Według banków przewaga ugód nad procesami sądowymi to krótki czas potrzebny do sfinalizowania porozumienia. W 2024 roku tego typu argumentacja sektora bankowego całkowicie straciła na aktualności. Coraz więcej prawomocnych rozstrzygnięć sądów zapada w tempie porównywalnym do czasu niezbędnego aby wynegocjować z bankiem dobrą ugodę, a nawet w jeszcze krótszym czasie. Jak to możliwe? Po wyroku TSUE z grudnia ubiegłego roku bankom przestało się opłacać przedłużanie postępowań sądowych. Regularnie rezygnują ze składania apelacji, co sprawia że prawomocny wyrok unieważniający umowę kredytową jest osiągalny teraz w czasie kilku miesięcy od złożenia pozwu. Banki poddają się po wyrokach I instancji po to aby zaoszczędzić na kosztach związanych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Po wspomnianym wyroku europejskiego Trybunału sądy zasądzają Frankowiczom odsetki od dnia następującego po terminie wskazanym w przedsądowym wezwaniu do zapłaty albo najpóźniej od daty doręczenia bankowi odpisu pozwu.
- Nawet już po 6 miesiącach Frankowicze wygrywają prawomocnie z bankami, czyli w porównywalnym czasie do tego, który potrzebny jest do wynegocjowania akceptowalnych warunków ugody.
- Spora w tym zasługa TSUE, który w końcówce minionego roku przywrócił kredytobiorcom prawo do odsetek za opóźnienie, naliczanych od pierwszego momentu zakwestionowania umowy kredytowej za każdy rok trwania sporu.
- Polskie sądy w 2024 roku dostosowały orzecznictwo do stanowiska TSUE i zasądzają od banków na rzecz Frankowiczów pełne odsetki. Przedłużanie procesów sądowych przestało się więc bankom opłacać.
- Obecna taktyka banków polega na tym aby namawiać procesujących się z nimi Frankowiczów do ugód. Zawarcie ugody oznacza dla kredytobiorcy utratę olbrzymich kwot należnych tytułem odsetek za opóźnienie oraz prawa do zwrotu kosztów procesu.
- Coraz częściej banki same przyspieszają zakończenie postępowania sądowego rezygnując z apelacji, tak aby zapłacić Frankowiczom odsetki za krótszy okres czasu.
Zmiana taktyki banków w 2024 roku. Już nie zależy im na wydłużaniu procesów
Eksperci dostrzegają, że w 2024 roku większość banków zmieniła podejście zarówno do ugód, jak i do kwestii przedłużania procesów frankowych. W tym roku banki oferują w porównaniu do 2023 roku lepsze warunki ugód. Nie jest to bynajmniej przejaw troski o los klientów, ale przemyślana strategia sektora bankowego wymierzona w zminimalizowanie strat.
Wyrokiem z dnia 7 grudnia 2023 roku do sprawy o sygn. C-140/22 TSUE przesądził, że Frankowiczom należą się wyższe ustawowe odsetki za opóźnienie, naliczane już od następnego dnia po terminie wskazanym w poprzedzającym pozew sądowy wezwaniu banku do zapłaty. W ubiegłych latach sądy – kierując się kontrowersyjnym zapisem uchwały SN z 7 maja 2021 roku – regularnie „obcinały” kredytobiorcom odsetki za czas do momentu złożenia w sądzie sformalizowanego oświadczenia o woli unieważnienia umowy. Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że takie podejście jest nieprawidłowe a polskie sądy wkrótce dostosowały się do tego stanowiska.
W efekcie kredytobiorcy wygrywający swoje sprawy z bankami w 2024 roku uzyskują sporo wyższe korzyści. Zwykle jest to dodatkowe kilkadziesiąt a nawet kilkaset tysięcy złotych, które są doliczane do kwoty roszczeń ujętych w pozwie, jako ustawowe odsetki za opóźnienie. Stawka tych odsetek wynosi obecnie 11,25% w skali roku.
Łatwo sobie policzyć, że każdy dodatkowy rok trwania procesu przysparza kredytobiorcom ponad 11 tys. zł ekstra od każdego 100 tys. zł roszczeń. Biorąc pod uwagę fakt, że w procesach sądowych Frankowicze domagają się zwrotu wszystkich wpłaconych do banku rat, ich roszczenia zwykle opiewają na kilkaset tysięcy złotych.
Banki zorientowały się, że przedłużanie procesów w nieskończoność jedynie potęguje ich straty. Dlatego oferują coraz lepsze warunki ugód aby zachęcić procesujących się z nimi kredytobiorców do polubownego załatwienia sporu i zakończenia sprawy sądowej. Przy tym przy składaniu propozycji ugodowych banki przemilczają kwestię należących się kredytobiorcom odsetek za opóźnienie. Podobnie zresztą wygląda sprawa zwrotu przez bank kosztów procesu. W treści ugód banki na ogół zawierają postanowienia o tym, że strony wzajemnie znoszą koszty postępowania. Nie każdy Frankowicz ma świadomość z jak gigantycznych kwot rezygnuje decydując się na ugodę zamiast kontynuować proces sądowy.
Banki poddają się po I instancji. Wyroki prawomocne zapadają już w czasie kilku miesięcy po złożeniu pozwu
Nic innego jak właśnie dodatkowe koszty z tytułu odsetek za opóźnienie zmotywowały banki do jak najszybszego zakańczania spraw. O ile nie uda im się przekonać kredytobiorców do zawarcia ugody (i tym samym do zrezygnowania z całości przysługujących im odsetek za opóźnienie), to coraz częściej decydują się na nieskładanie apelacji od niekorzystnych dla nich wyroków sądów I instancji. Dzięki temu zaoszczędzają kwoty równe odsetkom należnym Frankowiczom w okresie kiedy sprawa toczy się w II instancji sądowej.
Dla kredytobiorców niesie to korzyść w postaci szybkiego prawomocnego wyroku. W sytuacjach kiedy bank rezygnuje z odwoływania się do sądu wyższej instancji, wyrok wydany w I instancji sądowej ulega uprawomocnieniu i podlega wykonaniu. Skraca to czas trwania procesu przynajmniej o kilka miesięcy (a nawet 1-2 lata, w zależności od stopnia obłożenia sądu) i pozwala Frankowiczom cieszyć się z ekspresowych prawomocnych wygranych.
Takie sytuacje to nie tzw. „wypadki przy pracy” ale już wyraźnie kształtujący się trend, który dotyczy większości banków. Jak to wygląda w praktyce można zobaczyć na poniżej podanych przykładowych sprawach.
BOŚ Bank poddał się po I instancji w Szczecinie. Prawomocny wyrok uzyskany w 10 miesięcy
Tylko 10 miesięcy potrzebne było aby uzyskać w Szczecinie prawomocny wyrok unieważniający umowę frankową BOŚ Banku. Sprawa o sygn. I C 340/23 toczyła się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie i zakończyła się szczęśliwie dla Frankowiczów wyrokiem wydanym w dniu 21 listopada 2023 r., a więc na krótko przed orzeczeniem TSUE, które przesądziło o odsetkach za opóźnienie należnych kredytobiorcom już od pierwszego momentu kiedy umowa zostanie zakwestionowana.
Szczeciński sąd uznał umowę BOŚ Banku z 2009 roku za nieważną, a na rzecz kredytobiorców zasądził kwoty 149.091,94 zł oraz 8.684,02 CHF wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie, liczonymi od tych kwot od 8 marca 2023 roku aż do dnia zapłaty. Dodatkowo sąd zobowiązał bank do zwrotu Frankowiczom kosztów procesu w kwocie 11.834 zł.
Bank (prawdopodobnie mając na uwadze dodatkowe koszty związane z odsetkami za czas trwania sprawy w II instancji) odstąpił od złożenia apelacji, dzięki czemu wyrok sądu I instancji uprawomocnił się a kredytobiorcy na samym kapitale kredytu zyskali ok. 318 tys. zł. Ich sprawę perfekcyjnie poprowadziła Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.
Umowa Banku Millennium prawomocnie nieważna po pół roku od złożenia pozwu. Sąd w Warszawie przyznał Frankowiczom ponad 430 tys. zł plus gigantyczne odsetki
W jeszcze krótszym czasie (około 6 miesięcy od złożenia pozwu) zakończył się prawomocną wygraną Frankowiczów po wyroku sądu I instancji proces z Bankiem Millennium, który dotyczył umowy zawartej w 2008 roku. Sprawę (sygn. III C 2278/23) rozpoznał ekspresowo Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, który w dniu 15 lutego 2024 roku uznał sporną umowę za nieważną, a na rzecz kredytobiorców zasądził kwotę 431.186,36 zł wraz z odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 16 września 2023 r. do dnia zapłaty. Ponadto bank musi zwrócić Frankowiczom koszty procesu w kwocie 11.834 zł.
Bank Millennium nie zdecydował się na składanie apelacji od niekorzystnego dla niego wyroku sądu I instancji i wyrok ten uległ uprawomocnieniu. Przypuszczalnie stało się tak ze względu na wysokie prawdopodobieństwo przegrania przez bank sprawy także w II instancji oraz gigantyczną kwotę roszczeń Frankowiczów i co za tym idzie – należne im olbrzymie odsetki za opóźnienie. Za pół roku trwania sporu odsetki w tym przypadku sięgają już blisko 25 tys. zł. Do tak spektakularnej i ekspresowej prawomocnej wygranej kredytobiorców doprowadziła Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.
mBank zrezygnował ze składania apelacji w Krakowie. Prawomocna wygrana Frankowiczów w zaledwie 9 miesięcy
Kolejna podobna sprawa (sygn. I C 3363/23) dotyczyła umowy frankowej mBanku i zakończyła się prawomocną wygraną Frankowiczów po upływie 9 miesięcy od złożenia pozwu. Także ten bank zrezygnował z odwoływania się od niekorzystnego dla niego wyroku sądu I instancji, który wydał w dniu 24 kwietnia 2024 roku Sąd Okręgowy w Krakowie.
Sąd uznał umowę frankową mBanku pn. „mPlan” zawartą w 2006 roku za nieważną, a na rzecz kredytobiorców zasądził kwotę 338.276,88 zł wraz z odsetkami za opóźnienie naliczanymi od dnia 19 sierpnia 2023 roku do dnia zapłaty. Bank został także zobligowany do zwrotu na rzecz Frankowiczów kosztów procesu w wysokości 11.834 zł.
Zamiast zaskarżenia wyroku do sądu apelacyjnego, mBank zaproponował kredytobiorcom rozliczenie kredytu na podstawie porozumienia kompensacyjnego. Korzyść Frankowiczów z prawomocnej wygranej z bankiem wyniosła ok. 350 tys. zł. Ich sprawę do pozytywnego i szybkiego finału doprowadziła Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.
Podsumowanie
W 2024 roku straty banków z przegrywanych spraw sądowych są sporo wyższe niż w roku ubiegłym. Sądy kierują się wyrokami TSUE z grudnia 2023 roku i zasądzają na rzecz kredytobiorców olbrzymie odsetki od kwoty roszczeń. Każdy kolejny rok trwania sporu powiększa sumy, które banki muszą zapłacić kredytobiorcom o dodatkowe 11,25%.
Banki zostały zmuszone do zaoferowania lepszych warunków ugód. Jeśli zaś nie uda im się namówić Frankowiczów na zawarcie ugody, to często same zakańczają procesy sądowe, rezygnując ze składania apelacji. Korzystają na tym kredytobiorcy, którzy nierzadko w kilka miesięcy po złożeniu pozwu uzyskują prawomocny wyrok.