PLN - Polski złoty
CHF
4,59
czwartek, 19 września, 2024

Frankowicze to rozgrzewka dla banków! Darmowe kredyty to nowy koszmar banków

Sprawy dotyczące Sankcji Kredytu Darmowego, z której skorzystać mogą posiadacze wadliwych kredytów konsumenckich, zaczynają być poważnym problemem dla banków. W ciągu jednego półrocza banki zawarły aż 1,7 mln kredytów gotówkowych i ponad 6,8 mln kredytów ratalnych. Łatwo sobie wyobrazić, ile kredytów i pożyczek podlegających pod ustawę o kredycie konsumenckim funkcjonuje na rynku i może być podstawą roszczeń o SKD. Mowa nie o setkach tysięcy umów, tak jak było w przypadku kredytów frankowych, ale o przynajmniej kilkunastu milionach umów. Część z nich zawiera zapisy naruszające ustawę i z tego powodu konsumenci mogą domagać się darmowego kredytu, czyli spłaty jedynie pożyczonej kwoty, bez odsetek i bez kosztów pozaodsetkowych. Chociaż taktyka stosowana przez banki w stosunku do Frankowiczów okazała się totalną porażką, to podobnie instytucje te postępują w stosunku do Złotówkowiczów. Sektor bankowy rozpaczliwie próbuje zatrzymać katastrofę, m.in. sabotując wydawanie zaświadczeń o historii spłat kredytu albo żądając horrendalnie wysokich opłat za realizację takich wniosków.

  • Banki próbują zatrzymać wzbierającą na sile falę pozwów od posiadaczy kredytów i pożyczek konsumenckich. Stosują te same metody co niegdyś wobec Frankowiczów.
  • Jedna z kancelarii reprezentujących posiadaczy wadliwych kredytów konsumenckich pokazała jak długo banki realizują wnioski kredytobiorców o wydanie zaświadczeń potrzebnych do złożenia pozwu sądowego.
  • Mimo że przepisy dotyczące rozpatrywania reklamacji dają bankom 30 dni na odpowiedź (w uzasadnionych przypadkach maksymalnie 60 dni), czołowe banki w Polsce łamią przepisy i realizują takie wnioski dopiero po 5 miesiącach.
  • Zdarzają się przypadki, że banki w ogóle nie udzielają odpowiedzi albo straszą klientów w oddziałach przy pomocy pracowników ochrony.
  • Złotówkowicze nie powinni dać się zastraszyć. Podobne perypetie mieli Frankowicze, którym banki także rzucały kłody pod nogi. Dziś kredytobiorcy frankowi są w tym sporze górą.

Banki atakują kancelarie oferujące pomoc prawną posiadaczom kredytów konsumenckich

W ostatnim czasie na portalach poświęconych tematyce finansowej i prawnej ukazało się szereg artykułów obwiniających firmy odszkodowawcze oraz kancelarie prawne za to, że wynalazły nowe źródło zarobku. Chodzi o głośny temat Sankcji Kredytu Darmowego, czyli uprawnienia do zwrotu przez konsumenta jedynie kapitału kredytu lub pożyczki, jeśli bank naruszy zapisy ustawy o kredycie konsumenckim z 2011 roku. Kredytem konsumenckim w myśl tej ustawy jest kredyt lub pożyczka o wartości do 255.550 zł zaciągnięta przez osoby fizyczne i przeznaczona na cele konsumpcyjne.

Dziennikarze sprzyjający bankom przestawiają problem w taki sposób, że kancelarie szukają haków na banki, wynajdują w umowach kredytowych błahe błędy i nakłaniają konsumentów do dochodzenia darmowego kredytu. Kancelarie oferujące pomoc prawną konsumentom są obwiniane przez sektor bankowy również o agresywny marketing.

Tymczasem banki same mają sporo na sumieniu. Gdyby umowy kredytów i pożyczek nie zawierały wad oraz nieuczciwych zapisów, banki nie musiałyby obawiać się kancelarii, które analizują umowy na zlecenie klientów.

Nie do końca prawdą jest też, że w umowach kredytów i pożyczek konsumenckich figurują mało istotne błędy np. brak któregoś z elementów umowy wymaganych na podstawie art. 30 ustawy. W sporej części umów banki w sposób świadomy naruszały prawa konsumentów wykorzystując swoją silniejszą pozycję. Kancelarie prawne analizujące treści umów kredytów i pożyczek konsumenckich zamieszczają w internecie szereg przykładów, gdzie doszło do poważnych nadużyć prawa.

Oto niektóre z nieuczciwych praktyk banków zidentyfikowane w umowach kredytów konsumenckich:

  • pobieranie odsetek od skredytowanej prowizji i opłat (bank pobiera podwójne wynagrodzenie naliczając odsetki od zawyżonej podstawy)
  • przekraczanie dopuszczalnej wysokości pozaodsetkowych kosztów kredytu (pomimo że wysokość prowizji i opłat nie powinna przekraczać 45% wartości kredytu, bardzo często prowizje sięgają 60% kwoty kredytu a nawet więcej)
  • wprowadzanie konsumentów w błąd co do wysokości oprocentowania, RRSO albo całkowitej kwoty kredytu

W każdym z tych przypadków konsument może dochodzić Sankcji Kredytu Darmowego zarówno w trakcie spłaty kredytu, jak i maksymalnie do roku po zamknięciu umowy. Wymaga to złożenia do banku pisemnego oświadczenia o woli skorzystania z SKD, co oznacza zwrot do banku „gołego” kapitału kredytu lub pożyczki.

Banki rzadko uwzględniają oświadczenia o SKD w trybie reklamacji i tym samym zmuszają kredytobiorców do szukania sprawiedliwości w sądach. Złotówkowicze zaczynają szturmować wymiar sprawiedliwości, do którego z każdym kwartałem trafia o kilkadziesiąt procent więcej pozwów dotyczących SKD.

Banki wiedzą, że liczba kredytów konsumenckich jest tak ogromna, że w razie jeśli do sądów pójdzie stosunkowo niewielki odsetek spośród posiadaczy tego typu umów, to dla sektora będzie to katastrofa.

Korzystnych dla konsumentów wyroków przybywa a w dodatku sądy zaczynają przychylać się do wniosków o zabezpieczenie roszczeń. W takiej sytuacji kredytobiorca do momentu wydania prawomocnego wyroku spłaca do banku sam kapitał, bez odsetek i innych kosztów.

Banki powielają strategie, które okazały się nieskuteczne wobec Frankowiczów

Wydawałoby się, że na czele banków stoją osoby ze zmysłem analitycznym, potrafiące wyciągać wnioski z przeszłości. Tymczasem strategia banków stosowana w celu zatrzymania pozwów od Złotówkowiczów jest identyczna jak wykorzystywana przed laty wobec Frankowiczów.

Banki utrudniają wydawanie zaświadczeń o historii spłat kredytu (potrzebnych do złożenia pozwu) i pobierają opłaty za realizację takich wniosków w wysokości zaporowej, tak aby odstraszyć innych klientów. Przy tym niektóre banki posuwają się do absurdów i uzależniają wysokość opłaty za realizację wniosku od liczby lat spłaty kredytu. Niechlubnym przykładem jest Bank Pocztowy, który pobrał od jednego z klientów opłatę w wysokości 550 zł! Klient ten zawarł umowę kredytową w 2014 roku i bank policzył mu 50 zł opłaty za każdy rok spłaty kredytu.

W internecie można prześledzić nieprawdopodobne historie klientów, którzy starali się o zaświadczenie z banku. Jeden z klientów Alior Banku, który już od 5 miesięcy czeka na wydanie zaświadczenia, został wyproszony z oddziału banku i był zastraszany przez pracownika ochrony. Bank ten jest liderem zestawienia przygotowanego przez znaną kancelarię odszkodowawczą, w którym pokazano jak długo poszczególni kredytodawcy realizują wnioski o wydanie historii spłat kredytu. Znalazły się w nim doskonale znane Frankowiczom banki (m.in. PKO BP, mBank, Santander BP, Bank Millennium), jak i inne banki oraz instytucje parabankowe, które nie udzielały kredytów we franku (np. Toyota Bank Polska, Volkswagen Bank GMBH).

„Liderzy” polskiej bankowości. Które banki najdłużej realizują wnioski o wydanie zaświadczeń

Prawnicy radzą, aby wnioski o wydanie zaświadczenia o historii spłat kredytu składać w trybie reklamacji. Ustawa z 2015 roku o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego nakłada na banki obowiązek udzielenia odpowiedzi na reklamacje składane przez klientów w ciągu 30 dni. W uzasadnionych przypadkach bank może wydłużyć ten termin do maksymalnie 60 dni. Jeśli bank nie dochowa terminu, można złożyć skargę do Rzecznika Finansowego.

Średni czas procedowania wniosku konsumenta o wydanie historii spłat kredytu znacznie przekracza wskazane wyżej terminy. Na 763 wnioski przeanalizowane przez wspomnianą wyżej kancelarię, tylko 284 (około 37%) zostały zrealizowane w czasie pomiędzy 30 a 60 dni, aż w 133 przypadkach banki zwlekały z wydaniem zaświadczenia ponad 4 miesiące, a w 123 przypadkach czas realizacji przekroczył 5 miesięcy! Co interesujące, takie praktyki stosują zarówno mniej znaczące, jak i czołowe banki działające w Polsce.

Oto dane, ile średnio trwa uzyskanie zaświadczenia w poszczególnych bankach:

  • Alior Bank – 100,5 dnia
  • PKO BP – 83,4 dnia
  • Santander BP – 113,3 dnia
  • Santander Consumer – 85,4 dnia
  • mBank – 99 dni
  • Bank Millennium – 79,6 dnia
  • BNP Paribas – 103,2 dnia
  • Velo Bank – 98,6 dnia
  • PEKAO S.A. – 83,9 dnia
  • Credit Agricole – 90,3 dnia
  • Bank Handlowy – 105,9 dnia
  • Toyota Bank – 175 dni
  • Plus Bank – 144 dni

Złotówkowicze, nie ustępujcie bankom! Frankowicze przechodzili przez to samo. Dziś wygrywają 99% spraw w sądach

Obstrukcja banków przy wydawaniu zaświadczeń i naliczanie wysokich opłat za realizację takich wniosków to zachowania doskonale znane Frankowiczom. Przed laty przechodzili oni przez to samo. Na początku banki szydziły z Frankowiczów i uparcie twierdziły, że nie mają racji oraz kierują bezpodstawne roszczenia. Starały się też wydłużać sprawy sądowe w nieskończoność, tak aby zniechęcić resztę kredytobiorców do wchodzenia na ścieżkę sadową.

Z czasem, kiedy sądy stawały już po stronie konsumentów, sektor bankowy zaczął napuszczać poszczególne grupy klientów na siebie. Za darmowe kredyty Frankowiczów mieli zapłacić Złotówkowicze oraz cała gospodarka. Pojawiały się też czarne scenariusze upadku polskiego systemu bankowego, jeśli TSUE przyzna rację Frankowiczom. Unijny Trybunał stanął po stronie kredytobiorców frankowych wiele razy, a mimo to banki w Polsce nie zaczęły upadać jeden po drugim.

Na koniec bankom pozostało błagać Frankowiczów o ugody, prosić władze państwowe o koło ratunkowe w postaci ustawy oraz … zarezerwować grube miliardy złotych na wypłaty po przegranych procesach. Około 99% prawomocnych wyroków zapadających obecnie w sprawach frankowych stanowią wygrane kredytobiorców. Niejednokrotnie są to wygrane spektakularne zarówno pod względem korzyści finansowych, jak i ekspresowego czasu uzyskania wyroku. W 2024 roku banki często poddają się po I instancji sądowej. Dzięki temu Frankowicze uzyskują prawomocne wyroki nieraz po upływie kilku miesięcy od złożenia pozwu. Poniżej przykłady takich spraw.

Frankowicze wygrali prawomocnie z mBankiem w 11 miesięcy i zyskali 261 tys. zł

Posiadacze umowy kredytu frankowego mBanku pn. „Multiplan” z 2007 roku po upływie zaledwie 11 miesięcy od złożenia pozwu cieszyli się z prawomocnej wygranej z bankiem. Sprawa o sygn. I C 1614/22 toczyła się przed Sądem Okręgowym w Radomiu, a korzystny dla kredytobiorców wyrok zapadł w dniu 2 października 2023 r.

Sąd w Radomiu uznał sporną umowę za nieważną i zasądził na rzecz kredytobiorców kwoty 124.388,96 zł oraz 25.857,74 CHF z odsetkami ustawowymi za opóźnienie należnymi od dnia 10 grudnia 2022 roku do dnia zapłaty plus zwrot kosztów procesu w wysokości 11.834 zł. Pozwany mBank nie wystąpił o uzasadnienie tego wyroku i zrezygnował ze składania apelacji. Wyrok sądu I instancji uległ uprawomocnieniu. Kredytobiorcy zyskali kwotę ok. 261 tys. zł i nie muszą dalej płacić rat. Ich sprawę do szybkiego i pozytywnego finału poprowadziła Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.

Prawomocna wygrana z mBankiem w pół roku. Bank musi zapłacić Frankowiczom ponad 431 tys. zł

W dniu 15 lutego 2024 roku Sąd Okręgowy Warszawa-Praga wydał wyrok w sprawie o sygn. III C 2278/23, która dotyczyła kredytu frankowego Banku Millennium z 2008 roku. Po trwającym pół roku procesie sąd uznał tę umowę za nieważną, a na rzecz Frankowiczów zasądził kwotę 431.186,36 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie należnymi od dnia 16 września 2023 roku do dnia zapłaty oraz zwrot kosztów procesu w wysokości 11.834 zł.

Przypuszczalnie z uwagi na wysokie prawdopodobieństwo przegrania sprawy w II instancji oraz duże koszty z tytułu odsetek za opóźnienie należnych kredytobiorcom za każdy rok trwania sporu, Bank Millennium nie zdecydował się na zaskarżenie niekorzystnego dla niego rozstrzygnięcia. Wyrok sądu I instancji uległ uprawomocnieniu. Kredytobiorców reprezentowała w tej sprawie Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.

Podsumowanie

Banki stosują wobec posiadaczy kredytów i pożyczek konsumenckich te same triki co niegdyś wobec Frankowiczów. Na porządku dziennym jest nieuwzględnianie oświadczeń o woli skorzystania z Sankcji Kredytu Darmowego i utrudnianie kredytobiorcom uzyskiwania zaświadczeń potrzebnych do złożenia pozwu sądowego. Zamiast 30 – 60 dni, bankom zajmuje to nawet ponad 5 miesięcy.

Złotówkowicze nie powinni się tym zniechęcać i brać przykład z nieustępliwych Frankowiczów, którzy doświadczali podobnych nieuczciwych praktyk ze strony banków a dziś są górą i wygrywają około 99% spraw sądowych, osiągają coraz wyższe korzyści w coraz krótszym czasie (banki poddają się często już po I instancji).

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze