Od dawna zapowiadane zmiany w kodeksie postępowania cywilnego wchodzą w życie 15 kwietnia br. Art. 18 nowelizacji ma duże znaczenie dla frankowiczów, którym aż na 5 lat odbierze możliwość decydowania o tym, gdzie zostanie złożony ich pozew. Setki tysięcy potencjalnych zainteresowanych utracą dostęp do warszawskiego Wydziału Frankowego i przyjdzie im sądzić się z bankiem bliżej domu. Część kredytobiorców może uznać, że w tej sytuacji wygodniejsze będzie wynajęcie prawnika mającego siedzibę w pobliżu, niekoniecznie takiego, który ma niezbite dowody na swoją skuteczność w sprawach o franki. Kierowanie się lokalizacją czy ceną usług kancelarii może mieć dla frankowicza zgubne skutki, doprowadzić do wydłużenia postępowania, a nawet odebrać mu znaczną część korzyści zasądzonych w wyniku wygranej. Co warto wiedzieć, wybierając pełnomocnika prawnego do sporu frankowego w 2023 roku?
- Począwszy od 15 kwietnia 2023 frankowicze będą mogli składać swoje pozwy wyłącznie w sądach właściwych przez wzgląd na ich miejsce zamieszkania
- XXVIII Wydział Cywilny będzie w zasięgu tych kredytobiorców, którzy mieszkają w Warszawie, na lewym brzegu Wisły
- Zmiany w kpc spowodują, że setki małych kancelarii i firm odszkodowawczych będą chciały pozyskać klientów wśród kredytobiorców frankowych
- Współpraca z niewyspecjalizowaną kancelarią lub podmiotem w formie spółki kapitałowej może przynieść frankowiczowi więcej szkód niż korzyści.
Po nowelizacji kpc dobry prawnik frankowy będzie na wagę złota
Sprawy frankowe, mimo swojej pozornej powtarzalności, są uważane za jedne z najbardziej skomplikowanych postępowań, z jakimi muszą mierzyć się polskie sądy. Wynika to nie tylko z obszernej i napisanej specjalistycznym, bankowym żargonem dokumentacji, ale przede wszystkim z woli pozwanych banków, by maksymalnie wydłużyć spór i jak najpóźniej rozliczyć się z kredytobiorcą.
Pełnomocnicy banków są w tym prawdziwymi ekspertami, mają w końcu wieloletnie doświadczenie w kwestionowaniu roszczeń konsumentów, a wiele z podmiotów reprezentujących kredytodawców nie zajmuje się tak naprawdę niczym innym, jak właśnie wykazywaniem słabych punktów w argumentacji powodów.
To powoduje, że frankowicz, który zdecyduje się zakwestionować swoją umowę, potrzebuje naprawdę dobrego, wyspecjalizowanego prawnika, który jak równy z równym będzie mógł zmierzyć się na sali sądowej z pełnomocnikiem banku.
Teraz, po nowelizacji kpc, doświadczenie i skuteczność prawnika frankowego będą mieć jeszcze większe znaczenie. Do tej pory niemal połowa pozwów o franki wpływała do XXVIII Wydziału Cywilnego z siedzibą w Warszawie.
Po zmianach w kodeksie Wydział Frankowy będzie dostępny tylko dla warszawiaków podlegających pod stołeczny Sąd Okręgowy. To głównie osoby z dzielnic położonych na lewym brzegu Wisły. Pozostali mieszkańcy stolicy sądzić się będą z bankami w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga.
W praktyce nowelizacja kpc pozbawi setki tysięcy osób (mających interes prawny w kwestionowaniu umów kredytowych) prawa do sądzenia się w wyspecjalizowanym wydziale, dla którego sprawy o franki to codzienność. Ich pozwy trafią do lokalnych sądów, których sędziowie nie zawsze znają specyfikę konfliktów o kredyty waloryzowane kursem CHF.
Banki z pewnością to wykorzystają, by zasiać ziarno niepewności co do wadliwości umowy. Należy spodziewać się prób podważenia statusu konsumenta u kredytobiorcy czy wykazywania, że umowa była indywidualnie negocjowana.
Doświadczony sędzia bez problemu potrafiłby poradzić sobie z wyrafinowanymi trikami bankowych prawników. Ten, który na co dzień zajmuje się rozwodami czy spadkami, może potrzebować opinii biegłego czy chcieć przesłuchać licznych świadków wskazanych przez bank. To zajmuje czas, a w skrajnych przypadkach, gdy bank skutecznie będzie blokował dalsze ruchy w postępowaniu, może prowadzić też do przewlekłości sporu.
Jak znaleźć dobrego prawnika frankowego w 2023 roku?
Z wyżej wymienionych powodów frankowiczowi po zmianach w kpc będzie potrzebny dobry prawnik. Taki, który uczestniczył już w setkach spraw przeciwko bankom i doprowadził je do szczęśliwego dla swoich klientów finału. Taki, który zna wszystkie triki banków, potrafi zadawać uderzenia wyprzedzające, a nader wszystko umie przekonać sędziego do swoich racji poprzez znakomitą argumentację i niezbity materiał dowodowy. Jak odróżnić takiego prawnika od tego, który nie nadaje się do reprezentowania frankowicza w sądzie? Warto wziąć pod uwagę następujące kryteria:
- dotychczasowe doświadczenie – dobra kancelaria frankowa powinna prowadzić sprawy przeciwko bankom od przynajmniej 5-6 lat, czyli działać w tej dziedzinie jeszcze w czasach przed wyrokiem TSUE w sprawie Raiffeisen vs. Dziubak
- wąska specjalizacja – najlepsze kancelarie na rynku zajmują się wyłącznie reprezentacją kredytobiorców i nie „rozmieniają się na drobne”. Ten rodzaj postępowań jest po prostu zbyt odpowiedzialny i absorbujący, by mógł w niezakłócony sposób funkcjonować w kancelarii obok innych spraw
- bogate portfolio – wiodące kancelarie reprezentują kredytobiorców w sprawach przeciwko wszystkim bankom, które mają w portfelu hipoteki w CHF. Nie ograniczają się tylko do reprezentowania klientów banku X czy Y, czy też do podejmowania się spraw konsumenckich. Dobry prawnik nie boi się wyzwań i jest nastawiony na ciągły rozwój, dlatego przyjmuje zlecenia z całej Polski, dotyczące różnych wzorców umownych
- publikacja sukcesów – każda renomowana kancelaria dokumentuje i upublicznia swoje dotychczasowe sukcesy w sprawach przeciwko bankom: prezentuje na stronach skany wyroków, najlepsze kancelarie frankowe mają obecnie już ponad 600 wygranych spraw frankowych z bankami
- odpowiednia forma prawna – godna zaufania kancelaria nie funkcjonuje jako spółka kapitałowa, tj. sp. z o.o. lub S.A. Zwykle dobre kancelarie mają formę spółek jawnych i cywilnych, nie współpracują też z handlowcami czy zewnętrznymi pośrednikami
- jasna struktura – w renomowanej kancelarii frankowej żaden prawnik nie jest anonimowy: potencjalny klient dokładnie wie, kto w tej firmie może zająć się jego pozwem, jakie ma doświadczenie w tej dziedzinie oraz jakie osiąga wyniki w prowadzonych sprawach.
Po nowelizacji kpc frankowicze bardziej niż kiedykolwiek muszą uważać na niezwykle kuszące oferty pseudokancelarii, które próbują zyskać zaufanie klientów poprzez proponowanie niskiej, czasem nawet zerowej opłaty początkowej. To sprytny zabieg mający na celu uśpienie czujności klienta.
Pseudokancelaria odbije sobie tę „inwestycję” z nawiązką po wygranej: wynagrodzenie za sukces może w takim podmiocie sięgać kilkudziesięciu procent od kwoty zasądzonych korzyści. Firmy te stosują różne chwyty, by podbić wysokość swojego honorarium, na przykład naliczając success fee również od wyzerowania salda. Klient takiej pseudokancelarii cieszy się, gdy wygra sprawę, ale radość ta będzie krótkotrwała i prawdopodobnie zamieni w stres, gdy firma wystawi rachunek za swoje usługi.
Dla porównania w dobrej kancelarii frankowej pobierana jest zawsze opłata startowa, ale odbywa się to kosztem niższej premii za sukces, wynoszącej w takim podmiocie od 3 do 5 proc. wartości przedmiotu sporu.
