceptycznych w stosunku do kredytów pseudowalutowych, nie był to wielki wyczyn.

Najnowsze frankowe dane prezentują się następująco:

  • 202 241 – tyle sporów frankowych trafiło do sądów do końca III kwartału 2024 roku
  • 50 700 – tyle frankowych wyroków wydały krajowe sądy przez trzy kwartały 2024 roku
  • 36 proc. – tyle wynosi wskaźnik „załatwialności” frankowych spraw w sądach II instancji
  • od 97 do 99 proc. – tyle spraw sądowych, w zależności od banku, wygrywają frankowicze.

Z ogólnodostępnych danych wynika, że do końca minionego roku sektor bankowy odłożył na ryzyka kredytów w CHF gigantyczną kwotę 87 mld zł. Mimo to banki nie mogą na tym poprzestać – wyliczenia NBP wskazują na potrzebę dotworzenia kolejnych rezerw, o wartości 15 mld zł. Przy dużej motywacji (i jednocześnie wciąż wysokich stopach procentowych) sektor jest w stanie odłożyć taką kwotę do końca 2025 roku. Pytanie, na ile wyliczenia Narodowego Banku Polskiego, dotyczące brakującej kwoty rezerw, są zgodne z rzeczywistością.

Niektóre banki, kreśląc frankowe scenariusze na przyszłość, wykazują się daleko idącym optymizmem. Przykładem może być Millennium Bank, którego władze zakładają, że spośród posiadaczy 42,3 tys. spłaconych umów frankowych zaledwie 1/4 podejmie decyzję o złożeniu powództwa o zapłatę. To o tyle interesująca prognoza, że w niektórych bankach udział ex-frankowiczów w składaniu pozwów plasuje się w ostatnich miesiącach na poziomie ok. 50 proc.

Szybko może się więc okazać, że po dowiązaniu tych 15 mld zł banki będą musiały ponownie sięgnąć do kieszeni. Zwłaszcza jeśli sądy zaczną bardziej restrykcyjnie podchodzić do kwestii przedawnienia roszczeń o zwrot kapitału i będą oddalać powództwa, w przypadku których bank spóźnił się z wezwaniem klienta do rozliczenia się z użyczonych środków.

Banki czeka wielki sprawdzian. Stopy procentowe wkrótce zaczną spadać

To, że banki tak znakomicie poradziły sobie z udźwignięciem dotychczasowych kosztów ryzyka prawnego, nie do końca jest ich zasługą. Główną rolę odegrały tu czynniki niezależne od nich. Chodzi przede wszystkim o otoczenie ekonomiczne, a prościej mówiąc o wysokość stóp procentowych, które w ostatnich 3 latach NBP utrzymywał na bardzo korzystnym dla sektora poziomie.

Oczywiście wysokie stopy procentowe odsłoniły kolejne problemy sektora bankowego. Mowa o tym, w jaki sposób opracowywana i wyznaczana jest stawka WIBOR, od której zależą miliony kredytów hipotecznych i wiele innych zobowiązań, wartych wielokrotność tego, co wszystkie udzielone hipoteki frankowe razem wzięte. Liczba spraw dotyczących klauzul zmiennego oprocentowania, które wpłynęły do polskich sądów, szacowana jest na ok. 1,5 tys.

Sądy w tych sprawach wydają jak na razie wyroki w 100 proc. korzystne dla sektora bankowego, choć należy wskazać, że pełnomocnicy kredytobiorców spodziewają się, iż zmiana orzecznicza jest tylko kwestią czasu. W maju 2024 roku do TSUE trafiły bowiem pierwsze pytania prejudycjalne odnoszące się do klauzul powiązanych z krajową stawką referencyjną.

Wracając jednak do kwestii stóp procentowych, prognozy wskazują na prawdopodobieństwo ich obniżenia jeszcze w bieżącym roku. Według Zespołu Analiz Ekonomicznych EY prognozowana skala obniżki w 2025 roku to 75 pb. Ale to nie koniec, bo według Zespołu kolejne obniżki (tym razem o 27 pb) miałyby nadejść w roku 2026. Z kolei prognozy na rok 2027 uwzględniają obniżkę o kolejne 75 pb.

Taki scenariusz w oczywisty sposób przełoży się na zyski sektora bankowego, a ściślej mówiąc ich spadek. Jak bardzo wpłynie to na zdolność banków do odkładania kolejnych miliardów na ryzyka prawne, nie wiadomo. Trudno też przewidzieć przyszłą skalę tego ryzyka, zwłaszcza dla roszczeń wynikających z sankcji kredytu darmowego. Na chwilę obecną w sądach jest ok. 12 tys. spraw o SKD. Orzecznictwo krajowych sądów jest w fazie kształtowania się, a na jego ostateczną formę z pewnością wpłyną oczekiwane wyroki TSUE oraz uchwała III CZP 3/25, której podjęcie jest już chyba tylko kwestią czasu.

Póki co jednak, od początku br. wiele instytucji bankowych zdecydowało się na podniesienie oprocentowania kredytów. Z danych NBP wynika, że w listopadzie 2024 roku średnie oprocentowanie nowych kredytów hipotecznych wynosiło 7,4 proc. rocznie. Tymczasem w 2025 roku niektóre banki oferują nowe hipoteki z oprocentowaniem rzędu… 8 procent.

Bankowcy, pytani o powód takiej decyzji, tłumaczą to wysokim ryzykiem prawnym kredytów udzielanych konsumentom. Niektórzy wręcz twierdzą, że w takich warunkach banki w ogóle nie powinny oferować kredytów mieszkaniowych. Mogłoby się wydawać, że dla podmiotów, które dysponują świetnie opłacanymi departamentami prawnymi, stworzenie umów wolnych od klauzul abuzywnych (a tym samym i zwiększonego ryzyka prawnego) jest zadaniem banalnie prostym. Tymczasem w sektorze nadal trwa gorąca dyskusja na temat wystandaryzowania wzorca umownego, i nic nie wskazuje, aby szybko miała dobiec końca.

Frankowicze czekają na ustawę frankową. Zamiast euforii, towarzyszy im niepokój

Już wiemy co słychać u bankowców, teraz pora zająć się tym, jak wygląda obecnie sytuacja frankowiczów. Posiadacze hipotek w CHF obserwują, co dzieje się w XXVIII Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie, w którym ruszył już pilotaż programu „Mediacji frankowej”. Dowiadują się, że spotkania informacyjne poświęcone programowi mają charakter obligatoryjny. Co więcej, mediatorzy informują frankowiczów, że nieprzystąpienie do mediacji z bankiem może pociągnąć za sobą skutek w postaci obciążenia kredytobiorcy kosztami zastępstwa procesowego.

Organizacja mediacji spotkała się z ogromnym sprzeciwem środowiska prawników. Doszło nawet do tego, że dwie pełnomocniczki kredytobiorców wysłały do dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie prośbę o interwencję w tej sprawie.

Jeszcze więcej emocji wzbudza planowana w Ministerstwie Sprawiedliwości ustawa frankowa, której szczegóły (a właściwie treść całego projektu) ujrzały światło dzienne przed kilkoma tygodniami. W projekcie znalazły się zarówno rozwiązania korzystne dla kredytobiorców, jak i korzystne dla banków. Frankowicze ucieszą się z przywileju polegającego na automatycznym wstrzymaniu wykonywania umowy tuż po doręczeniu bankowi pozwu.

Jeszcze więcej korzyści może przynieść im nadanie natychmiastowej wykonalności wyrokom sądów I instancji. Jak nietrudno się domyślić, oba te rozwiązania nie podobają się przedstawicielom sektora bankowego, którzy żalą się, że jest im odbierane prawo do sądu (co ciekawe, na to samo narzekają frankowicze objęci programem (nie)obowiązkowych mediacji).

Ustawa frankowa oznacza powrót do teorii salda? Frankowicze stracą odsetki za opóźnienie?

Ministerstwo nie kryje, że poprzez ustawę frankową dąży do zredukowania liczby toczących się spraw sądowych, tak z powództwa kredytobiorców, jak i zainicjowanych przez banki. Dlatego resort chce łączyć postępowania dotyczące tej samej umowy. Może to nieść za sobą potencjalnie negatywny dla frankowiczów skutek. Chodzi o to, że przyznanie bankowi prawa do zawnioskowania o wzajemne rozliczenie roszczeń może przyczynić się do powrotu sądów do nieco zapomnianej już teorii salda.

Kredytobiorca nie dostanie już od banku zwrotu całego świadczenia nienależnego wraz z pełnymi odsetkami za opóźnienie. Bank będzie musiał zwrócić mu tylko nadpłatę kapitału (o ile ta w ogóle powstała) plus odsetki od owej nadpłaty. Kredytobiorca straci więc dostęp do znacznej części należnej mu korzyści odsetkowej. W przypadku spraw dotyczących szczególnie wysokich kwot i toczących się latami korzyść kredytobiorcy z tytułu odsetek ustawowych za zwłokę może spaść nawet o sto kilkadziesiąt tysięcy złotych.

W naszej opinii ustawa w kształcie zaprezentowanym przez resort nie powinna zostać wprowadzona w życie. Mamy nadzieję, że kontrowersyjne zapisy zostaną z niej wyeliminowane na drodze konsultacji społecznych. Innym ratunkiem dla kredytobiorców byłoby niepodpisanie jej przez prezydenta.

PODSUMOWANIE:

Przedstawiciele sektora bankowego w Polsce nie mają wielkich powodów do narzekania. Zarabiają na nas gigantyczne pieniądze. Bankowcom zawsze jest mało, i gdy ich roczny zysk netto wynosi 42 mld zł, zaczynają liczyć, o ile mógłby wzrosnąć, gdyby nie koszty ryzyka prawnego. Zamiast tego banki powinny skoncentrować się na tym, ile tak naprawdę będą musiały odłożyć na rozliczenia spłaconych hipotek frankowych. Zasadne byłoby też zastanowienie się, czy nie lepiej już teraz utworzyć pierwsze rezerwy na ryzyka sankcji kredytu darmowego. A za winklem czeka już kolejne zagrożenie, związane z klauzulami zmiennego oprocentowania, powiązanymi ze wskaźnikiem WIBOR.

Obecnie banki stać na cykliczne dokładnie do frankowej skarbonki. Ale okres wysokich stóp procentowych powoli dobiega końca. A gdy to się stanie, udźwignięcie tych kosztów może być znacznie trudniejszym zadaniem. Zwłaszcza jeśli sądy zaczną przychylniej patrzeć na roszczenia konsumentów związane z SKD, co, nawiasem mówiąc, już się dzieje.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze