PLN - Polski złoty
CHF
4,36
sobota, 8 marca, 2025

Frankowicze odzyskują pieniądze, a kredyty drożeją: Banki grożą podwyżkami i ograniczeniami dla wszystkich

Gigantyczne koszty unieważniania kredytów frankowych oraz rosnące prawdopodobieństwo ukształtowania się korzystnej dla konsumentów linii orzeczniczej w sprawie SKD i kredytów z WIBOR-em może być dla banków pretekstem do podwyższania marż kredytów oraz ograniczania ich dostępności (głównie kredytów hipotecznych). ZBP i prezesi banków grożą wycofaniem z oferty kredytów długoterminowych dla osób fizycznych, bo widzą w nich największe ryzyko prawne. Za wadliwie skonstruowane przez banki umowy, zawierające nieuczciwe postanowienia, zapłacą kredytobiorcy. Dzieje się to w momencie kiedy banki działające w Polsce notują rekordowe w całej historii zyski (w 2024 r. zarobiły na czysto 42 mld zł) i mają najwyższą w Europie marżę odsetkową (3,5 proc. różnicy pomiędzy stopą procentową kredytów a depozytów). 

  • Polskie banki biją rekordy rentowności, a mimo to zapowiadają podwyżkę kosztów kredytów (wzrost marży kredytowej) i ograniczenie ich dostępności. 
  • Bankowcy poważnie rozważają wycofanie się z udzielania długoterminowych kredytów (zwłaszcza mieszkaniowych), co tłumaczą rosnącym ryzykiem prawnym związanym z kwestionowaniem umów.
  • Już nie kredyty frankowe, ale kredyty konsumenckie i sankcja kredytu darmowego są największym zagrożeniem dla banków.
  • Biuro Rzecznika Finansowego jest zalewane wnioskami o interwencję w sprawie SKD. Liczba takich wniosków była w styczniu 2025 r. 16 razy wyższa niż rok temu.
  • Rzecznik Finansowy sprzeciwia się takim praktykom banków w umowach konsumenckich, jak naliczanie odsetek od prowizji oraz nietransparentne informowanie o RRSO. Stoi też na stanowisku, że termin 1 roku na złożenie oświadczenia o SKD biegnie dopiero od daty spłaty przez konsumenta ostatniej raty (a nie od daty wypłaty kredytu).

Polska ma najdroższe kredyty w Europie a mimo to sektor bankowy zapowiada podwyżki marż kredytowych

Opublikowany niedawno w PB artykuł obrazujący wysokość marży odsetkowej w Polsce i w innych krajach Europy odbił się szerokim echem na platformach społecznościowych. Według autora publikacji, polskie banki stosują najwyższą wśród krajów UE marżę odsetkową (3,5 proc.), rozumianą jako różnica pomiędzy stopą procentową kredytów a depozytów (metodologia EBC).

W krajach strefy Euro marże z reguły nie przekraczają 1 proc. (w Niemczech marża wynosi 0,84%, w Hiszpanii 0,41%, we Francji 0,14%). Pod względem tego parametru Polska negatywnie wyróżnia się także na tle państw z naszego regionu, gdzie marże odsetkowe są znacznie niższe (w Bułgarii marża wynosi 0,53%, na Słowacji 1,06%, a w Czechach 1,58%). Przy tym rentowność polskich banków jest najwyższa w historii (wskaźnik zwrotu na kapitale ROE wynosi 15%), podobnie jak wartość ubiegłorocznego zysku netto całego sektora (42 mld zł).

Klienci banków nie mają jednak powodów do zadowolenia. Sektor bankowy szybko zareagował na informacje o najdroższych w Europie kredytach. W publikacji, która ukazała się na łamach BI zacytowana została wypowiedź Prezesa ZBP Tadeusza Białka, który stwierdził, że ryzyko prawne związane z umowami kredytowymi jest w Polsce najwyższe wśród wszystkich krajów UE i nawet przewyższa ryzyko kredytowe.

Chodzi nie tylko o ryzyko związane z kwestionowaniem wadliwych kredytów frankowych, na co banki w dużym stopniu już się przygotowały odkładając blisko 100 mld zł w rezerwach, ale także o wadliwe kredyty konsumenckie (SKD) i umowy z WIBOR-em. Bankowcy dostrzegają duże zagrożenie w „skrajnie prokonsumenckim” orzecznictwie TSUE, które może zmienić linię orzeczniczą sądów. Wówczas banki musiałyby odkładać rezerwy nie tylko na kredyty w CHF ale także na inne umowy generujące ryzyko prawne.

Przewidywany przez banki wzrost ryzyka prawnego może przełożyć się na wyższe koszty kredytów – sektor już zapowiada podwyżki marży bankowej (chodzi o marżę będącą składową oprocentowania zmiennego kredytów). Średnia marża dla nowych kredytów mieszkaniowych wynosi teraz około 2 proc.

Banki doskonale zarabiają na wysokim WIBOR-ze, ale chcą jeszcze bardziej wywindować przychody z kredytów. Tłumaczą to niestabilnym środowiskiem do prowadzenia działalności bankowej, wysokimi obciążeniami podatkowymi a także kosztownymi ingerencjami polityków. Chodzi głównie o wakacje kredytowe, które w latach 2022-2024 kosztowały banki łącznie 16 mld zł. Wiele wskazuje na to, że za wadliwe i nieuczciwe umowy zapłacą kredytobiorcy, w szczególności ci przyszli. Nie dość, że koszty kredytów mogą wzrosnąć na skutek wyższych marż, to dodatkowo zmniejszy się dostępność kredytów hipotecznych.

Banki grożą odcięciem ludności od kredytów długoterminowych (głównie hipotecznych)

Bankowcy mówią głośno o możliwości ograniczenia szerokiej dostępności kredytów długoterminowych, głównie hipotecznych. Długoletni prezes mBanku, obecnie szefujący bankowi PEKAO – Cezary Stypułkowski wypowiada się w tym temacie bardzo kategorycznie, cyt. „Banki w Polsce nie powinny udzielać hipotek. Są one obciążone takimi ryzykami prawnymi, taką niepewnością i dysfunkcyjnością oraz „cwanym prawnictwem”. Pojawia się pytanie, czy w konstruowaniu i wprowadzaniu do obrotu prawnego setek tysięcy wadliwych i nieuczciwych umów nie maczali palców cwani prawnicy bankowi? Niestety banki nie chcą wypić piwa, które same nawarzyły i wolą przerzucać odpowiedzialność na konsumentów oraz na reprezentujące ich kancelarie prawne. 

Banki grożą odcięciem ludności od kredytów mieszkaniowych i skupieniem się na ofercie dla firm, która wydaje im się bezpieczniejsza. Nadal zamierzają tanio pozyskiwać finansowanie z lokat i depozytów a nadwyżki lokować bez ryzyka w bonach pieniężnych NBP oprocentowanych na poziomie stopy referencyjnej (obecnie 5,75 proc.). Udzielone przez banki kredyty stanowią aktualnie zaledwie 64,8% depozytów, co czyni tę relację najniższą od 1996 roku. Z powodu wysokiego poziomu WIBOR-u i marż kredytowych popyt na kredyty jest bardzo niski, a banki zapowiadają dalsze ograniczanie akcji kredytowej. 

Jeżeli te zapowiedzi wejdą w życie, stratne będą przede wszystkim osoby przymierzające się do kupna mieszkania. Aktualnie nie ma w Polsce żadnego rządowego programu mieszkaniowego wspierającego młode osoby czy rodziny przy zaciągnięciu i spłacie kredytu hipotecznego. Tutaj Polska również niechlubnie wyróżnia się na tle pozostałych krajów UE i innych państw świata, gdzie w większości funkcjonują systemy pomocowe (np. dotacje państwowe, ulgi finansowe, niższe marże). W naszym kraju nie ma też kredytów hipotecznych ze stałym oprocentowaniem, co jest od wielu lat standardem w innych krajach Europy. Zamiast tego prezes banku kontrolowanego przez Skarb Państwa (C. Stypułkowski kierujący bankiem PEKAO) oficjalnie mówi o konieczności zaprzestania udzielanie przez banki hipotek.

Niewykluczone, że bankowcy chcą wywrzeć presję na rządzących aby uwzględnili ich postulaty, np. takie jak wprowadzenie jednolitego wzorca umowy kredytu hipotecznego. Schizofreniczne zachowania banków znowu dają o sobie znać. Banki z jednej strony chcą wprowadzenia dodatkowych regulacji ograniczających możliwość kwestionowania przez kredytobiorców umów (dotyczy to także kredytów konsumenckich i SKD), co nie przeszkadza aby Związek Banków Polskich przyłączył się do zespołu deregulacyjnego Rafała Brzoski. 

Rzecznik Finansowy zabiera głos w sprawie SKD

Szef ZBP stwierdził w jednej z ostatnich wypowiedzi, że winę za wzrost ryzyka prawnego ponoszą kancelarie prawne podważające masowo umowy bankowe. Według bankowca, stosowanie przez banki niedozwolonych postanowień i niewywiązywanie się przez nie z obowiązków informacyjnych nie ma z tym nic wspólnego.

Do zarzutów formułowanych przez banki pod adresem kancelarii prawnych odniósł się w wywiadzie dla portalu xyz.pl Rzecznik Finansowy Michał Ziemiak, który wskazał na inny czynnik. Na przestrzeni ostatnich lat wzrosła świadomość kredytobiorców (m.in. za sprawą sukcesów Frankowiczów), ludzie zaczęli interesować się swoimi finansami i umowami podpisywanymi z bankami. 

Michał Ziemiak dopiero od stycznia 2025 roku sprawuje funkcję Rzecznika Finansowego, ale już zdążył wyrobić sobie pogląd na temat kredytów konsumenckich i SKD. Wbrew temu co twierdzą banki, uważa on że powszechna praktyka naliczania odsetek od skredytowanych kosztów (głównie od prowizji) nie powinna być regułą. RF sprzeciwia się naliczaniu oprocentowania od kwot wykraczających ponad to co konsument otrzymał do dyspozycji. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdzie doszło do naruszenia wpływającego na możliwość oceny przez konsumenta zakresu jego zobowiązania.

RF stoi na stanowisku, że umowa powinna być w taki sposób skonstruowana aby konsument mógł z niej dowiedzieć się jaka jest wysokość jego zobowiązania, od jakich kwot naliczane są odsetki oraz ile zapłaci łącznie bankowi. Jeżeli zaś kredytobiorca nie będzie w stanie uzyskać tych informacji z treści umowy albo sam tego wyliczyć w oparciu o skomplikowane zasady ustalania wysokości RRSO, to taka umowa może okazać się wadliwa.

Bardzo istotna dla konsumentów jest także interpretacja przez RF kwestii, kiedy następuje wykonanie umowy kredytu konsumenckiego. Banki próbują przeforsować pogląd, że ma to miejsce z chwilą wypłaty kredytu i od tej daty biegnie dla konsumenta termin 1 roku na złożenie oświadczenia dotyczącego sankcji kredytu darmowego. Zdaniem Rzecznika Finansowego ustawodawca wprowadzając pojęcie wykonania umowy miał na myśli datę spłaty przez konsumenta ostatniej raty. Umowa musi być bowiem wykonana przez obie strony, które wykonały swoje świadczenia. Dla kredytobiorców zagadnienie to ma decydujące znaczenie, bo przesądza o tym czy mogą domagać się darmowego kredytu jeśli umowa została zawarta dalej niż rok temu.

Rzecznik Finansowy odniósł się także do pierwszego wyroku TSUE w polskiej sprawie C-472/23 dotyczącej SKD i podkreślił, że Trybunał uznał za zgodną z prawem unijnym i z zasadą proporcjonalności jednolitą sankcję (SKD) za łamanie przez banki przepisów w umowach kredytów konsumenckich. Tymczasem banki przy okazji prac nad nową ustawą domagają się wprowadzenia mechanizmu miarkowania sankcji (uzależniania jej od stopnia naruszenia przepisów).

Biuro Rzecznika Finansowego odnotowało w porównaniu do sytuacji sprzed roku gwałtowny wzrost liczby wniosków o interwencję w sprawie wadliwych kredytów konsumenckich. W styczniu br. takich wniosków było 430, czyli ponad 16 razy więcej niż w styczniu 2024 r. Oprócz wniosków o interwencję konsumenci składają też wnioski o wydanie przez RF istotnego poglądu w sprawie, jeśli spór oparł się już o sąd i postępowanie jest w toku. Biuro RF przygotowuje się na jeszcze większą lawinę wniosków w sprawie SKD (zwłaszcza jeśli zapadną kolejne wyroki TSUE w polskich sprawach dotyczących kredytów konsumenckich) i planuje rozbudować sieć pełnomocników terenowych. Rzecznik rozważa też złożenie do Sądu Najwyższego wniosku o wydanie uchwały regulującej kwestie SKD.

Podsumowanie

Banki chcą przerzucić na klientów koszty ryzyka prawnego, które same wygenerowały konstruując wadliwe i nieuczciwe umowy. Grożą dalszym podwyższaniem kosztów kredytów, które i tak są najdroższe w Europie, oraz ograniczeniem ich dostępności. Niektórzy bankowcy zastanawiają się nawet nad całkowitym wycofaniem z oferty kredytów hipotecznych.

Dla banków największym zagrożeniem są teraz wadliwe kredyty konsumenckie dające kredytobiorcom prawo do darmowego kredytu SKD (bez odsetek i bez kosztów pozaodsetkowych). Ryzyko wynika ze skali takich umów (kredytów konsumenckich jest w Polsce ok. 18 mln) oraz z faktu, że banki od lat świadomie łamały przepisy ustawy konsumenckiej. Pierwszy wyrok TSUE w polskiej sprawie dotyczącej SKD był prokonsumencki, dlatego banki poważnie obawiają się ukształtowania niekorzystnej dla nich linii orzeczniczej sądów.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze