PLN - Polski złoty
CHF
4,56
poniedziałek, 6 stycznia, 2025

Frankowicze tracą i będą tracić w 2025 r. miliony na ugodach z bankami

Banki jeszcze niedawno promowały ugody jako bezpieczny, tańszy i szybszy niż proces sądowy sposób na pozbycie się problemu kredytu frankowego. Coraz więcej Frankowiczów przekonuje się jednak o tym, że slogan reklamujący ugody jest oderwany od rzeczywistości. Z zawarciem ugody wiąże się wiele ryzyk ekonomicznych i prawnych, np. dotyczących obowiązku podatkowego. Negocjacje z bankiem często trwają tyle samo co wygranie sprawy w sądzie, tym bardziej że banki same poddają się po przegranych w I instancji. Prawomocny wyrok jest osiągalny nawet w 3 miesiące po złożeniu pozwu (przykład takiej sprawy prezentujemy w artykule). Przede wszystkim jednak ugody są nieopłacalne, Frankowicze tracą często miliony, które mogliby ugrać w sądzie oraz olbrzymie odsetki za opóźnienie. W dodatku przy zawieraniu ugód banki uchylają się od zwrotu poniesionych przez kredytobiorców kosztów wynajęcia kancelarii prawnej, a bez prawnika trudno wynegocjować bezpieczną i korzystną ugodę.

  • Ugoda z bankiem zawsze oznacza utratę dużych korzyści, które można osiągnąć w wyniku unieważnienia umowy przez sąd. Chodzi o zwrot przez bank wszystkich wpłaconych w związku z kredytem świadczeń oraz o ogromne odsetki za opóźnienie (11,25% za każdy rok sporu).
  • W wyniku ugody można co najwyżej wyzerować fikcyjne saldo zadłużenia i odzyskać część nadpłaty, którą banki określają mianem wynagrodzenia za rezygnację kredytobiorcy z roszczeń, a fiskus pomniejsza te wypłaty o kwoty należnego podatku dochodowego (o 12% albo o 32%).
  • Kredytobiorcy muszą też wiedzieć, że banki w ramach ugód niechętnie zwracają koszty procesu, a tym bardziej dwóch procesów (jeśli w sądzie jest też druga sprawa z powództwa banku o zwrot kapitału).
  • Żaden bank nie pokryje kosztów premii za sukces dla kancelarii wynajętej przez Frankowicza. Zwłaszcza jeśli kredytobiorcę nie reprezentuje tradycyjna kancelaria adwokacka albo radcowska, ale pseudokancelaria (spółka z o.o. oferująca usługi prawne), koszty te mogą iść w dziesiątki, a nawet w setki tysięcy złotych.

Rozważasz ugodę z bankiem? Licz się z dużymi kosztami

Sensem ugody jest poczynienie przez obie strony sporu ustępstw. Na ustępstwa musi pójść nie tylko bank ale także Frankowicz, który zrzeka się korzyści z unieważnienia umowy kredytowej w sądzie. Nie każda osoba podpisująca z bankiem ugodę ma świadomość z czego rezygnuje w zamian za stosunkowo niewielkie korzyści, które oferuje jej bank. Na ogół ugody polegają na tym, że bank umarza kredytobiorcy część lub całość fikcyjnego zadłużenia, powstałego na skutek stosowania w umowie niedozwolonych postanowień. Nie jest to więc ze strony banku łaska, bo sąd i tak nie usankcjonowałby zadłużenia powstałego na skutek stosowania klauzul abuzywnych.

W razie gdyby ta sama umowa kredytowa została unieważniona przez sąd, wykreowane saldo zadłużenia spadłoby do 0, a bank musiałby zwrócić kredytobiorcy wszystkie wpłacone raty kapitałowo-odsetkowe, prowizje i opłaty okołokredytowe, a także składki na ubezpieczenie kredytu. Dodatkowo musiałby zapłacić Frankowiczowi odsetki za opóźnienie od kwoty roszczeń za wszystkie lata trwania sporu (ponad 11% rocznie), które przy procesie toczącym się kilka lat powiększają korzyści z wygranej o kilkadziesiąt procent. Poza tym sądy zasądzają na rzecz strony wygrywającej od strony przegranej zwrot kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Jeśli kredytobiorca zawrze z bankiem ugodę może zapomnieć o odsetkach za opóźnienie oraz o odzyskaniu w całości nadpłaconego kapitału. Banki w nielicznych przypadkach godzą się na tzw. wyzerowanie kredytu i zamknięcie umowy, a nawet wypłacają kredytobiorcom tzw. dodatkowe świadczenia za zrzeczenie się roszczeń z umowy. Z takimi wypłatami wiąże się jednak ryzyko podatkowe, o czym powiemy w dalszej części artykułu. Trzeba też wiedzieć, że banki nie zwracają kredytobiorcom wszystkich poniesionych przez nich kosztów, w szczególności chodzi o koszty wynajęcia kancelarii prawnej.

Banki niechętnie zwracają Frankowiczom decydującym się na ugody wydatki związane z wynajęciem prawnika

Chociaż banki próbują przekonywać, że ugody są dla Frankowiczów bezpieczne, prawda jest zgoła odmienna. Eksperci radzą, aby negocjacje z bankiem prowadzić za pośrednictwem profesjonalnego pełnomocnika. Banki starają się bowiem ukryć wszelkie mankamenty ugód i prezentują same korzyści. Nawet jeśli ktoś rozważa zawarcie z bankiem ugody na etapie przedsądowym, powinien zdać się na pomoc eksperta, tak aby uniknąć niekorzystnych zapisów w treści ugody, wynegocjować z bankiem maksymalne do uzyskania korzyści oraz zamknąć temat ewentualnych dodatkowych roszczeń banku (o zwrot kapitału plus odsetki).

Kredytobiorca musi liczyć się z tym, że na etapie przedsądowym bank nie pokryje mu kosztów wynajęcia prawnika. Dopiero w przypadku sporów będących już przedmiotem postępowania sądowego bank może zgodzić się na pokrycie kosztów sądowych poniesionych przez kredytobiorcę i na zwrot kosztów zastępstwa procesowego według norm określonych w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości. Nie wszystkie banki idą jednak na takie ustępstwa wobec kredytobiorców. Z całą pewnością żaden bank nie pokryje kredytobiorcy kosztów związanych z tzw. premią za sukces.

Wiele kancelarii prawnych ma w umowach zlecenia obsługi prawnej zapisy o wypłacie tzw. success fee nie tylko w przypadku wygrania sprawy sądowej, ale także w razie doprowadzenia do ugody. W szczególnie trudnej sytuacji mogą znaleźć się osoby, które zawarły umowy nie z tradycyjnymi kancelariami prawnymi, ale z pseudokancelariami (zwłaszcza spółkami z o.o.), które życzą sobie premii rzędu kilkunastu albo nawet kilkudziesięciu procent od kwoty wypłaconego kredytu.

Łatwo policzyć, że przy kredycie wynoszącym kilkaset tysięcy złotych premia dla spółki będzie wynosiła co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych, a często nawet grubo ponad 100 tys. zł. Frankowicz nie uniknie konieczności zapłaty tej premii, co znacząco obniży korzyści z zawartej ugody.

Utracone korzyści z tytułu odsetek za opóźnienie

Jak wspomnieliśmy już wcześniej, ekstra bonusem z wygranej w sądzie są zasądzane na rzecz Frankowiczów odsetki za opóźnienie. Od roku sądy przyznają je kredytobiorcom już od daty przedsądowego wezwania do zapłaty albo najpóźniej od daty doręczenia bankowi odpisu pozwu, za cały okres sporu sądowego aż do dnia zapłaty przez bank. Stawka ustawowych odsetek za zwłokę jest w ostatnich latach bardzo wysoka z uwagi na wysoki poziom stóp procentowych w Polsce. Od października 2023 r. odsetki te naliczane są w wymiarze 11,25% rocznie, a wcześniej były jeszcze nieco wyższe. Można łatwo skalkulować, że od każdego 100.000 zł roszczeń za jeden rok należą się Frankowiczowi odsetki w wysokości 11.250 zł. Zwykle roszczenia są kilkakrotnie wyższe a sprawy czasami toczą się po kilka lat, co może dać ekstra zysk z wygranej w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych, a nawet ponad 100.000 zł. Ten ekstra bonus pokryje z nawiązką koszty wynajęcia prawnika.

Trzeba jasno powiedzieć, że żaden bank nie zapłaci kredytobiorcy odsetek za opóźnienie w przypadku zawarcia ugody. Można uznać, że to właśnie odsetki za opóźnienie były języczkiem u wagi, który zdecydował o zmianie taktyki procesowej banków. Od momentu kiedy TSUE w grudniu 2023 r. przywrócił Frankowiczom prawo do pełnych odsetek na ogólnych zasadach, banki zaczęły regularnie rezygnować ze składania apelacji, tak aby skrócić czas trwania postępowań sądowych i zmniejszyć koszty z tytułu należnych kredytobiorcom odsetek.

Wyroki prawomocne w kilka miesięcy po złożeniu pozwów. Frankowicze wygrywają w sądach miliony złotych

Milionowe wygrane Frankowiczów w sądach to nie wytwór fantazji ale całkiem realne sytuacje. W dodatku wielu kredytobiorców uzyskuje tak wysokie korzyści w rekordowo krótkim czasie, np. w 3 miesiące po złożeniu pozwu. Poniżej omawiamy dwie sprawy, w których Frankowicze osiągnęli spektakularne korzyści już na etapie I instancji sądowej, bo banki nie zdecydowały się na złożenie apelacji.

Ponad milion złotych zysku Frankowiczów uzyskane w 3 miesiące w Płocku. Deutsche Bank poddał się po I instancji sądowej

Sprawa o sygn. I C 1026/24 dotyczyła umowy frankowej Deutsche Banku z roku 2008. Umowa ta została zakwestionowana w pozwie złożonym do Sądu Okręgowego w Płocku. Po upływie zaledwie 3 miesięcy od zainicjowania procesu sąd ten wydał w dniu 23 lipca 2024 roku wyrok, na mocy którego sporna umowa została uznana za nieważną, a na rzecz Frankowiczów zasądzona została kwota 1.006.684,89 zł wraz z odsetkami za opóźnienie należnymi od 18 czerwca 2024 roku do dnia zapłaty. Dodatkowo bank został zobligowany do zapłaty na rzecz kredytobiorców kwoty 11.851 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Pomimo dotkliwej porażki w sądzie I instancji bank nie zdecydował się na złożenie apelacji. Wyrok sądu w Płocku uległ zatem uprawomocnieniu. Zysk kredytobiorców z prawomocnej wygranej z Deutsche Bankiem wyniósł ok. 1 milion 100 tys. zł. Reprezentowała ich Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.

PKO BP nie złożył apelacji od wyroku sądu w Warszawie. Bank musiał przelać Frankowiczom ponad 503 tys. zł oraz blisko 47 tys. CHF wraz z odsetkami za opóźnienie

Sprawa o sygn. XXVIII C 1897/21 zakończyła się w dniu 16 lutego 2024 roku wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie, który jest już prawomocny. Dotyczyła ona umowy frankowej banku PKO BP z roku 2006. Warszawski sąd uznał tę umowę za nieważną i zasądził na rzecz kredytobiorców kwoty 503.037,76 zł oraz 46.875,80 CHF wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie należnymi od 4 września 2023 r. do dnia zapłaty, a także zwrot kosztów procesu (po 5.977 zł na rzecz każdego z powodów). Bank PKO BP pogodził się z przegraną w I instancji i nie zdecydował się na zaskarżenie wyroku do sądu apelacyjnego. Kredytobiorców reprezentowała w tej sprawie Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.

Proces lepszy niż ugoda. Ekspresowe wyroki, spektakularne korzyści plus odsetki za opóźnienie i zero ryzyka podatkowego

Podane wyżej przykłady spraw to jedne z wielu ekspresowych i spektakularnych wygranych Frankowiczów w sądach. Trzeba jednak wspomnieć o jeszcze jednym aspekcie, który dodatkowo przemawia za przewagą drogi sądowej nad ugodami.

Korzyści osiągane przez Frankowiczów w wyniku wyroków sądowych nie stanowią przychodu i nie są objęte obowiązkiem odprowadzenia podatku. Natomiast zarówno kwoty umorzonego w wyniku ugody (de facto fikcyjnego) długu, jak i dodatkowe świadczenia wypłacane przez banki za zrzeczenie się roszczeń stanowią przychód w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym.

Jeżeli chodzi o umorzenie to można starać się o zwolnienie z podatku, o ile kredyt został zaciągnięty na własne cele mieszkaniowe, na jedną inwestycję i jest zabezpieczony hipotecznie. Istnieje jednak potencjalne pole ryzyka, że fiskus nie przyzna zwolnienia np. w sytuacji jeśli w nieruchomości prowadzona była działalność gospodarcza albo została ona zakupiona na potrzeby mieszkaniowe innej osoby niż kredytobiorca/kredytobiorcy. Przykład to zaciągnięcie kredytu przez rodziców na potrzeby mieszkaniowe dzieci.

O ile przy umorzeniu długu w ramach ugody jest pewna szansa na uniknięcie konieczności odprowadzenia podatku, to wypłaty przez bank uzgodnionych w trakcie negocjacji ugodowych dodatkowych świadczeń, określane jako wynagrodzenie bądź rekompensata za zrzeczenie się przez kredytobiorcę roszczeń, nie są objęte abolicją podatkową. Należy te sumy doliczyć w rozliczeniu rocznym PIT do przychodów z innych źródeł i odprowadzić od nich podatek w wymiarze 12% albo 32%, w zależności od tego w którym progu podatkowym znajdzie się kredytobiorca. Koszty związane z podatkiem od ugód dodatkowo obniżają ich opłacalność.

Podsumowanie

Spektakularne i ekspresowe milionowe wygrane Frankowiczów w sądach to nie mit. Takie kwoty zasądzają na rzecz kredytobiorców sądy i powiększają je o odsetki za opóźnienie, które – z uwagi na wysoką stawkę – stanowią sowitą rekompensatę wszelkich niedogodności i kosztów związanych z procesem. W ostatnim roku kredytobiorcy wygrywali w sądach jeszcze więcej niż w latach wcześniejszych i zdecydowanie szybciej, bo banki regularnie odstępowały od zaskarżania niekorzystnych dla nich wyroków sądów I instancji, w wyniku czego ulegały one uprawomocnieniu.

Nawet najlepsze ugody nie dadzą kredytobiorcom takich korzyści jak w wyniku unieważnienia umowy kredytowej w sądzie. Osoby decydujące się na zawarcie z bankiem ugody muszą natomiast liczyć się z tym, że bank nie zwróci im kosztów wynajęcia prawnika, ani nie odda pełnej nadpłaty kapitału oraz nie zapłaci odsetek za opóźnienie. Za to istnieje realne ryzyko, że od korzyści z ugody kredytobiorcy będą musieli odprowadzić podatek dochodowy, który pomniejszy je o 12% albo 32%.

FrankNews
FrankNews
FrankNews.pl składa się z ekspertów od spraw frankowych, prawników, dziennikarzy. Aktywnie śledzimy rozwój problematyki frankowej już od 2014 r, obserwujemy rozwój orzecznictwa oraz podmiotów oferujących pomoc prawną dla frankowiczów. Nasze artykuły regularnie publikowaliśmy w mediach oraz portalach internetowych. W 2020 r. postanowiliśmy stworzyć portal dzięki któremu każdy posiadacz kredytu frankowego znajdzie w jednym miejscu wszystkie niezbędne informacje. Tak powstał FrankNews.pl Materiały zamieszczone w serwisie Franknews.pl nie są substytutem dla profesjonalnych porad prawnych. Franknews.pl nie poleca ani nie popiera żadnych konkretnych procedur, opinii lub innych informacji zawartych w serwisie. Zamieszczone materiały są subiektywnymi wypowiedziami autorów.

Related Articles

Najnowsze